8/6/14

The Hoodie | OOTD

(Weronika Załazińska / ph. Maksymilian Scholl) 
 ⏩ | second-hand denim jacket | Zara skirt | second-hand hoodie | Geox shoes | ⏪

Spoglądając na ostatnie kilkanaście postów, można by odnieść wrażenie, że ciągnie mnie do dzielnicowych garażów, całkiem wątpliwej urody zresztą. Wybór takiego, a nie innego tła nie jest spowodowany jednak moją miłością do drzwi garażowych ani tym, że uważam je za jakkolwiek estetycznie atrakcyjne. Dzielnica, w której przyszło mi żyć od dziewiętnastu lat, nie oferuje zbyt rozpiętej oferty tła do zdjęć i wybór ogranicza się do trzech opcji: wózków z napisem Lidl, ścian bloków (które po prostu dobrze nie wyglądają, kąt, światło czy balans kolorów nic z tym nie zrobią) i w końcu - drzwi garażowych. Wahać się tu nie ma raczej nad czym.

Just from looking at the last couple of posts you might get an impression that I have a thing for any sort of garages. The reason why they're always in my background is not because I love them or I find them aesthetically appealing. It's only because my neighbourhood is, let's just say, not very photo-friendly and the three backgrounds you can choose from are: trolleys in the nearest supermarket, walls of the block of flats (that just don't look OK, I'm tellin' ya) and finally - the garages.  You must admit I don't have much of a choice.

 
A co w ogóle z moimi wakacjami? Daruję sobie powtarzanie się, przepraszanie za absencję i obiecywanie częstszych wpisów. Wszyscy chyba już znamy mnie na tyle dobrze, żeby wiedzieć, że i tak będę znikać raz na jakiś czas. Czasem tego potrzebuję i proponuję, że tym razem zostawiam post, tak jak jest, bez żadnych radosnych obietnic na końcu i tych wszystkich bzdur. A co do wakacji...prowadzę najbardziej leniwie i najmniej produktywne życie. Kończę ostatni sezon Friendsów, uzupełniam moją bibliotekę, noszę dresy 24/7, jem śniadanie o drugiej po południu, piję kawę o trzeciej trzydzieści nad ranem i tak sobie żyję, trochę w innej czasoprzestrzeni.

 What about my summer holidays? I'm not gonna keep on repeating myself and telling you I'm sorry for my absence. Neither do I want to say I'm coming back and I'm gonna post more often. We all know me too well and we all know I just disappear from time to time. I need that and I can't avoid that. We'll just go with the flow and see. This time with no promises. So, what have I been up to? Let's just say I'm having the laziest, the least productive holidays ever. I'm finishing the last season of Friends (God knows what I'm gonna do with my life after that), I'm expanding my little home  library, I'm wearing sweatpants 24/7,  I'm eating breakfast at 2 PM, drinking coffee at 3.30 AM and in general I'm just not giving a flying ef about anything. And it feels good and it feels right.




Tylko czasami nachodzi myśl, że czas najwyższy się ogarnąć. Szybko jednak ta myśl odchodzi, bo te „po-szkolne”, „przed-studenckie” wakacje zdarzają się tylko raz w życiu i to chyba jedyny moment takiej kompletnej „wolności”. I ja, jako kompletnie wolny człowiek, zdecydowałam spędzić te wakacje oglądając seriale. 
Połowa sierpnia zapowiada się natomiast lepiej, będę próbować złapać trochę słońca nad polskim, dobrym morzem, którego nie widziałam z kilka lat. Wrzesień z kolei, jeśli uda się to, co ma się udać, będzie głównym miesiącem podróżniczym. Jeśli macie do polecenia jakieś kierunki podróżnicze w Europie, dajcie znać w komentarzu :) Nie wydaje mi się, żeby udało mi się odpowiedzieć na komentarze pod ostatnim postem, dlatego umówmy się, że będę stale monitorować ten dzisiejszy i tutaj aktualizować odpowiedzi. Trzymajcie się i do zobaczenia :)

 I only sometimes have this feeling that I should  get myself together. But on the other hand these post-school, pre-university holidays happen only once in your lifetime and it's the only moment in your life when you're just free. And I, as a totally free person, have chosen to spend these holidays watching TV shows. At the end of August I'll hopefully catch some sunshine at the Polish sea and if everything goes right September will be my main motnh of travelling. Take care xx




(these two photos though...I'm not pregnant. LOL. / Patrzę tak na te dwa zdjęcia...Nie, nie jestem w ciąży.)

299 komentarze:

«Oldest   ‹Older     Newer›   Newest»
«Oldest ‹Older     Newer› Newest»

If you can't see your comment or my answers click 'Load more' :) / Jeśli nie widzicie wszystkich komentarzy albo moich odpowiedzi, kliknijcie w 'Load more' :)