Riva del Garda piękna, piękna jest. I z roku na rok coraz ładniejsza! Tydzień w tym miejscu i włoski podszkolony, i mokasyny kupione, i nawet Vogue i Elle już leżą na półce. Żyć, nie umierać. W tym poście zrezygnowałam z pokazywania siebie, bo i nie ma po co. Ze względu na ograniczoną ilość ubrań, mój dzienny strój składał się z bluzy, jeansów i trampek. Natomiast mój wieczorowy strój składał się z bluzy, jeansów i trampek ;)
A w Arco i zielenina była, i kurczak był (którego dla nas nie starczyło), i podejrzane typy grające na gitarze były. Czyli full wypas bez dwóch zdań.
A tu już w Weronie.
Oczywiście to tylko jedna część lodów. W moim wafelku znalazł się smak o niewinnie brzmiącej nazwie "Viola". Po zjedzeniu doszłam do wniosku, że perfumy wolę mieć na nadgarstkach, raczej nie w buzi.
Jak widać coś z tymi lodami było nie w porządku...
P.S. Na komentarze i maile odpowiem wkrótce.
Ale tam jest cudownie! Jestem zachwycona dzięki twoim zdjęciom <3 Byłaś tam z rodziną, czy jakąś wycieczką klasową?
ReplyDeleteKiedyś się tam wybiorę. Na pewno!
Gosia
Cudowne zdjęcia ^^ Trochę Ci zazroszczę :D
ReplyDeleteSzkoda, że pogoda nie dopisała ;]
widzę cudowny wyjazd. ja muszę powrócić do Włoch, bo z takich wielkich miejsc to nie byłam właśnie w Weronie. Pojadę tam chyba na miesiąc, bo tak kocham ten kraj i kulturę <3
ReplyDeleteNad Gardą jest cudownie! Sama tam byłam na wakacjach i z pewnością jeszcze powrócę. Bardzo fajne zdjęcia. :) Wow, szare lody? Takich nigdy nie widziałam, ale chyba bym nie spróbowała.
ReplyDeletep.s Byłaś po balkonem Romea i Julii w Weronie?
Wow! Ślicznie :) byłam raz we Włoszech i wróciłam zachwycona, kiedyś na pewno tam wrócę .
ReplyDeletekolor tego smaku lodów też nieprzekonujący ; pp
ReplyDeleteWłochy są piękne.
heh, też mam zamiar zaopatrzyć się w zagraniczne magazyny o modzie w wakacje. ;>
Cudowne zdjęcia
ReplyDeletebardzo mi się podobają:)
zazdroszczę wyjazdu! kolor tych lodów jest interesujący, ale pewnie bałabym się ich zjeść :)
ReplyDeletePiękne zdjęcia, musiało być naprawdę świetnie :)
ReplyDeletexo
piękne miejce i super zdjęcia :)
ReplyDeletefaktycznie, kolor lodów nie przekonuje specjalnie do ich zjedzenia. xd ;] heh... a ty tam byłaś na jakimś obozie? ;)
ohh co za widoki! a wycieczka do Włoch stała się dla mnie małą obsesją ! ;)
ReplyDeleteŚwietne zdjęcia koleżanko:)
ReplyDeletezazdroszczę, ja odliczam dni do wakacji żeby w końcu gdzieś wyjechać ;d
ReplyDeleteśliczne zdjęcia. wyjazdu zazdroszczę niesamowicie!
ReplyDeleteMai.
Ale pięknie! Zazdroszczę Ci.
ReplyDeleteA myślałam, że wybierzesz lody o smaku "nutelli" w końcu z tego co wiem to masz do niej słabośc, ahh... ale to nie tylko ty jedna (ja też :D). Ale twój lód miał ciekawy kolor...
Ja nie będę narzekac, że siedzę w domu bo już jutro wyjeżdżam do Francji na wymianę :)
Pozdrawiam ;)
Zaazdroszczę. I to bardzo. Szkoda, że padało.
ReplyDeleteI te lody... haha ;D
Piękne zdjęcia! Tęsknię jak nie wiem za wakacjami. Już nie mogę się ich doczekać! W tym roku marzy mnie się Barcelona :)
ReplyDeletewłaśnie teraz widać jaka jesteś wierna swojemu stylowi :) trampki bluza i jeansy ..
ReplyDeletew sumie i tak niczego ciekawego i nowego nie pokazujesz .
Pozdrawiam Marika
Czekoladowo: z rodzicami byłam sobie ;)
ReplyDeleteJoanna: tak, tak ;)
Marika: jakbyś nie zauważyła mam 14 lat, nie decyduję sama o sobie całkowicie. Jadąc z moimi rodzicami nie mogłam zabrać ciuchów, takich jakich chciałam.
obejrzalam tez przed chwila inne Twoje zdjecia na facebooku;)
ReplyDeleteO jaaa ! Byłam nad Gradą ;D tam jest taki Gardaland !! ;DD Wróciłaś, ach już nie muszę siedzieć z Sarą na angielskim ;DDDD
ReplyDeleteStrasznie podoba mi się zatrzymany czas - tak jak wystawa sklepowa czy kwiaty ;) Cudne zdjęcia! Dodaję do śledzonych blogów ;)
ReplyDeleteTo dziwne niby masz swój styl a jednak decydują rodzice to śmieszne ..
ReplyDeleteTO jeszcze bardziej pokazuje że nie masz swojego stylu .
Marika
Ula: ::D:D
ReplyDeleteMarika: jeśli ty, mając tyle lat co ja, mogłabyś wziąć do samochodu pięć siat ciuchów, to gratuluję ci z całego serca.
nie będę tutaj rozpaczała i mówiła "przestań, przestań, mam swój styl". w krk ubieram się po prostu w to co lubię.
ahahahaha TO jeszcze bardziej pokazuje, że anonimowi na blogach są jeszcze w piaskownicy.
ReplyDeleteOdezwał się anonim widzę że jesteś jeszcze w piaskownicy bo ja przynajmniej umiem się podpisać .
ReplyDeleteWeronika rozczarowałaś mnie, każda osoba która ma styl i gdzieś wyjeżdża umie go chociaż w pewnym stopniu zachować
Marika
Miło się wyrwac tak na chwilę no nie? Mam nadzieję, ze się dobrze bawiłaś, ja czekam tylko jeszce 5 dni na mój wyjazd do Holandii.
ReplyDeleteRozumiem dobrze o co chodzi z ograniczonym bagażem, a co do wielkiego Anonima "Mariki"..oh nie ma to jak zazdrość.Pozdrawiam.
Viola czyli fiołek. :) pozdr.
ReplyDeletezazdroszczę ;) a kolor lodów - ciekawy,ciekawy... gdybym była na twoim miejscu, wzięłabym Nutellę, bo kolor lodów 'Viola' mnie przeraził ;D
ReplyDeletestrasznie podoba mi się zdjęcie tych truskawek ;D
W 100 procentach zgadzam się z Mariką
ReplyDeleteczy to twoja siostra ;> ?
ReplyDeleteK.
W 100 % NIE zgadzam się z Mariką. jakby zajrzała do archiwum bloga, dowiedziałaby się, że bluza, jeansy i trampki to też część stylu Weroniki. Bardzo żałuję, że nie pojawiło się tutaj takie zdjęcie, bo wierzę, że i ta bluza, i trampki, i jeansy - wszystkie miałyby "to coś".
ReplyDeleteAgata
Ty to masz życie ja jestem w Twoim wieku i na razie za granica byłam tylko w Niemczech, Słowacji i Czechach :(
ReplyDeletea debilne anonimy, chicho tam :P
(tak wiem to była wypowiedź pełna gracji ;)
Jak tam pięknie :D zazdroszczę!
ReplyDeleteech...zazdroszczeeeeeeę:)- szkoda,że siebie nie pokazałaś, bo pewnie nawet jakbyś miała na sobie najzwyklejszą bluzę, najzwyklejsze jeansy i tak dalej, to by mi się i tak podobało:D
ReplyDeleteteraz pytanko: możesz tak jechać w czasie roku szkolnego na wakacje:)?
M
Marika to znaczy, że jak np. chodzenie w 10cm szpilkach jest częścią twojego stylu, to na wycieczkę której głównym celem jest zwiedzanie [czyli chodzenie] nie zakładasz wygodnego obuwia i ubrań tylko śmigasz w szpilkach aż ci opuchną stopy? To proste że na wycieczki ubiera się jak najwygodniej. Tym bardziej że Weronika napisała że padał deszcz a to też ogranicza.
ReplyDeleteUrocze zdjęcia, wspomnienia bezcenne :)
ReplyDeletewow what a beautiful place,
ReplyDeletesome amazing pictures!
wow, nigdy nie chciałam jechać do Włoch, ale chyba zmienię zdanie ;)
ReplyDeleteja też właśnie wrociłam z Włoch! i byłam nawet w Veronie. tam miałam akurat ładną pogodę, ale za to w Mirabilandii lało... coś za coś xD
ReplyDeletea za ile kupiłaś Vogue i Elle???
a! i nie przejmuj się jakimiś głupimi komentarzami anonimów! ciekawe jak ONI wyobrażają sobie strój "wycieczkowy", bo dla mnie to są właśnie jeansy, bluza i trampki!
pozdrawiam gorąco, Julia z Wrocławia xD
świetne zdjęcia, zazdroszczę :)
ReplyDeleteJeeej ale zazdroszczę, zawsze chciałam jechać do Włoch, gdziekolwiek.
ReplyDeleteA co z tymi lodami było nie tak...?
Im bardziej dziwne sa nazwa i kolor lodow, tym bardziej nalezy ich unikac. Chemia i jeszcze raz chemia. Zreszta o naprawde dobre lody nie jest latwo: wiekszosc robiona jest z polproduktow.
ReplyDeleteVerona, plizzzz, nie Werona..
ReplyDeleteYou have an awesome blog. I love it. If only i could understand what you say :) beautiful pictures though. Seriously, they're lovely!
ReplyDelete(i obviously speak only English)
osz ty!ale ci dobrze
ReplyDeletea ta kaplica sekstynska zawsze wydawala mi sie wieksza:)
dla pani od Verony:
ReplyDeleterozumiem, że mówisz Firenze na Florencję?
London na Londyn?
Paris na Paryż?
tylko w takim wypadku Twój komentarz ma sens
dziękuję bardzo za kom. !;)
ReplyDeleteK: tak ;)
Julie: jak na damę przystało :D:D
M: nie mam oficjalnego przyzwolenia haha ;) po prostu pojechaliśmy ;)
Julia: Vogue 5 Euro, Elle 3 Euro ;)
agacior89: smakowały jak kiepskie perfumy
Anonimowy: a no właśnie, prawda
MEG: zdaję sobie sprawę z tego, że po włosku jest Verona (w końcu uczę się tego języka od kilku lat)Ja umieściłam post po polsku.
Courtney Ann: thank you so much! i just didnt have enough time to make to versions: Polish and English. But next time you will understand, i promise ;)
Anonimowy: dokładnie ;)
Mam pytanie.. jak zrobiłaś fryzurę, którą miałaś na zdjęciach w poprzednim poście?:)
ReplyDeleteHa! widziałam mokasyny na blogu Pauli :D obie pary (Pauli i Twoje) sa fajowe :D
ReplyDeletespięłam włosy w kulę, zapięłam gumką, podczepiłam do wsuwek łańcuszki i wpięłam je ;)
ReplyDeleteJulie, dziękuję <3
Widzę,że ostatnimi czasami młode szafiarki spędzają we Włoszech :) ja byłam na weselu kuzyna ty na wycieczce, szkoda że nie miałaś słońca mokasyny są śliczne. Mam pytanie czy buty są skórzane czy to może skóra syntetyczna :)
ReplyDeletePozdrawiam Merry.
Jeju, nie wyobrażam sobie niesmacznych lodów!
ReplyDelete