Moje wypociny pierwszy raz w gazecie. Uznałam, że nie ma się co obijać, każde doświadczenie się liczy, więc w letnim wydaniu F5 możecie przeczytać mój tekst o blogowaniu. Prawdę mówiąc, tworzyłam go raczej dla ludzi, którzy mojego bloga nie znają, więc jako moi Czytelnicy jakiś niesamowitych nowości i informacji tu nie znajdziecie, ale pochwalić się musiałam ;)
Założę się, że większość z was chociaż raz w życiu (podczas buszowania w Internecie w poszukiwaniu butów/śmiesznych obrazków/przepisu na guacamole) natrafiło na stronę ze zdjęciami dziewczyny wyginającej się do obiektywu, prezentującej w ten sposób przygotowane przez siebie zestawy ubrań. Tym się właśnie zajmuję – przedstawiam szerszej publiczności swoje ubrania. Raz na jakiś czas coś tam innego napiszę, coś zauważę, polecę. Głębszej motywacji tu nie ma i tworzyć jej nie zamierzam, bo i nie ma po co.
Wszystko zaczęło się w pierwszej klasie gimnazjum. Wirus blogowania dotarł do mnie zza oceanu, a ściślej mówiąc – z Kalifornii. Początki były nieśmiałe, blogi przeglądałam w ukryciu i potajemnie marzyłam o założeniu własnego. Mama, zaglądając mi raz przez ramię, napomknęła coś o „dziewczynach, które nie mają nic do roboty, tylko pokazywać ubrania”. Tym, jakże godzącym w moje marzenia komentarzem utwierdziła mnie w przekonaniu, że lepiej działać w ukryciu. A więc tak robiłam. Za dnia zachowywałam pozory, za to wieczorami ze statywem, cyfrówką ustawioną przy drzwiach w małym pokoju, tworzyłam pierwsze zdjęcia. Mój plan działania był, nieskromnie napiszę, genialny, a wydała mnie... moja strona internetowa, którą zostawiłam przez przypadek otwartą. Rodzice chyba już wiedzieli, że nie ma dla mnie nadziei.
Nie sądziłam, że uda mi się coś w tej dziedzinie osiągnąć. Marzyłam, owszem, ale przecież marzy się głównie o rzeczach nieprawdopodobnych. Rok po założeniu Raspberry and Red zaczęły się dziać rzeczy niesłychane – pojawiłam się w pierwszych gazetach polskich i zagranicznych, a blog z dnia na dzień zyskiwał sobie nowych czytelników. Wraz ze wzrostem liczby obserwatorów, pojawił się także wzrost ilości komentarzy, tych pozytywnych i negatywnych.
Nie bałam się krytyki, ba, ja sobie na nią gwizdałam! A było tak, dopóki mnie ona nie dotknęła. Okazało się, że niemiłe słowa bolą. Bo według kogoś miałam krzywe nogi, ktoś twierdził, że jednak za proste, według kogoś ubierałam się zbyt zwyczajnie, żeby prowadzić bloga, inna osoba natomiast twierdziła, że za bardzo się wyróżniam. Wraz z upływem czasu nauczyłam się jednak czerpać przyjemność z takiego rodzaju twórczości czytelników. Bo jak tu się nie zaśmiać, czytając analizę moich kości policzkowych?!
Przyszedł i czas pierwszych zaproszeń „z wielkiego świata mody”. Ja jeździć sama nie mogłam, obserwowałam tylko z boku poczynania blogerek w show-businessie. Ale jednak nadeszła w końcu moja pierwsza „duża impreza”, a rozczarowanie po niej zostało do dzisiaj. Chmary paparazzi przepychających się, by zrobić kilka zdjęć aktorce jednego serialu, naburmuszony stylista, którego nazwiska nie znam, komentujący zjadliwie każdego na scenie, mnóstwo ludzi z miną, która nie zachęcała do rozpoczęcia rozmowy, a pośrodku tego wszystkiego Weronisia z dziadkiem i koleżankami jako towarzyszami podróży. Czy polską modę interesują wyłącznie celebryci i darmowe jedzenie? Czy doczekamy się chwili, kiedy redaktor naczelny gazety będzie wzbudzał większe zainteresowanie od pogodynki? Ja ekspertem do spraw otwarć butików, rozdań nagród nie jestem, bo uczestniczyłam na razie tylko w jednym przyjęciu tego typu, ale ten jeden raz wystarczył mi, aby zorientować się, o co w tym wszystkim chodzi. A chodzi nie wiadomo o co.
Poprzez mój blog wystawiam swoją twarz i część prywatności na osąd publiczny. Każdy może mnie zobaczyć, każdy może powiedzieć, co o mnie myśli. Plusem jest, że to jednak nadal ja, decyduję ile i co o mnie wiedzą inni. Dawkuję odpowiednie informacje, publikuję tylko wybrane zdjęcia. Jestem PR-owcem, stylistką i pisarką. Można by blogowanie nazwać już pracą, ale że praca często kojarzy się z czymś mało przyjemnym, zostanę przy określeniu: przyjemność, w którą trzeba włożyć wysiłek.
Bo blogowanie wydaje się proste, ale nie zawsze takie jest. Najpierw trzeba coś wstawić na stronę, czyli zdjęcia. Sesja to najmniej lubiana przeze mnie część prowadzenia bloga. Męczące jest to i dla modelki (czyli dla mnie) i dla fotografa (moi przyjaciele mają już spore doświadczenie w tej dziedzinie!). Otoczenie odgrywa tu bardzo istotną rolę, tło musi pasować do charakteru ubrań, a jeśli, dajmy na to, kolor sukienki zgra się z kolorem liści, to już zupełna idylla! Zaczyna się żmudne pozowanie, najpierw zdjęcia pionowe, potem poziome, ¾, detale i można się zbierać. Zanim jednak to nastąpi, trzeba sprawdzić ostrość i oświetlenie zdjęć. Gdy wszystko wydaje się być w porządku, można przejść do kolejnego etapu, czyli tekstu. Coś jednak na tym blogu trzeba napisać. Przyznam się szczerze, że często mi się tego robić po prostu nie chce i zamiast ciekawego opisu moich życiowych poczynań, wklejam tekst piosenki i idę spać. Z reguły jednak staram się coś sensownego przekazać - bez przesady, nie jestem znowu aż tak leniwa!
Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze stały kontakt z czytelnikami. Każdy sukces zawdzięczam moim czytelnikom, więc wypada odpowiadać na ich pytania i komentarze. Ta część pochłania większość mojego czasu, a i tak skrzynkę mam pełną wiadomości czekających na odpowiedź. Postanawiam jednak poprawę i już chyba wiem, jak mi upłyną pierwsze dni wakacji...
Nie wolno zapomnieć o byciu swoim osobistym PR-owcem. W końcu bloger, chcąc nie chcąc, kreuje swój wizerunek w Internecie. Piszą różne firmy, związane z ubraniami, żelazkami, golarkami, słuchawkami. Co wybrać, co promować, co odrzucić? Podejmowanie takich decyzji nie należy do najłatwiejszych zadań.
Blog może dostarczyć niesamowitych wrażeń i przygód. Jest w stanie otworzyć drzwi do kariery, zbliżyć do świata mody, dać możliwości ludziom niekoniecznie zamieszkującym ostatnie piętro nowojorskiego wieżowca. Potrzeba: pomysłowości, aparatu i dostępu do sieci. Potem można liczyć tylko na szczęście. I skoro blogowanie jest wirusem, to mi taki wirus wcale nie przeszkadza!
Jesteś jedną z nielicznych blogerek, które są ładne, inteligentne, świetnie się ubierają a wisienką na torcie jest polot i umiejętność pisania. Pozazdrościć!
ReplyDeleteLubię Cię :)
ReplyDeleteMiło się czyta, bije od Ciebie wrodzona skromność :)
ReplyDeleteGratuluję! Zaczynasz od F5 a dotrzesz do ELLE. :)
ReplyDeleteA.
Bardzo mądra wypowiedź. Uwielbiam Twojego bloga za to, że posiadasz niesamowite wyczucie stylu i klasę, której brakuje niejednej nastolatce. Oby tak dalej!
ReplyDeletePrzyjemnie się czyta Twój tekst :) I Bardzo podoba mi się układ elementów / dizajn stron w F5.
ReplyDeleteBardzo mądre, fajne słowa. Podoba mi się. :)
ReplyDeleteCiekawy artykuł . ;D Już miałam swojego bloga zawieszać ale zmotywowałaś mnie do działania. : )
ReplyDeleteBRAWO, Weronisia! :**
ReplyDeleteWeronika, kolejny świetny tekst, który znowu pokazuje, że powinnaś pisać jak najczęściej!
ReplyDeleteświetnie napisane! wydajesz się być naprawdę skromną i poukładaną dziewczyną ;) właśnie takie osoby powinny być przyszłością polskiego światka mody, trzymam kciuki za twoją dalszą karierę ;D
ReplyDeleteGratuluję! :)
ReplyDeleteBardzo fajny artykuł ;) A co to za gazeta F5? Jakie masz plany na dzisiaj, na weekend? Z każdym postem jestem twoją większą fanką!
ReplyDeletegdzie można kupić tą gazetę ?
ReplyDeletesuper tekst :)
ReplyDeleteno i obserwuje Cie tak prawie od poczatku i za kazdym razem jestem zachwycona. z jednej strony Twoje ubrania wydaja mi sie troche za powaznej, z drugiej, sama chcialabym tak wygladac :)
powodzenia!
Gratuluje tak znaczącej publikacji:) Bardzo mi sie podoba też w jaki sposób podchodzisz do blogowania, widać ze nie robisz nic na siłe i zawsze jestes sobą:) Dopiero zaczynam przygodę z blogowaniem, wiec z tym większą przyjemnościa przetylałam tekst "weteranki":) Zycze Ci dalszych sukcesów:)
ReplyDeletedodaj post o reklamach na blogu, jak trzeba to zrobic zeby zarabiac i wg! dzieki z gory
ReplyDeleteNie zgodzę się, że zajmujesz się na blogu tylko pokazywaniem ciuchów. Ja lubię go za wyjątkowo trafne i napisane "lekkim" językiem teksty. Gratuluję.
ReplyDeleteGratuluję. I popieram to, że trzeba wszystkiego w życiu spróbować. :) Jesteś fascynującą osobą i cieszę się, że są jeszcze takie w tym kraju.
ReplyDeletei love your blog! you'Re such a cute girl :)
ReplyDeleteKOCHAM CIĘ ;D !!!
ReplyDeleteświetny artykuł :]
ReplyDeleteJa też lubię Twojego bloga głównie za teksty, bo świetny styl ubierania który ty posiadasz (co zresztą nie jest żadną nowością) to dopiero połowa sukcesu. Jestem zawiedziona gdy nic nie piszesz pod postem, ale rozumiem, że nie masz czasu;)
ReplyDeleteJesteś świetna!
ReplyDeleteGratuluję i gorąco pozdrawiam!
Czmiel
It looks like an amazing feature! 2 pages!
ReplyDeletelubię cię oglądać i czytać. Aby zajść tak wysoko jak ty trzeba mieć to coś, twoi czytelnicy to czują (w tym i ja ;) )
ReplyDeleteBardzo fajnie to napisałaś, tak od serca. Szacun za wszystko, co do tej pory udało Ci się osiągnąć. I powodzenia dalej :)
ReplyDeleteI kolejny raz udowodniłaś, że nie tylko w Twojej szafie, ale i w głowie nie jest pusto. Mam nadzieję, że jeszcze doczekamy się Weroniki z własną kolumną w którymś z magazynów :).
ReplyDeleteWysokie pięć Weronika, dobry tekst! Co do imprez, święta prawda- poza tygodniem mody w Casblance, gdzie wszyscy na afterparty byli niesamowicie mili, nie było jeszcze takiej, na której bym się po prostu dobrze bawiła- chyba ciężko się tam odnaleźć, jeżeli nie bawi Cię robienie sobie zdjęć z celebrytami/na tle ściany z wypisanymi sponsorami.
ReplyDeleteGratuluję publikacji i świetnie napisanego tekstu. No i dziękuję za inspirację co do tematu mojego bloga. Kiedy przeczytałam o tobie artykuł w którejś z młodzieżowych gazet (która przypadkiem trafiła w moje ręce) natychmiast trafiłam w wir popularnych polskich blogów. Dziękuję ci za to bo chociaż czasem to rzeczywiście męczące to przysparza też duużo radości
ReplyDeleteGratuluję z całego serca :)
ReplyDeleteI... Poczekaj, czy już mówiłam, że uwielbiam Twojego bloga? :) Laura
życze spełnienia marzeń, widać, że jesteś skromną, z dystansem do siebie osóbką ;>
ReplyDeleteProszę o więcej artykułów z Twoim udziałem ;) Niesamowicie ciekawe i realne! Tak właśnie jest! Bloggowanie,nie jest prostą sprawą! Aby mieć swoich czytelników trzeba zaspokajać ich ciągłe "potrzeby" ;)
ReplyDeleteWydaje mi się, że szafowe blogi są już na tyle rozwiniętym i popularnym zjawiskiem, że temat felietonu jest jakby o krok za tym, nic nie wnosi. Ale podoba mi się Twój dystans to tego, co robisz. Ubrać każdy może się dobrze, ale trzeba mieć jeszcze to coś. Skoro Sztywniara nie kwapi się do pisania, czego bardzo żałuję, to mam nadzieję, że chociaż Ty spełnisz się jako publicysta czy redaktor. Pisz częściej! :)
ReplyDeleteBrawo ! Moim zdaniem twój blog jest świetny ! Masz rację, nie należy przejmować się krytyką, bo ludzie mają różne gusty, odmienne zdanie . Mam jedno pytanko : Jak udało ci się dojść tak daleko ? ; )
ReplyDeleteświetny tekst ;) zwykle jak widzę dłuugą notkę na blogu modowym, to nie chce mi się jej czytać, bo pewnie znowu jakieś nudy.
ReplyDeletea tutaj zaczęłam czytać i ani się obejrzałam, jak tekst się skończył! ;)
szkoda, bo bardzo fajnie się czytało. oby wiecej takich Twoich wpisów.
pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie!
http://aaarabesque.blogspot.com/
świetnie napisany artykuł! gratuluję! :)
ReplyDeletepozdrawiam cieplutko! :)
Love ♥ . Gratuluję !
ReplyDeletejak na pierwszą liceum jest w tym tekście mnóstwo dojrzałości i mądrości w pisaniu, bardzo dobry tekst; coś mi się kojarzy że chcesz pracować dla ELLE więc życzę Ci tego, bo jesteś na bardzo dobrej drodze :)
ReplyDeleterewelka! chętnie kupowałabym miesięcznik pod tytułem "Raspberry and red" ;)
ReplyDeleteswietny tekst;d podoba mi sie
ReplyDeleteKochana gratuluję! Naprawdę świetny i wciągający artykuł- a przede wszystkim- z sensem! :)
ReplyDeleteDoskonały tekst, naprawdę masz talent do pisania. Twojego bloga uwielbiam, Twoje stylizacje są świetne.
ReplyDeletePowodzenia!:)
Tak trzymaj W.
ReplyDeletedobrze się czyta :)
ReplyDeleteGratulacje, gratulacje, gratulacje. Idziesz jak burza! :)
ReplyDeletePozdrawiam,
Polka dot.
http://polkadotka.blogspot.com
Tekst bardzo ładny i treściwy, ale skąd zderzacz hadronów?
ReplyDeleteNo i super Ci wyszły te wypociny :) Bardzo fajnie się czytało:) Gratuluję takiego sukcesu w tak młodym wieku ;)
ReplyDeleteŚwietnie napisałaś,podziwiam Cię od pierwszego (przypadkowego) wejścia na Twój blog! Oby tak dalej;)
ReplyDeleteKwiatuszku, jeśli kiedyś założę swoje pismo, to masz u mnie własną rubrykę! Boże, dlaczego ja nie byłam taka mądra będąc w twoim wieku?!
ReplyDeletePięknie to napisałaś i gratuluję!
ReplyDeletexoxo.
http://www.teenvogue.com/style/blogs/fashion/2011/09/fashion-click-look-of-the-day-weronika-zalazinska-tops-it-off-with-a-trench.html
ReplyDeleteGratulacje ;)
Teks jest genialny i bardzo przyjemnie się go czyta. Szczere gratulacje i niskie ukłony :)
ReplyDeleteprzeczytałam i LUBIĘ CIĘ !
ReplyDeletegratuluję ;)
jestes cudowna !! :)
ReplyDeleteo jakie zaproszenie na jakąś uroczystość chodzi?
kurcze dziewczyno uwielbiam Cie... jakies pol roku temu przez przypadek trafilam na Twojego bloga i powiem szczerze, ze nie zakochalam sie w Twoich stylizacjach od poczatku. Widzialam, ze sa fajne,ale jednak nie byly do konca w moim stylu. Zauwazylam za to w Tobie piekna(masz cudowna twarz) i bardzo madra(czytajac notki) dziewczyne, ktora ma cos do powiedzenia wiecej niz to co inne blogerki, tzn "mam na sobie kaszmirowy szafirowy sweterek i czarne skorzane spodnie marki takiej i takiej" - takie notki sa dla mnie straszne. Ty umiesz opowiedziec o ciuchach w taki sposob, ze czuje sie jakbym odkrywala jakas wielka tajemnice. To znalazlas tu, tamto tam - wlasnie takie informacje zachecaja do czytania. Poza tym zauwazylam, ze czesto kupujesz rzeczy w sh. Uwielbiam Cie za to, bo wedlug mnie nie sztuka jest ubrac sie w drogie ubrania i wygladac w nich dobrze. Sztuka jest umiec wygrzebac cos, stworzyc cos z niczego.
ReplyDeleteBardzo sie ciesze, ze Twoj styl sie ciagle rozwija i dlatego aktualnie kocham Twoje stylizacje. Nazwalabym je nieformalna choc elegancka kobiecoscia :) Sama czesto szukam w sklepach ciuchow podobnych do tych, ktore Ty nosisz. Czasem Cie kopiuje, ale mam nadzieje, ze nie masz mi tego za zle;) Jestes dla mnie wielka inspiracja. Sama marze o takim swietnym blogu jak Twoj, ale wiem, ze to trudne i wydaje mi sie, ze nie dalabym rady.
Weroniko zycze Ci duzo szczescia w zyciu! Pamietaj, ze ja zawsze bede Ci szczerze kibicowac :)
Goraco pozdrawiam. Aśka
ps Przeprowadzam sie wlasnie do Krakowa, poniewaz zaczynam tam studia. Jesli kiedykolwiek Cie zobacze, podejde i poprosze o zdjecie z Toba(mam nadzieje ze bede miec wtedy aparat) :)
gratuluję!
ReplyDeletechoć, prawdę mówiąc, też troszkę zazdroszczę ; ))
Gratulacje :)
ReplyDeleteWeroniko, czy pokażesz nam botki, które zamówiłaś na Fleq.pl? :) W jakiej cenie? Chcialabym też kupić botki, a nie wiem, na które się zdecydować! Chociaż link do strony tych bucików na fleq.pl może byc! Błagam o odpowiedź!
ReplyDeletehttp://www.kozaczek.pl/plotka.php?id=32747 podobna do Ciebie
ReplyDeleteJaką miałaś srednia na koniec II gimnazjum? Brałaś udział w projektach edukacyjnych? :)
ReplyDeleteFajny tekst!
ReplyDeleteZapraszam do siebie.
www.kdcloset.blogspot.com
jaki lakier do włosów używasz?
ReplyDeleteCiekawy tekst :)
ReplyDeletemądrze napisane:)
ReplyDeletetak tak, ale jednak taka forma blogowania ciągle jest i będzie należeć do ludzi bogatszych, nie mających codziennych problemów z funkcjonowaniem.
ReplyDeleteTworzy nam się znów podział klasowy. Także przez modę.
Nie mozna juz także poznać czy jest to nastolatka czy dorosła kobieta. Możesz to uznać to za komplement, to tylko moja konstruktywna krytyka, ale wyglądasz na co najmniej 5 lat starszą, często przez swój styl, który jest oczywiście Twoim stylem i nikt Ci go nie może zabronić. Bardzo dobry blog szafiarski. Pozdrawiam
http://www.teenvogue.com/style/blogs/fashion/2011/09/fashion-click-look-of-the-day-weronika-zalazinska-tops-it-off-with-a-trench.html gratuluję :)
ReplyDeletektóre kolekcje na wiosne najbardziej Ci sie podobaja?:)
ReplyDeletebardzo mądre, świetny tekst ;)
ReplyDeletejesteś niesamowicie uzdolniona. masz nie tylko świetny styl ale też coś do powiedzenia. pozazdrościć :)
ReplyDeletehttp://www.teenvogue.com/style/blogs/fashion/2011/05/fashion-click-look-of-the-day-weronika-mixes-and-matches.html wymienili tu Ciebie!
ReplyDeleteJestem pewna, że daleko dojdziesz! Powodzenia i gratuluję Ci tego, co już osiągnęłaś!
ReplyDeleteGratulacje! Na pewno zasłużyłaś. Ten tekst jest świetny. Patrząc na twój blog mam tyle inspiracji, że nie wiem jak to wszystko ogarnąć. :)
ReplyDeletePowodzenia w dalszej `blogowej karierze`
świetny blog, gratuluję sukcesów!! zapraszam do mnie www.sweetsandthebutterfly.blogspot.com
ReplyDeletesuper gratuluję i życzę powodzenia w dalszym działaniu. :)
ReplyDeleteJestem pod wrażeniem, świetny tekst. :)
ReplyDeleteGratulacje!
ReplyDeleteBardzo fajny i mądry post .!
Byłaś też w gaziecie Dyou czy 13 coś taigo ;p
I'm blogger to be! Zapraszam! http://socooltobeuncool.blogspot.com/
ReplyDeleteI'm blogger to be! Zapraszam! http://socooltobeuncool.blogspot.com/
ReplyDeleteGratulacje, ja jak na razie mogę tylko pomarzyć o takim sukcesie. A to co napisałaś... cudownie się czyta, na prawdę. Szczere, interesujące i jednocześnie pełne humoru.
ReplyDeletechciałabym częściej móc czytać u Ciebie dłuższe notki.
ReplyDeletepozdrawiam
hej, piszę do ciebie z pewną prośbą, jak namówić rodziców np na kupno takiej torby brązowej jak z poprzedniej notki, bowiem twierdzą,że jest ona jak dla nauczycieli lub studentki a nie dla 15lastki. Tak samo jest z tapirowaniem włosów, że niszczę sobie przez to włosy, a to przecież nie jest prawda co nie ?
ReplyDeleteWeroniko, jestem pod wielkim wrażeniem Twojego bloga. Teraz, aż roi się od modowych blogów. Twój jest inny, wyjątkowy. Kobiecy, delikatny, subtelny. Rzadko się zdarza, że dziewczyny w tym wieku mają taki świetny styl jak TY.
ReplyDeleteKoniecznie dodaję do obserwowanych:))
Pozdrawiam,
Mało jest tak inteligentnych dziewczyn w Twoim wieku.. masz poukładane w głowie, jesteś niezwykle bystra i masz własne zdanie- wspaniale:) Pozdrawiam gorąco i dziekuje że tak umiliłaś mi noc tym wywiadem:)
ReplyDeleteZrób nowy post o kosmetykach. Proooooszę. :)
ReplyDeleteWell my Polish isn't too good, just know a few works so unfortunately I can't read it, but I just came across your blog and I'm absolutely loving it! You have such great style, such beautiful clothes and the piece you wrote a few posts ago about fashion, trends, buying things etc is so true! And being picky is always good!
ReplyDeleteLove, Lisa
co to za gazeta, gdzie i za ile można ją kupić? :) serdeczne gratulacje :)
ReplyDeleteA mnie interesuje co sądzisz o Alice Point? ;)
ReplyDeletejesteś świetną blogerką ; d
ReplyDeletejakie masz miesięczne statystyki i zyski z blogowania ?
Fajna przygoda. Piszesz jednak jak gimnazjalista, musisz jeszcze popracować sporo nad stylem.
ReplyDeleteTwój tekst namawia mnie do założenia bloga. Myślę nad tym od dłuższego czasu, ale nie wiem czy dam radę. Czy już jestem do tego gotowa i czy wystarczająco dobrze się ubieram, żeby to robić. Proszę pomóż mi zadecydować.
ReplyDeleteM.
hej, wydajesz się przemiłą dziewczyną, taką z Nowego Jorku, mam do ciebie więc pytanie : uczysz się dobrze, co nie ? więc jeśli dostaniesz jakąś trójkę, czwórkę, mimo iż uczyłaś etc, jesteś na siebie zła, albo jak dajesz sobie radę, jeśli poniesiesz jakąś porażkę? jesteś zazdrosna o innych etc?
ReplyDeleteDroga Weroniko, jestem pod wrażeniem Twojego bloga. To cudowne, kiedy poprzez słowa możemy wyrazić tyle emocji. Dziękuję, że istnieją na świecie tacy ludzie jak Ty. Gratuluję Ci. Buziaki.
ReplyDeletehttp://moshion.blogspot.com/
ReplyDeletejestem pod wrazeniem twgo artyukulu , bardzo mi sie podobal kupilam juz gazete @!!!
BARDZO BARDZO dziękuję Wam za tyle miłych słów!!
ReplyDeleteA 6:11: F5 można dostać w niektorych Empikach i Replayach ;)
A 10:59: Oskary Fashion
Aśka: serdecznie Ci dziękuję!!!! ;*
A 12:01: zamawiałam koturny, takie beżowe z paskiem na kostce
A 12:43: Elnett ;)
A 7:50: Burberry jest przepiękne, Jason Wu ma ładne rzeczy, 3.1 Phillip Lim
A 9:21: ta torba jest bardzo pojemna i pasuje do wszystkiego, co do tapirowania to słyszałam, że niszczy włosy. ja delikatnie tapiruję część przednią włosów, kiedy noszę koka
M. : to zależy, jak widzisz blogowanie ma i plusy i minusy i pochłania dużo czasu ;)
A 4:14: pewnie, że jestem zła, w sumie bardzo przeżywam oceny, ale w gimnazjum rzadko dostawałam 3, jak coś to tylko z matematyki ;) tak to 5 i czasem 4.
Weronika, nie znam Cię, ale po tym artykule z chęcią bym Cię uściskała! bądź taka dalej :)
ReplyDeletejak nowa szkoła? :)
ReplyDeleteSama zaczęłam prowadzić bloga od 1 gimnazjum niestety nic się nie posuwa :<<
ReplyDeleteTwój blog jest jednym z nielicznych, na których poza formą jest prezentowana jeszcze godna treść ;) gratulacje
ReplyDeleteBardzo fajny artykul.
ReplyDeletemechanicalgirlstyle.blogspot.com
świetny tekst!
ReplyDeleteno i przede wszystkim niesamowite zestawy, dążę do tego, co Ty osiągnęłaś ; )
Podglądam Twój blog już od dość długiego czasu.Jesteś ewenementem w polskim środowisku blogowym.Twój styl jest prosty i elegancki,zwykłe ubrania na Tobie wyglądają zupełnie niezwykle.Twoje zdjęcia nie "krzyczą" do tego kto je ogląda,piękno tego bloga dociera do odbiorcy powoli.I to jest cudowne.Tym tekstem pokazałaś klasę,myślę,że kiedyś jeszcze usłyszymy o Tobie jako o pisarce.Nie zmieniaj się.Powodzenia z całego serducha,Ola:)
ReplyDeletethxcoco.blogspot.com
Przeglądam wiele blogów modowych , ale tylko na Twoim nie omijam tekstu. :D Chętnie podziwiam zdjęcia i ubrania, ale także z wielką chęcią czytam, to co publikujesz. Jestem naprawdę zachwycona, że piszesz tak wspaniale.Do każdego posta jest często duża ilość tekstu i pewnie większość osób go omija z lenistwa (no cóż tez mam tak czasem:P) , jednak Twoje wypowiedzi są bardzo zaciekawiające i do tego wszystko brzmi tak profesjonalnie i wcale nie nudno :)
ReplyDeleteA jeśli chodzi o ten post , to oczywiście gratuluję i bardzo się cieszę, że tak wspaniale brzmiąca wypowiedz została opublikowana w gazecie. Dziękuję Ci także, ponieważ Twoje słowa dodały mi otuchy i wiary w siebie a także power'a , z tego względu, że mam teraz podobnie tak jak Ty kiedyś , marzę o zalożeniu bloga , lecz jestem trochę nieśmiała ... ale może wreszcie zaplanuję wszystko , wezmę się w garść i będę realizowała swoje marzenie . Pozdrawiam :)