You know this feeling, when a wonderful and absolutely superb idea comes to your mind, you can see everything in your mind but suddenly you're stopped by some stupid obstacles you didn't foresee? It happens to me all the time. A few weeks ago I thought I would talk to some people that represent more niche jobs. So when all the corset-makers and hatterrs kicked me out from their workshops I came to three sad conclusions: 1) I can't make people respond to my persuasion, 2) I'm not a walking-talking advertisment of what I do, 3) it's high-time to make my own business cards. I never thought I'd need them but I noticed that without them, instead of making people smile, I rouse in them emotions that a common door-to-door salesman does. Fortunetely, I found a wonderdul and super-nice man, Mr Janusz Kowalski, who runs his own goldsmith's on Sienna Street 12 (the strict center of Krakow)
Dziwnie to czasem bywa z tym całym blogowaniem, bo przychodzi człowiekowi pewien pomysł do głowy, już widzi jego pełną i wspaniałą realizację, aż tu nagle po drodze zatrzymują go przeszkody, których nie udało mu się przewidzieć. Tak było i w moim przypadku, kiedy kilka tygodni temu pomyślałam, żeby na blogu zrobić serię spotkań z ludźmi reprezentującymi nieco bardziej niszowe (choć znowu z tą niszą tak bym nie przesadzała) zawody. Kiedy więc wszystkie panie gorseciarki i kapeluszniczki wyrzuciły mnie ze swoich zakładów, doszłam do trzech smutnych wniosków: 1) siła perswazji nie jest u mnie na wysokim poziomie, 2) nie jestem chyba chodzącą reklamą tego, co robię 3) czas najwyższy wyrobić wizytówki. Do tej pory niezbyt mi to myśl zaprzątało, chociaż byłam świadoma, że praktycznie każda blogerka takowe posiada. Ja sobie jakoś bez nich radziłam. Aż nagle okazało się, że bez wizytówki zamiast serdecznego uśmiechu budzę raczej emocje podobne do tych na widok akwizytora. Znalazł się jednak przemiły człowiek, pan Janusz Kowalski, prowadzący zakład złotniczy w samym sercu Krakowa, który zgodził się na rozmowę i zdjęcia bez wcześniejszego posyłania mi podejrzliwych i pełnych obaw spojrzeń. I tak oto znalazłam się na ulicy Siennej 12.
Dziwnie to czasem bywa z tym całym blogowaniem, bo przychodzi człowiekowi pewien pomysł do głowy, już widzi jego pełną i wspaniałą realizację, aż tu nagle po drodze zatrzymują go przeszkody, których nie udało mu się przewidzieć. Tak było i w moim przypadku, kiedy kilka tygodni temu pomyślałam, żeby na blogu zrobić serię spotkań z ludźmi reprezentującymi nieco bardziej niszowe (choć znowu z tą niszą tak bym nie przesadzała) zawody. Kiedy więc wszystkie panie gorseciarki i kapeluszniczki wyrzuciły mnie ze swoich zakładów, doszłam do trzech smutnych wniosków: 1) siła perswazji nie jest u mnie na wysokim poziomie, 2) nie jestem chyba chodzącą reklamą tego, co robię 3) czas najwyższy wyrobić wizytówki. Do tej pory niezbyt mi to myśl zaprzątało, chociaż byłam świadoma, że praktycznie każda blogerka takowe posiada. Ja sobie jakoś bez nich radziłam. Aż nagle okazało się, że bez wizytówki zamiast serdecznego uśmiechu budzę raczej emocje podobne do tych na widok akwizytora. Znalazł się jednak przemiły człowiek, pan Janusz Kowalski, prowadzący zakład złotniczy w samym sercu Krakowa, który zgodził się na rozmowę i zdjęcia bez wcześniejszego posyłania mi podejrzliwych i pełnych obaw spojrzeń. I tak oto znalazłam się na ulicy Siennej 12.
My relationship with jewellery reminds me of my relationship with a cat sitting on the tree, so basically there's no relationship at all. I can't say I wear a lot of shiny stuff but at the same time I'm not a type of minimalist who would only wear one basic watch and one simple ring on his ring finger. So it was even more interesting for me to meet with a person who has been in the jewellery business for more than forty-five years (FORTY-FIVE YEARS, for me it's like infiniiiity)
Moja relacja z biżuterią przedstawia się mniej więcej tak, jak moja relacja z kotkiem Mruczkiem na drzewie, czyli nijak. Nigdy nie mogłam zaliczyć się ani do grupy zakładającej każde możliwe świecidło na każdą możliwą część ciała, ani też do grupy minimalistów noszących na przykład tylko jeden określony typ zegarka i jeden surowy pierścionek zawsze na palcu serdecznym. Biżuteria odgrywa dla mnie podrzędną rolę. Tym bardziej więc byłam ciekawa spotkania z człowiekiem, dla którego od czterdziestu pięciu lat jest ona całym światem (czterdzieści pięć lat....jest to dla mnie dość przerażająca perspektywa).
It's quite funny when you realize how a kid perceives the idea of choosing a job - I remember, a few years or even months ago I would think that after high-school there is a big black stroke, in which you choose your studies and after this bag black stroke you graduate and you work in the job connected with your studies for the rest of your life. Yeah, I know it's dumb. So I talk with a lot of people and with each conversation I realize how stupid my idea was. Mr Kowalski studied law for two years (who knows, maybe I'll choose applied mathematics?) and then he left Poland, he worked in Denmark, USA and then he came back, he decided to say 'bye-bye' to law and he started working on his goldsmithery. Back then you had to had to have proper skills to run your own workshop. Right now even I could become a goldsmith if I liked to. I wonder if it's good because if even I could call myself a goldsmith how can you not talk about the downfall of jewelry trade?
To dosyć zabawne, jak dziecko wyobraża sobie wybór pracy i dorosłą karierę - kilka lat temu, a nawet kilkanaście miesięcy temu wydawało mi się, że po skończeniu liceum następuje "wielka krecha", kiedy to wybiera się studia, a po "wielkiej kresce" te studia się kończy i zgodnie z kierunkiem pracuje się w odpowiednim zawodzie do końca świata. Dosyć spaczone miałam o tym pojęcie, nie powiem. I im z większą ilością osób na ten temat rozmawiam, tym bardziej wyprowadzam się sama z błędu. Pan Janusz studiował dwa lata prawo (kto wie, może ja wybiorę matematykę stosowaną), aby potem wyjechać, pracować w Danii, Stanach, rzucić prawo i uczyć się zawodu złotnika. A wtedy jeszcze trzeba było się uczyć - bez dyplomu mistrzowskiego nie pozwalano na otwarcie własnego zakładu. Teraz może to zrobić każdy, nawet ja za rok mogłabym otworzyć sobie biznes koło pana Janusza i nikt by się nie sprzeciwiał. Zastanawiam się, czy to dobrze, bo skoro nawet ja mogłabym nazwać siebie złotnikiem, to jak tu można nie mówić o upadku sztuki jubilerskiej?
Some years ago a client would bring his own piece of gold and the job of the golsmith was to work on this unique piece and create something that would please the buyer. Now, it's so much different - a client comes, many products are shown to him and either he likes them or not. There are not so many people who work on jewelry from the very beginning to the very end, that take care of everyting. And unfortunetely the fewer goldsmiths, the more expensive the services are.
Goldsmith's workshop and a common jewelry shop are two different words. You don't see here plastic beads jumping on the floor neither you see entangled necklaces somewhere in the corner. Maybe it sounds weird but you can literally feel the respect for handmade things and work here. Jewelry is treaten as a work of art. Although some of the prices are totally out of this world, it's nice to come there and just inhale this wonderful atmosphere.
Dawniej, jak twierdzi pan Janusz, to klient przynosił własny kawałek złota, a zadaniem złotnika było stworzenie z tego kawałka czegoś, co usatysfakcjonowałoby kupującego. Teraz kupującemu pokazuje się po prostu gotowe produkty, które albo mu pasują, albo nie. Zostało już bardzo mało ludzi, którzy zajmują się biżuterią od A do Z, a nie polegają na produkcji maszyn. Złotników jest coraz mniej, a co za tym idzie, usługi są coraz droższe.
Zakład złotniczy a sklep sieciowy z biżuterią to dwa różne światy. Tutaj plastikowe korale nie skaczą po podłodze, a naszyjniki nie leżą zaplątane gdzieś w ciemnym kącie. Może dziwnie to zabrzmi, ale czuć tu szacunek do zrobionej własnoręcznie biżuterii, do pracy, a wszystkie rzeczy traktuje się jak dzieła sztuki. I chociaż niektóre ceny spędzają sen z powiek, to warto wybrać się do takiego miejsca, przynajmniej po to, żeby przesiąknąć raz na jakiś czas tą przyjemną atmosferą.
PS1 Jeszcze raz dziękuję za wszystkie miłe słowa o moim czwartkowym "występie" w Dzień Dobry TVN. A kto nie widział, a ciekawy, może kliknąć TUTAJ, aby obejrzeć video.
PS2 To pierwszy post, w którym zdjęcia robię innym aparatem, niż zazwyczaj. Nawiązałam współpracę z Sony, które udostępniło mi najnowszy aparat - zobaczymy, jak się będzie sprawował. Na razie torebka stała się lżejsza (bo nie muszę tachać mojego wielkiego Canona), a! i oczywiście najlepsze w tym wszystkim jest to, że w końcu (!) będę mogła zrealizować tak długo wyczekiwane video. Posty, w których zdjęcia będą wykonane aparatem Sony, a nie Canonem, oznaczać będę banerem:
PS1 Jeszcze raz dziękuję za wszystkie miłe słowa o moim czwartkowym "występie" w Dzień Dobry TVN. A kto nie widział, a ciekawy, może kliknąć TUTAJ, aby obejrzeć video.
PS2 To pierwszy post, w którym zdjęcia robię innym aparatem, niż zazwyczaj. Nawiązałam współpracę z Sony, które udostępniło mi najnowszy aparat - zobaczymy, jak się będzie sprawował. Na razie torebka stała się lżejsza (bo nie muszę tachać mojego wielkiego Canona), a! i oczywiście najlepsze w tym wszystkim jest to, że w końcu (!) będę mogła zrealizować tak długo wyczekiwane video. Posty, w których zdjęcia będą wykonane aparatem Sony, a nie Canonem, oznaczać będę banerem:
Właśnie obejrzałam odcinek DDTVN. Wypadłaś świetnie, naturalnie. O wiele przyjemniej się ogląda Twoje wypowiedzi, porównując do innych, znanych blogerek, które są sztuczne, snobistyczne, próbują się kreować na kogoś innego niż są w rzeczywistości.
ReplyDeleteGratuluję!
Pozdrawiam www.fogdancing.blogspot.com
Fajny pomysł! Biżuteria ręcznie robiona ma swój własny klimat, taki niesamowity, który można poczuć w każdej jednej sztuce :) lubię takie miejsca :)
ReplyDeleteWeroniko pomysł na tego typu posty jest świetny!
ReplyDeleteJa osobiście wybieram właśnie prawdziwych złotników i małe sklepy jubilerskie. Panuje tam zupełnie inna atmosfera i można znaleźć naprawdę wyjątkową biżuterię, małe dzieła sztuki.
Świetny post :) Mam nadzieję, że będą kolejne z tej serii. Pozdrawiam
ReplyDeleteCzesć.przegladam twojego bloga od bardzo niedawna bo wszedlem tu po obejrzeniu twojego wystepu w DDTVN w ktorym wypadlas swietnie.moze to troche smieszne ci sie wyda i innym ogladajacym i komentujacym bloga ze chłopak oglada bloga o modzie .z tymi wywiadami i opowiadaniami jak z panem Januszem dobry pomysl.fajnie sie czyta twoj blog oby tak dalej i zycze powodzenia.a Krakow fajne miasto.bylem i nieraz jeszcze wpadne.pozdrowiania z Gornego Slaska.
ReplyDeleteDzięki wielkie ;)
DeleteOd takich ludzi emanuje po prostu szacunek do tego, co robią i pasja, a nie pogoń za łatwym zarobkiem. Świetny pomysł z tymi zawodami, czekam na wiecej :)
ReplyDeletebardzo ciekawy post i cudne zdjęcia.
ReplyDeletezapraszam do mnie ;*
http://what-ever98.blogspot.com/
Zawód złotnika to niesamowita sprawa. Szkoda, że prawdziwe rzemiosło jest wypierane przez masówki. Dzięki za wspaniały post hołdujący tak wyjątkową osobę.
ReplyDeletePS W DDTV wyglądałaś uroczo, a wypowiadałaś się jeszcze lepiej:)
Wybierz matematykę stosowaną! Świetna przygoda i świetne perspektywy w finansach, aktuariacie, informatyce :P
ReplyDeleteA w ddtvn byłaś fajna, taka naturalna ;)
Piękne te pierścionki!
ReplyDeletewywiad w ddtv udany i zdjęcia nowym aparatem dobre, choć wolałam poprzednie. :)
ReplyDeleteDzisiejszy świat idzie w ilość, a nie jakość, nie zwracając uwagi na potrzeby klientów, tylko na zysk. Dlatego ja ostatnio wolę zapłacić trochę więcej, ale kupić u małego wytwórcy, który tworzy z pasją, niż w sieciówce. Fajnie, że są jeszcze takie miejsca. :)
ReplyDeleteJa właśnie też zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej raz na jakiś czas zainwestować w jedno z takich cudów niż kupować "hurtowo" w sieciówce, tym bardziej, że dużo biżuterii nie noszę
DeleteBardzo ciekawy post!:) No cóż ludzie dziwnie są nastawieni i boją się(?) ludzi, wypytywania.
ReplyDeleteZ jednej strony jest to pozytywne, że każdy może otworzyć swój biznes. Zauważmy że studia w tych czasach uczą teorii nie praktyki więc często osoba która robi coś z pasji bez wykształcenia jest o niebo lepsza od osoby po studiach. Chociaż z drugiej strony można trafić też na osoby które nie mają żadnego pojęcia na dany temat a i tak otwierają biznes i potem pojawiają się problemy.
Weroniko,
ReplyDeleteświetny post! Bardzo inteligentnie napisany. Przemyślany. Ciekawy. Bardzo fajne spojrzenie na tak interesujący, ale chyba zapominany zawód.
Świetnie się Ciebie czyta.
Pozdrawiam serdecznie i życzę Ci udanej niedzieli,
E.
Zapomniałam dodać:) Widziałam Cię w ddtvn wydałaś mi się bardzo sympatyczną dziewczyną:) Zresztą dzięki temu tu weszłam bo nie znałam wcześniej twojego bloga;)
ReplyDeletePrzepiękna biżuteria. I do tego wspaniały tekst!
ReplyDeleteBardzo ciekawy pomysł :) P.S piękne pierścionki!
ReplyDeletehttp://womansbeautypage.blogspot.com
http://womansbeautypage.blogspot.com
Pomysł na takie przedstawienie czytelnikom kilku postaci, które wykonują, jak to ładnie nazwałaś, niszowe zawody jest naprawdę świetny.
ReplyDeleteOsobiście uwielbiam wchodzić do każdego sklepiku z biżuterią i przyglądać się tym wszystkim świecidełkom, na które na pewno nie byłoby mnie stać w najbliższej przyszłości.
I miło, że pan Janusz opowiedział Ci trochę o swojej drodze do zostania złotnikiem ;)
Pozdrawiam!
Kiedy przeczytałam PS. nie mogłam się nie uśmiechnąć:D
ReplyDeleteTa pani co skacze to pewnie jakieś przedstawienie dynamiki ruchu i ulotności chwili, które można uwiecznić rzeczonym aparatem:)
Nowa podczytująco-podglądająca.
Pewnie tak :), ale i tak to nie zmienia jej "dziwności" hehe :)))
DeleteŚwietny pomysł na sylwetki różnych zawodów! Bardzo udany projekt :)
ReplyDeleteJeżeli chodzi o zachęcanie i przekonywanie do siebie rozmówców, to doskonale wiem jaka to trudna umiejętność, ponieważ studiuję Dziennikarstwo. Sukces każdego wywiadu w największej mierze zależy od nas, czyli tych, którzy chcą taką rozmowę przeprowadzić. Pewnie o wiele trudniej przekonań do takiego projektu osoby, które nie są z pokolenia Internetu i po prostu boją się tej przestrzeni. Gdybym mogła Ci coś poradzić, to przed każdym spotkaniem z potencjalnym "bohaterem" Twojego cyklu, przygotuj kilka dobrych argumentów. Jeżeli ktoś nie godzi się, przekonuj, że bez niego nie będzie możliwe zrobienie czegokolwiek wartościowego w Twoim projekcie, ponieważ jest cennym rozmówcą. Zachwalaj jego działalność. Wspomnij o dobrej reklamie. I co najważniejsze- przy rozmówcach, którzy mało wiedzą o sieci, wytłumacz szczegółowo, na czym to polega. Dla nas to wszystko wydaje się naturalne, a dla starszych, to po prostu czarna magia ;) trzeba to wziąć pod uwagę i być cierpliwym. Co najważniejsze- nie rezygnować! Czasami trzeba kilka razy składać wizytę i wykazywać prawdziwe zainteresowanie tematem. Nie będzie to nachalne, tylko potwierdzi, że naprawdę Ci zależy. I oczywiście pamiętaj o indywidualnym podejściu do każdej osoby. Przed rozmową dowiedz się jak najwięcej możesz o danej osobie i jej działalności. Dużą wiedzą możesz zaimponować i przekonać do rozmowy :)
Czekam na więcej i powodzenia w negocjacjach z reprezentantami innych zawodów ;>
Pozdrawiam,
Ewelina
Masz całkowitą rację, ale czasami człowiek się poddaje, kiedy po usłyszeniu słowa "blog" pani w zakładzie wskazuje Ci drzwi, mówiąc, że nie jest zainteresowana taką formą reklamy. Po prostu akwizytor jak się patrzy ;))
DeleteŚwietny post i świetny pomysł :) Jak będę w Krakowie to na pewno tam wstąpię. Sama mam takie małe marzenie, żeby zostać złotnikiem, twórcą biżuterii, więc kiedy przeczytałam, że pan Janusz najpierw studiował prawo, a potem przerzucił się na ten fach dało mi to jakąś malutką iskierkę nadziei (oby moja przyszłość też tak wyglądała). Dobrze przeczytać coś takiego na początek dnia, pozdrawiam!
ReplyDeleteAaaaaaaa, chciałam zrobić to samo! :D
ReplyDeleteNie byłam jeszcze u gorseciarek, ale słyszałam, że średnio lubią rozmawiać. :P
Jakie cuda! :) Pan wydaje się szalenie uprzejmy! A ręczna praca to zawsze będzie coś wyjątkowego!
ReplyDeleteŚwietny wpis! :) Uwielbiam stare i małe sklepy z biżuterią czy zakłady złotnicze, jednakże w tych drugich ceny faktycznie przerastają kieszeń studentki... :( Nie miałam okazji wcześniej zobaczyć filmiku i muszę przyznać, że świetnie się Ciebie słucha i na Ciebie patrzy! :) trochę głupio totalnie zacząć inspirować się o 5 lat młodszą dziewczyną, ale co tam! masz oficjalnie nową wierną fankę :D
ReplyDeletePozdrawiam!
Emeraldeyes
Niestety cena to duża wada, ale z drugiej strony niby ma to swoje uzasadnienie...Dzięki! ;*
DeleteBardzo ciekawy pomysł. W dobie Apartów, Yesów itd. zapominamy o takich miejscach jak to. Często nachodzą mnie rozmyślania na temat takich małych uroczych sklepików, które porzuciliśmy na rzecz galerii handlowych. W moim mieście to cud znaleźć takie miejsca. Wydaje mi się, że w Krakowie jeszcze sporo ich zostało :) Oby były z nami jak najdłużej!
ReplyDeleteFajny post, coś nowego! :D
ReplyDeletePytanie nie związane z postem (świetnym btw.!), ale muszę je zadać, bo mnie męczy ta kwestia. Otóż, gdybyś była posiadaczką włosów o kolorze typowo mysim - ani to blond, ani to brąz (w słońcu to nawet są zielone...) to zdecydowałabyś się na farbę/szamponetkę? Mam porcelanową karnację i lepiej by mi było w jaśniejszych włosach, ale obawiam się tego kroku...
ReplyDeletePewnie bym się zdecydowała, bo nawet przy moim kolorze zastanawiałam się nad przyciemnieniem włosów, ale w końcu zrezygnowałam :)) Hmm słyszałam, że często szamponetki "rozjaśniające" robią psikusy
DeleteJeżeli Twój kolor włosów podkreśla Twoją porcelanową karnacje i kolor oczu to ja bym się zastanowiła czy trzeba farbować.
DeleteMyślę że taki mysi kolorek jest super naturalny i taki słowiański, zwłaszcza młode kobiety o takiej zimnej urodzie wyglądają wg mnie niesamowicie szlachetnie.
Swego czasu był to bardzo modny look na wybiegach, mysie włosy, podkreślone brwi i róż na policzkach, mi sie bardzo podobało:)
Oczywiście jeśli masz ochotę na zmianę to czemu nie, miałam koleżanke naturlną blondynke a farbowała się na wiśniowy lub czerwony i wygladała świetnie:) ważne żebyś TY się dobrze czuła.
Pozdrawiam,Justyna.
Niesamowity pomysł: zawody rzemieślnicze są wielkim atutem Polski i warto się im przyjrzeć z bliska.
ReplyDeletePowróć do tamtych Pań z wizytówką! :)
Popieram :) mam nadzieję, że któraś z pań da się jednak przekonać, fantastyczny pomysł na posty, będę czekać na następne z tej serii z niecierpliwością :)
Deletepozdrowienia
http://bestdressedpoland.blogspot.com/
cudowna biżuteria, podziwiam właśnie takich "niszowych" ludzi.
ReplyDeleteWspaniały pomysł - należy oddawać godziwy szacunek takim ludziom :) Szkoda tylko, że czasem stosunek innych do młodej osoby, która chce coś zdziałać jest od razu taki negatywny...
ReplyDeletePrzy okazji chciałam się zapytać- jaki model canona nosiłaś ze sobą wcześniej?
Canon D350 :)
DeleteNo właśnie, troszkę w tym poście nostalgii za odchodzącymi bezpowrotnie prawdziwymi fachowcami. Polska przed wojną była zagłębiem doskonałych krawców, większość z nich w pośpiechu uciekała do Anglii, potęga Savile Row w dużej mierze oparta jest na polskich mistrzach. W Warszawie nie została ani jedna prawdziwie ekspercka gorseciarnia. Słynna Pani Jadwiga z Żurawiej, w gorseciarni z ponad 100letnią tradycją zaklad zamkneła kilka lat temu...dobrze, że po tych wytrawnych ekspertach swoich zawodów zostają chociaż posty w internecie...
ReplyDeleteŚwietny pomysł na posty :)
ReplyDeleteCudowny pomysł !
ReplyDeleteTeż mam taki aparat, tylko starszy model. Mój nie robi tego rozmazanego tła, jak lustrzanki a ten widzę, że już tak.
ReplyDeleteJa jestem opętana na punkcie rozmazanego tła :), więc bardzo się cieszę, że ten aparat też sobie z tym radzi
DeleteFajny post, tego jeszcze nie było (chyba) na żadnym blogu więc brawo za pomysły. DDTVN też ładnie wyszło ale bez rewelacji - to już za sprawą dennego (moim zdaniem) samego programu
ReplyDeleteGosia
jeszcze nigdy nie komentowałam twoich postów, skupiałam się zazwyczaj na czytaniu fantastycznych tekstów i oglądaniu klimatycznych zdjęć, ale po zobaczeniu cię w DDTVN muszę napisać, że wypadłaś naprawdę fantastycznie! :
ReplyDeletewdzięczna młoda kobieta. nie jesteś napompowana, jak część blogerek. bardzo miło się ciebie słucha, więc tym bardziej cieszę się, że będziesz robić dla nas video :)
Ola
Dziękuję!!! Ja też bardzo się cieszę na myśl o video, ale to jeszcze trochę czasu minie, zanim coś się pojawi
Deleteta Pani na banerze to pewnie się cieszy że ma aparat Sony.
ReplyDeletefajnie dostać najnowszy aparat - jednak wywiad w TV to super sprawa.
pozdrawiam ;)
Wercia, masz dziwnie grube palce. :)
ReplyDeleteJestem "grubopalczasta" haha :)
DeleteThis comment has been removed by the author.
ReplyDeleteIle godzin włoskiego masz w tygodniu i ile angielskiego w szkole?
ReplyDeleteNie uczę się włoskiego w szkole, pozalekcyjnie 2 godz. a ang. w szkole też 2 godziny
DeleteMożesz zdradzić z jakiej szkoły językowej korzystasz? Albo chociaż jakiego podręcznika używasz do nauki włoskiego? Uczyłam się 3 lata włoskiego w liceum, ale niestety 4 lata nie miałam z nim kontaktu i nic już praktycznie nie pamiętam, dlatego też muszę mieć dobry podręcznik by wszystko sobie przypomnieć i się jeszcze douczyć... :)
DeleteA hiszpański dalej masz w szkole? :P
DeleteJeździsz konno?? :P
ReplyDeleteNie, strasznie się boję
DeleteKoni, czy upadku??? :>
DeleteUwielbiam w tobie tę niezachwianą autentyczność i to, że nie robisz niczego wbrew sobie. Świetny post, powodzenia w szukaniu przedstawicieli innych nieszablonowych karier! ;)
ReplyDeleteDziękuję serdecznie! :)
DeletePozwalają Wam w szkole nosić pomalowane paznokcie? :)
ReplyDeletePewnie ;)
DeleteBrak konieczności konkretnego wykształcenia nie jest oznaką upadku danej branży. Można nauczyć się sztuki złotniczej poza szkołą :) A jeśli nie umiesz robić biżuterii, to i tak nikt nic od Ciebie nie kupi i Twój sklep szybko upadnie. Wolny rynek! :)
ReplyDeletePozdrawiam! :)
______________
wnetrzazewnetrza.blogspot.com
those are such beautiful pieces!
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
Ale super pomysł!!!! Gratuluję:)
ReplyDeleteej, a Ty tak na serio z tymi wizytówkami? :D
ReplyDeleteTak, jestem tym przerażona, ale po tej akcji z paniami doszłam do wniosku, że są konieczne
DeleteUwielbiam czytac twoje posty, utwierdzasz mnie w orzekonaniu ze sa ludzie, ktorym zalezy jeszcze na modzie w taki klasyczny sposob
ReplyDelete:))Dziękuję!
DeleteBardzo ciekawy pomysł na posta! Miło się go czytało i oglądało zdjęcia. Biżuteria już na nich wygląda bardzo ładnie, więc pewnie miło było pooglądać ją "na żywo" : )
ReplyDeleteBardzo ciekawy pomysł na post, więcej takich! :) Biżuteria piękna, ma w sobie coś niesamowicie szlachetnego. Co do aparatu to również go używam i jestem z niego bardzo zadowolona. Lekki, idealny do torebki i robi wspaniałe zdjęcia. Wypróbuj sobie opcję kręcenia filmów, bo jakość jest fantastyczna!
ReplyDeleteWłaśnie próbowałam już coś nakręcić i jestem zachwycona!
DeleteAparat spisał się bardzo dobrze, no i wpis ciekawy :)
ReplyDeleteuwielbiam czytać to co piszesz
ReplyDeleteBardzo ciekawy pomysł na posta! Zrobisz może za jakiś czas recenzję tego aparatu, bo zastanawiam się nad kupnem lustrzanki (jeszcze takowej nie posiadam), ale przeraża mnie wielkość i perspektywa tachania takiego ciężaru. ;D
ReplyDeletePS Widziałam wiele komentarzy z zapytaniem o Twój kontakt z Maćkiem Musiałem i szczerze powiem, nie do końca wiem po co tyle tych pytań. Jeśli faktycznie jesteście parą, szczerze ci gratuluję ( i zazdroszczę przy okazji ), ale nie oczekuję odpowiedzi, bo sama na Twoim miejscu raczej też nie odpowiedziałabym. :)
Na razie aparat sprawuje się świetnie! Chcę dokupić do niego obiektyw 50 mm, bo takiego używam do Canona i bardzo go lubię ;)
DeletePan Janusz na pewno był w siódmym niebie, że a) ktoś docenił jego pracę, a nawet zamieścił o tym "małą wzmiankę" w internecie napisaną w tak ciekawy i elegancki sposób i b) była to niezwykle urocza Krakowianka Weronika. Przedstawiłaś pracę złotnika w sposób, który zachęca czytelnika i zmusza do przeczytania do końca. Brawo!
ReplyDeletePS Nie mogę doczekać się videobloga! :)
Ja bym się chyba nie odważyła wchodzić i pytać tych wszystkich ludzi :) Biżuteria cudowna :)
ReplyDeleteZdjęcia super, jestem zdziwiona, że fotografie robione takim aparatem mają tak dobrą jakość!
ReplyDeleteA co do postu - super pomysł, ciekawa sprawa. Strasznie mi się to podoba i na pewno będę czytała wszystkie artykuły z tej serii!
piękne zdjęcia :) bardzo ciekawy pomysł na posty i idę oglądać Twój występ :)
ReplyDeleteŚwietny pomysł z taką serią postów, mam nadzieję że następnym razem łatwiej Ci pójdzie namówienie właścicieli sklepów :) Bardzo ciekawie napisałaś o tym zakładzie, pan Janusz powinien być Ci wdzięczny bo na pewno zyska w ten sposób parę nowych klientek - w tym może mnie :)
ReplyDeletebardzo ciekawy post, wogóle świetny pomysł :)
ReplyDeletecudowne zdjęcia i cudowna biżuteria :)
wielki szacunek dla pana, który nie gardzi ludźmi interesującymi się jego pracą. bardzo ciekawy post. z niecierpliwością czekam na więcej :)
ReplyDeletecześć Weronika:) czy mogłabyś wrzucać więcej zdjęć swoich stylizacji? pozdrawiam, Basia
ReplyDeletePewnie, postaram się. Myślę,że kolejny (outfitowy, że tak powiem ;p) post będzie we wtorek/środę
Deletewow, fajne pierścionki <3
ReplyDeletezapraszam do mnie :)
http://candybaker.blogspot.com/
zazdroszczę
ReplyDeleteCiekawy wpis :) Więcej takich!
ReplyDeleteCzytam Cię od bardzo dawna, jednak nigdy wcześniej się tutaj nie udzielałam. Po prostu uwielbiam Ciebie, Twojego bloga i to w jaki sposób piszesz. Gdy widzę na facebooku, że dodałaś nowego posta, lecę od razu go czytać, pożeram wzrokiem wszystkie zdjęcia, co do jednego ! Mam nadzieję, że nigdy nie opuścisz tego miejsca, bo nie wyobrażam sobie, że nie widzę Twojej twórczości. Pozdrawiam i życzę powodzenia :)
ReplyDeleteNat.
Aaaa dziękuję Ci bardzo! :)))
DeleteŚwietny pomysł. Bardzo podoba mi się Twoje podejście do tematu, zaangażowanie, to w jaki sposób to wszystko opisujesz. Przypominasz mi bardzo moją koleżankę przez którą tu zaglądam ;)
ReplyDeleteWitam,
ReplyDeleteto miejsce to raj dla kazdej kobiety;))
zapraszam na wpisy "jeszcze raczkujacej" blogerki: macadamja.blogspot.com
śliczne te pierścionki :)
ReplyDeleteI love these sort of posts- so interesting. My family is in silversmithing (in a way), so I grew up seeing the workshop etc. (and doing some pieces myself!) Super cool.
ReplyDeletegenialny pomysł z tą serią:) pan dzięki swojej życzliwości z pewnością zyska wielu klientów:) już nie mogę się doczekać następnego postu z tej serii:)
ReplyDeleteBardzo ciekawy post :)
ReplyDeleteJesteś wspaniała. Uwielbiam czytać Twoje posty. Bije od nich inteligencją, elokwencją i taką prawdziwością. Bardzo fajny pomysł z dzisiejszym postem.
ReplyDeleteGratuluję ukazania się w rankingu Elle i występu DDTVN!
Pozdrawiam!
http://herpassionisfashion.blogspot.com
Hej;)
ReplyDeleteChciałabym (ponownie) zapytać Cię czy mogłabyś nagrać videoblog dotyczący zawartości Twojej szafy? Myślę, że wszyscy na to czekają, zważając na fakt, że z tego co napisałaś już masz taką możliwość. Przy okazji: gratuluję występu;)
Na razie moja szafa wygląda jak pole bitwy :)))
DeleteW sumie to taki videoblog juz był, ze dwa lata temu jak nie dawniej. No ale oczywiście zawartosć szafy przez ten czas faktycznie mogła się zmienić :) Ale po tym wywiadzie w DDTVN chyba sobie obejrzę videoblog, o którym napisałam, bo strasznie mi sie podobało w jaki sposób Weronika sie na nim wypowiadała :)
Deletehttp://raspberryandred.blogspot.com/2010/03/videoblog-003.html
DeleteO, nawet znalazłam ten videoblog :) Zaraz go sobie obejrzę :)
Jaka Ty naturalna w DDTVN! Świetnie wypadłaś. Gratuluję po raz kolejny docenienia przez Elle, życzę dalszych sukcesów w blogosferze!
ReplyDeleteThis is truly a touching post. I'm glad that you didn't give up after being turned down!
ReplyDeleteMichelle
www.michelleesque.com
Umiesz pięknie się wypowiadać na żywo jak i cudownie piszesz, co nie zawsze idzie z parą wśród blogerek modowych. Genialna dziewczyna :) Gratuluję! Jesteś naturalna, skromna i taka pozytywna. Pozdrawiam!
ReplyDeleteDziękuję!
DeleteŚwietny post, fajnie że nie idziesz tylko w jedną stronę stylizacje i tylko stylizacje, ale że pojawiają się tutaj właśnie takie fajne posty : )
ReplyDeletewystęp w Dzień Dobry TVN był świetny! nie widziałam ani 0,5% tremy :) byłaś bardzo naturalna, gratki :D a post jak zwykle świetny, włącznie ze zdjęciami. PS2- hahaha
ReplyDeleteTeż mi się to podobało, że nie było widać tremy a samą naturalność. Weronika w ogóle się nie myliła, nie jąkała. Po prostu pozazdrościć tego, że tak dobrze potrafi wypaść przed kamerą.
DeleteNa niektórych ujeciach wyglądała trochę jak "Baby" z Dirty Dancing" przez to uczesanie i uśmiech no i niestety przez to, że nałożyli jej w studio trochę za dużo "dorosłego" makijażu. Ale i tak wywiad z blogerką Weroniką najlepszy jaki do tej pory widziałam. Wdzięk z każdego słowa i z każdej pozy się wyłaniał :)
wspaniała relacja, zachwycające zdjęcia!
ReplyDeleteczekam na więcej artykułów z tej serii, bo pomysł jest kapitalny!
pozdrawiam i trzymam kciuki! (ze swojej strony polecam odwiedzić też panie krawcowe w którymś z większych teatrów! nie wiem, jak z tym w Krakowie, ale we Wrocławiu to wspaniałe i pełne pasji kobiety !!!)
Szczerze mówiąc zaskakujesz mnie, za każdym razem jak tu wpadam widzę coś innego,orginalnego i nowatorskiego!Przyznam ,że pierwszy raz na jakim kolwiek blogu widzę taki post:DMam nadzieję ,że będzie więcej takich postów!!
ReplyDeleteTrzymaj się cieplutko! :3
5 linijka who knowS ;)
ReplyDeleteaaahdjshbjs już poprawiam! :D
DeleteJesteś wielka! Wybierasz się może na targi książki w Krakowie? Cykl prawie jak Jack'a White'a <3 Słuchasz the White Stripes?
ReplyDeleteKlaudia
Seven Nation Army jest fajne! :)
DeleteKurczę, ile Ty masz pomysłów Dziewczyno! :D Super post! Czekam z niecierpliwością na filmik :)
ReplyDeleteGenialny pomysł na posty :) Gratuluję Ci głowy pełnej pomysłów. Kraków to magiczne miejsce i pewnie jest dużo takich sklepów, rodzinnych biznesów od pokoleń, mam nadzieję, że znajdziesz jeszcze więcej zyczliwych ludzi :)
ReplyDeleteA zdradzisz gdzie kupiłaś buty, które miałaś w DDTVN ?
ReplyDelete*obejrzeć, nie 'oglądnąć'! :)
ReplyDeleteOjj, a ja studiuję matematykę stosowaną, czemu podawane to jest jako najbardziej absurdalny kierunek dla Ciebie? ;)
ReplyDeleteOd dawna Cię czytam, bardzo urocza Istotka z Ciebie, trzymam kciuki! Niech Ci się wiedzie dobrze, niech życie płynie ciekawie; może nie musi to być wielki modowy świat - nie wiem, czy tego byś chciała - ale myślę, że dobrze by było gdybyś zachowała taki ciepły uśmiech dokądkolwiek się udasz!
Pomyślnych wiatrów :)
Fantastyczny wpis, jak wiele innych. Bardzo podoba mi się Twój blog i to że mimo tego iż piszesz długie teksty to zawsze chce mi się je w całości przeczytać (zasługą tego jest to że piszesz niezwykle ciekawie). Życzę powodzenia w dalszym blogowaniu i świetny występ w DDTVN choć według mnie trochę za mało czasu poświęcili Twojej osobie.
ReplyDeletejeśli mogę zapytać to powiedz mi jakie ustawiasz parametry w Canonie gdy robisz takie duże zbliżenia?
ReplyDeleteA jednak udalo mi sie Cie zobaczyc w DDTVN (dzieki za link). Wypadalas swietnie! Musze przyznac, ze milo sie Ciebie sluchalo (tak samo jak milo sie czyta, to co piszesz).
ReplyDeleteCiekawy pomysl na serie postow.
Widzę kilka cudownych błyskotek <3 zapraszam do mnie http://natashke.blogspot.com/
ReplyDeletefejsbuk budzi wspomnienia :D
ReplyDeleteI worked in a jewellery school for some time and I realize that it´s hard and you have to like it very much !
ReplyDeletehttp://myfashionbreak.blogspot.com.es/
The black ring is beautiful.
ReplyDeletepetitesideofstyle.com
very interesting! i like your ideas.....and the jewelry they have is beautiful. iw ill need to visit Poland one day;)
ReplyDeleteplease look at my blog and let me know what you think.
whispernshout.blogspot.com
genialny pomysł,to się nazywa oryginalność postów ! tak trzymać <3<3<3
ReplyDeletelove reading your blog ;) especially the way your write <3
ReplyDeletekeep the good job going! :)
Jesteś naprawdę niesamowita. Kocham twojego bloga przede wszystkim za te teksty no i oczywiscie stylizacje, zdjęcia. Twój blog jest inny , pod tym względem ( jak mówiłaś w DDTN), że nie stawiasz na zdjecia i obrazki, ale również teksty i dlatego jesteś wyjątkowa;)
ReplyDeleteA mam jeszcze do Ciebie pewne pytanie, a mianowicie jak robiłas zdjęcia canonem to w jakim trybie , zeby wychodzilo tak wspaniale rozmazane tło? I jeszcze w jakim programie je przerabiasz?
Zgadzam się z tym, że jesteś wielka, to jest najgenialniejszy (choć pewnie nie ma takiego słowa) pomysł na post jaki widziałam! A nad tą panią na bilbordzie też się tak zastanawiałam, nad jakimś głębszym sensem jej beztroskiego fikania, faktycznie dziwne.
ReplyDeleteStrasznie mi się podoba Twój blog! Może nie mamy podobnego stylu , ale te wszystkie zdjęcia i notki są świetne! :) Btw. Przypominasz mi bardzo Lily Collins :>
ReplyDeleteStrasznie mi się spodobał Twój blog ! Może nie mamy podobnego stylu, ale notki i zdjęcia są świetne . Btw. Przypominasz mi bardzo Lily Collins :D
ReplyDeleteCzy Twoje włosy są naturalnie falowane, czy używasz lokówki? Jeśli tak to zdradzisz jaką? Właśnie planuję zakup lokówki by lekko falować włosy...
ReplyDeleteThis is a really good post, love your determination :)
ReplyDeleteSantenne Luyindula of Crystallized Elements.
www.crystallized-elements.blogspot.co.uk
Po pierwsze świetny post. Nie tylko ten, ale jakoś wcześniej nie było okazji napisać wcześniej komentarza. Przy okazji świetny wywiad w DDTVN!:)
ReplyDeleteAle przejdę do sedna. Jak byś oceniła aparat? Czy może ze spokojem być alternatywą dla lustrzanki? Wart jest swojej ceny?
Prowadzisz taki pisany własnoręcznie pamiętnik?
ReplyDeleteŚwietna jesteś kocham Cię ♥
ReplyDeletePS. Mam pytanko: czy to ty jesteś na tym filmiku w pomarańczowej bluzce?
http://www.youtube.com/watch?v=lEbYTX3XczU
Hahaha, jeśli nie to sorki ;)
hi, what font did you use on the picture?
ReplyDeletejejuu..ile masz komentarzy ,ja mam zaledwie 3 heeh - rzeczywiście Twój blog jest popularny . Widziałam w necie filmik z DDTVN , dobrze wyszłas ale wyglądasz..na 20 lat :) więc się zdziwiłam jak powiedzieli ile na prawdę masz .
ReplyDeleteCo do postu to jest bardzo ciekawy , śliczne są te obrączki , pierścionki . fakt że już jest mało ludzi zajmujących się sztuką , nikt już chyba nie naprawi paska :/ szkoda że to zanika..
Pozdrawiam
Uwielbiam twoje notki! :)
ReplyDeletePo 1. Gratuluję wyróżnienia w Elle!
ReplyDeletePo 2. Gratuluję występu w DDTVN, naprawdę byłaś tak swobodna że nigdy bym nie pomyślała że masz tremę :)
Po 3. Nie wiem czy znasz taki zespół jak The Veronicas (osobiście jestem oczarowana stylem tych dziewczyn), ale jedna z wokalistek ma identyczną świecącą spódnicę jak Ty ;)
Cześć, pomysł przedstawienia ludzi zajmujacych się niszowymi zawodami jest bardzo fajny, nie zrażaj się i próbuj dalej.
ReplyDeleteJak znaleźć takie osoby - możesz udać się do związków zawodowych, cechów itp.. wywiesić ogłoszenie na uczelni, popytać znajomych i znajomych znajomych może ich rodzice mają jakieś ciekawe zawody itd.
Jak przekonać ludzi
- wydrukuj i pokaż pierwszy artykuł z bloga
- powiedz o zaiteresowaniu i pozytywnych komenatrzach
- niektórzy ludzie nie lubią jak im się robi zdjęcia, zapewnij że zostaną odpowiednio obrobione podretuszowe i że pokażesz całość przed publikacją
- to samo tyczy się tekstu, zapewnij że dana osoba będzie mogła przeczytać całość i opublikujesz dopiero jak zatwierdzi
- niektóre osoby są nieśmiałe możesz przygotwać listę pytań które zadasz
( wywiad warto nagrać lub robić notatki zeby się nie pogubić)
Czego brakuje w tej notce:
- konkretów, waro opisać proces produkcji np. w jakiej temperaturze kształtuje się złoto, srebro, ile kosztują materiały, pokazać narzędzia itd...
- ciekawostek np. ile trwało zrobienie tego pierścionka? Zadać pytanie o jakąś szczególną rzecz np. najdroższy wyrób albo najbardziej pracochłony, warto też zapytać o jakieś ciekawe wydarzenia anegdotki związane z pracą.
Bardzo mi się podoba że notka jest bardzo osobista, cały urok w tym właśnie żeby przedstawić nie tylko ciekawy zawód ale i ciekawego człowieka:)
Pozdrawiam, Justyna.
Szukaj dobrych opowiadan na
ReplyDeletewww.xstory.pl
zapraszam
Poczytałam jeszcze komentarze, jeżlei słowo "blog" odstrasza to go nie używaj zwłaszcza na poczatku rozmowy. Mów że chciałabyś napisać artykuł o pana/pani pracy/zawodzie i zamieścić go w internecie na swojej prywatnej stronie.
ReplyDeleteSłowo artykuł brzmi poważnie i jest zrozumiałe dla osób sprzed ery internetu.
Jak będziesz już miała te wizytówki (wyraźne cyfry litery, koniecznie imię nazwisko adres bloga nr telefonu i e-mail!) to zostawiaj na stole mów coś w stylu: Mimo wszytko dziękuję za poświęcony czas i zapraszam na bloga a gdyby sie pani jednak namyśliła to prosze o kontakt. Zawsze sie uśmiechaj przed wyjściem.
Osób wrogo nastawionych nie przekonasz, ale tych niesmiałych, niezdecydowanych, a może ktoś inny zobaczy wizytówkę i ich przekona.
Życzę Powodzenia:) Justyna
Ps. moje top 5
- Szewc z prawdziwego zdarzenia, taki szyjacy buty nie tylko zmieniający fleki.
- kuśnierz
Nie związane z modą ale jednak sztuka:
- kowal - kowalstwo artystyczne
- introligator
- zdun
Zdunem był mój dziadek, czy znajdziesz gdzieś zduna z prawdziwego zdarzenia tego nie wiem ale w krakowie pieknych zabytkowych pieców nie brakuje:)
fajny pomysł na posta, takie miejsca warto promować. często rzeczy, które z nich pochodzą, są dość drogie - ale moim zdaniem jest to uzasadnione, to zupełnie coś innego niż masowa produkcja. wolę kupić jedną, porządną i unikatową rzecz, niż dziesiątki badziewów z chińskiej taśmy...
ReplyDeleteszczerze mówiąc,jestem zdziwiona, że gorseciarki nie chciały z Tobą rozmawiać. smutne - z jednej strony takie zakłady upadają i tracą popularność, a z drugiej - nikt nie dba o ich promocję. błędne koło. ostatnio szukałam w krk dobrej krawcowej i NIKT nie mógł mi kogoś takiego polecić. przykre jest to, że ludzie prowadzący takie zakłady to często osoby starej daty, nie mające pojęcia o sile internetu. gdyby przyszła do nich TELEWIZJA, nawet jakiś lokalny kanał o zerowej sile oddziaływania, byłaby zapewne całkowicie inna rozmowa...
Za każdym razem mnie zaskakujesz, nie dziwię się, że wszyscy moi znajomi (ze mną na czele) Cię podziwiają! Jesteś super-duper bloggerką ;))
ReplyDeletexoxo
Marti
http://martiinfashionland.blogspot.com/
Jak ja kocham twój blog! Pokazujesz ty takie ciekawe i nie spotykane nigdzie indziej rzeczy! Bravo!
ReplyDeleteMuszę obejrzeć Dzień Dobry TVN. :)
ReplyDeleteCiekawy post, niby wszystkie twoje posty są ciekawe, ale ten mnie naprawdę zainteresował. :)
ciekawa inicjatywa tego typu została zrealizowana w tym roku w Płocku - chętni pod kierunkiem absolwentki łódzkiej filmówki zrealizowali filmy krótkometrażowe o przedstawicielach tradycyjnych, zanikających zawodów :)
ReplyDeletebardzo mi się podoba Twój pomysł z tymi wywiadami. szkoda, że ludzie boją się takich wywiadów, ale w sumie nie ma się im co dziwić, bo nie każdy takie rozmowy przeprowadza w dobrym celu.
ReplyDeletejednak mimo wszystko podziwiam Cię za pomysł i odwagę.
podoba mi się, że na swoim blogu wprowadzasz elementy tekstowe, a nie tylko modę. poza tym bardzo mi się podobała Twoja naturalność w programie DDTVN. wypadłaś wspaniale :).
powodzenia w dalszym pisaniu bloga! trzymaj się :)!
TO GENIALNY POMYSŁ :D
ReplyDeleteChcę więcej !!!
Byłaś wspaniała w DDTVN! Życze samych sukcesów :)
ReplyDeleteBardzo ciekaw pomysł, do tego 'wykonanie' genialnie, dobrze napisane, z wielkim szacunkiem do osoby o której piszesz, do tego piękne zdjęcia. Cudownie! :)
ReplyDeleteE.
Wow... jestem w szoku. Nie spodziewałam się czegoś takiego... Niesamowity pomysł! Życzyłabym sobie więcej takich mądrych blogerek, ale z drugiej strony chyba bałabym się tego, co one by mogły zaprezentować. Trzymam kciuki za ten cykl, bo naprawdę jest godny uwagi :) I od dziś jesteś moją idolka i jedyną szafiarką, którą cenię :)
ReplyDeletePoczątkiem tekstu zrobiłaś temu panu świetną reklamę! Już go lubię i chętnie bym go odwiedziła ;) TYlko sie jeszcze trochę dorobię :D
ReplyDeleteNo właśnie kurczę poszukuję jakiejś fajnej biżuterii najlepiej bransoletki na prezent na 18 urodziny przyjaciółki, nie znasz może jakiejś fajnej strony z biżuterią w internecie ?? Nie mam czasu na chodzenie po sklepach, a do Krakowa nie zawitam bo troszkę daleko :) twoja wielka fanka <3
ReplyDeleteJestem pierwszy raz na twoim blogu i muszę przyznać, ze bardzo mi się podoba.
ReplyDeleteSuper!
Pozdrawiam,
Karolina
www.betweentranslations.co.uk
xxx
jaaaaaaaaa zakochałam się w pierścionkach z 3 zdjęcia ;) totalnie w moim stylu ;)
ReplyDeleteprzesliczne <3 cudeńka <3
jhgh
ReplyDeletejhvhj
ReplyDeletenbkjbkj
ReplyDeletebnbkjb
ReplyDelete