Saturday evening, I'm sitting on my couch, wrapped up with a blanket, hot tea in one hand, a tray of cookies is right here beside me. I haven't looked in the mirror since the early morning, I don't really care I'm wearing a set of clothes that would rather resemble Anna Piaggi than me. Life is so good, right? In the moment I'm raving about the beauty of our universe, I look down on the keyboard to type something here and....BUM. The beauty of the universe goes up in the air the time I see them. My nails.
Sobotni wieczór, siedzę opatulona w koc na kanapie, gorąca herbata w jednej dłoni, taca ciastek gdzieś w pobliżu. Nie spojrzałam na siebie od samego ranka, mało mnie obchodzi, że w dzisiejszym zestawie ubrań bardziej przypominam Annę Piaggi niż siebie. Życie jest takie wspaniałe, prawda? W momencie, kiedy zachwycam się pięknem wszechświata, moje spojrzenie wędruje w dół, na klawiaturę, aby coś napisać i...BUM. Owo piękno staje pod wielkim znakiem zapytania, kiedy je widzę. Moje paznokcie.
For sixteen year my nails have looked more or less like a battle field, I used to bite them, scratch them, torture them. I tried everything to get rid of the nasty habit of biting them until I found one solution : nails covered with zillion layers of nail polish. If they had looked OK, I wouldn't have to touch them, it's easy. So age 12 (that is something I fail to explain), during my holidays at my Grandma's house in a village near my hometown, I decided to get my nails done. By manicurist. I kept my parents in the dark, of course. That was my first and last trip. Together with my four friends who were there to give me huge support, armed with my savings, we entered a small beauty saloon or a place that was called this name. I asked for a French mani, but only painting since I was terribly of afraid of all those affections you might get. After fifteen minutes or so I walked out with a transformed version of French manicure that I would describe as "very creative". Oh, and I lost twenty bucks somewhere there that the woman in the saloon (with suspicious look in her eyes included) gave me back the day after when I came back there almost crying. Note : never come to a saloon where you must for a manicurist because she was just planting in her garden. I say never.
Przez szesnaście lat moje paznokcie nie przypominały niczego innego, tylko pole bity, gryzłam je, skubałam, znęcałam się nad nimi. Nie pomogły gorzkie paluszki, groźby, krzyki, prośby. Po wielu latach znalazłam jedyny sposób, a mianowicie MALOWANIE (wielkie odkrycia są moją mocną stroną). Jeśli wyglądały OK, nie było sensu ich ruszać, proste. A więc mając 12 lat (to jedna z rzeczy, których wyjaśnieniu nawet nie próbuję podołać), podczas wakacji u babci na wsi, zapragnęłam iść do manicurzystki, oczywiście w tajemnicy przed rodzicami, no proszę! To była moja pierwsza i ostatnia wyprawa. Razem z czterema koleżankami, które wybrały się ze mną w ramach wsparcia, uzbrojona w oszczędności, wkroczyłam do "salonu piękności", a przynajmniej miejsca, które się za taki podawało. Wielce dorosła poprosiłam o francuski manicure, tylko malowanie, bo już wtedy za dużo nasłuchałam się o chorobach i różnego typu infekcjach. Tak więc po okołu piętnastu minutach wyszłam z "salonu" ze zmodyfikowaną wersją Frencha, którą można by było opisać jako bardzo kreatywne ujęcie takowej techniki malowania paznokci. A, i zgubiłam pięćdziesiąt złotych, które na szczęście zostały mi wypłacone przez panią z kasy następnego dnia, kiedy bliska płaczu się po nie zgłosiłam. Warto zapamiętać : nigdy, ale to przenigdy nie wybierać się na manicure do miejsca, gdzie każą Wam poczekać na manicurzystkę, bo akurat sadzi rośliny w ogrodzie. Nigdy.
Right now, I'm probably painting my them once for three days, I have no idea how women can have such flawless nails for a week! To make you understand my level of depression a little bit more, just imagine : you paint your nails on Tueday, on Wednesday they look like crap. My friend says: "It's no surprise, you're using cheap nail polishes". Oh come on, another thing to splurge on? They say you ought to have a good quality mascara, foundations and another zillion things. I lived happily for 16 years thinking that nail polishes are one of those great things that can be bought for one dollar and be fine. So what they last on my hands for one day, I was sure the more expensive ones do too. So what do you think? Is it worth to invest in one nail polish than buy a lot but cheaper? And which ones would you recommend? Save me from coming back to my nasty habit again, pleaaase. OK, I'm off to paint them again, that's amazing right, because I painted them...yesterday. Arrrggghhh
Obecnie paznokcie maluję prawdopodobnie co trzy dni (co doprowadza mnie nawiasem mówiąc do szewskiej pasji) i zielonego pojęcia nie mam, jak kobiety mogą funkcjonować z nienagannym manicurem cały tydzień. Aby przybliżyć Wam trochę mój poziom depresji, wyobraźcie sobie, że pełni pozytywnych myśli malujecie paznokcie we wtorek, a w środę samo patrzenie na nie przyprawia o mdłości. Wyżaliłam się oczywiście mojej przyjaciółce, która stwierdziła, że w lakiery trzeba zainwestować. Nie no, bez przesady. Kolejna rzecz, na którą trzeba wydać tonę pieniędzy? Mówią już, że podkład i tusz musi być dobrej jakości. Przez szesnaście lat żyłam sobie szczęśliwie w przekonaniu, że akurat co jak co, ale dobry lakier można kupić za trze złote. Co z tego, że na paznokciu nie przetrwa nawet jednego dnia, byłam pewna, że te droższe także tak działają. I zapewne byłam w błędzie. Co o tym myślicie? Czy rzeczywiście droższe lakiery (powiedzmy...OPI czy Essie) są warte w ogóle brania pod uwagę? I które byście polecały? Błagam o pomoc, bo jak co, ale to mojego okropnego nawyku to nie mam ochoty wracać. A teraz kończę i biegnę po lakier, bo trzeba od nowa zrobić manicure, który tak się miło składa....robiłam wczoraj.
OMG beautiful!
ReplyDeletehttp://www.acupofashion.com/
Nice posts! I like the color on your nails in the picture! I barely use nail polishes because I'm bad at painting so I can't give you any advice on this. But whenever I use nail polish, it lasts actually 4-6 days because I paint my nails 2-3 times over. If you are someone who likes specific color shemes, like nude colors or pastels, you should try some more expensive ones. But if you are someone who likes to change the color often, just stick to the 1-2$ ones.
ReplyDeleteHaha, sorry if I'm not that helpful.
xx
wydaje mi się, że dobry top coat rozwiąże problem :)
ReplyDeleteOPI mają śliczne brudne róże! oprócz tego naprawdę fajnie malują paznokcie - lakier ma dobrą konsystencję, szybko schnie i trudno sobie nim zrobić krzywdę w sensie pomalować krzywo (pędzelek na plus) czy za dużo! polecam, dobrze jest mieć jeden taki lepszy lakier.
a co do trwałości - narzekałam na to, że szybko się ściera, ale to był mój błąd, bo nie dociągałam lakierem dokładnie do końca paznokcia.
Mam to samo - i jedynym pocieszeniem jest fakt, że jakaś oprócz mnie się z tym męczy. ;)
ReplyDeletemoze wyproboj INGLOTA. a nuz ci przypadnie, 20 zlotych w sklepie.
ReplyDeleteNie maluję paznokci (czasem bezbarwnym lakierem), ponieważ z powodu mojej pracy musiałabym malować jeszcze częściej niż Ty. Pewnie 2 razy dziennie, czyli przed i po pracy. Szkoda czasu. To tyle jeśli chodzi o paznokcie u dłoni. Natomiast uwielbiam pomalowane paznokcie u stóp.
ReplyDeleteZainwestuj w dobry base coat i top coat (polecam takie firmy jak Essie czy Orly), a wtedy rzeczywiście lakiery za 3 złote będą jak Essie ;)
ReplyDeleteRimmel!! cena regularna około 2 dyszki, w promocji za 15, są też takie małe wersje za około 10 złotych. Trzymają się bity tydzień! bez żadnego utwardzacza. Zmywam je tylko dlatego, że widać, jak paznokcie odrastają:) za taką kasę to najlepsze lakiery jakie miałam.
ReplyDeleteThis comment has been removed by the author.
DeletePodczepię się pod komentarz;) bo mam takie samo zdanie - Rimmela najlepsze, z serii Pro jak i Lasting Finish, albo takie malutkie za 9,99zł - kupiłam ostatnio w Galerii Krakowskiej w kolorze soczystej fuksji o zapachu owoców po pomalowaniu:D
DeleteInglot - też trwałe ale 'ciut' gorsze od Rimmela, a już z takich całkiem taniutkich to z Miss Sporty za ok. 5 zł są fajne i w modnych kolorach :)
Rimmel lycry pro, najlepszy!
Deleteja nie inwestuje w drogie lakiery bo mi np bardzo szybko sie nudzi
ReplyDeletezreszta bedac w pracy ciagle mi sie lamia paznokcie i lakier ospryskuje wiec wole kupic tanszy zeby mi nie bylo szkoda
kiedys kupilam drozszy u kosmetyczki i wcale nie byl lepszy. nie dosc ze bardzo slabo pokrywal(chyba ze 3 razy malowalam)a byl to ciemny kolor, to jesczze szybko zlazil.
a te tansze wcale nie sa takie zle;)
Goska
To jest prawda! Ja też, jak pomaluję to nie obgryzam! Gorzej, jak nie chce mi się malować. Moje paznokcie wyglądają wtedy jakbym była:
ReplyDelete1. bardzo głodna
2. bardzo sfrustrowana
No i oczywiście, gdybym żyła w miejscu gdzie NICZEGO nie można zjeść. Po prostu pole bitwy. Znasz to, prawda? :)
Co do lakierów, najlepsze lakiery to nie te, które kosztują 3 zł:) Chociaż po tych drogich też się zdarzają odpryski, małe kropeczki (które doprowadzają mnie do szału)!
Generalnie, o paznokciach mogłabym gadać i gadać. Bogate doświadczenie ma się rozumieć:)
Pozdrawiam
Justyna
ja też malowałam co 2, 3 dni. teraz: paznokcie maluję w niedzielę, zmywam sobotę (po 6 dniach!), a na upartego mogłabym jeszcze potrzymać z 1-2 dni. moim zdaniem tajemnica tkwi w wartswach (baza + 1-2 warstwy lakieru + coat) no i oczywiście w zdrowiu paznokci - czy się nie rozdwajają bądź nie łamią. moje były w opłakanym stanie, rozdwajały się okropnie. kuracja odżywką Eveline naprawdę zdziałała cuda, choć już zwątpiłam. a teraz jest bardzo dobrze:)
ReplyDeleteja miałam podobny problem,obgryzania oduczyło mnie malowanie. kupuję vibo, ados, albo bez-firmowe od wielkiego dzwonu rimmela czy astora. sprawują się świetnie mimo niskich cen :)
ReplyDeletemały błąd:
ReplyDeletepięćdziesiąt złotych
:):)
Ja się nie wypowiem, bo z droższych lakierów kupuję te w Inglocie (które lubię bardzo), a tak to też wydaję zawsze grosze na lakiery, bo żal mi wydać 40zł na kolor, który po trzech razach mi się znudzi ;)
ReplyDeletewszystko ładnie, pięknie i jestem naprawdę Twoją zagorzałą fanką, ale błagam: owO piękno (zaimków "owe" i "te" używamy tylko przed rzeczownikami/przymiotnikami rodzaju żeńskiego w liczbie mnogiej), i - o święty Jozafacie - zgubiłaś 50 złotyCH!!!!! Ale poza tym mam dokładnie ten sam problem z paznokciami, tyle że u mnie niestety nawet malowanie czasem nie uchroni ich przed skubaniem i gryzieniem... Pozdrowienia!
ReplyDeletedziękuję za poprawienie, niestety często zdarza mi się nie zauważyć błędów, kiedy piszę w pośpiechu :)
DeleteJa używam opi i naprawdę polecam!! To jest jedyny lakier, ktory przetrwa na moich paznokciach dłużej niż 1 dzien, całkiem ok jest tez inglot albo peggy sage
ReplyDeleteradzę kupić dobry utwardzacz, np. Seche Vite lub Essie Good To Go. Moim zdaniem nie ma sensu kupować drogich lakierów, a własnie porządne utwardzaczo - utrwalacze, dzięki czemu żywotność lakierów na paznokciach znacznie się wydłuża, no i one same długo wyglądają estetycznie :)
ReplyDeleteJeśli chodzi o wytrwałość lakieru na paznokciu, polecam pokryć kolor odżywką (np. nadającą polysk) lub lakierem bezbarwnym (dwukrotnie) wtedy trzyma się on znacznie dłużej ;) polecam!
ReplyDeleteI w podkład inwestujemy! Jak najbardziej! W końcu trzeba dbać o naszą skórę, a w szczególności w tak widocznym miejscu jakim jest twarz :)
Spróbuj tych z Eveline - mi się taki jagodowy trzyma tydzień bez utwardzacza. Bomba ! A kosztują malusio. Do dostania chyba w każdym kiosku :) Poza tym silikonowe z Rimmela są boskie - piękne kolory i też długo wytrzymują :)
ReplyDeleteja osobiscie polecam lakiedy z Sephory lub INGLOTA :)
ReplyDeleteSzczerze powiedziawszy na mnie OPI wrażenia nie zrobiło , odpryski pojawiły się dosłownie po kilku godzinach . Na moich paznokciach do tej pory najlepiej trzymały się lakiery Virtual Vinylmania (około 8 zł) i Catrice (za całe 10 zł) ;) Inglot to największe zło , a Essie nie próbowałam do tej pory . ;) Myślę , że ważna jest baza na jaką takowy lakier nakładamy . Od niej dużo zależy . Ja jeszcze idealnej nie znalazłam niestety .
ReplyDeleteOsobiście mam bzika na punkcie malowania paznokci. W mojej kolekcji można znaleźć wszystkie kolory.
ReplyDeleteMalując paznokcie tanimi lakierami, wiem, że na następny dzień muszę odnowić moje dzieło, bo pojawiają się odpryski.
Malując lakierem już troszkę droższym, czyli Inglotem,czy OPI mam tą pewność, że lakier utrzyma się przez kilka dni.
Więc wybór należy do Ciebie, albo malować lakierami z kiosku za 3zł i codziennie odnawiać lub zainwestować i cieszyć się nienagannym manicurem przez kilka dni :)
pozdrawiam
a co do lakierów, to kupiłam kiedyś z "droższych" sally hansen i była fatalna, fatalna! nie dało się jej równo nałożyć i odchodziła płatami. A jednym z moich ulubionych lakierów była czerwona soraya za 7 złotych, trzymała się kilka dni.
ReplyDeleteja nie jestem maniaczką pomalowanych paznokci na kolory ale zawsze maluje na cielisty kolor lub taki lekki beż . Moim zdaniem nie warto płacić za lakier 15 zł bo jest taki sam w trwałości jak taki za 3 zł a czym się różni ? Tylko tym jaka firma go wyprodukowała . Płacimy tylko za nalepkę a nie za jakość produktu .;)
ReplyDeleteA moim zdaniem płytka ma duże znaczenie w trwałości lakieru, bo np. mając taki sam lakier jak przyjaciółka- mnie się utrzymuje 2 dni, jej ponad tydzień. Cierpię z tego samego powodu i też maluję paznokcie max. co 3 dni.
ReplyDeletewarstwa przezroczystego(są jakieś utwardzające) na wierzch powinna pomóc;)
ReplyDeleteOPI i Essie sa zdecydowanie godne polecenia. trzymaja sie przez okolo tydzien, maja super kolory
ReplyDeletexx
To ja posłużę moim odkryciem sprzed ponad 2 lat:) mam kruche paznokcie, więc lakier schodził zawsze jeszcze szybciej niż normalnie - po 1 dniu odpryski na końcach. Dostałam bazę i top coat z OPI, wcześniej nie używałam baz, bo nigdy nie miałam czasu czekać aż wyschną. OPI schnie zanim skończysz malować paznokcie i lakier za 3 zł trzyma się nawet 5 dni! ja dobijam do tygodnia czasem, stan paznokci nie jest idealny, ale jeszcze znośny:)
ReplyDeletei jedna baza na ponad 2 lata, wydatek się opłaca na pewno, a lakieru droższego nich 10 zł nie posiadam a wszystkie świetnie trzymają:) utwardzacza nie używam z lenistwa, ale pewnie efekt byłby jeszcze lepszy:) więc polecam:)
pozdrawiam
Odradzam Essie zdecydowanie. Nie są warte swojej ceny. Kiedyś się skusiłam na odcień Haute as Hello. Trudno się rozprowadzał, potrzebowałam pięciu warstw żeby jako tako wyglądało. Trwałość jego nie powalała. Nigdy więcej go nie kupię.
ReplyDeleteOPI nie miałam, ale zapewne jest lepszy od tego z Essie...
Powodzenia przy wyborze lakieru! :) I przede wszystkim cierpliwości, bo mnie często jej brakuje. Tyle różnych kolorów, oszaleć można. I tak zawsze wszystkie zaraz mi się nudzą i wracam do ukochanej czerwieni ;).
Pozdrawiam :)
Ja już z malutkim odpryskiem dostaję szału. Niestety w mojej szkole tępi się kolorowe paznokcie, więc maluję jedynie w weekendy. A co do jakości... jeden lakier z Twojej kolekcji posiadam i myślę, że nawet te tanie są wystarczająco trwałe ;)
ReplyDeleteNie wiem jak inni, ale ja lubię lakiery Revlon. I cena nie jest taka straszna! Ok. 20 zł
ReplyDeletePolecam Ci lakiery z H&M, ale te w dużych buteleczkach, 14,90zł za jeden, a nie w małych - zawsze jestem z nich bardzo zadowolona, w przeciwieństwie do lakierów za 40zł z Inglota;) Oprócz tego uwielbiam lakiery z Rossmanna za 5,90zł, firmy WIBO. Ich czerwony lakier trzyma się tydzień, łatwo się nim maluje, dość szybko schnie, a na dodatek bardzo dobrze kryje - wystarczy jedna, grubsza warstwa.
ReplyDeletePozdrowienia z Trójmiasta!
Mialam rozne drogie (YSL zawiodl, OPI tez, ModelsOwn byl w miare) i rozne tanie, w koncu sie poddalam i przyjelam do wiadomosci, ze na moich paznokciach lakier po prostu nie trzyma sie, bo nie chce. Przez dluzszy czas nie malowalam niczym, ale niedawno skusila mnie oferta w drogerii i kupilam lakier Maybelinne z serii Forever Strong - zakup zycia, trzyma sie pieknie przez 4-5 dni (ale kupilam jasny kolor, wiec nie wiem jakby to bylo z np. intensywna czerwienia... boje sie sprobowac, zeby sie znowu nie zrazic).
ReplyDeletekpk
well, i do think that some brands are better, but they don't necessarily need to be more expensive! I think essence is a really bad brand when it comes down to nail polishes, but catrice is already A LOT better! And i just discoverd alessandro. Not expensive, but it lasts for 5 days (other polishes are already ugly after 3 days). So you should really give alessandro a try!
ReplyDeleteo mamo lakieryyyy... poruszyłaś fajny temat! :D bo jak można malować paznokcie przez 15 minut i za chwilę np. przy kąpaniu i ściąganiu spodni go zdrapać! :O no pytam JAK !!!!! :D :D
ReplyDeletea więc ja nie inwestuję np. w lakiery inglota, bo mi najnormalniej szkoda pieniędzy. Zawsze to 15 zł. spożytkuję lepiej :D najdroższe moje lakiery to takie za 5,50 i niestety marny mój los malowania ich do 3 dni :D
ps. zobaczyłam u Ciebie z prawej strony reklamy, a niech Ci będzie :D wzbogać się o to 2 zł. na LAKIER :DD:D::D pozdrawiam ;-)
Myślałam, że tylko ja mam taką obsesję na punkcie moich paznokci ;) Jesli chcę, żeby moje paznokcie były ładne piękne to maluje je co 2 dni- tak często, ponieważ w pracy cały czas robie coś rękami i już pod koniec dnia na końcach lakier się zciera. Nigdy też nie zapuszczam paznokci po pierwsze bo zanim bym je zapuscila to i tak któryś się złamie a po drugie nie lubię funkjonować z długimi paznokciami bo mam wrażnie, że cały brud tego świata czeka żeby się wedrzeć pod białą płytkę paznokcia. Co do używania lakierów. Ok 2 lata temu przeżywałam fascynację lakierami inglota (20 zł), których mam kilkanaście- są ok ale nie są jakoś zbytnio wytrzymałe. Ostatnio odkryłam w drogerii lakiery GOLDEN ROSE za cene ok 4-5 zł i jest szał, trzymają się dostatecznie długo, dobrze się rozprowadzają i nie śmierdzą (tak jak to mają w zwyczaju lakiery w tym przedziale cenowym). Aktualnie na paznokciach mam lakier z avonu w cudnym pomarańczowym kolorze, zobaczymy czy zda egzamin :) a co ważne zawsze pod lakier używam jakiejś odżywki wzmacniającej czy podkładu, paznokcie nie są tak zniszczone i płytka się nie odbarwia.
ReplyDeleteale się rozpisałam...
miłego wieczoru
Karola ;)
Lakiery Pupy trzymają się przez 5-7 dni, a Inglot to 3-4 dni. OPI to istne szaleństwo, bo raz wytrzymał mi ponad tydzień, ale ma jeden minus, mianowicie niewygodny pędzelek. Mój najtrwalszy lakier to Chanel, ale cóż, jego cena mówi sama za siebie.
ReplyDeleteI bite mine too, I know it's totally disgusting but I have just never been able to quit.
ReplyDelete2012 will be the year!!
[ Becky at life/style/flash. blog]
Według mnie zależy to od wielu czynników - u mnie długo trzymają się lakiery Bell czy Eveline, które drogie nie są :) Tygodnia nie wytrzymują, ale 5 dni dają radę, potem zmywam, bo mam starte końcówki od młócenia w klawiaturę ;)
ReplyDeleteI hate that! It's frustrating I know how you feel.
ReplyDelete-kim
found the route
Na moich paznokciach najdłużej(ok.5 dni) trzymają się lakiery, które można kupić w Cubusie(zazwyczaj są przy kasie), albo z Catrice(ok.3-4 dni)- do kupienia w Drogeriach Natura.
ReplyDeleteMam ten sam problem, dotyczący częstotliwości malowania paznokci, jednakże dla mnie to przyjemność : ) Nie szaleję za bardzo z kolorami lakierów i zawsze dobrze sprawowały się te z H&M'u za 14.90, ale mimo wszystko spróbowałabym OPI, kiedyś trzeba:)
ReplyDeleteJak dla mnie Inglota są genialne. Szybko schną, mają fajny pędzelek i jeśli pomaluje się dwa razy to w sumie nawet dobrze się trzymają.
ReplyDeleteNaprawdę warto zainwestować jedynie w porządną bazę pod lakier i topcoat. Jeśli te 2 produkty są dobre, to nawet lakier za 3 zł z bazarku będzie dobrze się trzymać:)
ReplyDeleteUważam, że w lakiery inwestować nie warto :) Na ich trwałość wpływa zawsze jakiś losowy czynnik, który jednak zawsze się pojawia i albo odpryskują albo się ścierają na końcówkach albo po prostu są do bani i malowanie to masakra, niezależnie jakiej marki jest lakier. Ostatnio najbardziej lubię te miniaturki z Cubusa. OPI mam jeden i jest przeciętny, z Inglota już raczej też zrezygnowałam na dobre, bo szkoda mi 20 zł na 1 lakier, który wcale nie jest lepszy. Najtrwalsze mam chyba lakiery z Topshopu.
ReplyDeleteA jak chcę, żeby lakier na paznokciach dłużej przetrwał to najpierw poleruję paznokcie, potem odżywka antyprzebarwieniowa, potem 2 warstwy lakieru właściwego i jeszcze utrwalacz na to wszystko. No ale to już jest nie lada przedsięwzięcie i robię tak tylko przed dłuższymi wyjazdami.
use OPI! its about $10 and so great
ReplyDeleteładny pierścionek, a dobry lakier można kupić za 14 zł, tańsze - nie oszukujmy się zejdą po jednym dniu tak jak tobie... te inglot (czy jakoś) tak są dobre i nail polish (? nie wiem jak się pisze takie nazwy ) :D
ReplyDeleteMam pytanie: Gdzie w Krakowie można kupić converse ?
ReplyDeleteSuper lakiery są z "eveline" jak na swoją cene okolo 7-8 zł :)
ReplyDeletehttp://images47.fotosik.pl/609/d617a6adc734c402med.jpeg POLECAM !
przy lakierach ze średniej półki wzwyż Top Coat czyni cuda ! mam ten sam problem co Ty, ale odkąd dotarło do mnie istnienie Top Coatu nie wiem jak bez niego żyłam do tej pory. W moim przypadku lakier na paznokciach u dłoni noszę ok 5 dni ( czyli cały roboczy tydzień :) a na stopach DWA TYGODNIE. Sama w to nie wierzę. Mam Top Coat z Sally Hannsen ( taki czerwony) polecam, choć przypuszczam że inne też dobrze działają :)
ReplyDeletepolecam lakiery z REVLONU! moje w kolorach pastelowych dostalam zeszlego lata a teraz nadal je mam ! nie zeschniete i dlugo trzymają na paznokciach, pozdrawiam :)
ReplyDeleteYou should use a base a coat before the painting then a top coat, these last longer that cheap polishes! :D
ReplyDelete(I use cheap brands because the expensive ones aren't better, they don't last longer. Chanel polishes are almost the worst ones, they only last 1 day)
widzę,że mamy ten sam problem.Oglądając przepiękne kolorki OPI aż coś skręca,aczkolwiek później patrząc na cenę szukam odpowiednika za 5,50 w Rossmanie! hahha tak kończy się ma historia z lakierami.
ReplyDeleteALE NIE POGARDZIŁABYM takimi firmami.No cóż.
te esence są wcale nie najgorsze : ) tylko je trzeba ładnie zbazować bezbarwnym lakierem i voila ; D ja miałam ich już kilka bo mają ładne kolory, wystarczy mieć prosto spiłowaną płytkę i usunięte skórki, a wyglądają idealnie .
ReplyDeleteteż miałam całe życie problemy z paznokciami, a raczej ich brakiem... dopiero ostatnio się ogarnęłam i przestałam obgryzać, jednak niełatwo jest doprowadzić je do stanu używalności. mnie pomaga odżywka eveline 8w1 jest cudowna! działa fenomenalnie! od kilku dni mam takie paznokcie, że nie mogę się na nie napatrzeć, a lakier trzyma się dużo dłużej, bo nie są porozdwajane:) wg. mnie nie warto inwestować w drogie lakiery
ReplyDeleteWitaj ślicznotko!
ReplyDeleteNieśmiało mogę Ci polecić lakiery JOKO- fajne kolory, na pewno wytrzymają w idealnym stanie, lakier bardziej się ściera niż odpryskuje a po za tym na plus jest też świetny szeroki pędzelek. Pędzelek to moim zdaniem ogromne zaleta tegoż lakieru ponieważ mi- jako łamadze- udało się po raz pierwszy w życiu pomalować sam paznokieć- a nie jak to bywało- palce C: . Ja rekordowo w czerwonych pazurkach wytrzymałam 5 dni. Niestety po zmyciu zostało mi czerwone ubarwienie płytki o.0 . Nie wiem czy to normalne dla mocnych kolorów czy tych firmy JOKO. Anyway, te możesz spokojnie kupić, cena jest w porządku ;)
Ah, no i nie mam zbyt kobiecych paznokci więc lakiery dobieram pod krótkie, schludne i drobne ;)
pozdrawiam !
I don't think it necessarily means that the nailpolish is better when it's more expensive.
ReplyDeleteI live in The Netherlands and in the local drugstores they sell the brand 'Catrice', which is amazing. It costs about 2.50 euro (really cheap!!) for one nailpolish and the quality and range of colours is amazing. Chanel on the other hand, doesn't work for me at all and is at least 8 times as expensive!
Polecam te z Bell, trzymają się tydzień ;*
ReplyDeleteMoże nie tydzień, ale 4 dni? Bez problemu. Również polecam Bell.
DeleteWłaśnie. Nie zrobiłabyś może posta o tym jak dbasz o cerę oraz o swoich kosmetykach :)?
ReplyDeleteWiesz, zależy. Droższe nie znaczy lepsze, choć oczywiście nie jest tak zawsze. Wszystko zależy od firmy :).
Mam ten sam problem! Wiecznie się rozdwajają na dodatek :( czuję się jakbym ja sama napisała ten post :) czekam na inne komentarze :) ps. Szkoda mi więcej kasy na lakier niż 3 zł
ReplyDeleteNiestety - z mojego doświadczenia droższe lakiery wcale nie są lepsze. A jeśli są, to nie o tyle, ile razy więcej kosztowały od zwykłych. Staram się dobierać niejednolite lakiery, mniej widać niedoskonałości, domalowywać też można bez przeszkód. A z odpryskami mam pewnie większy problem niż Ty, bo mam paznokcie wystające za linię opuszka palca, więc każde dotknięcie jakiejkolwiek klawiatury kończy się zrujnowaniem końcówek:D Ewa
ReplyDeleteOd jakiegoś czasu czytam Twojego bloga, dowiedziałam się o nim poprzez ranking najlepszych blogów modowych zamieszczony przez jakiś portal internetowy. Spośród kilku, które odwiedziłam Twój wydał mi się najciekawszy. Prowadzisz go w świetny sposób, z humorem,dystansem do własnej osoby i co najważniejsze znalazłam tutaj znakomicie "podaną i oprawioną" dawkę eleganckiej, a jednocześnie nonszalanckiej mody retro.
ReplyDeletePrzyznam się szczerze, że czasami Ci zazdroszczę umiejętności łączenia ubrań, przede wszystkim warstwowego no i oczywiście zazdroszczę szczęści a w zdobywaniu łupów w lupkach(lub jak ktoś woli 2handach).
Masz wiele takich opinii, ale stwierdziłam, że mimo to napiszę. Gratuluje bloga i uroku Twojej osoby;)
Co do lakieru, to kiedyś miałam ten sam problem. Malowałam paznokcie dwa albo trzy razy w tygodniu, co i tak pozostawiało wiele do życzenia. Kuzynka jednak pewnego pięknego dnia poleciła mi, jak wówczas twierdziła, znakomity utwardzacz do paznokci. Postanowiłam, że wypróbuję, chociaż kosztował (aż:D) 20zł zacisnęłam zęby i złożyłam zamówienie w oriflame:P Teraz mam już trzeci słoiczek i jestem bardzo zadowolona. Lakier na paznokciach trzyma się tydzień i wygląda nienagannie (zmywam po tygodniu, bo pojawiają się luki przy skórkach:P)
Ja od lat jestem wierna Inglotowi, dobra jakość w dobrej cenie. OPI do Inglota nie ma co porównywać...ale też zainwestować trzeba odpowiednio:)aaa, i mam identyczną metodę - jak maluję paznokcie to nie obgryzam, wiec pomalowane mam zawsze:)
ReplyDeletemoże spróbuj hybrydowego? tylko, że na to też trzeba trochę kasy, no i trzeba systematycznie robić :P co do drogich/tanich lakierów to ja jestem zdania, że i takie i takie są dobre. najważniejsze, to sprawdzam zawsze przed kupnem konsystencję - jeżeli mi odpowiada to biorę. i warto zainwestować w dobry top coat, bo to jest klucz do sukcesu (przynajmniej jeśli chodzi o moje paznokcie) :)
ReplyDeleteLakiery Revlona są najlepsze! 20zł, a jakość dużo lepsza niż essie czy O.P.I., które kiedyś kupowałam niepotrzebnie za 50zł ...
ReplyDeleteJa robię manicure co dwa/trzy dni. Też KIEDYŚ KTOŚ mi powiedział, że to wina kiepskich lakierów. Zainwestowałam w te drogie, i co? NIC. A w przypadku tak polecanego przez wszystkich Inglota, manicure nie wytrzymywał nawet jednego dnia... To kwestia paznokci, ich złej kondycji, może przesuszenia, nie wiem. Ale na pewno nie lakierów :-)
ReplyDeleteMoim zdaniem bardzo dobre są lakiery z Sephory i nie są tak drogie jak opi. Uważąm też, że robienie manicuru codziennie jest bardzo szkodliwe dla płytki twoich paznokci. Jeśli chcesz, żeby paznokcie rzadziej się zmywały stosuj podkład i utwardzacz, można je kupic w Rossmannie za góra 7zł. No i popracuj nad np.wycinaniem skorek, może wtedy lakier będzie się dłużej trzymać, powinien. J osobiście używam lakierów z kisoku za 2,70 i jestem zadowolona, chociaż one krótko się trzymają.
ReplyDeleteLakier może być byle jaki, byle by Ci pasował pędzelek, który ma duży wpływ na nakładanie. To, co lakier dłużej utrzyma to utwardzasz do paznokci. Ja maluję pod i na lakier, dzięki temu dłużej się utrzymuje, miałam ten sam problem co Ty. A utwardzacz, który uważam za dobry to Joko Nanoutwardzacz. Naprawdę w porządku, najlepszy jaki miałam, a i cena normalna, 8zł. Powodzenia :).
ReplyDeleteHaha lovely story. My favourites for nailpolish are actually Catrice's. Cheap, countless great colours and they last quite some days! <3
ReplyDeletePolecam serdecznie lakiery Coral, one są tak do 6 zł max z tego co się orientuję, są sporych rozmiarów, mają świetne pędzelki i sporą bazę kolorów od mięty, przez beże i różnego rodzaju brązy aż po szary. (Tej samej zresztą firmy mam odżywkę do paznokci, którą też serdecznie polecam!)
ReplyDeleteJeżeli chodzi o droższe, większość moich znajomych poleca zawsze Inglot. (Chyba 15-19 zł, z tego, co mi się wydaje???) Z tych z trochę wyższej półki niż lakiery za 3 złote podobno są to najlepsze i jeszcze nie słyszałam narzekań (zresztą inne kosmetyki Inglota też 'trzymają mi się' mocno, typu eyeliner :) ). Nie polecam za bardzo np. Sephory, chyba że ma się dłuższe wolne i nic się nie robi - genialne kolory, pędzelki i szybkie schnięcie, ale za cenę 20 złotych lakier powinien chyba troszkę dłużej wytrzymać niż 1,5 dnia.
Wiem, że to wygląda jak reklama tych lakierów Coral, ale mam nadzieję, że jakoś pomogłam:) (a, dosyć fajne są też czerwienie z serii Bell Fashion Colour! trzymają do 4-5 dni, krócej niż mój ulubiony Color ale ok:) )
Pozdrawiam!
OPIj jest zdecydowanie wart polecenia, poza tym, że dobrze się trzyma to bardzo łatwo się go nakłada. Z kolei Essie według mnie jest nieco bardziej trwały, ale niestety ma dość wąski pędzelek i dziwną konsystencje co powoduje, że jest dobry dla wprawionej ręki :)
ReplyDeletepozdrawiam,
W.
Ja uważam, że to absolutna bzdura i za kwotę poniżej 10zł bez problemu można kupić świetne lakiery! Niestety, często kwestia odpryskiwania lakieru zależy od samych paznokci i niekiedy nie da się z tym nic zrobić. Jednak wyznaję raczej zasadę, że lakiery mogą być KAŻDE, nawet te po 2,50zł, ale inwesotwać to trzeba w dobrą bazę i top coat (niektórę naprawdę na długo przedłużają trwałość lakieru). A jeśli chodzi o naprawdę dobre, a dość tanie lakiery to polecam gorąco Bell, z serii Glam Wear.
ReplyDeleteMoim zdaniem lepiej zainwestować w dobry base coat czy top coat. U mnie z Nail Tek Foundation zwykły lakier wytrzymywał od 5 do 7 dni, przy czym bez niego tylko do 3.
ReplyDeleteNormalnie nie jestem przekonania, 'że droższe, to lepsze'. Ale lakiery to co innego. Ja używam Essence i Inglota, bo wydaje mi się, że są najlepsze, długo się trzymają:) Pozdrawiam:)
ReplyDeleteszczerze ja nie zauważyłam różnicy... od niedawna robię żel french a na nim każdy lakier trzyma się 2 razy lepiej...
ReplyDeleteJa jestem zachwycona lakierami z Avonu :D Kosztują ok. 12 zł i świetnie się nimi maluje no i wytrzymują mi długo.
ReplyDeletejest trochę racji w tym, że lepszy lakier wytrzyma dłużej. jeśli chodzi o lakiery inglot'a (bo mam ich wiele) to wytrzymują o wiele dłużej (chociaż wiele to może mało powiedziane) niż takie za 5 zł z rossmanna. ;p mówię oczywiście o tym po jakim czasie gęstnieją. jak nakładasz na paznokcie dzieje się to samo. te tańsze lakiery dużo szybciej się odpryskują.
ReplyDeletewiesz co, używam i lakierów opi i essie i tych za trzy złote z jakiegos badziewnego stoiska w galerii handlowej i szczerze mowiac roznica jest tylko taka, ze te drozsze sie troche dluzej trzymaja. ale szkoda mi pieniedzy na to, aby kazdy lakier kupowac za 50zl, dlatego te za 3 w zupelnosci mi wystarczaja. i wcale nie wygladaja gorzej, a ile kolorow mozesz miec za te 5 dych :)
ReplyDeleteja lubię lakiery z sephory : ) maja dobry pigment i szybko wysychają
ReplyDeleteMyślałam, że tylko ja mam taką manię na punkcie paznokci ;) To jest jedna z tych rzeczy na które zwracam u kogoś uwagę. Ja swoje maluje z reguły co 2 dni- przez pracę, gdzie cały czas macham łapkami lakier sciera się na końcówkach a czasem nieszczęsliwie odpryskuje, wrrrr. malowanie to też sposób, żeby spokojnie sobie żyły ;) nigdy nie potrafiłam ich zbytnio zapuścić po pierwsze któryś za chwilę i tak się złamie a po drugie mam wrażanie jakby cały brud wszechświata gromadził się za białą płytką ;P Jeśli chodzi o lakiery to 2 lata temu przeżywałam fascynację Inglotem (20 zł) mam kilkanaście kolorów- lubie kolorystykę i to, że dobrze się nakładają ale nie są to jakos specjalnie wytrzymałe lakiery i po 2 dniach normalnej ludzkiej egzystencji bez lokaja u boku nadają się do zmycia. Ostatnim odkryciem w drogerii są lakiery firmy Golden Rose (4-5zł) i jak na tą cenę są świetne, trzymają się nawet dłużej niż inglot, czasem jedna warstwa wystarczy no i nie śmierdzą niemiłosiernie jak to mają w zwyczaju lakiery w tym przedziale cenowym. Aktualnie na paznokciach mam lakier pomaranczowy lakier z avona- zobaczmy co z tego wyniknie :) I ważna sprawa- zawsze przed malowaniem nakładam jakąś odżywkę lub podkład- mam czyste sumienie, że dostarczam moim paznokciom jakies witaminy no i najważniejsze płytka nie zabarwia się od lakieru.
ReplyDeletePozdrawiam i życze wytrwałości w częstym malowaniu
K.
Świetny blog! Zawsze fantastyczni wyglądasz, a ostatnio porzuciłaś krótkie notki (wreszcie)i zaczęłaś pisać pełnowartościowe posty z zawartą myślą, dowcipne, błyskotliwe i bardzo przyjemne w odbiorze. Tak trzymaj! Widać, że się rozwijasz. I dlatego też uwielbiam tu zaglądać:)
ReplyDeletePaznokcie. Ja nie jestem zwolenniczką megadrogich marek, gdzie lakier kosztuje tyle co torebka. Bo co, jak co, ale lakier, to nie musi być drogi. Ale też bez przesady, bo te najtańsze są koszmarnej jakości, rozwarstwiają się, a po jednym dniu popękają, poodpryskują i trzeba zmyć.
Pozostając przy lakierach z tańszej kategorii, to mogę powiedzieć, że wybierając któryś warto popatrzeć, czy zawierają ołów, czy nie. Widać gołym okiem, trzeba sobie tylko to oko wyrobić.:-) Np Twój złoty lakier zawiera ołów, a Inglot nie. Różnica? Bez ołowiu mają bardziej płynną strukturę, są jednolite, dają równomierny kolor. Na oko to te ołowiowe wydają się ciężkie, grubsze, przyciskające paznokieć, a te bez ołowiu są leciutkie. Tak nazwijmy to wrażenie:) Ołów-Vipera, bez ołowiu- Wibo. Moim numerem jeden są ultrabezołowiowe lakiery Eveline. Tanie (5-7), fantastycznie kryją, lekka konsystencja, genialna właściwość "fast dry" i długo trzymają. U mnie cztery dni bez rys, a manipuluję rękami bardzo dużo. Bardzo, bardzo polecam. jedyna ich wada to gorsza dostępność (bardziej w takich zwykłych drogeriach np. na kalwaryjskiej, albo Długiej w Krakowie) no i niewielki wybór kolorów. Ich żywotność: fantastyczna. Mój trzyletni fuksjowy do dziś jak nowy. Bardzo Ci je polecam:-)
ja bym zainwestowała w jakaś dobrą "bazę" pod lakier:) albo utwardzacz :)
ReplyDeleteJa bardziej polecam zakupić dobry Top Coat niż lakiery, bo to tańsza opcja. Osobiście polecam, Sally Hansen Insta Dri. Moim zdaniem najlepszy na rynku. Można też dostać zestaw OPI (Base Coat + Top Coat) też świetne, lakier wytrzymuje 5 dni.
ReplyDeleteHaha:) mam ten sam problem, ale wychodzę z założenia, że trwałość lakieru nie do końca zależy od marki, a bardziej od tego co się w życiu robi... łatwo jest utrzymać paznokcie w dobrym stanie jeśli praca nie wymaga od nas wysiłku fizycznego i ciężkiej pracy rękami:)
ReplyDeleteOsobiście kupuje lakiery całkiem tanio w hurtowniach kosmetycznych, nie są to znane marki, a jestem zadowolona! Pozdrawiam, Patiii
Nie. Po prostu trzeba kupić DOBRY lakier. A dobry lakier nie musi byc drogi. Polecam Golden Rose, Essence, Avon, czy Astor. Na moich paznokciach trzymają się 4 a czasem nawet 5 dni.
ReplyDeleteWydaje mi sie ze w Polsce nie ma sensu kupiwac essie czy opi - mam oba, za kazde dalam 50 zlotych i wiecej sie na nie nie skusze po takiej cenie. Bardziej mi podpasowal essie, ale to w sumie kwestia indywidualna, sa rozbe opinie. Opiki trzymaja sie u mnie jak zwykle wibo z rossmana, essie troche dluzej, czyli moze 4 dni, ale to i tak mala roznica. Osobiscie polecam lakiery bell, rimmel tez jest calkiem przyzwoity. Z moimi 80 lakierami moge smialo stwierdzic, ze nie ma sensu kupowac drogich lakierow, bo cudow nie ma i tak kazdy siedzi krotko na paznokciach.
ReplyDeleteCo to za kolorki z essence ? możesz podać numerki ?
ReplyDeletenr 62 (reach peach) i nr 49 (the only chance)
DeleteMam 3 lakiery opi i jeden essie i uwazam, ze nie sa warte swojej ceny (przynajmniej w Polsce, w Usa sa oczywiscie znacznie tansze). Prawda, przyjemnie sie nimi maluje, zwlaszcza essie przypadl mi do gustu, ale i tak nie przetrzymuja u mnie dluzej niz 3 dni. Mam ponad 80 lakierow, z roznych polek cenowych i smiialo moge stwierdzic, ze cena nie ma znaczenia, i tanie w niczym nie ustepuja drozszym. Bardzo lubie wibo, rimmel, bell, a essence doceniam za ich wybor kolorow, chociaz z jakoscia u nich gorzej.
ReplyDeletenajlepsze są lakiery od INGLOTa :)
ReplyDeletewww.ohwowlovelyxx.blogspot.com
hej warte są spróbowania lakiero żele,nakłada sie tak samo jak zwykły lakier do paznokci i trzyma do 2 tygodni.trzeba tylko zakupić lampe uv i każdą warstwę w niej utrwalić.najtańszy lakiero żel można już kupić za 40zł.naprawdę polecam:)pozdro
ReplyDeleteodkąd maluję paznokcie to na nich tylko: china glaze, essie czy też OPI. Wszystkie kupione na http://www.victoriasbeauty.com
ReplyDeleteSprawdź, bo warto! :)
http://www.victoriasbeauty.com/ - całe życie Essie, OPI i China Glaze na paznokciach i większość trzyma się PRZYNAJMNIEJ cztery dni. Zrobiłam podejście do Wibo sribo etc i się nie umywają :)
ReplyDeleteOPI and Essie work really great! Both of those brands are used by manicurists. Also make sure you are using a good base and top coat as well.
ReplyDeleteNie kupuję drogich lakierów, mam tylko parę ze średniej półki (Inglot, Astor) i moim zdaniem niczym się nie różnią od tych najtańszych. Osobiście bardzo lubię lakiery Catrice (w Naturach są) - mają świetne odcienie i całkiem nieźle się trzymają. Polecam natomiast zainwestować w dobrą bazę i bezbarwną odżywkę, która utrwali lakier. Ja używam NailTeka, są rewelacyjne.
ReplyDeleteLoved your cute little anecdote! I'm actually going through a similar situation, I've only started to buy nail polish over $6 or $7 recently. I couldn't get myself to shell out more than that for nail polish for some reason.
ReplyDeleteBut I think it does make a difference. Right now I have on Nicole by OPI and I saw my first chip on my left hand today, and it's been 1 week + 2 days. I'm a righty so my right hand is rather chipped but not too much. It also depends on the top coat you use, "The Lacquer Factor" has reviewed several top coats in a past post. She seems to be an expert in nail polish, you should visit her blog!
My trick is a base clear coat and then two coats of the color. I've found that Essie is good quality and it dries super fast. $7 a bottle isn't too bad, right? But I would never do the design polishes. $30 a bottle? No thanks.
ReplyDeleteEssie nail polish is my favourite :) lasts about 2-3 days, but i would recommend getting a clear polish to go on top of ANY nail polish that you get. Good luck!
ReplyDeleteJa w ''sephora'' widziałam lakiery firmy Puppa..podobno trzymają się długo choć napewno co 3-4 dni trzeba je odmalować..;)
ReplyDeleteUwielbiam to, z jaką lekkością piszesz. Proszę o więcej :)
ReplyDeleteOdnośnie paznokci...jestem gitarzystką a do tego uwielbiam mieć zawsze pomalowane paznokcie. Doprowadzało mnie do szewskiej pasji, kiedy wczorajszy, 'świeży' lakier odpryskiwał na samym środku płytki przy podciąganiu strun. Jedynym lakierem, który broni się to Inglot. W każdym razie, przy trybie 'pracowania' i przy codziennej bieganinie utrzymanie idealnych paznokci przez więcej niż 3 dni jest raczej nierealne.
Pozdrawiam :)
Uważam,że nawet najdroższy z najdrożych lakierów i tak po 2 dniach zacznie sie zdzierać..szczególnie jeśli sprzątasz w domu albo często twoje ręce mają zetknięcie z wodą..;)dlatego i tak jesteś skazana na codzienne ''odmalowywanie'' swoich pazurków..
ReplyDeleteI think that expensive nail polishes aren't necessary just find a good top coat that makes it last longer, the Sally Hanson ones are great!
ReplyDeleteZainwestuj w Top Coat ;) A będziesz mogła nadal używać lakierów które już posiadasz ;)
ReplyDeleteja mam 14 lat a moje paznokcie też, tak jak napisałaś, wyglądają jak pole bitwy. kilka miesiecy temu również odkryłam metodę malowania paznokci, dzięki czemu ich nie obgryzałam. robiłam tak przez całe wakacje. niestety pierwszego dnia szkoły całą akcję diabli wzięli - mój pierwszy dzień w gimnazjum był dość stresujący. ;)
ReplyDeleteADOS cena ok 6 PLN, ale bardzo duży wybór, i są bardzo dobrej jakości.
ReplyDeleteMam cały zbiór lakierów, ale już jakiś czas temu doszłam do wniosku, że w lakiery TEŻ TRZEBA zainwestować. Męczyło mnie malowanie paznokcie co dwa dni, więc skusiłam się na lakiery OPI, INGLOTA, COLLISTARA I SALLY HANSEN. OPI to moje ulubione jeżeli chodzi o cieliste odcienie ( mam też kolorowe, ale w większości wypadków muszę nałożyć dwie lub 3 warstwy,dlatego za najlepsze kolorowe lakiery uważam te sephorowe - 19zł ). Teraz malowanie zajmuje mi jakieś 5 minut, wysychają bardzo szybko i utrzymują się min. przez kilka dni :) Od tego czasu zdążyłam już pozbyć się na zawsze wszystkich tanich lakierów golder rose'a itp.
ReplyDeleteTen złoty pierścionek ślicznie komponuje się z lakierem, gdzie taki wyszperałaś ? Jak powiesz że jest vintage to chyba padnę z zadrości ;p
ReplyDeleteMaja.
dostałam w prezencie, Parfois :)
Deletepolecam nail expert manicure z miss sporty. płyn może być stosowany na 2 sposoby. pierwszy: jako baza pod lakier, żeby chronić płytkę paznokcia. drugi sposób: na wyschniętą warstwę lakieru, żeby chronić przed odpryskami. płyn jest naprawdę genialny. ja stosuję go na lakier, który wtedy wytrzymuje bez większego uszczerbku przez 5 dni roboczych :-) pozdrawiam, magda
ReplyDeleteInglota nie cierpie, nie wytrzymuje u mnie więcej niz 2 dni bez odprysków, natomiast OPI to bardzo dobra marka, naprawdę daje radę od pon do pt! Ale powiem Ci, że warto psozukac tańszych - dla mnie najlepiej sprawdzają się lakiery z H&M (nie wiecej niz 15 zł i to w=zwykle za więcej niz jedną sztukę, bo są pakowane zestawami) oraz seria pachnąca z Eweline (cana ok. 9 zł). Natomiast najwiekszym cudem są nie lakiery, a naklejki na paznokcie - w sephorze na wyprzedazy kosztują 9-14 zł a po jednym naklejeniu jest spokój nawet przez 2 tygodnie!!!
ReplyDeleteDodaję do obserwowanych Twojego bloga of kors i nieśmiało zapraszam do zajrzenia na mojego bloga http://lenalona.blogspot.com/ i, jesli się spodoba oczywiście, obserwacji :) Lona
Hahaha zawsze fajnie wiedzieć, że inni próbują tego samego przy niegryzieniu pazurów ;)
ReplyDeleteJa idąc dalej tym tokiem myślenia (jak są ładne to nie gryzę) od roku stosuję jeszcze "jak będę obgryzać--> to nie będą ładne i lakier nic nie pomoże--> trzeba przestać obgryzać.
Musiałam wymyślić coś skutecznego, bo często było tak, że ze stresu wyżywałam się na paznokciach (a stresuję się wszystkim co możliwe, szczególnie jeśli chodzi o szkolną ambicję).
Mam kilka lakierów z różnych półek cenowych i marek. Ja wyznaję raczej zasadę do max. 6zł za lakier. Inglot - kupiłam raz i nie zrobię tego więcej (cena zbyt wygórowana jak do jakości), Wibo - jest ok, a cena odpowiednia, Coral - jest ok, cena przeciętna. Najbardziej polecam Eveline. Według mnie są to najlepsze lakiery, bo mają różny przedział cenowy, bardzo fajne kolory, prosto się je nakłada i trzymają mi nawet 6-7 dni (biorąc pod uwagę sprzątanie, wyrób biżuterii, sport itd.).
Pozdrawiam,
AG.
Według mnie lakiery droższe wcale nie są lepsze. Mam jeden z Kiko i jakiegoś zachwytu nie było. Może warto zainwestować w utrwalacz lakieru? :)
ReplyDeleteWeronika,
ReplyDeletemimo iż nigdy nie napisałam żadnego komentarza na Twoim blogu, a Ty moje istnienie masz prawo interpretować jako dodatkową jednostkę w statystyce osób odwiedzającyh Twojego bloga, to chcę tylko podzielić się pewnym wydarzeniem.
Miałam sen. I've got a dream. ;)
Weroniko, śniło mi się, że prowadziłaś swoje własne rubryki o modzie we francuskim i angielskim Vogue'u! A jak wiadomo, każdy sen ma ziarno prawdy, więc życzę Tobie, aby to rzeczywiście ziściło się w niedalekiej przyszłości.
Pozdrawiam serdecznie, Dominika.
Dziękuję bardzo, byłoby to spełnienie marzeń!!!!!
DeleteW sklepie "golden rose" są świetne lakiery które bez problemu utrzymują się przez cały tydzień a kosztują mniej niż 10 złotych :)tu podaję stronę http://goldenrose.pl/
ReplyDeleteLepsze od inglota, bo trwalsze i tańsze są lakiery GOLDEN ROSE. Polecam szczególnie serię z proteinami. Na moich paznokciach utrzymują się 5 dni!!! a koszt to 4 zł. Zaluję, że przez tyle lat przepłacałam za inglota.
ReplyDeleteh&m bezsprzecznie:) za tą cenę jest to najlepszy lakier jak dla mnie:) zawsze kupowałam jeden za ok 14zł ale ostatnio kupiłam 4małe w tej samej cenie i jestem równie zadowolona, bałam się, że będzie za mały pędzelek, ale maluje się nim tak samo dobrze, kolory utrzymują się u mnie ok 5dni:) a jak wiadomo, chyba żadna z nas nie zużywa buteleczki lakieru do końca więc po co kupować dużą skoro można mieć większy wybór za tą samą cenę i jakość:)
ReplyDeletePolecam lancome :)
ReplyDeleteLakiery OPI są drogie, ale warte ceny :)
ReplyDeletePodoba mi się kolor paznokci :) Mam podobny.
ReplyDeletehttp://stylowa-moda-moda.blogspot.com/
gdzie kupiłaś pierścionek? :p
ReplyDeleteheh, ja mam zupełnie inne wrażenie... w moim przypadku im droższy lakier, tym bardziej uważam co robię a on i tak krócej się trzyma :)
ReplyDeleteMam dokładnie ten sam problem co Ty :). Jakiś czas temu myślałam, że to pewnie kwestia taniego (a tym samym beznadziejnego) lakieru. Z dziecięcą naiwnością pognałam do sephory zakupić lakier OPI w kolorze Lincoln Park After Dark (za całe 49zł!) myśląc, że oto znalazłam rozwiązanie moich problemów i będę mogła cieszyć się pięknie pomalowanymi paznokciami przez dłużej niż 2 dni.. Błąd. Lakier wysycha WIEKI (dobry pomysł dla kobiet, które przez dobre 4h nie muszą w ogóle używać rąk) a jakby tego było mało, mimo zastosowania base coat'u i top coat'u z sally hansen trzyma się na paznokciach 1 dzień. Żeby nie było, że swoje obserwacje opieram na jednym tylko kolorze, który wszak sam w sobie może być wadliwy znów pobiegłam do sephory gdzie za kolejne 49zł kupiłam drugą buteleczkę. I znowu klapa bo zachowuje się dokładnie tak samo.
ReplyDeleteCo ciekawe (i na prawdę nie wiem z czego to wynika - na stopach trzymają się dobre 7 dni...)
Bardzo chwalę sobie natomiast firmę Essie - mam kilka kolorów i potrafią trzymać się na moich paznokciach 2-3 dni, co uważam za duży sukces :)
Mimo wszystko uważam jednak, że nie ma sensu kupować tych drogich lakierów ze względu na to, że niby mają się dłużej trzymać. Te za 5zł są równie dobre a czasem lepsze.
Moim zdaniem warto miec też 'top coat' na lakier bo manicure wygląda na świeży przed łuższy czas dzięki ładnemu połyskowi. OPI jest bardzo dobrą marką ale trochę drogą dla wielu ludzi mieszkających w Polsce. Oczywiście to czy będziesz zadowolona z lakieru OPI zależy również od koloru ktory wybierzesz. Niektóre potrzebują aż trzech warstw bo prześwitują co jestirytujące bo potem trzeba dłużej czakać na wyschnięcie. Porównując do lakierów Chanel, OPI opłaca się kupić. Mają ardzo dużo kolorów i wytrzymują na paznokciach ok. 4 dni w zależności jakie czynności robisz w ciągu dnia. Essie mam tylko jeden ('Mint Cady Apple') i też jestem zadowolona ale nie mogę opierać mojej opini na jednym lakierze. Z drugiej strony, marki takie jak Golden Rose które są bardzo tanie, są również zachwalane przez wiele dziewczyn. Aby podsumować, zadowolenie z lakieru zależy od koloru jaki wybierasz.
ReplyDeleteJa używam lakierów SpaRitual i uważam, że są dość dobre. Chociaż wogóle nie znam się na kosmetykach i jedyne co na sobie maluje to właśnie paznokcie (nie używam podkładów, różów i tym podobnych, ewentualnie 2-3 razy na roku cieni do powiek). Nie przejmuje się zabardzo tym, że coś im się stanie sprzątam w nich, pracuje w ogródku itd. ale nie są zbyt poszkodowane. Myślę, że powinnaś poprostu raz kupić jakiś droższy i spróbować.
ReplyDeletePolecam lakier z INGLOTA! Wybielający, numer 04 jest genialny:) Paznokcie wyglądają bardzo kobieco i przy tym elegancko:)
ReplyDeleteJa również popieram wszystkich którzy twierdzą, że na drogie lakiery po prostu szkoda kasy. Nie ma cudów, lakier nigdy nie będzie się trzymał dłużej niż tydzień, ba! a nawet jeśli by się trzymał to po tygodniu pojawią się nieestetyczne ślady po rosnących paznokciach. Sama nienawidzę! malować paznkoci, choc z drugiej strony mam tak jak ty, niepomalowane obgryzam i robie z nimi rozne inne rzeczy, masakra! Ze swojej strony polecam lakiery firmy Eveline (genialne pachnące lakiery, za, co prawda 7zł, ale trzymały mi się o dziwo 5 dni!) i Barbra Colour Alike (świetne kolory i niska cena, jakościowo też całkiem! :)
ReplyDeletePS. Co powiesz na temat tego kremu BB z Garniera? Bo czytałam pod ostatnim postem, że go masz. Raczej mało pochlebne informacje są w internecie i nie wiem czy warto kupićna spróbowanie. Będę zobowiązana za odpowiedź ;)
kupiłam ten krem na spróbowanie i się zawiodłam, jest strasznie tłusty, skóra po paru dniach użytkowania brzydko wyglądała, ogólnie jestem na nie ;(
DeleteNie polecam Inglota. Myślałam, że będzie to trwały, dobry lakier, a odpryskuje szybciej niż lakiery za 5zł!:P
ReplyDeleteWeroniko, rozmawiałam kiedyś o Twoim problemie z naprawdę dobrą kosmetyczką.
ReplyDeletePowiedziała mi, że nie warto kupować lakierów drogich, ponieważ często leżą w sklepie dłużej, często są przeterminowane ze względu na małe zainteresowanie klientek (cena robi swoje). Podobnie jest ponoć z maskarami.
Warto kupować lakiery marek, które szybko 'schodzą', np. w Rossmann'ie. Zainwestuj w dobry utwardzacz, a w lakiery serio nie warto.
Kiedyś namiętnie malowałam paznokcie i rzeczywiście lakiery Bourjois, czy Sally Hansen nie trzymały się u mnie nawet całego dnia. Najlepsze były takie małe lakiery z Drogerii Natura, chyba Essence? Dzisiaj zrezygnowałam z malowania, ponieważ zniszczyło moje paznokcie, strasznie się łamały. Ty nie masz z tym problemu?
Pozdrawiam!
hmmm właśnie z łamaniem nie mam, na szczęście ;)
DeleteJeżeli mieszkałabyś w NY to jak kto i gdzie chciałabyś pracować? ;)
ReplyDeletedyrektor kreatywna ;p;p amerykańskiego ELLE, pozbyłabym się stamtąd tandety :D
Deleteja zawsze kupuje takie do 10 zl, nie mam ulubionej firmy ale najwiecej mam z my secret i jestem z nich zadowolona ;)
ReplyDeleteNajlepsze lakiery ma Inglot, Coral i H&M. :)
ReplyDeleteuwielbiam Twój styl pisania :D
ReplyDeletea co do lakierów to ja bardziej wierzę w top coat i base coat :D używam tych tanich lakierów (wibo, golden rose) i mi lakier trzyma się 4 dni :D
mam do Ciebie pytanie,otoz mam ogromny problem ze skorkami wokol paznokci. obcinam je,wycinam,smaruje odzywkami a mimo to zaraz odrastaja i sa w jeszcze gorszym stanie,stad tez moje pytanie-jak Ty sobie z nimi radzisz?
ReplyDeleteNie obcinaj, bo to błędne koło! Kup środek, który je będzie zmiękczał i odsuwaj systematycznie, aż się "zwężą" i nie będą przeszkadzać. I oczywiście kremuj ręce, żeby skórki nie wysychały.
Deleteja niestety kiedyś zaczęłam obcinać i się zaczęło..:/ teraz nawilżam kremem dłonie i te skórki powoli zaczynają wyglądać OK
DeleteI have my set nail polish brands that I know are worth the money (American apparel, Essie, Chanel) because my nails are a battle site too! :)
ReplyDeletexo Camilla
Into The Fold
poleciłabym Ci Sally Hansen, nakupiłam ich mnóstwo w Stanach, za 2$ sztuka i są wspaniałe! Inglot był swego czasu dobry, ale zaczął spadać na psy i zdrapuje się niemal po 1 dniu. Z droższych, nie warto inwestować absolutnie w Chanel - owszem, śliczne kolory ale czas przetrwania bardzo króciutki. Astora też bym nie poleciła.
ReplyDeletePozdrawiam :)
Chociaż nigdy nie miałam drogich lakierów do paznokci, myślę,że są o wiele lepsze niż te po 3 zł :). Ale nie trzeba wydawać 30zł na jakiś lakier której firmy dokładnie nie znamy. Są świetne też za 9zł. Co do wyboru firmy nie pomogę Ci, ale trzymam kciuki, za niemaltretowanie biednych paznokietek :)
ReplyDeleteWell I hate spending a lot of money on nailpolish so I always make my mum go shopping together with me so she can buy some nailpolish which we can share haha :) but honestly I have a few Chanel nailpolishes and on my toe nails they last forever and look really good, but on my finger nails they seem to be just as crappy as the 1 dollar ones... I always bite my nails too, and I have to keep my nails short since I play the piano. So depressing. I totally get how you feel, my nails always look a mess the day after I put some nailpolish on them. I just don't understand how people do it... maybe you can try a base coat? they have special polishes for that, and they are supposed to protect your nails from 'suffocating' and becoming soft, they might make the actual nailpolish last longer as well? Guess I'll have to invest in a base coat as well :D And maybe add a transparent top layer? Although I find that once there's a little crack in the polish and you added transparant polish on top, you can just peel of the polish in one go. Haha I'm rambling on like crazy, just wanted to let you know that you're such a beautiful girl and you always look flawless. Especially your hair, ah I admire you for that! <3
ReplyDeletePolecami Ci kupić lakiery z Avonu.zawsze miałam problem, że z moim brakie umijeetności nakładania lakieru dawałam sobie z tym spokój aż pewnego dnia postanowiłam zamówić lakier Avon(13-20 zł). Okazał się być śiwetny!Mam już trzy w tym utwardzacz i nic mnie nie zawiodło ;)
ReplyDeleteNie szkoda Ci tak często malować paznokcie? Bardzo się niszczą... Jesteś aż taką niewolnicą perfekcyjnego wyglądu?
ReplyDeletehahaah no właśnie napisałam, że moim paznokciom daleko do perfekcji ;p;p A tak na serio...nie mam ochoty obrzydzać ludzi, poprzez dbanie o wygląd dłoni wyrażam też szacunek wobec mojego rozmówcy, ale także wobec siebie.
DeleteMyślę, że nieco przesadzasz... :)
DeleteI always do my own nails... every second day I feel like I must change the color, so I can't afford going to nail shop every time. Love your blog!
ReplyDeletehttp://prittii.blogspot.com/
Ja tak samo wyleczyłam się z obgryzania paznokci po prostu je malując. A co do lakierów OPI, są fajne ale za tą cenę wolę mieć trzy z inglota.
ReplyDeleteTANI TEŻ MOŻE WYTRZYMAĆ! Z własnego doświadczenia wiem o co chodzi. Najgorzej z czerwonym lakierem. Mam jeden taki ulubiony za kilka złotych właśnie - Safari. Jest doskonały na tzw. last minute. Ma doskonałą konsystencję i świetnie kryje. Jedna warstwa, gładko się rozprowadza, szybko wysycha i można wychodzić. Ale następnego dnia już go właściwie nie ma. Jeśli chodzi o trwałość i ogólnie jakość, to zdecydowanie mogę polecić RIMMEL PRO (Proffesional Finish). Ma super wygodny pędzelek (płaski), też łatwo się "układa" na paznokciu i całkiem radzi sobie z trwałością, ale to też zależy od tygodnia, wiadomo. Koszt ok. 15 zł. I teraz zdziwko. MISS SPORTY. W pośpiechu kupowałam ostatnio miętowy lakier. Porwałam pierwszy lepszy i TAŃSZY odcień jaki mi wpadł w oko. Maluję pierwszą warstwę - no przezroczysty. CO JEST? Chyba nie wzięłam odżywki. Zerkam, okazuje się, że wzięłam owszem miętowy, ale lakier do francuskiego właśnie. Et voila french manicure! Szczęśliwie druga warstwa była już kryjąca. Wczoraj wieczorem zmyłam lakier, bo... dziwnie czułam się nie malując paznokci już przez tydzień! Lakier wytrzymuje cudownie, nie do wiary po prostu. Nie blaknie, nie ściera się, nie odpryskuje. Nie mam pojęcia czy wszystkie lakiery miss sporty działają tak dobrze. Ale jeśli ktoś ma ochotę na pastele na paznokciach, mogę spokojnie polecić dwie warstwy serii miss sporty do francuskiego. Pozdrawiam. :-)
ReplyDeleteI couldn't agree more about not spending more than a dollar on nail polish! There are so many more important things to splurge on. Since I have the similar routine - painting them every 3-4 days, I'd recommend applying a colorless, base coat first (so that the bright colors don't leave stains your nails after you remove it), and another layer of it on top of the color (so it lasts longer than three days).
ReplyDelete-Angela
http://angeladissected.blogspot.com
Droga Raspberry!
ReplyDeleteJako zapalona lakiero-maniaczka testowałam już chyba wszystko, co tylko wpadło mi w ręce. Od lakierów po 2,50 do tych po 125. Przechodząc manię Hansen,Opi,Essie aż w końcu Diora (po drodze nie zapominając o wszystkich innych MaxFactor'ach) i powiem Ci szczerze, że naprawdę wydatek 100 zł na lakier to czysta głupota! Mój wymarzony złoty Dior, sam z siebie odpadał nie wytrzymując na moich paznokciach ani jednego dnia; zaś pigmenty Essie były tak mocne, że pewnego dnia moje paznokcie posiadały piękną zieloną barwę. Przerzuciłam się więc na te tańsze specyfiki, po których tylko zniszczyłam płytkę paznokcia (Paese,Catrice,Essence,Manhattan etc.) Aż wreszcie zrobiłam sobie tipsy, ale to nie miejsce na opisywanie mych prawdziwych udręk zaczerpniętych wręcz z horroru.
Dziś, z całego serca mogę polecić Ci lakiery firmy Yves Rocher. Może i paleta ich odcieni nie jest za ciekawa ale jako jedyne nie wysuszają paznokci, lakiery utrzymują się ok. 5 dni (dla mnie jest to sukces - nigdy nie uwierzę w 10 dniowe specyfiki), nie tracą połysku i co najważniejsze nie powodują łamania się paznokci czy zmiany ich naturalnej barwy - są idealne. Do tego ich cena też nie jest najgorsza. Te malutkie ( 3ml) kosztują ok. 10 zł, za większe trzeba zapłacić już ok. 25 zł (5,5 ml) ale dzięki częstym promocjom można je zdobyć o wiele taniej.
Jeśli szukasz dobrego utwardzacza - polecam wszystkie produkty firmy Killys, natomiast kiedy pragniesz "wyhodować'' długie pazurki najlepiej sięgnąć po krem Nailactan szwajcarskiej firmy Mavala (lakiery też są cudowne, jednak drogie i prawie niedostępne w Polsce) lub wzmacniający polski odpowiednik Regenerum.
I pamiętaj! Po każdym nałożeniu lakieru swój manicure zakończ naniesieniem oliwki (do paznokci/rąk/skórek czy najzwyklejszej oliwy) poprawi to trwałość lakieru i skutecznie będzie zapobiegało odpryskom, a dzięki temu i skórki będą wolniej odrastały.
Mam nadzieję, że udało mi się pomóc.
Pozdrawiam!
jeżeli o to chodzi to mam niestety ten sam problem
ReplyDeleteLakiery z OPI są dosyć dobre. Ostatnio kupiłam Chanel, ale nie miałam okazji go jeszcze wypróbować, bo czekam na "IDEALNY" moment hehe I tak moimi mistrzami pozostają te...z H&M!
ReplyDeleteZ droższych-niedrogich to uważam, że wart polecenia jest INGLOT(mnóóóstwo kolorów, a przy okazji inwestujesz w polską markę :), ale jeśli chodzi o lakiery z najniższej półeczki to wcale nie są aż tak koszmarne jakościowo :p w każdym razie dość dobre są te, które można kupić w drogerii Natura - z mysecret, essence czy Catrice :) ostatnio zadurzyłam sie w matowych lakierach wibo i choć trzymają się do 3 dni to jednak nie mogę się powstrzymać ;)
ReplyDeletemoim zdaniem warto zainwestować w droższe lakiery ale niekoniecznie te bardzo drogie. polecam manhttan lotus perfect i rimmel. poza tym dobrze jest używać bazy pod lakier i utrwalacza, przynajmniej mi to pomaga :)
ReplyDeleteUważam że nie ma sensu wydawać fortuny na lakiery bo nie ma takich które by się nie zdzierały. Najlepiej jest to wyważyć- nie kupić ani za drogiego ani za taniego. Studiuję kosmetologię i kiedy mamy zajęcia z manicure to malujemy lakierami z Inglota czy Golden Rose i te uważam za naprawdę świetne. Poza tym polecam ci manicure hybrydowy już niedługo (tak mi się wydaje) to wyprze wszystkie zwykłe lakiery
ReplyDeleteUważam że nie ma sensu wydawać fortuny na lakiery bo nie ma takich które by się nie zdzierały. Najlepiej jest to wyważyć- nie kupić ani za drogiego ani za taniego. Studiuję kosmetologię i kiedy mamy zajęcia z manicure to malujemy lakierami z Inglota czy Golden Rose i te uważam za naprawdę świetne. Poza tym polecam ci manicure hybrydowy już niedługo (tak mi się wydaje) to wyprze wszystkie zwykłe lakiery
ReplyDeleteWypróbuj Golden Rose. Są tanie, ich ceny wahają się od 3-6 złotych i wytrzymują kilka dni(więcej niż 3 :P ) Przy czym, zawsze nakładam jako pierwszą warstwę, bezbarwny lakier, żeby nie odbarwiły mi się paznokcie i żeby kolorowy lakier ładniej wyglądał na płytce. Lakiery z GR są małe, więc możesz ich nakupować ile dusza zapragnie bo nie będzie Ci szkoda ich wyrzucić, gdy znudzi Ci się kolor(problem z lakierami z Inglota, wydajne fajnie fajnie, ale ileż razy można malować tym samym, na dodatek zgęstniałym lakierem). Nakładam zazwyczaj dwie warstwy i potrafią wytrwać 5dni. Dodam, że paznokcie mam PRAWIE ZAWSZE są wtedy wręcz tytanowe i nie do zdarcia, a gdy zaniedbam i nie maznę niczym to szybko mi się łamią i mnie bolą :P Także, pointą jest: polecam Golden Rose, tanie, ogrom kolorów i dość trwałe, a przynajmniej kieszeń nie boli + produktu GR można znaleźć w necie :D
ReplyDeleteWpis przypomniał mi moją pierwsza wizyta u manikiurzystki. Na szczęście dla mnie skończyła się tylko rozczarowaniem. Wybrałam się do salonu, gdzie czesali mnie na studniówkę - co jak co, ale upięcia Szefowa robi niezwykłe:) Niestety ichniejszy manicure ledwo dożył rozmowy o pracę, która miała miejsce następnego dnia.
ReplyDeleteW kwestii lakierów podobnie jak Ty nie chcę uwierzyć, że to droższe trzymają się lepiej. Używam Wibo, kosztują około 5,50zł i bardzo podobają mi się ich kolory, a ostatnio znacznie szybciej wysychają - czyżby zmienili skład? Znalazłam dwa sposoby na przedłużenie ich żywota: nakładam utrwalacz, chyba miss sporty, całkiem daje radę. Jednak najczęściej kładę na nie pękający lakier, przez co ewentualnie lekkie starcia i odpryski nie są widoczne.
co do Inglota - na początku byłam nimi naprawdę zachwycona, jednak zauważyłam, ze szybko ścierają się z paznokci a jeszcze szybciej wysychają, albo robią się po prost u strasznie gęste, w każdym razie nie do użytku.
ReplyDeletelakiery, które polecam i jestem z nich zadowolona, to te z Miss Sporty, Essence i Wibo, cudowna gama kolorów, w której każdy znajdzie coś dla siebie, a poza tym bardzo przystępna cena, nawet jeżeli lakier nam się znudzi, to nie będzie szkoda tych 5 czy 6 złotych :)
ja również nie wyobrażam sobie nie mieć pomalowanych paznokci, wydają mi się one wtedy jakieś takie nieładne i wręcz nie mogę na nie patrzeć (tym bardziej, że mam okropny kształt płytki paznokcia)
ReplyDeletez najtańszych to chyba Golden Rose, całkiem niezłe, aczkolwiek jakieś super-trwałe nie są. z tańszych (do 15zł) polecam lakiery z Avonu i Bell, świetnie się nakładają, szybko schną i nie odpryskują aż tak szybko. z trochę droższych Inglot, także fajne :)
Polecam lakiery WIBO (około 5zł) trzymają się około 3 dni paznokciach, możesz je kupić w drogeriach Rossmann. Dobre też są lakiery firmy CATRICE (około 10zł)trzymają się około 3-4 dni. Ja kupuję je w drogeriach Natura.
ReplyDeleteSERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA WSZYSTKIE OPINIE!!! Serio, nie spodziewałam się, że aż tyle z Was się tutaj wypowie. Wszystkie komentarze przeczytałam (przepraszam, że nie odpisuję na każdy, ale 164 komentarzy w jeden wieczór nie jestem w stanie wyprodukować :D) i w sumie na razie wstrzymam się przed kupnem drogiego lakieru, a chyba kupię po prostu "top coat".
ReplyDeleteTylko teraz pytanie, czy OPI, czy iść bardziej w firmy dostępne przez Internet (sporo z Was mi tutaj takie polecało) ?
Jeszcze raz dziękuję bardzo!!!! :***
//
Thank you for so many tips!!! I really wasnt expecting such a huge feedback from you! At the moment, I think I'm not going to buy a new nail polish, I guess "top coat" is a good idea ;)))
Thanks again!! :***
Widziałam w kilku komentarzach wzmianki o lakierach sephory, również je polecam, bardzo duży wybór kolorów, świetny zaokrąglony szeroki pędzelek i przy 2 warstwach trzymają się dłużej niż 3-4 dni. No chyba, że codziennie zmywasz naczynia :) a dodatkowo w sephorze jest teraz (do 1. kwietnia) promocja, że jeżeli przyniesiesz swój stary lakier jakikolwiek albo buteleczkę po zużytym lakierze to masz 50% rabatu na lakier sephory (podobnie jest z innymi produktami), co daje Ci cenę buteleczki 9,50 zł. Jeżeli ktoś już wspominał o tej promocji to przepraszam, ale nie czytałam wszystkich komentarzy.
ReplyDeletePozdrawiam, Gosia
Malowanie paznokci i wdychanie zmywacza wydaje mi się strasznie nieekologiczne i niezdrowe... Co o tym sądzisz?
ReplyDeleteJust get SEVENTEEN, they last for a week, I promise :) and are not expensive. Great choice of colors as well. Invest in:
ReplyDeletea) the color you wear the most (say red, magenta or coral)
b) an unusual shade (say mint, apricot or navy)
and you're good to go :)
Great nails ;)
ReplyDeleteEvi xoxo
http://thenotebookofafashionlover.blogspot.com
lakiery z eveline są świetne. Tanie i świetnie. Co się rzadko zdarza. POLECAM;]
ReplyDeleteTeż długo szukałam dobrego lakieru. Polecam Coral Prosilk z firmy Celia (ok.4zł), można dostać w Super Pharm.
ReplyDeleteOmm malowanie paznokci jest okrutne. Baza, czekanie. Pierwsza warstwa, czekanie. Druga, czekanie. Baza, czekanie. Tyyyle czasu idzie na marne! A najgorzej kiedy uznam że już jest okej i gdzieś czymś macnę i od nowa zabawa z pojedynczym paznokciem. Ale jak już dobrze pójdzie to się trzyma te 4-5 dni, z naprawdę drobnymi uszczerbkami na jednym czy dwóch paznokciach, które da się naprawić. Gorzej, że na studiach w laboratorium mam bardzo często styczność z acetonem bo genialnie zmywa nie tylko paznokcie (moje świeżo pomalowane paznokcie!) co i większość smrodliwych związków chemicznych. Tak czy siak, ja używam Inglota (ok 20zł), lubię bardzo, choć schną dość długo oraz lakierów z Avonu (ok 10zł) - moje nowe odkrycie, szybciutko schną:-)
ReplyDeletePozdrawiam!
Sama bym lepiej nie wyraziła problemów związanych z manicure. Ładnie i idealnie wymalowany paznokcie to sztuka moim zdaniem, które cały czas się uczę ;) Również chętnie skorzystam z powyższych porad
ReplyDeletehttp://kosmetykshop.pl/sklep/browse/21-lakiery.html?sef=hc&gclid=COPCno2Bha8CFYEx3wodAT_K0Q <- tutaj masz lakiery OPI przez internet.
ReplyDeleteJa mam na przyklad naturalnie natluszczona plytke paznokcia tak, ze zaden podklad + top coat nie dziala przy opi a nawet chanel. zaczyna odpryskiwac po jednym dniu, a po trzech musze zmywac, wez to pod uwage zanim wydasz fortune ;)
ReplyDeletez top coatu kup seche vite ;) dostaniesz na allegro za niecałe 30zł. miałam wieeele (łącznie z OPI) ale seche vite jest zdecydowanie najlepszy :)
ReplyDeletemasz jakieś ulubione second-handy w Krakowie?:)
ReplyDeleteRimmel LycraPro, Weronika. Kosztują z 15złotych co prawda, ale trzymają się pięć dni bez zarzutu. Sama ostatnio szarpnęłam się na Essie, ale poza bajecznymi (naprawdę) kolorami są słabiutkie (mają zbyt rzadką konsystencję i baaaardzo marną trwałość jak na lakier za 49zł). Sally Hansen to też groteska. Pozdrawiam:)
ReplyDeleteJa też gorąco polecam lakiery OPI (kolekcja Pirates of the Caribbean i Holland <3 )- są mega trwałe (prócz tego moje paznokcie po nich są silniejsze).
ReplyDeleteMożesz ja zamówić na stronie http://www.victoriasbeauty.com/search.php?text=opi :)
Pozdrawiam :))
Lakier wszystko jedno jaki, to co ważne - to utwardzacz. moja koleżanka jest kosmetyczką i maluje zwykłymi lakierami, nawet takimi za 3 zł, jak jest fajny kolor, ale daje utwardzacz dobry i to się naprawde super trzyma. Ja też używam tego samego uwardzacza - Peggy Sage i chociaż kosztuje parę złotych to naprawde warto w niego zainwestowac, a wystarcza na bardzo długo, ew. mozesz zainwestować w utwardzacz Sally Hansen. Z tych dwóch firm, świetne są też odżywki wzmacniajace. Ja mam tą z Peggy Sage - normalnie łamały mi się paznokcie i były miękkie, a po tym są super twarde i wreszcie można wychodować jakąś rozsądną długość :) Obie firmy są w sklepach, ale na pewno taniej będzie poszukać na allegro :)
ReplyDeleteJa osobiście maluję Wibo w naturalnych odcieniach (około 6 zł w Rossmannie) , którego 2 warstwy trzymają się około 3 dni, jeżeli nie znęcam się nad moimi pazurkami ; )
ReplyDeleteja mam całą masę lakierów z H&M i jestem z nich zadowolona -zaznaczam, że wszystkie kupione w Niemczech (za 99 centów, za ok 2 euro w promocji itp)- już dawno zorientowałam się, że do nas trafiają gorsze jakościowo produkty, co potwierdził zakup żółtego lakieru (ten kolor był tak piękny, że nie mogłam się powstrzymać... no, ale jakość marna, ojjj marna). tak samo miałam z essence. dokąd kupowałam je za granicą, wszystko było ok, za to kupiony u nas w naturze był glutem, który z lakierem do paznokci jaki już znałam (kupiłam dokładnie ten sam odcień co w DE) nie miał kompletnie nic wspólnego. smutne, że w tej kwestii i nie tylko nadal jesteśmy krajem 2 kategorii... ale może to tylko ja mam dar do nacinania się na badziewie na naszym polskim podwórku?
ReplyDeletepozdrawiam, studentka Katarzyna, która miała kiedyś przyjemność zamienić z Toba słów kilka na zakładowym korytarzu ;-)
mam podobny problem,ale odkąd znalazłam lakiery z Vipery już się tak nie męczę;) Gorąco polecam, kosztują 8-10 zł, a czasami trzymają się nawet 5, 6 dni.
ReplyDeleteDrogie nie znaczy lepsze !
ReplyDeleteHej, doskonale Cie rozmumiem, bo ja tez maluje paznokcie co 3 dni, bo dluzej i tak sie nic nie trzyma. Wyprobowalam tony roznych lakierow od tanich do drozszych i generalnie wszystkie schodza szybko-chyab ze nie robisz rekami albsolutnie nic!!! Owszem, OPI jest ciut lepszy jesli chodzi o trwalosc, ale cudow nie ma, i na drugi dzien juz widze ze troche sie sciera z koniuszkow palcow. No i ta cena!! Zawsze dobre byly lakiery Inglot i je z czystym sumieniem polecam, zwlaszcza te perfowe, jakos sie lepiej trzymaja. Niezle byly tez Rimmel (o dziwo, bo nie przepadam za ta firma). Bardzo dobre tez Chinese Glaze, ale cena porownywalna do OPI. Zdecydowanie ODRADZAM lakiery l'Oreala, bubel! i to niezaleznie od serii i koloru. Pozdrawiam, dominika. Nie musisz odpisywac;)
ReplyDeleteJa używam lakierów firmy Wibo i powiem, ze są świetne! :D no i niedrogie, kosztują w granicach 6zł. Nie widzę potrzeby kupowania droższych ;)
ReplyDeletepewnie wiele osób już to pisało ale jak dla mnie tylko Nail Tek. przy okazji polepszy stan paznokci a lakiery z nim trzymają mi się od 5 do 7 dni. i to takie lakiery za 3-4 zł. ;)
ReplyDeleteprzważnie korzystam z lakierów Inglota, jednak raz skusiłam sie na kupno czerwonego lakieru Chanel. Do dzis jest to moj ukochnay lakier bo trzyma sie długo...niestety cena była stosowna do tego ;/
ReplyDeleteza to moja mama kupila lakier Diora, bezbarwny...obie uważałysmy po miesiacu ze jest do wyrzucenia. ciągnął sie i rozprowadzal nierownomiernie po paznokciu. obecnie kupilam sobie 2 nastepne lakiery Inglot, z ktorych jestem zadowolona. Myśle, że lakiery nie powinny kosztowac niewiadomo ile, ale nie powinny tez byc za 3zł..tak ok 15-25zł jest ok! :)
lakiery Paese są bardzo dobre, trzymają się porządnie conajmniej 5 dni :)
ReplyDeleteJa używam Inglota i Opi i muszę powiedzieć że Inglot trzyma się 2 dni a Opi wytrzymuje nawet 5 dni, więc uważam że jest warty swojej ceny i lepiej kupić jeden Opi niż 2 Inglota :)
ReplyDeleteINGLOT
ReplyDeleteJesli bedziesz w USA to polecam "no chip manicure" bardzo trwaly 14 dni albo i dluzej ale zmycie tez trzeba robic w salonie. Oba wymienione przez ciebie lakiery sa dobre i utrzymuja sie do tygodnia. ( w Stanach cena OPI to ok $5-7 a Essie to $4 - 6 to nie sa duze pieniadze ;) Jesli zas chodzi o "no chip manicure" to jakies $35 co tez jest przyzwoita cena) Pozdrawiam *m*
ReplyDeleteJa zmieniam lakier na paznokciach codziennie lub co drugi-trzeci dzień, więc rozumiem Twój ból. Ale moim zdaniem nie ma sensu wydawać pieniędzy na Sally Hansen, OPI, Essie (co prawda mają rewelacyjne kolory i super się nakładają). Proponuję kupowanie lakierów w przystępnych cenach i zainwestowanie 30 zł na diamentowy utwardzacz firmy inglot-rewelacja!
ReplyDeleteja maluję zazwyczaj lakierem z Golden Rose za 4,99 zł i trzyma sie mniej więcej 3/4 dni. Zależy.. czasem coś odpryśnie, ale ogólnie spoko się trzyma :) Co sądzę o drogich lakierach? Nie ma sensu. W końcu drogie, nie znaczy lepsze.
ReplyDeletezapomniałam dodać: maluję dwoma warstwami :)
ReplyDeleteJedynymi przyzwoitymi lakierami za niewielkie pieniądze (ok. 6 zł) są lakiery firmy Miss Sporty. Można je kupić w każdym rossmanie, położone na bazę z odżywki (polecam firmy Eveline professional) dwie warstwy lakieru zapewniają trwałość ok 5 dni. Przy drobnych poprawkach czasami trzymają się do tygodnia. Występuje w całkiem ciekawych kolorach,
ReplyDeletepozdrawiam,
V.