(ph. Maks Scholl/ wearing my old prom dress made by my Grandma, Uniqlo blazer, my Mum's scarf, Promod shoes, Maliparmi bag)
Od pewnego czasu zaczęłam się gubić w skomplikowanych regułach gry krakowskiego Rynku i okolic. Bo trudno już stwierdzić, jaki strój gloryfikuje, a który zalicza tylko do "marnych śmiertelników". Którym strojem wywołam uśmiech, a który spowoduje tylko wyrozumiałe spojrzenie w moją stronę. Przebierać się, ubierać się czy anty-ubierać się? Z tego co zauważyłam, anty-ubieranie jest już od dłuższego czasu bardzo poważane. Ma być nonszalancko, od niechcenia, trochę poszarpanie, ale nie warto dać się zwieść pozorom, bo orędownicy tego stylu życia na pierwszy rzut oka rozpoznają, czy wystrzępione szorty to wynik wściekłości psa czy specjalny, celowy zabieg!
Jest więc dosyć trudno, bo w pewnym momencie biedny człowiek przestaje się orientować, które rzeczy są jeszcze nonszalanckie, a które już nie. Dlaczego loafersy pokryte ćwiekami i postrzępione szorty zaliczają się jeszcze do tej kategorii, a za duży tshirt z wyblakłym logiem fundacji charytatywnej dyskwalifikuje mnie na starcie?
A Kraków jest bezwzględny. O ile chłopcy mogą sobie jeszcze pozwolić na takie szaleństwa jak noszenie ubrań pasujących do ich płci - kardigany, białe koszule, muszki, to u dziewczyn sprawa jest nieco trudniejsza. Czasami (kiedy radośnie otwieram na oścież drzwi, mając na sobie tiule, falbany, kokardy i kwiatki) mam wrażenie, że kobiecość czy nawet dziewczęcość jest tutaj zdecydowanie nie na miejscu. A wyznawanie klasycznych kanonów piękna tym bardziej natychmiast trzeba sobie wybić z głowy. Z drugiej strony styl na chłopaka też stanowczo odpada, bo jest zbyt dosłowny, a tu przecież o "szykowną niechlujność" chodzi.
I gdzie ja mam się w tym zagmatwanym labiryncie krakowskich kawiarni podziać? Pociąć szorty, namalować na nich amerykańską flagę, zrobić ombre hair, kupić buty New Balance'y, bluzkę z krzyżem i ćwiekami oraz geeki? Zdaje się, że zostaje mi ławka na Plantach.
A Kraków jest bezwzględny. O ile chłopcy mogą sobie jeszcze pozwolić na takie szaleństwa jak noszenie ubrań pasujących do ich płci - kardigany, białe koszule, muszki, to u dziewczyn sprawa jest nieco trudniejsza. Czasami (kiedy radośnie otwieram na oścież drzwi, mając na sobie tiule, falbany, kokardy i kwiatki) mam wrażenie, że kobiecość czy nawet dziewczęcość jest tutaj zdecydowanie nie na miejscu. A wyznawanie klasycznych kanonów piękna tym bardziej natychmiast trzeba sobie wybić z głowy. Z drugiej strony styl na chłopaka też stanowczo odpada, bo jest zbyt dosłowny, a tu przecież o "szykowną niechlujność" chodzi.
I gdzie ja mam się w tym zagmatwanym labiryncie krakowskich kawiarni podziać? Pociąć szorty, namalować na nich amerykańską flagę, zrobić ombre hair, kupić buty New Balance'y, bluzkę z krzyżem i ćwiekami oraz geeki? Zdaje się, że zostaje mi ławka na Plantach.
(* sprostowanie - pisałam tutaj o środowisku licealnym :))
PS Na resztę komentarzy pod poprzednim postem odpowiem dziś wieczorem :)
pretty bag!
ReplyDeletexo Camilla
Into The Fold
Śliczna sukienka, ale torebka jest bajeczna! skąd? :)
ReplyDeleteXXX
Bardzo stylowo. Jak zwykle, zresztą.
ReplyDeleteHello, I want to get the haircut you have but I do not how to ask, it's like half straight cut or have layers? have any special name? Thank you!
ReplyDeleteIt's got layers but I don't know if there is any specific name , sorry :(
Deletewidzę że nie tylko w Warszawie jest wysyp 'hipsterów', którzy oczekują od Ciebie że będziesz jak oni.
ReplyDeleteNajważniejsze, to pozostać sobą, nie zmieniać siebie i swojego stylu tylko dlatego, że inni tego od nas oczekują. Uwielbiam twój styl i liczę na to, iż w końcu znajdziesz w Krakowie "miejsce idealne".
ReplyDeleteHahahaha. Pięknie to ujęłaś. Sytuacja warszawskich kawiarni i miejsc, w których "wypada bywać", ma się całkiem podobnie :)
ReplyDeleteŚliczna torebka!
śliczna torebka *_*
ReplyDeleteCóż najlepiej poszukać bardzo starych kawiarni, gdzie znajdziesz starsze panie (inteligentki z dawnych lat), ja przynajmniej tam odnajduje się najlepiej. Albo lody domowe na ul.Benedyktyńskiej
ReplyDeleteBardzo fajny tekst :) Takich miejsc nie brakuje w innych miastach, miasteczkach.
ReplyDeleteA Ty w swoim szykownym stroju wyglądasz czarująco :)
pozostań sobą :)
ReplyDeletenie wierzę,że masz problem z dobrym strojem, na każdym kroku dajesz radę dobrze wyglądać i tak trzymać. Ale z tym krakowskim ubiorem masz rację, ciężko coś znaleźć.
ReplyDeletehttp://annkie-company.blogspot.com/
Lovely purse :)
ReplyDeletewww.anetesdomas.blogspot.com
Twój styl pisania bardzo przypomina mi Carrie z "Seksu w Wielkim Mieście" :)
ReplyDelete:)))) Właśnie parę dni temu zaczęłam oglądać SATC i jeszcze bardziej ten serial przez to polubiłam :DDD
DeleteZazwyczaj Twoje teksty są dosyć zabawne i całkiem niezłe jak na 16 latke (to nie obraza tylko masz 16 lat i dziwnie by było jak byś pisała dorośle) jednak ten zdecydowanie mi się nie podoba. Czytając mam wrażenie, że jesteś nieco zarozumiała i na siłę strasz się udowodnić, że TY jesteś orginalna i daleko Ci do szarego pospólstwa w którym nikt się nie wyróżnia. Zresztą już to zauważyłam parę razy odkąd śledzę twojego fb. Bo twoje stroje są super ale jako osoba niestety zaczynasz tracić.
ReplyDeleteps. pamiętaj, że to ocena osoby, która nie zna Ciebie a tylko twoją internetową postawę
Gosia:)
zgadzam się, ale i tak W. wyglada slicznie :)
DeletePrzykro mi, że tak mnie odbierasz
Deletemysle ze to nie do konca tak, bo przeciez Weronika pisze ze to jej subiektywne zdanie i jej blog, kazdy moze ocenic, w przypadku krakowskich knajp do akurat wcale nieprzesadzone uwagi ;)
Deleteja nie odebralam tego jako wywyzszanie, poza tym duzo lepiej na blogi wygladaja wpisy z opiniami czy komentarzami blogerki jak sponsorowane wpisy, ktora sa coraz wieksza plaga
Ok, przyznam się, że przeważnie przeglądam tylko z zachwytem Twoje zdjęcia i nie biorę się za notki (pewnie z wiecznego braku czasu albo lenistwa). A dzisiaj przypadkiem przeczytałam i sama nie wiem czy się śmiać czy płakać - zupełnie się z Tobą zgadzam. Jestem z małego miasta, a od roku studiuję w Krakowie i zanim tu przyjechałam, wydawało mi się, że tutaj, w kwestii ubioru, wszystko jest dozwolone. Z moich rocznych doświadczeń wynika, że nie mogłam się bardziej mylić. To takie przykre, że sztandarowym słowem ludzi młodych staje się powszechnie znane 'whatever'. Tak jakby pasjonowanie się czymś było karygodne, a przecież tego właśnie tak bardzo ludziom brakuje. Wszystko ma być od niechcenia i wszystko ma się po prostu układać, a nam i tak ma na tym nie zależeć, bo cały świat ma padać nam do stóp. Strój ma przecież przekazywać coś więcej niż znudzenie wszystkim dookoła.
ReplyDeleteCudowny post! Dziękuje Ci za to, że prowadzisz bloga. Zgadzam sie z tobą w 100 procentach, jeżeli chodzi o styl ''poszarpane spodenki, air maxy i bluzki z ćwiekami i krzyżem''. Jesteś dowodem na to, że są jeszcze osoby, które posiadają swój własny i niepowtarzalny styl. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam ;**
ReplyDeleteGENIALNY post. Trafiłaś w samo sedno. Patrząc na motywy kosmosu, vansy, Air Maxy i krzyże zaczynam wątpić w odrębność i oryginalność jednostki. Z pewnością, gdybym ujrzała Cię na rynku krakowskim(a niestety, jeszcze mnie ten zaszczyt nie spotkał)w sukience rodem z lat 50, uśmiechnęłabym się szeroko i powróciłaby moja ochota do szukania własnego stylu.
ReplyDeleteP.S - a teraz jeszcze odrobinę Ci posłodzę ;) Twego bloga obserwuję od baaardzo dawna, ale wkrótce mam zamiar zrobić sobie długi seans, przewinąć posty do samego początku i zainspirować się Twoją wyjątkowością. A teraz już kończę swój super długi komentarz i pozdrawiam cieplutko. :)
ostatnie słowa twojej notki zacytowała so in carmel (przepraszam ale nie znam jej imienia), są bardzo trafione, za razem nadmiar indywidualności staje się rutyną, bo każdy tego w tym momencie pragnie, więc tak przysłowiowy "mainstream" jest teraz wskazany, aby być indywidualnym ?
ReplyDeletecudo <3
ReplyDeleteJesteś młodziutka a taka dojrzała. Uwielbiam czytać Twoje posty, są po prostu prawdziwe. A tego realizmu coraz bardziej brakuje mi u blogerek. Cieszę się, że w żaden nienaturalny sposób nie kreujesz siebie. Pozdrawiam. :)
ReplyDeleteSuch a divine look! The pairing of the chambray and white dress is ultra chic.
ReplyDeletewww.TheFancyTeacup.com
Bardzo często wchodzę na Twojego bloga, ale dopiero pierwszy raz zostawiam komentarz. Chciałabym zapytać, skąd tak dobrze znasz angielski i czy stosujesz jakąś dietę, albo prowadzisz zdrowy styl życia? Pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że odpiszesz ;). PS. Bardzo ładnie wyglądają Twoje włosy.
ReplyDeleteNie znam wyśmienicie angielskiego :), ale staram się mieć po prostu ciągły kontakt z językiem. Co do diety - nie stosuję żadnej, nie wytrzymałabym chyba :)))
DeleteJesteś stanowczo zbyt piękna, a do tego takie wyczucie stylu. Chyba Cie zjem -,-
ReplyDeletejak zawsze wyglądasz pięknie i z klasą..:)
ReplyDeleteIle miałaś lat kiedy zaczełaś interesować się modą,ubraniami i wogóle jesteś tak zapoznana z tymi wszystkimi terendami :)
ReplyDeleteTak "poważniej" :) - kiedy miałam 12/13 lat
Deleteuwielbiam krakowską atmosferę i nonszalancję. a że nie przepadam za tiulami, falbankami i kwiatkami, więc w moim ukochanym magicznym Krakowie czuję się jak ryba w wodzie.
ReplyDeleteUbierz dresa i na kaweczkę do Buczka. Klasa, styl i oszczędność. GLAMOUR.
ReplyDeleteJuż Ci dzisiaj powiedziałam, że założę księgę Twoich komentarzy <3
Deleteczytam Twojego bloga od niedawna. jednak jestem po prostu zachwycona. masz niecałe 17lat, jak dla mnie idealny gust, jesteś przemiła, bo nawet pozwoliłam sobie przejrzeć komentarze, oczywiście będę Ci trochę słodzić,no ale jak tu się nie cieszyć,że w blogowym świecie są takie osoby jak Ty, jesteś przede wszystkim prawdziwa i normalna,jak każda z nas. Całkiem naturalna. Myślę,że jesteś przesympatyczną koleżanką czy przyjaciółką. czuję się zainspirowana odkąd trafiłam do Ciebie. pozdrawiam serdecznie:) ps.co poza modą Cię interesuję jeśli mogę spytać?
ReplyDeleteahahaha Weronika świetna notka! nie martw się, w Warszawie jest tak samo.
ReplyDeleteTo ciekawe, co piszesz, ja mieszkam na stałe w Warszawie, ale raz, dwa razy w roku od ośmiu lat jestem w Krakowie i zawsze czułam się tam jak w niebie, bo właśnie każdy wyglądał jak chciał. I wydawało mi się (a trochę się w tych kawiarniach nasiedziałam, w tym również pewnie w tych, o których dość opisowo wspominasz ;) że akurat tutaj ubranie jest najmniej ważne. Przyjrzę się za trzy tygodnie dokładnie :)
ReplyDeletedokładnie. też czasem mam wrażenie, że krakowska mentalność jest nie okej. no ale co zrobić, pewnie z biegiem czasu to się zmieni, oby, a Kraków i tak pozostanie pięknym Krakowem. <3
ReplyDeleteświetnie piszesz!:) tak naturalnie, naprawdę z przyjemnością się czyta. z niecierpliwością czekam na każdy następny post.
ReplyDeletei jestem pełna podziwu dla babci! sukienki są piękne, a moja ulubiona to ta kwiecista, którą prezentowałaś parę postów temu :>
jaki masz tutaj make up?
ReplyDeletezawsze mam ten sam :) krem tonujący, maskara i kredka, róż :)
DeleteSzczerze powiedziawszy zgrabnie odciągnęłaś mnie od geografii tymże postem. Nie mam Ci oczywiście tego za złe. :) Nie ukrywam faktu, ze wprost uwielbiam twojego bloga i twoją naturalność. :) A ta sukienka po raz kolejny zwiodła moje serce.
ReplyDeleteco sądzisz o demi lovato? oglnie o gwiazdkach disneya i ich stylu?
ReplyDeletenie interesuję się nimi :)
DeleteOstatni akapit- robione pod dyktando. Drapieżność się ma lub ewentualnie z czasem nabywa, a pogoń za modą i krzywe spojrzenia nigdy nie przestaną mnie śmieszyć.
ReplyDeletejak ci idzie w liceum?
ReplyDeleteDobrze :)
DeleteA po cholere w ogóle nad tym myśleć? to dziecinne Najważniejsze być sobą i się sobie podobać. Proste
ReplyDeleteZauważ, że na swoim blogu raczej nie poruszam tematów stricte filozoficznych ani też bardzo głębokich ;p :)
Deletewhat a lovely dainty shift and purse.
ReplyDeletekw, ladiesinnavy
To nie Kraków, teraz Polska tym żyje. :) I chociaż ja sama uwielbiam taki styl, takie niechcenie, to uwielbiam i doceniam Twój szyk. Jest po prostu Twój, bez udawania i przebierania. Jestem stałą bywalczynią, a odkąd mam konto, będę również komentującą! ;)
ReplyDeleteMam dokładnie takie samo zdanie!
ReplyDeleteModa przemija.. styl pozostaje
Za rok coś takiego jak ombre hair będzie kiczem, zobaczysz.
Mimo, że mam 15 lat nie dążę ślepo za modą.. mam swój prosty styl i ubieram co mnie się akurat podoba, a nie to co ''nakazują'' ludzie
Jestem dokładnie w takiej samej sytuacji
Uwielbiam Twojego bloga, ta Twoja elegancja i skromność przebija wszystko. Jesteś dla mnie inspiracją, mam nadzieję że daleko zajdziesz, ba! Jestem nawet pewna
-Khaki
dziwnie macie w tym Krakowie...
ReplyDeletezabrzmi banalnie, ale mysle, ze najwazniejsze to ubierac sie z przekonaniem. jesli najlepiej czujesz sie w kobiecej sukience w kwiaty - nie zmieniaj tego! wcale nie bedziesz lepiej wygladac w cwiekach ;) a jak sie komus to nie podoba - jego problem... mysle, ze najgorszy w stroju (i nie tylko...) jest falsz. i mowie to jako stala bywalczyni krakowskich kawiarni ;)
ReplyDeleteChyba dawno nie byłam w Krakowie. Torebka jest zachwycająca, szczególnie do granatowej matynarki ale w białym total look też by była cudna
ReplyDeleteswietnie się Ciebie czyta ;)
ReplyDeleteI love this look, especially the bag.
ReplyDelete~Michelle
peoniesandballetflats.blogspot.com
ciekawe.
ReplyDeleteBoże twoja torebka jest nieziemska.
ReplyDeleteGdzie można znaleźć takie cudo?
www.shobsessionsh.blogspot.com
uwielbiam proste zestawy! :)
ReplyDeleteMam taki sam problem ;)
ReplyDeleteFajne, że nie chcesz być na siłę oryginalna i awangardowa, zawsze warto pozostać sobą :)
Świetny post, niestety warszawskie kawiarnie rządzą się takimi samymi prawami... Wymuszona nonszalancja, ale tak, żeby nie było widać, że długo się taki strój wybierało i starannie dobierało dodatki :)
ReplyDeletePozdrawiam :*
Tylko nie amerykańska flaga! Tylko nie ombre! Tylko nie ćwieki! Żadne krzyże! (nie żeby tacy hipsterscy hipsterzy nie wywoływali moich ukradkowych spojrzeń i och-achów...) ALE : D Pięknie Ci w tym, co masz. Czasem patrzę na swoją szafę i pojęcia nie mam jak stworzyć taki prosty zestaw, bo stoję gdzieś pomiędzy tymi ćwiekami a prostotą i nijak tego połączyć nie umiem.
ReplyDeletePS Genialna torebka! :o
What a gorgeous bag/clutch
ReplyDeletewww.fashiable.nl
ja byłam w Krakowie i wydaje mi się że ludzie są tam bardzo mili i straasznie wyrozumiali :)
ReplyDeleteNikt nie spojrzał "dziwnie" na mnie, wydawało się że nikt nie zwraca uwagi na mój strój. Mieszkam na codzień w Warszawie, gdzie ludzie patrzą na Ciebie od dołu do góry, lub komentują to jak jesteś ubrana/ubrany. Strasznie mi się to nie podoba gdyż uważam że to jest indywidualna sprawa człowieka co lubi nosić i nie ma to większego znaczenia.
Pozdrawiam,
Julia :)
i love this look
ReplyDeletekisses from prague
http://sienastyle.blogspot.cz/
Nie no teraz to przegięłaś! Jesteś po prostu za utalentowana ( pisarsko, oczywiście ) i za dobrze się ubierasz. Wchodzę sobie na facebooka i widzę Twój nowy post -cóż za radość! Po przeczytaniu mina mi zżedła (albo zrzedła?), dlaczego ja nie mogę być choć w połowie tak utalentowana jak ty??? :)
ReplyDeleteOczywiście, komentarz powstał z chęci podziękowania Ci za pisanie postów. Ty chyba wiesz, że masz talent, nie? ;D
This is such a stunning outfit. The scarf + the blazer is just as perfect as the plain dress + blazer look. You're only 16?! Wow, you look so much older!
ReplyDeletexo
http://hautecouture3.blogspot.com
Powiem Ci, że też jestem z Krakowa i mam podobne odczucia :) Tylko widzę, że Ty jesteś raczej anty-to-wszystko, a ja na przykład troche uległam i obcięłam, i postrzępiłam sobie szorty jakiś czas temu. Problem polega na tym, że jakoś dziwnie się czuję nosząc je, jakby się z nimi nie identyfikując. Czuję się w nich jak nie ja i teraz nawet przestały mi się one podobać. Bo czasem mam ochotę na odrobinę szaleństwa (może to wpływ świata zewnętrznego, sama już nie wiem...), dopada mnie chęć włożenia czegoś na luzie. Kontrastuje to bardzo z moim stylem, nade wszystko lubię prostotę i elegancję, stonowane kolory, płaszczyki, spódnice i te sprawy. Zastanawiałam się ostatnio czy da się jakoś połączyć te dwa style, znaleźć jakiś złoty środek, coś pomiędzy elegancją i zamierzonym niechlujstwem. Co o tym sądzisz?
ReplyDeleteBo ja sama nie wiem, jakoś 'boję' się nosić te szorty, jakby boję się udawać kogoś kim nie jestem, nie mam zamiaru się z nikim identyfikować. Nie chcę wyjść na kogoś kto robi coś na siłę.
Pozdrawiam cieplutko :)Przyda się po dzisiejej ulewie ;)
Boisz się nosić szortów... Hmm, cóż za problem. Nic tylko płakać!
Deleteno błagam, i to mają być problemy?
ReplyDeleteŻałosne, co nie? ;p
Deletehahaha szczera prawda:)
ReplyDeletejak zwykle wyglądasz przepięknie. Z postu na post Twój blog urzeka mnie coraz bardziej - a przyznaję, że uwielbiam go już od ponad roku. Miło wejść na Twojego bloga i zobaczyć, że wciąż pozostajesz sobą i nie ulegasz modom. Sama mam ombre hair, ale nie uważam tego za przejaw hipsterstwa z mojej strony, natomiast widzę, że wiele osób tak właśnie na mnie patrzy. Zauważyłam też jednak na ulicach Warszawy, bo stąd jestem, jak 'hipsterzy' potrafią zgnoić chociażby wzrokiem osoby w ich mniemaniu 'gorsze', co uważam za naprawdę przykre. Ale pozostaje nam tylko czekać, aż to przeminie. Świetny post i przede wszystkim genialna puenta. Pozdrawiam, Karolina :)
ReplyDeleteDziękuję serdecznie :)
Deletew pełni się z tym wszystkim zgadzam. Jak tu być oryginalnym jak w koło nas jest masa dziewczyn, które wyglądają tak samo czyli ombre hair, Vansy, flagi amerykańskie i loafersy? Sama się nad tym zastanawiam... od wielu, wielu miesięcy:)
ReplyDeletePozdrowienia ze Szczecina
O_o
ReplyDeletenie rozumiem całkowicie twojego postu!
mieszkam od dziecka w Krakowie, prawie codziennie udaje mi się pobyć w kawiarni w centrum, tu śniadanie, tu kawa, tu lunch, tu spotkanie z przyjaciółmi przy piwie i nigdy w życiu nie spotkałam się ze zjawiskiem o którym opisujesz!!
Wszyscy co czytają twojego posta proszę nie zrozumcie źle i nie odbierzcie tego że w kawiarniach na rynku siedzą sami snobi!! nic bardziej mylnego!!
zwłaszcza teraz kiedy panuje EURO i wszelakiej maści i narodowości osoby można spotkać
przemieszanie się wszystkiego! nie obowiązuje żaden dress code, to tylko wymyślona twoja fantazja.
Poza tym bardzo dziwi mnie to że kiedy wchodzisz do kawiarni czujesz się źle, czujesz że nie pasujesz. To raczej świadczy o twojej osobowości że tak to odbierasz. Brak pewności siebie i pewności ubioru (komfortu) jako o osobie zafascynowanej modą, świadczy tylko że nieśmiałość przezwycięża i z takim czucie nie masz szans na podbicie czy jakąkolwiek prace w branży modowej.
To, że Ty widzisz to w ten sposób to nie znaczy, ze Weronika i inni musza mieć podobne zdanie. A jak widac duza liczba osob sie zgadza z jej postem, wiec o czym tu dyskutowac? cytuje: "brak pewnosci siebie i pewnosci ubioru(komfortu)(...), swiadczy tylko ze niesmialosc przezwycieza". Naprawde tak uwazasz? Gdyby tak było, Weronika chyba nie prowadzilaby tak swietnego bloga, tak uznanego, a jej styl bylby nudny i tak samo malo wyrozniajacy sie jak wiekszosci 'hipsterów'.
DeleteDo Weroniki: Cudownie wyglądasz i pomimo tego, ze podobaja mi się postrzepione szorty i ombre hair to i tak sie z Toba zgadzam i kocham Twoje ciekawe posty!
What a beautiful dress!! x
ReplyDelete219.00 € (to prawie 1000zł!) za torebkę!!!???
ReplyDeleteskąd ty tyle kasy bierzesz?
ja tyle zarabiam przez miesiąc i ledwo wiąże koniec z końcem
Nie mogę się powstrzymać i muszę to napisać, że nic tak na blogach szafiarskich mnie nie irytuje jak komentarze: "skąd?! 1000zł? 2000zł? SKĄD MASZ TYLE PIENIĘDZY ?" Nasuwa mi się jedna prosta odpowiedź, ale nie wypada pisać publicznie. Ludzie opanujcie się i przestańcie zaglądać innym do portfela. Może dostała od firmy, może kupiła za własne zarobione pieniądze, a może kupili jej rodzice, którzy mają dobrze płatną pracę i Weronika może być tylko z nich dumna, że im się udaje i dzięki swojej pracowitości mogą pozwolić sobie na takie rzeczy.
DeleteMa cię za to przeprosić? Polska mentalność...
DeleteNie zapłaciłam za tę torebkę, dostałam ją od tej firmy :) Może przyjdą kiedyś takie dni, że będzie mnie stać na takie rzeczy :D
DeleteTrzeba przyznać, że idealnie opisałaś oblegane przez krakowską "elitkę" kawiarnie. :)
ReplyDeletetrafiłaś w samo sedno ;) Kraków jest bezwzględny!
ReplyDeletepozdrawiamy, Virgo Clothes
http://virgoclothing.blogspot.com/
Ujęte wprost idealnie. Jest na to recepta. Po prostu "iść za głosem serca, a nie za tłumem". To się sprawdza nawet w kwestii ubioru. Pozdrawiam!
ReplyDeletelove your look!!!!
ReplyDeleteŚlicznym językiem napisane, a Ty - równie śliczna jak ten język jesteś ;)
ReplyDeletedziękuję !! :))
DeleteCo do ławek na plantach to również trzeba uważać. Wiele z nich ma swoich właścicieli, szczególnie latem, kiedy moga na nich spokojnie spać.
ReplyDeleteMieszkam w Krakowie od urodzenia i czasami faktycznie w niektórych knajpach czuje się 'nieswojo', jednak mam kilka takich, w których zawsze czuje sie dobre, bez względu na pogardliwe spojrzenia 'szykowno-niechlujnych'. Nie masz takich 'swoich' miejsc? Chodząc do szkoły w centrum, spędzasz na pewno wiele czasu w przeróżnych knajpach. Spróbuj za każdym razem wchodzić do innego, nieznanego Ci miejsca. Można odkryć w ten sposób swoje miejsce, ze swoim stolikiem i swoim krzesłem, własnym, jedynym, ulubionym!
(widziałam Cie dzisiaj w tramwaju, jak zwykle wyglądałaś ślicznie,jednak nie rozumiem dlaczego jeździsz o tak wczesnej porze. Spacer przez miasto- rozumiem, sama zawsze wysiadałam pod pocztą główną i szłam na nogach, jednak Ty chyba musisz robić spacer dookoła całego miasta ;)
v.
Dziękuję ;*, jeżdżę wcześnie, bo mam lekcje od 8, a chcę mieć chwilkę, żeby się rozpakować itd :)
DeleteOstatni akapit - wyjęty z moich ust!
ReplyDeleteJa rownież uważam ze kobiecy styl ma w sobie to cos ;) nawet jezeli trzeba wyrzec sie kawy w kawiarni (chociaż zawsze mozna wziąć na wynos ;)) Według mnie wszystkie ombre hair, flagi amerykańskie na szortach i różnego rodzaju inne usilne starania "jak byc na siłę modnym" są wlasnie mało modne i przede wszystkim mało oryginalne i twórcze .
ReplyDeletePozdrawiam i podziwiam Twoje wyczucie smaku;)
doskonale Cię rozumiem. pamiętam spojrzenia ludzi, kiedy miałam koszulę zapiętą po szyję i zawiązaną czarną kokardę, albo jak założyłam białe legginsy w zielone liście ;) chociaż wydaje mi się, że w Krakowie można spotkać dosłownie każdy styl, więc nie ma się czym przejmować - w końcu o to chodzi, żeby pokazywać siebie i się wyróżniać! :) a tutaj wyglądasz pięknie, delikatnie i uroczo <3 śliczna sukienka :)
ReplyDeletestunning! i love these simple look. the dress is amazing. compliment
ReplyDeleteBardzo podoba mi się, że ubierasz się klasycznie,a nie wyglądasz jak "ciotka-klotka", mam nadzieję, że wiesz, o jaki typ osoby mi chodzi ;) Mam pytanie: ile ważysz? I czy robisz coś, żeby być szczupłą? Czy raczej masz to w genach?
ReplyDeleteNa szczęście to geny ;)
DeleteNo nie wierzę, jestes tylko rok starsza odemnie a tak super piszesz. Wpadłam na twojego bloga przypadkiem ponad rok temu i do tej pory codziennie tu zaglądam sprawdzając czy jest coś nowego.
ReplyDeletePodoba mi się ten akapit o szortach, new balance'ach, krzyzach itp. Ujełaś w nim większość tego co 'modne' jednak już niestety mało oryginalne z powodu nadmiaru :<
so chic and pretty!
ReplyDeletewww.gembear.com
I love the first photo. Stunning.
ReplyDeletepetitesideofstyle.com
Oj Weroniko, wydaje mi się, że niesłusznie tak niepochlebnie mówisz, o tych pociętych szortach, ćwiekach, ombre itd., gdyż jednak na polskich ulicach( na krakowskich również, wiem co mówię, mieszkam to ponad 20 lat), znacznie mniej jest dziewczyn ubranych w takim "hipsterskim' stylu, niż w takim kobiecym jak Ty, więc takie robienie się na oryginalną na siłę troszkę Ci moim zdaniem nie wyszło i jest dość hipokrytyczne.
ReplyDeleteI takie sandałki na tą deszczową pogodę? Ryzykownie!
Nie mniej jednak wyglądasz ślicznie jak zwykle :).
P.S. Ja tu oczywiście nie hejtuję ;)
oj sumer :D nie wiem gdzie po krakowskich ulicach sie przechadzasz skoro nie widzisz tego cyrku hipsterskiego :D laseczki w wieku gimnazjalnym leżące (! - rozumiem ze to element lansu) na chodnikach i kraweznikach na kazimierzu np w takich szortkach i z ombre to juz standard, im cieplej, tym ich na wagarach wiecej, jest im mnostwo zwlaszcza w szkolnych zaułkach przeznaczonych do palenia pokątnie papierosow ;)
Deletetez nie hejtuje i mam gimnazjum i kazimierz dawno za soba, po prostu czasami jest mi po drodze gdzie, wiec tamtedy ide ;) hipsterskich klonow jest sporo, ale poki co siedza w macu i ch przez cale dnie bo stamtad obsluga nie goni jak sie caly dzien meczy jedna kawe ;D
Czy Kraków jest bardzo niebezpieczny? Niektórzy twierdzą,że to miasto "nożowników". O której najpóxniej zdarza Ci się spacerowac po mieście i czy czujesz się bezpiecznie?
ReplyDeleteTe buty są obłędne.
Nigdy nie słyszałam czegoś takiego :D Mieszkam akurat na obrzeżach Krk, więc czasami czuję się nieswojo, ale nigdy nie byłam świadkiem jakiejś napaści
DeleteLove this outfit! Simple but chic!
ReplyDeletexx
"Pociąć szorty, namalować na nich amerykańską flagę, zrobić ombre hair, kupić buty New Balance'y, bluzkę z krzyżem i ćwiekami oraz geeki?"
ReplyDeleteI wyglądać jakbyś się za bardzo starała?
Jak sądzę, to raczej twoje looks wyglądają na dobrane zupełnie bez wysiłku. No i jakie czyste! (Mam na myśli i formę, i to że akurat bardzo trudno się pierze takie bluzki z ćwiekami...)
cześć uwielbiam twojego bloga , jest cudowny
ReplyDeleteja też pisze bloga jak byś mogła to doradź mi coś , czy to ważne żeby pisać codziennie ? i czym się kierujesz w komponowaniu swoich ubrań?
Jeśli jesteś taką płodną autorką, to pisz codziennie :) Ja nie mam tyle weny ani też tyle czasu :)
DeleteCo do ubrań - różnie to bywa, raz po prostu "coś mi się tworzy w głowie", raz zobaczę jakiś piękny film, raz muzyka mnie zainspiruje, raz ktoś na ulicy
true story, sis. tzn, nie wiem jak jest w Krakowie, ale tak właśnie wygląda sytuacja w warszawskich kawiarniach.
ReplyDeleteHej, niedawno zaczęłam śledzić twojego bloga i uważam, że twoje stylizacje są naprawdę super:) Jestem o rok młodsza i właśnie stoję przed wyborem liceum i stąd moje pytanie do Ciebie: ponieważ dobrze się uczę wybrałam priorytetowo 5 lo w Krakowie i wiem że ty też tam chodzisz. Boję się trochę negatywnych opinii, które o nim krążą i chciałabym dowiedzieć się jak tam naprawdę jest, jaka jest atmosfera, uczniowie i czy rzeczywiście trzeba siedzieć z nauką po nocach i nieustannie trwa wyścig szczurów? Z góry dziękuję :D
ReplyDeleteAtmosfera w szkole jest ekstra. Gdybym mógł jeszcze raz wybierać, byłoby to V-Lo.
DeleteWysoki poziom (większości, zdarzają się wyjątki) uczniów (kultura, żarty i podobne sprawy). A wyścigu szczurów nie ma :)
Zależy jaki profil, z reguły te plotki o piątce (wyścig szczurów itd) są mocno przesadzone i akurat ja czegoś takiego nie doświadczyłam. Nie ma też "ciśnięcia" na średnią, ważne też żeby samemu się rozwijać itd. Także pod tym względem V polecam :)
DeleteRozwijając twojego posta Weroniko, ( nadałem sobie takie prawo ;) W Piątce (w moim odczuciu) największy nacisk jest na rozwój swoich pasji, zainteresowań. Po prostu jak ktoś tu jest czymś zainteresowany, to zawsze znajdzie pomoc. Do tego nauczyciele są po prostu ludźmi z charakterem ( na ogół). Niektórzy wręcz niepowtarzalni :)
DeleteI <3 YOUR STYLE
ReplyDeleteDzizus, jak ja wielbie Twoje posty. Czytam jednym tchem ;-)
ReplyDeleteCudnie - romantycznie i tak dziewczęco...
ReplyDeletepiękny look!
ReplyDelete<3
FASHION PHILOSOPHY
www.fashionphilosophy.net
I love that purse!
ReplyDeletehttp://www.ginaddict.blogspot.com/
wiem,że pewnie chciałaś po prostu taką żartobliwą notkę do zdjęć ułożyć, wiec,że Cię szanuję, ale moim zdaniem po części obraziłaś osoby ubierające się tak jak ty to stwierdziłaś: "Pociąć szorty, namalować na nich amerykańską flagę, zrobić ombre hair, kupić buty New Balance'y, bluzkę z krzyżem i ćwiekami oraz geeki?", czytając to, czyta się te słowa jakby były napisane z ironią, z pogardą, a przecież nie każdy musi mieć styl taki jak ty, czyli lata 60te, vintage. Np Pani Ekscelencja, ma właśnie taki styl jak ty to opisałaś i jest jedną z najlepszą polskich bloggerek, podobnie jak maff czy alice point, każda z nich nosi owe elementy garderoby, a posiadają wyczucie stylu lepsze od niejednej dziewczyny. Nie pisz takich postów, bowiem ktoś może to źle zinterpretować i jednym słowem stwierdzić,iż wyśmiewasz osoby tak sie ubierające i stwierdzasz, iż nie mają stylu.
ReplyDeleteW swojej wypowiedzi podałaś osoby, które właśnie prezentują 'mainstreemowy' styl dla mas. Nic wielkiego, nic niezwykłego. Im dziwniej tym lepiej. Ludzie to kupują, bo to jest proste, na wyciągniecie ręki w sklepach. To samo jest z muzyką i każdą inną częścią kultury. A zrobić coś 'dobrze', stylowo i ponadczasowo- to jest sztuka, na którą nie stać wielu. Nie sztuka pędzić za każdym bezsensownym trendem. Sztuką jest pozostać sobą, bez względu na wpływ otoczenia.
DeleteNie chcę nikogo obrażać, to moja subiektywna ocena.
Natalia
Nie pisałam tych słów, aby kogoś obrazić :) Tylko zaobserwowałam masowy trend w liceum i tyle :)
DeleteMój komentarz powyżej nie był do Ciebie Weroniko, tylko do anonimowego powyżej. Ja również obserwuję to co opisałaś na co dzień, w zasadzie nie drażni mnie to. Bardziej nudzi, bo przez tą tzw. 'oryginalność', paradoksalnie wszyscy wyglądają tak samo.
DeleteWeroniko- jesteś dla mnie największą inspiracją. Bardzo chciałabym mieć podobne wyczucie stylu. Pozdrawiam. Natalia
Anonimowy - lata 60-te to własnie dziesięciolecie chłopczyc, a nie zwiewnych sukienek czy falban...
Deletekocham Twoją elegancje, ten Twój styl.
ReplyDeleteŚwietny post :)
ReplyDeletePisz co raz więcej bo bardzo miło się Ciebie czyta i każdego dnia czekam na nowe stylizacje a w szczególności na twoje opisy
Mam nadziej, że będziesz pisać też o innych rzeczach związanych z modą :)
Popieram ;-)
ReplyDeleteWe Wrocławiu można znaleźć jeszcze urocze kawiarnie i klubojadalnie, w których nie liczy się wyłącznie wygląd. Niestety, takich "dziewiczych" miejsc jest coraz mniej. Wszędzie króluje młodzież będąca kopią wystaw i katalogów popularnych firm odzieżowych, wyposażona w modne i drogie gadżety. Tylko czy właśnie to najbardziej liczy się w życiu nastolatka?
Może narzekam, może wymagam zbyt wiele... Ale oglądanie na szkolnym korytarzu kilkunastu identycznie ubranych dziewczyn naprawdę z czasem się nudzi. Trochę twórczej inwencji, nie można przez całe życie wpasowywać się w otoczenie ;-)
Pozdrawiam bardzo serdecznie, J ;-)
P.S. Weroniko, jak zwykle wyglądasz perfekcyjnie! Tak trzymaj i zdecydowanie odrzuć reguły krakowskiego Rynku. Szkoda, żebyś utraciła swój wyjątkowy styl ;-) A ławki na Plantach szczerze zazdroszczę!
jejciu sukienka jest boska, niby taka prosta a ma to coś
ReplyDeleteJak prawdziwie *.*
ReplyDeleteProszę, pisz częściej, bo uwielbiam Twoje posty! Każdy jest niepowtarzalny, w dobrym tonie, zabawny i nie zanudza. Chciałabym, żeby więcej osób umiało pisać tak dobrze, bo czytanie sprawia mi wielką przyjemność! :)
ReplyDeletePozdrawiam i kibicuję kobiecości (chociaż sama jeżdżę na desce uwielbiam sukienki!)
Twój styl pisania jest świetny, bardzo często tu zaglądam i obserwuję na fejsie:)
ReplyDeleteLubię posty, które są sensownie i z głową napisane.
torbę otrzymałaś od sklepu internetowego? Dostajesz jakieś kupony i do określonej kwoty robisz zakupy , czy możesz wydać ile tylko chcesz? Torebka wygląda na niezwykle luksusową, świetny wybór :)
ReplyDeleteczy masz psa?
I absolutely love this look and how you dressed up your dress!
ReplyDeleteMichelle
www.michelleesque.com
Często mam takie same rozważania na temat tego jak bardzo strój a nie charakter przypisuje nas do danej grupy(często nie jesteśmy tego nawet świadomi).Nie mieszkam (jeszcze;) w Krakowie,lecz w trochę mniejszym mieście,w którym jednak życie kawiarniane jest równie mocno rozwinięte.I tak samo dziwnie czuję się niekiedy wchodząc do takiej "kultowej" kawiarni czy pubu.Dziewczęcość,kobiecość oraz klasyczne stroje są tam stanowczo nie na miejscu,ja jednak lubię tym bardziej je ubierać...A na widok zdziwionych min z wyższością uśmiecham się pod nosem:) Ponieważ ci ludzie,pozornie tacy wolni,nonszalanccy i wyluzowani niejednokrotnie wpisani są przez swoich znajomych w sztywne ramy i zasady dotyczące właśnie sposobu ubierania.I właśnie idea bycia sobą w takich kręgach kompletnie już nie funkcjonuje.
ReplyDeleteA strój piekny.Ostatnio sama zakupiłam małą białą i już cieszę się na set z nią w roli głównej.
Pięknie,pozdrawiam!:)
nie wiem co powiedzieć, zastanów się trochę nad tym co napisałaś, bo może reszta Polski w to uwierzy, ale jak czyta to ktoś z Krakowa to jest zapewne zdziwiony i zastanawia się, czy przypadkiem nie ma gdzieś drugiego Krakowa. Trochę to dziwne i nie wiem co ma na celu. Poza tym hipsterski styl, w Krakowie? fajnie by było :/ mieszkam tu, studiuje więc wiem. Zgadzam się też z kimś kto napisał komentarz wyżej... trzy wymienione dziewczyny, są obecnie najlepszymi blogerkami w tym kraju, zresztą poza granicami też są znane i cenione. Alice robi kawał dobrej roboty, która jest ciężka pracą, więc nie wiem czym ma być ten dzisiejszy post. Dziewczyno, nikt Ci nie każe się ubierać w stylu hipsterskim, rób dalej swoje bo robisz to świetnie. Jeśli mam być szczera to chyba, raczej nie problem otoczenia, że Ty się źle gdzieś czujesz i to jeszcze przez swoim strój.... Osobiście uważam, że robisz fajne rzeczy, wiele osiągnęłaś i wielokrotnie byłaś doceniana za swoją prace. Każdy styl jest potrzebny, na szczęście są czasy, że każdy wychodzi na ulice, ubrany tak jak chce, a Kraków jest tego idealnym przykładem, bo jak to zwykle bywa duże miasta sprzyjają rozwojowi indywidualności i większej odwagi w wyrażaniu siebie. Doskonale widać to po studentach przyjeżdżających z mniejszych miejscowości, gdzie czasem byli skrępowanie hmmmm sztampowością? (absolutnie to nie zarzut) porostu sama nie wiem jak to nazwać ... w każdym razie w Krakowie jest bardzo duża tolerancja dla własnego Ja. Na początku myślałam, że chcesz pokazać swoją indywidualność i ze jesteś w jakiejś niszy, taka oryginalna nom ale wybacz może i ciuchy z sh ale jednak jak z sieciówki np. zara.... czyli tysiące osób podobnie wyglądających na ulicy.... taka biała sukienka króluje w tym momencie na ulicach, a żakiet to klasyka, sama mam taki od wielu lat, bo jest praktyczny i na każdą okazje...
ReplyDeleteCzy ja gdzieś tu twierdzę, że jestem oryginalna na skalę światową ;p A zjawisko hipsteriady występuje ;) Ale tak jak już sprostowałam - pisałam o środowisku licealnym. I absolutnie nikogo nie obrażam, piszę tylko o tym, że taki styl stał się teraz bardzo modny
DeleteHm, ciekawy post naprawdę. Niedawno miałam zamiar pojechać do Krakowa wraz ze znajomymi, ale zrezygnowaliśmy ze względu na całe zamieszanie z Euro ;)
ReplyDeleteJa mieszkam pod Warszawą, ale praktycznie cały czas bywam w stolicy. Wierz mi wszędzie jest podobnie. W dzisiejszych czasach ludzie oceniają się nawzajem po wyglądzie, powierzchownie. Nie spełniasz jakiś tam określonych standardów czy wymogów (określonych przez pewną grupę) - ścinają cię od góry do dołu, "dyskretnie" szepcząc coś sobie do ucha, rzucając przy tym komentarze. Nawet nie zważając o środowisko czy miejsce, wszędzie tak jest.
Natomiast moda jest jaka jest, poza tym szybko się zmienia. Ja nigdy nie próbowałam podążać ślepo za trendami i wyglądać jak tysiące dziewczyn na ulicy. Moim zdaniem fajnie, że masz własny styl i jak wchodzisz do kawiarni jesteś jedną z nielicznych (lub nawet jedyną) z dziewczyn, która ma elegancką sukienkę, a pod nią tiul :). Według mnie lepiej pozostać sobą niż stawać się kimś innym, by móc dopasować się do reszty. Poza tym wszystko zależy od tego kto jakim jest człowiekiem, a nie w co jest ubrany :)
Pozdrawiam serdecznie, Sylwia
koooooooooocham cie <3 ten post jest M - E - G - A. notka rewelacyjna, potrafisz zjechać hypsterów z gracją. Kobiety powinny wyglądać jak kobiety, a nie jak worki na śmieci czy nowojorscy biedni..
ReplyDeleteTy masz styl i szyk, który w Tobie uwielbiam!
a jeżeli oni dobrze się czują w tych właśnie new balance'ach, spodniach we flagę, ćwiekach itd?
ReplyDeletei co z tego, że wiele osób tak chodzi ubranych? kobiet obierających się podobnie do Ciebie też jest bardzo wiele (szczególnie tych po 30-40)
i że niby klasyczne kanony trzeba wybić sobie z głowy? wcale nie trzeba...
a po za tym klasycznie to będą jeszcze mieć czas się ubierać, gdy będą starsi, no wybacz ale nie każda młoda osoba chce ubierać się w sukienki i żakieciki.
właśnie chyba na tym też polega młodość, żeby się wyszaleć, wyszumieć, ubierać co się wymarzy, a na klasykę przyjdzie czas gdy się dorośnie, dojrzeje (i będzie po 40-50 ; P).
czy nie o to chodzi by każdy ubierał się w co co mu się podoba, a nie po to by się przypodobaćtakiej np raspberryandred?
Przeczytaj proszę sprostowanie na końcu komentarzy :)
Deletezgadzam się z Twoją opinią o krakowie, co więcej czuję się z tym fantastycznie.pozdrawia elita :)
ReplyDelete:)))))
DeleteMyślę, że osób myślących podobnie jest więcej. Ale brak im odwagi. Ja również do nich należę. ;) Wyglądasz świetnie, ile ja bym dała, żeby posiadać chociaż malutką część twojej niesamowitej garderoby <3 ALE - od razu przepraszam najmocniej. Mieszkam w małej miejscowości. Gdybym wyskoczyła w nawet w jednym z tych "najbardziej zwyczajnych" zestawów, ktore prezentowałaś na blogu.. naprawdę bałabym się wyjśc z domu. U mnie założenie kolorowych spodni jest sensacją i przegięciem. Nie wspominając już w ogóle o sukience czy koturnach. Dziewczyna może pozwolić sobie jedynie na trampki bądź baleriny, jeansy i kardigany. Z drugiej strony jednak typowy plastik jest akceptowany!? DLACZEGO!?
ReplyDeletea w parku obok Placu Inwalidów codziennie siedzą dziadki i grają w karty, albo w szachy :D urocze to :)
ReplyDeletetorebeczka mnie uwiodła
ReplyDeleteWyglądasz ślicznie w tej stylizacji!
ReplyDeleteabsolutnie nie słuchaj nikogo, kto mówi Ci co masz pisać. 'nie pisz tego, bo ktoś pomyśli, że to docinek w jego stronę'. ekscelencja i maff najlepszymi blogerkami? pod jakim względem? pod względem tekstów ze wszystkich blogów, które przeglądam, Ty jesteś naprawdę najlepsza. takie teksty chętnie czytałabym kiedyś w magazynach. masz dystans do siebie i świata i to jest coś czego innym brakuje. nie sądziłam, że po tak długim czasie będziesz dalej prowadziła bloga i zajmowała się tym, czym się zajmujesz. ale miło mnie zaskoczyłaś, bo nie dość, że robisz to dalej, to robisz to coraz lepiej!
ReplyDeleteZ jakiego materiału jest ta sukienka? Jest cudowna! :)
ReplyDeleteHej!!!
ReplyDeleteStylizacja piękna ale raczej dla kobiety w wieku 25--40 lat , ale nie na Boga dla nastolatki!!!!! Mam córkę w Twoim wieku ale nie wyobrażam jej sobie w takiej stylizacji, ja mama czułabym się w tym stroju doskonale.... W mojej opinii bardzo sie postarzasz swoimi stylizacjami .........może czas na coś szalonego?????
A to jak sie czujesz w miejscach publicznych - restauracjach moim zdaniem nie ma nic w spólnego z wyglądem to kwestia Twojej pewności siebie, można wejść do najbardziej "stylowej" knajpy w dresach i czuć sie wyśmienicie, albo wystać sie godzinę przed lustrem "dopasować" sie do odpowiedniego stylu danego miejsca i po wejściu za drzwi mieć ochotę uciekać gdzie pieprz rośnie. To wszystko kwestia naszego poczucia wartości --- nie stroju!
Pozdrawiam
Kolejna crazy matka :/
DeleteWeszłabyś do restauracji w dresach i czuła się wyśmienicie z faktem, że jesteś niewychowana i prostacka?
A co byś kazała ubrać córce? Mini spódnicę? Kobiety zapominają czym jest klasa, a Weronika ją ma.
och, luudzie, błagam... w żadnym mieście nie jest tak, że w każdym lokalu są sami hipsterzy... trzeba tylko dobrze poszukać innych miejsc. i już.
ReplyDeletea z komentarzami dot. Warszawy kompletnie się nie zgdzam - wszystko zależy od miejsca ;)
poza tym to raczej nieważne kto gdzi, jesli ma się swój styl i dobrze się w nim czuje :)
piekna torebka!
ReplyDeletewww.aleksandres.blogspot.com :)
Ja niestety mam mieszane uczucia co do tego postu. Wiadomo, że pół społeczeństwa wygląda identycznie, ale jeżeli czują się z tym dobrze to co w tym złego? Może właśnie nie chcą się wyróżniać? Jestem dziewczyną, podobają mi się ombre hair, mam vansy, a nie ubieram się kobieco bo się po prostu wstydzę i tyle.
ReplyDeleteoj, samo sedno! chyba część osób przesiadujących w kafejkach zaczęła mylić KRK z Warszawką, gdzie jednak "musisz" pasować. Pamiętam, że jeszcze 3-4 lata temu można było iść w czymkolwiek na piwo czy kawę i nikt nie zwracał uwagi (a wszelkie "wytykania" były po prostu kwitowane ironicznym uśmiechem), a teraz jest wysyp "oryginalności", które tworzą nową rzeszę klonów. Ostatni akapit Twojego wpisu utwierdził mnie w przekonaniu, że teraz każdy chce być super- indyvidual, tylko gdzieś zapomina się w własnym stylu. Poza tym przeraża mnie to, jeśli chcesz być stylowa, to w oczach wielu osób musisz przebrać się za manekin kilku sieciówek... niestety.
ReplyDeletePiękny strój, sukienka jest bardzo delikatna:) ślicznie
w jednej spr. bym się z tobą nie zgodził..
ReplyDeletechłopacy wcale nie mają łatwiej. Jeżeli będąc chłopakiem nie nosisz najaczy, adasi i dresów to jesteś gejem. Taka jest prawda. Myślę, że na napisanie takiego posta trzeba mieć dużo odwagi. Podziwiam :)
Matt
najprostsze sukienki są najpiękniejsze ;)
ReplyDeleteByłaś kiedykolwiek w Łodzi?? Ja byłam kilka razy, wracam tam kiedy tylko mam okazję ;)) Wspaniałe, nastrojowe miasto, jest tam mnóstwo modowych inspiracji i niepowtarzalnych sklepików. Polecam. Jedź tam prędko! :) (Pogoda zawsze piękna.)
ReplyDeleteWłaśnie,właśnie przyjeżdżaj!♥
DeleteWeronika, nie wiem, czy odkrylas Ameryke...
ReplyDeleteJestem przerażona. Outfit dla 40latki. Szalej, dziewczyno, póki czas.
ReplyDeleteYou look amazing! So classy and beautiful. Amazing
ReplyDeleteKisses from Norwegian model and blogger
http://karolinekalvo.blogspot.com
Jeżeli chodzi o Kraków to mam właśnie zupełnie inne odczucia:) To jest miasto indywidualistów, prawda jest taka, że nieważne jak wyglądasz, nikt na to nawet nie zwróci uwagi. :) Tu naprawdę żadny styl nie dziwi. Od garniturów, po dresy, postrzępione i ładnie obszyte. Dlatego lubię to miasto. Bo tutaj ludzka inność nie dziwi. Bo zbyt dużo tych inności ;))
ReplyDeletePrzyznaję się, że mam dopiero 14 lat, ale jestem absolutnie zafascynowana Tobą i Twoim stylem. Dodajmy do tego sposób w jaki piszesz i wyjdzie nam najlepszy modowy blog.
ReplyDeleteDobra wróćmy do postu… Chodź jestem dość młoda to nawet mi udało się dostrzec to o czym piszesz, większość dziewczyn z mojej szkoły ubiera się tak samo ( vansy, ćwieki, bluzki z krzyżem, flagą itp. ), a do mnie szczerze mówiąc nie przemawia ten styl. Jednak mimo, że sile się na orginalność, jedyne co mnie spotyka to niemiłe uwagi i nieprzychylne spojrzenia. Jednak czytając ten post upewniłam się w przekonaniu, że nie chcę nic zmieniać.
Tak trochę z innej beczki, ale mam zamiar założyć własnego bloga związanego z modą i tak się zastanawiałam jak ty zaczynałaś? Skąd w ogóle taki pomysł itp.
Julia
Pozostań sobą, i tyle w temacie :).
ReplyDeleteWłaśnie za takie posty uwielbiam Twojego bloga. Nie piszesz jak większość bloggerek "Dziś ma na sobie to i tamto". Masz zdecydowanie dużą wiedzę na temat mody i aktualnych trendów, a mimo wszystko nie podążasz za nimi jak większość fanatyczek. Łączysz modne akcenty z czymś na pierwszy rzut oka zwykłym, a efekt za każdym razem jest wspaniały. Naprawdę z przyjemnością czyta się Twoje posty. Pozdrawiam :)
ReplyDeletebardzo ładna torebka ;]
ReplyDeleteIle godzin najczęściej śpisz? ;)
ReplyDeleteBronię siebie. Mam ombre hair i bluzę z amerykańską flagą. Chodzę w koszulach zapiętych na ostatni guziczek, bardzo klasycznych, bez ćwieków, bez fanaberii i czarnych rurkach, bądź w za dużej koszulce z szalonym i lekko spranym nadrukiem starego boysbandu i spódniczce kończącej się trochę ponad połową uda. Nie czuję się zakłamana, pusta. W tym się odnajduję, bo chociaż zbyt wiele ostatnio ćwieków i flag, łatwo jest czuć się ładnie w tym, co podobało nam się u innych. Inspiracje. Ty też jesteś jedną z nich :)
ReplyDeleteMyślę, że to mimo wszystko jest zaletą. Daaawno nie byłam w Krakowie (niestety...), ale uwielbiam go. Za piękną architekturę, mnogość zabytków, ale też za klimat.
ReplyDeleteChyba wolałabym na co dzień widywać hipsterów, niż taką straszną dresiarnię jaka jest w Łodzi. Najgorsze jest to, że największa patologia jest w samym centrum. Codziennie trzeba natknąć się na przynajmniej jedną grupę...
Mam identyczne spostrzeżenia i zaczyna mnie to pomału wkurzać.Jesteś bardzo mądra i nie wiem skąd pomysły,że jesteś zarozumiała,bo tutaj nic takiego nie czuć.Jeśli inni tak uważają,to znaczy,że nie widzą problemu,co jest ich prywatną sprawą.Osobiście nie lubię tej tolerancji do innego stylu.To,że teraz wśród młodzieży nie modne jest noszenie falban i tiuli i przy okazji bycie dziewczęcym(a ten,kto je nosi i kto taki jest,u mnie przez parę osób "na czasie" okrzyknięty jest "babcinym")smuci,ale tak naprawdę co z tego?Nie przejmować się tym wcale,chodź mnie drażni to bardzo.Nikt nie może nam kazać być kimś,kim nie jesteśmy,albo lubić nas za to,że mamy vansy i fajną koszulkę z modnym aktualnie nadrukiem.Chociaż czasem wydaje mi się,że w takim stroju jest dzisiaj prościej.
ReplyDeleteLove this dress, nice outfit :)
ReplyDeleteOK, jeśli na FB to zrobiłam, to tutaj też :) - SPROSTOWANIE.
ReplyDeletePo pierwsze, w domyśle pisałam o środowisku licealnym, więc może od razu zmienię to w tekście, żeby nie było dalszych nieporozumień :) Blog jest subiektywny, więc są to MOJE odczucia, ale też zjawisko, które zaobserwowaliśmy ze znajomymi.
Absolutnie nie miałam też zamiaru obrażać tutaj hipsterów! :D Bo z Waszych komentarzy wynika, że jestem Pierwszym Wrogiem Hipsterów w Polsce;p , a tak nie jest :) Nikomu nie zabraniam ubierania się w takim, a nie innym stylu; nie uważam, że sama jestem oryginalna ; nie mieszam hipsterów z błotem, więc błagam ;D nie doszukujcie się w tym tekście ukrytych sensów i moich intencji, skoro ich tam nie ma ! ;D Po prostu napisałam o modzie, jaka teraz panuje i tyle.
Dobrej nocy ! :)))
hej ;p to znowu JA. mogłabym wiedzieć czy zanim zdecydowałaś się na soczewki najpierw dopasowywał ci je okulista? i najważniejsze czujesz soczewki czy jest tak jak byś ich nie miała? byłabym wdzięczna z podpowiedź <3
ReplyDeleteJaką czcionką piszesz posty? Z góry dziękuję za odpowiedź. ;)
ReplyDeleteEwa
Ciekawe spostrzeżenia. Zawsze mi się wydawało, że Kraków jest takim miejscem, gdzie nie ważne co założysz, i tak możesz czuć się swobodnie. Raczej nie warto się dopasowywać do otaczającego środowiska. Często jest tak, że to Twój strój, inny od wszystkich, spodoba się komuś i będzie się nim inspirować. Moda przemija, styl pozostaje, więc te wszystkie ćwieki i inne krzyże (nie mające oczywiście nic wspólnego z religią, no bo gdzieżby:d) niedługo zostaną strącone z piedestału ;) Klasyka jest zawsze w cenie.
ReplyDeleteWeronika, nie znam Cię co prawda osobiście, ale po tym co przedstawiasz na blogu, zarówno w notkach, jak i zdjęciach, jestem Tobą zauroczona! Proszę, nie zmieniaj się! :)
ReplyDeleteCzyli nie tylko ją jestem taksowana wzrokiem przez "pseudo hipsterskie" towarzystwo gdy wchodzę do warszawskich starbucksow. Śmieje się wtedy do siebie, bo choć oni wszyscy są tacy sami, to myślą że przecieraja dopiero szlaki dla calej reszty. W którymś z Fashion Magazine był wywiad z R. Kupiszem który po prostu wysmial to wayfarerowe towarzystwo. A hipsterzy są trochę starsi i nie przesiadują w sieciowych kawiarniach :)
ReplyDeleteZastanawiam się czasami czy gdybym weszła do takiej kawiarni w zestawie ubrań z pokazu valentino na ta wiosnę lato (czyli cała w falbankach) to czy też patrzyliby na mnie ci pseudohipsterzy z politowaniem. Bo przecież nie mam vansów i tshirtu misbehave...
ReplyDeleteMyślę, że Twój dzisiejszy strój doskonale wybrął z decyzji "koronki czy dżinsy?". Jest kobiecy i mimo swojej prostoty, albo właśnie dzięki niej, przyciąga uwagę.
ReplyDeleteZaskoczyło mnie, że w Krakowie dziewczęce stroje (znaczy kwieciste sukienki, różowe sweterki i falbanki) są tak nie mile widziane lub traktowane odmiennie. Jednak mimo, że z początku możesz się czuć niepewnie myślę, że powinnaś pokazać tym chłopakom, że tak a nie inaczej powinna wyglądac dziewczyna :) Stój 10/10!
Buźki!
www.megulencja.blogspot.be
Masz świetny styl , a sukienka w połączeniu z tymi butami jest boska.
ReplyDeleteŚliczna torebka;)
super torebka :)
ReplyDeletepozdrawiam i zapraszam do mnie http://zairamsu.blogspot.com/
Możesz mi powiedzieć do jakiej klasy w Liceum chodzisz?
ReplyDeleteskoro uczysz się hiszpańskiego w szkole to czy jest to związane z językami?
Little beautiful white dress <3
ReplyDeleteMasz rację, ale pewnie jakaś "garstka" osób czerpie z Twoich stylizacji inspiracje i wydaje mi się, że gdyby nagle wszyscy zaczęli się w tym stylu ubierać, to to też nie było by za fajnie.. więc może to i lepiej? tak się w czymś wyróżniasz, jesteś po prostu sobą. A nie można ludzi, którzy mają "ombre hair, szorty z flagą, itd." od razu umieszczać pod kreską, bo może w takich ubraniach (takim stylu) czują się najlepiej. Uważam, że wszyscy powinni się ubierać tak jak chcą i nikt nie ma powinien w to ingerować. Bo bezsensu być kimś, kim się nie jest i nigdy nie będzie.
ReplyDeletePozdrawiam:)
Nie zgadzam się z Tobą. Ludzie nie zwracają usilnie uwagi na to jak ktoś inny się ubiera. Gwarantuję Ci, że wchodząc do kawiarni najprawdopodobniej 80% klientów nawet na Ciebie nie spojrzy ( i nie jest to obraza). Ludzie idą się spotkać, zrelaksować, poczytać w przyjemnym miejscu, a nie patrzeć na to jak wyglądają ubrane młode dziewczęta, które właśnie zamierzają wypić kawę w owym lokalu. Nie oceniam Cię, bo rzecz jasna się nie znamy, jednakże nie rozumiem skąd taki sposób myślenia.
ReplyDeleteNosisz mundurek w szkole? :D PRZYZNAJ SIĘ! :D
ReplyDeleteuwielbiam Twojego bloga ! mam pytanie... co zrobilaś żeby Twój blog stał się tak popularny ? Oczywiście zapracowałaś sobie na to. Ale wysyłala gdzieś linki czy coś. :) ?
ReplyDelete! :*
co sądzisz o seksie w wielkim mieście? którą postać najbardziej lubisz i za co?
ReplyDeletemasz tak że np codziennie musisz zjeść coś słodkiego? I jesz w określonych porach czy np w nocy etc?
ReplyDeleteUwielbiam twojego bloga wchodzę na komputer i tylko myślę o tym żeby sprawdzić czy napisałaś już nowy post ,jesteś świetna piszesz bardzo mądrze i samą prawdę..przyznam szczerze ,że mam parę elementów w szafie ,które można byłoby zaliczyć do kategorii ćwieków itp.ale lubię je miksować z rzeczami takimi eleganckimi jak z twojej szafy ;d koszulka z ćwiekami? ok ale z czarną marynarką ;p
ReplyDeleteTarnów pozdrawia !! ;D
Jak ja się cieszę, że czasy liceum minęły kilka lat temu. Idąc i obserwując krakowskie licealisty nie sposób się z postem nie zgodzić. Licealisty podkreślam, bo studentasy już tak nie do końca ;)
ReplyDeletePodziwiam Cię za styl, smak i nie mogę uwierzyć, że sama zaliczasz się do licealnego światka. Jednak są wyjątki.
Jak ja się cieszę, że czasy liceum minęły kilka lat temu. Idąc i obserwując krakowskie licealisty nie sposób się z postem nie zgodzić. Licealisty podkreślam, bo studentasy już tak nie do końca ;)
ReplyDeletePodziwiam Cię za styl, smak i nie mogę uwierzyć, że sama zaliczasz się do licealnego światka. Jednak są wyjątki.
Czy rejestracja na Teen Vogue jest darmowa? Mogłabyś tak w skrócie napisać o co tam chodzi? :)
ReplyDeleteEwa
No sprostowanie mysle ze potrzebne. Jednak srodowisko liceów krakowskich (zwlaszcza tych z czolowki) jest często bezwzgledne jesli chodzi o stroj. Ja skonczylam IILO i choć mam jak najlepsza opinie o tej szkole, to widac było że jest pewnien podzial na tzw lansiarzy i normalnych ludzi ;) no i Ci lansiarze wlasnie byli na biezaco ze wszytskimi trendami, np. byl czas ze wszyscy nosili praktycznie jeden typ okularow ray ban. mało kreatywne ;) a teraz jest tak samo, dziewczyny nosza mikro szorty, lity (nie wiem jak wytrzymuja bieganie po szkole w takich butach, ale t ich sprawa ;)) itd. I ten sposob licealny odbija sie w kawiarniach i knajpkach, bo duza czesc tamtejszych bywalcow to wlasnie licealisci.
ReplyDeleteA sam Kraków jest pod tym wzgledem inny, mieszanka stylow, kultur, subkultur. I o jest cudowne! wogole Krakow jest cudowny!
Simple and chic :)
ReplyDeletehttp://bigsistyle.tumblr.com/
Tak Krakow jest taki troche hippie ..no ale powiem szczeze ze chyba juz taki zostanie . To samo bylo jak ja chodzilam do licemu (jakies 12 lat temu ), bycie zbyt dziewczeca bylo totalnym nietaktem , sama chodzilam w tych oblesnie dlugich spodnicach i martensach, a i obowiazkowo dlugie rozpuszczone wlosy . He to byly fajne czasy , nic tylko sie chodzilo do teatru i na koncery , klawe zycie , naprawde milo wspominam te czasy .
ReplyDeletemasz racje, Krk intryguje :)
ReplyDeletestylizacja super ;)
kurde, a ja w wieku 16 lat zajadałam pod blokiem big milka, a nie przesiadywałam w śródmiejskich kawiarniach. wiele mnie ominęło?
ReplyDeleteCo ubierasz do szkoły, kiedy masz wf?
ReplyDelete