Spending time here, in Rome, seems to be just too good to be real. It' like - you wake up and from the very first seconds you lead this perfect, so weirdy perfect, life - you drink cappuccino in the bar near your appartment, eat some biscotti and you're off to school where you learn so many things. And then, when you're walking back home, everybody smiles to you (which is even more weird), you eat some pizza and finish with the perfect mix of gelati flavours: bacio and lampone. And then you're back in your appartment, ready to do some homework and work with your Italian Vogue. In the afternoon it's time for wandering the streets, you pass Piazza Venezia, Fontanna di Trevi, Piazza di Spagna and then you just lose your way to discover the most adorable places in the city. In the evening though, you go running with Gnarls Barkley in your headphones (and he's screaming "ruuun!" to the rhytm of the music to make you maltreat your legs even more) and while you're stretching in a very awkard way you have the view of lightened Colosseo in front of you.
La dolce vita? Just give me Gregory Peck. But seriously, that's what I've been doing for the past one and a half week. Scary, scary, scary.
Spędzanie czasu w Rzymie wydaje się zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Zrywasz się rano i już z pierwszą sekundą wiedziesz to perfekcyjne, tak dziwnie idealne, życie - rano wypijasz cappuccino w barze za rogiem, jesz biscotti i biegiem przemierasz rzymskie uliczki, żeby dostać się do szkoły. Kiedy idziesz już do domu, wszyscy obdarzają cię uśmiechem (to jest nawet dziwniejsze), potem zamiawasz kawałek pizzy, aby potem zakończyć rytuał żywieniowy wielką porcją lodów o wybitnym miksie smaków - bacio i lampone. Jesteś już w domu, masz chwilę, aby powtórzyć lekcje i popracować nad pięknym włoskim Vogue'iem. Po południu wybierasz się na "wycieczkę krajoznawczą" (i "ludzioznawczą"), mijasz Piazza Venezię, Fontannę di Trevi, Schody Hiszpańskie, a potem gubisz się (już umyślnie!!!), aby odkrywać te najpiękniejsze zakątki miasta. Wieczorem natomiast, w ramach projektu autodestrukcji, idziesz pobiegać, a w Twoim słuchawkach Gnarls Barkley krzyczy "ruuuun!" w rytm piosenki, zachęcając Cię przy tym do całkowitego zmaltretowania Twoich kończyn dolnych. Przechodzisz następnie do tej mniej męczącej części aktywności fizycznej, czyli rozciągania. I myśl, że jest to bardzo nieudolne i pokraczne rozciąganie, rekompensuje Ci widok oświetlonego w nocy Koloseum.
La dolce vita? Jeszcze tylko Gregorego Pecka mi tutaj brakuje. Ale tak już na serio (chociaż i tak wiecie, że chyba nigdy nie będzie tu na serio) - żyję sobie w taki oto sposób już od ponad tygodnia i jedyne, co mi się ciśnie teraz na usta, to PRZERAŻAJĄCE.
The bridge just in front of the Castel Sant'Angelo - some days ago I watched here the new Woody Allen's movie "To Rome with love". I just need to mention two things: 1) I want to congratulate myself since I understood more than 90% of the dialogues (in Italian) - that means I don't have to cry over my language level. 2) Watching a movie in Rome about Rome was just a priceless experience (even though I paid four euros for the ticket) and during it I played with myself (that's what weirdos do) a little game - guessing the Rome spots from each scene. I did pretty well.
Most przy zamku św. Anioła - to tutaj kilka dni temu oglądałam nowy film Woody'ego Allena "To Rome with love". 1) Chcę tu sobie serdecznie pogratulować, bo zrozumiałam 90% dialogów, a więc nie jest ze mną tak źle. 2) Samo oglądanie filmu o Rzymie w Rzymie było bezcennym doświadczeniem (chociaż bilet kosztował cztery euro), a podczas seansu grałam sama ze sobą (dziwaki już tak mają) w odgadywanie miejsc nakręcenia danej sceny.
Here I'm chilling out (with a totally natural pose, duh!) in the park near Castel Sant'Angelo. It's a beautiful place, full of shade (= something you love when it's so hot) and wonderfully green grass. I'm wearing Reserved tshirt and Stylestalker skirt.
Tutaj wypoczywam sobie (w zupełnie naturalnej i bezpretensjonalnej pozie) w parku koło zamku św. Anioła. To piękne miejsce, pełne cienia (= wybawienia podczas upału) i niesamowicie zielonej trawy (nie pytajcie mnie, skąd ta nagła egzaltacja roślinnością). Mam na sobie podkoszulek Reserved i cekinową spódnicę Stylestalker.
I spend some hours studying really really hard with my Vogue, of course. I decided to write down all the words from the articles that I don't know and study them by heart. Who cares that one day I won't be able to tell you the Italian word for "first aid", let's say. I'll always know how to say "the chainy-strap of the bag", though.
Po południa spędzam nad hardą nauką, ale żeby tak smutno nie było, przyjemne łączę z pożytecznym i powoli tłumaczę artykuły z włoskiego Vogue'a. Co z tego, że kiedyś zapewne polegnę przy jakimś najprostszym słówku, skoro będę wiedziała jak powiedzieć "łańcuch-pasek na ramię od torebki"?
Na pytania pod poprzednim postem odpowiem, jak tylko znajdę troszeczkę więcej czasu! Do zobaczenia! :)
How lucky for you to be there :o everything is so beautiful!
ReplyDeleteruaninish.blogspot.com
Piękne zdjęcia! Tak Ci zazdroszczę..
ReplyDeleteniesamowicie Ci zazdroszczę pięknego Rzymu! P.S. Kiedy odpowiesz na pytania na formspringu? ;)
ReplyDeleteNa razie zawiesiłam formspringa
Deletejak zwykle cudownie się czyta, cudownie ogląda piękne zdjęcia. i stwierdzam, że kocham Twoją spódnicę ;)
ReplyDeletegdzie kopiłaś tą sukienkę z pierwszego zdjecia ? :)
ReplyDeleteW ciucholandzie :)
DeleteCudne zdjęcia. Achhh, tak bardzo chcę do Rzymu przez Ciebie ;) No i gratuluję poziomu znajomości włoskiego! Premiera nowego Allena w Polsce dopiero pod koniec sierpnia, już nie mogę się doczekać.
ReplyDeleteTy jesteś taka piękna....
ReplyDeletejejuuu, ale Ci w tej chwili zazdroszczę. ;) Baw się dobrze!
ReplyDeleteCóż mam napisać? Znów - że zazdroszczę i chciałabym znaleźć się w Rzymie lub że baw się dobrze? Naprawdę ciśnie mi się to na usta. Ale nie - powstrzymam się. Powiem, że promieniejesz na zdjęciach, a i zdjęcia promieniują same w sobie jakąś dobrą energią.
ReplyDeleteMoże w ramach autopocieszenia pójdę sobie jutro wieczorem pobiegać po moim mieście. I choć może Koloseum tam nie ma, możemy pochwalić się naprawdę ładną starówką.
pozdrawiam gorąco, choć z pewnością nie tak ciepło, jakbym to robiła, będąc w Rzymie ;)
Hania
marzę o Rzymie, tak jak myślałam, jest pięknie <3 /k.
ReplyDeleteRzym latem jest zniewalający! No i oczywiście piekielnie gorący. Jesteś na kursie językowym z EF?
ReplyDeleteNie, chodzę do szkoły Scudit
DeleteŚwietny post, cały artykuł bardzo ciekawy, a zdjęcia są takie, że kopara mi w dół leci !
ReplyDeletebyłam w Rzymie tydzień w te wakacje i przyznam, że bardzo mnie zmęczył.. nie przeraża Cię brud tego miasta???? włosi wybitnie nie potrafią trzymać porządku. mieszkałam przy termini i wieczorami nie wyglądałam poza hotelowy pokój.. strach było przejść via del corso po 22..
ReplyDeleteJa też mieszkam dosyć blisko Termini, tuż przy Bazylice Santa Maria Maggiore - i fakt, najbliżej dworca nie jest milusio, ale bez przesady. Via del Corso chodzę i po 24 i jest to zwykła ulica, nie rozumiem, czemu było Ci strach przez nią przejść :)
Deletedolce far niente :)
ReplyDeleteGenialne zdjęcia, zazdroszczę Ci obejrzenia filmu Allena w Rzymie jak nie wiem co! :)
ReplyDeleteOdkąd trafiłam na Twojego bloga zupełnym przypadkiem, bardzo lubię tu zaglądać ilekroć coś nowego wrzucisz. Opisujesz odwiedzane miejsca w sposób prosty, bezpretensjonalny, skromny... bardzo mi się to w Tobie podoba.
Serdecznie pozdrawiam,
Edith
Totalnie zazdroszczę Ci tego Rzymu! A zdjęcia przepiękne, szczególnie to pierwsze - takie klimatyczne.
ReplyDeleteŚliczne zdjęcia. Mam pytanie. Jak długo uczysz się włoskiego i czy robisz to sama ?
ReplyDeleteUczyłam się dwa lata (od 10-12 lat), potem miałam długą przerwę, następnie w gimnazjum chodziłam rok na zajęcia, znowu przerwa i znowu do niego teraz wróciłam :) Chodzę do Instytutu Włoskiego na zajęcia
DeleteOne of the most beautiful cities I know, and you look adorable.
ReplyDelete/Avy
http://mymotherfuckedmickjagger.blogspot.com
♥
is there anything in your life that isn't perfect? *.*
ReplyDeleteahahahah sometimes it may seem (here on my blog) that everything's perfect but it's nooooot :)
Deleteimprezujecie się już? :D
ReplyDeleteJeśli chodzi Ci o kluby, to nie chodzimy do nich :)
Delete"twitter isnt the best place for such declarations BUT today is the day i FINALLY got over my old unfulfilled love. after three years! yay!" co oznacza ten wpis jeśli można wiedzieć? ;) [oczywiście nie w sensie dosłownym]
ReplyDeleteI miss Rome so much! Such beautiful captures of a magical city.
ReplyDeletewww.TheFancyTeacup.com
jesteś w Rzymie na obozie językowym? :)
ReplyDeleteŁadne zdjęcia <3
ReplyDeleteTeż kocham ''Run'' Gnarls Barkley :). A tak wgl.to jak zawsze - olśniewające zdjęcia! Mam nadzieję, że w kolejnym poście dodasz jeszcze więcej zdjęć.
ReplyDeletewspaniałe zdjęcia ;)
ReplyDeleteMhmm ... niesamowicie Ci zazdroszczę. Zawsze chciałam tak właśnie spędzać czas we Włoszech. Byłam w nich kilka lat temu i rzeczywiście przeżyłam kilka pięknych chwil, ale nie była to taka piękna codzienność, tylko piękne wakacje na włoskich plażach i w Wenecji. Chciałabym się Ciebie zapytać, czy w Rzymie widać na ulicach na przykład malarzy itp? Nie byłam w Rzymie i zastanawiam się czy jest tam pod tym względem jak w Wenecji ;)
ReplyDeleteAmazing shots!
ReplyDeleteBOSKA!!!!!
ReplyDeletePOZDRO
KULUŚ
Kurczę, ale fajny post, szczególnie pierwszy akapit. Jesteś ZA-WO-DOWĄ blogerką ;)
ReplyDeleteNie ma za co.
Dziękuję!
DeleteCudowne zdjęcia... zazdroszczę Ci bardzo tej wyprawy :))
ReplyDeletezapraszam serdecznie na mojego bloga :)
Jeśli kiedyś będę miała możliwość zamienienia się z kimś życiami, pod warunkiem, że będzie to osoba żyjąca współcześnie, moja odpowiedź będzie brzmiała: Weronika Załazińska! :D
ReplyDeletePS: Czy mogłabyś napisać coś więcej na temat samych zajęć, szkoły, w której uczysz się tam, w Rzymie? Byłabym bardzo wdzięczna. Jestem ciekawa jak dokładnie to wygląda, bo sama planuję podobny wyjazd do szkoły w Paryżu.
Szkoła nazywa się Scudit, mam zajęcia od 9.30 - 13.45 od poniedziałku do piątku, nauczyciele są świetni, bardzo otwarci i przyjaźni. Ludzie w szkole w różnym przedziale wiekowym, z różnych krajów :)
Deletewonderful pics :)
ReplyDeletepięknie ! zazdroszczę wycieczki :)
ReplyDeletehttp://euier.blogspot.com/
Oh my goodness! You look like you are having tons of fun! Love your dress that you wore!
ReplyDeleteMichelle
www.michelleesque.com
You look lovely!(:
ReplyDelete-loadsofashion.blogspot.com
Rome looks incredible. Love the pictures!
ReplyDeletethedamselinadress.blogspot.com
You should write a book, I mean seriously, your posts are so awesome and sweet...just like vanila is <3 Enjoy your time in Rome, I bet that this city is full of new adventures. :) xx
ReplyDeleteI think my book would be called the most pathetic in the whole world ;p;p
Deletelove the new website design!! you look stunning!! how lucky are to be there!! the photos are amazing!!! I have not seen that movie yet but i want to see now!!! have fun eating pizza and gelato!!
ReplyDeleteyou look lovely! and the trip sounds very nice!
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
Jak ja ci zazdroszczę!!! Jak to się stało, że pojechałaś do Rzymu na tak długi czas?:-)
ReplyDeleteDowiedziałam się o takim kursie przez szkołę, w której uczę się włoskiego w Krakowie
DeleteStrasznie ci zazdroszczę!!! Jak ci się to w ogóle udało pojechać tam na tak długi czas?:-)
ReplyDeleteEverything sound like you're having a good time there i wish i could visit Rome someday :)
ReplyDeleteCiao
elblogdepieri.blogspot.com
You write so nicely, I love reading your posts, they always brighten my day. Rome sounds like a daydream, have a lovely time.
ReplyDeleteX Jane
http://thetaleoftwobuttons.blogpot.com
Jak zwykle wspaniałe zdjęcia :)
ReplyDeletelove that first picture!!
ReplyDeletekisses from Milan
http://sienastyle.blogspot.it/
Łaskawej uwadze poleca się lody na Zatybrzu (Fior di Luna, via della Lungaretta 96), czyli najbardziej pistacjowe lody pistacjowe na świecie, jak i całe Zatybrze. Chociaż zapewne tego drugiego polecać nie trzeba, skoro widziano tam pewną uroczą blogerkę modową z Krakowa wraz z towarzyszkami.
ReplyDeleteBaci e abbracci :)
Mój ulubiony post, to zdecydowanie!
ReplyDeleteOł jejor, jestem taka zajebista, rozumiem 90% dialogów. Gratuluję sobie w imię swej próżności. ;]
ReplyDeleteGratuluję wyłapania ironii :)
DeleteYou have taken some beautiful photos. Thanks for sharing them! You write so well about Rome. It's so enjoyable to read about it.
ReplyDeleteWeronika, Twój blog to zbiór niesamowitych zdjęć i świetnych tekstów, które w połączeniu dają efekt bloga idealnego! Więcej postów z Rzymu, proszę :)
ReplyDeleteDziękuję bardzo, postaram się jeszcze coś wrzucić!
DeleteRome is just breathtaking, isn't it? Have a blast!
ReplyDeleteOhhh it is!!!
DeleteRzym jest przecudnym miastem! W tym roku spędziłam tam weekend majowy i marzę o tym, żeby wrócić...
ReplyDeleteBaw się dobrze! ;)
dlaczego przerażające?
ReplyDeleteBardzo pozytywnie oceniam Twoją relację z Wiecznego Miasta! : )
ReplyDeletePierwsze zdjęcie (czarno-białe), co masz na sobie? Wyglądasz świetnie!
Pozdrawiam.
Sukienka z ciucholandu
DeletePost jak zwykle urzekający! Wyglądasz pięknie! :)
ReplyDeleteà propos muzyki, mam do Ciebie nie tyle pytanie, co prośbę. Mogłabyś mi polecić jakiś fajny zespół bądź wokalistę smooth jazzowego? Bo z Gainsbourg trafiłaś w mój gust. Masz jeszcze coś godnego polecenia? Pozdrawiam :)
Bardzo lubię na przykład króla jazzu Nat King Cole'a :)
Deleteale Ci dobrze! urocze miejsce..
ReplyDeleteCudownie! Ile bym dała, żeby teraz przenieść się do Rzymu! Nie mogę znaleźć odpowiednika po polsku, więc napiszę po angielsku ENJOY YOUR STAY!
ReplyDeleteOh, these photos are wonderful, and I always love your posts like this about studying in different places, you're so lucky you get the opportunity - I'd love for my days to be like that in Paris!
ReplyDeletezazdroszczę Rzymskich wakacji!♥
ReplyDeleteSkąd wiesz jak się ustawić do zdjęcia, by wyglądać tak pięknie, jak wyglądasz? Tzn. skąd wiesz jaka mina, co zrobić z rękami, jak ustawić nogi, itd.
ReplyDeleteI proszę nie mów, że zdjęcia robisz bez umyślnego pozowania, bo nie uwierzę! ;D
PS Musisz mieć super rodziców skoro puścili cię samą (z koleżanką) do tak wielkiego miasta :)
Wszystkie te "sesje" to dla mnie prawdziwa udręka, bo nie umiem pozować! nie wiem jak ułożyć usta, jak się uśmiechnąć itd.
DeleteJedyna rada to pozowanie półprofilem - każdy człowiek ma lepszy prawy lub lewy profil, ja mam prawy dlatego zawsze pozuję tak właśnie odwrócona ;))
Mmm... To wszystko brzmi bosko, chociaż ja pewnie i tak musiałabym ograniczać to całe jedzenie do minimum ;)
ReplyDeleteMasz piękny uśmiech! A tak na marginesie to..otwieram nowy nr Elle PL i od razu pomyślałam o Tobie! Opisany Rzym,Kraków no i link do Twojego bloga pod zdjęciem Maff :)) Have a nice day!
ReplyDelete1)Planujesz może sprzedać którąś ze swoich toreb, torebek?? jestem chętna ;)) 2)prostowałaś włosy na drugim zdj z tobą?? czy może mniej już ci się kręcą? 3)wiesz może w jakim sklepie (ale nie w internecie) można kupić takie szmaciane, beżowe torebki? gdzie kupiłaś swoją? ;)) przepraszam za ogrom pytań w jednym komentarzu. twoja fanka Andzia.
ReplyDelete1) Na razie nie zamierzam sprzedawać, ale kto wie..:)
Delete2) Tu, w Rzymie, myję włosy rano, dlatego są prostsze ;)
3) Ja swoją znalazłam w domu, też szukam takiego miejsca, ale nie mogę znaleźć
Angelika?!
Deletetorby są dostępne na allegro - niektóre są bardzo praktyczne bo mają zamek i kieszonkę w środku. Sama taką mam :)
Deletejestem tu po raz pierwszy, oglądnęłam wszystko od zera łącznie z "video blogami" i dziękuję Bogu, że ludzie dojrzewają, zmieniają siebie i swoje upodobania!:) wyglądasz o niebo lepiej niż w czasach gimnazjalnych ale dałabym Ci zdecydowanie więcej lat, ciesz się chwilą bo ten czas już nigdy nie wróci:) zazdroszczę umiejętności językowych gdyż ja drżę przed głupim angielskim:(
ReplyDeletepozdrowienia z Krakowa!
Co do studiowania za granicą to poszukaj na stronie ambasady danego kraju czy finansują stypendia
ReplyDeleteZ reguły to wygląda tak, że chętni w danym dniu przyjeżdżają do ambasady tam masz rozmowę i piszesz test ze znajomości języka jeśli byłaś w danym kraju to jest to na plus dla Ciebie tak przynajmniej robi rząd Japonii przez swoją ambasadę bo znajomy dostał takie stypendium i studiuje już rok w Japonii
PS. twój blog to mój ulubiony blog i mam nadzieje, że będziesz więcej pisać:)
Dziękuję Ci bardzo za informację, myślałam, że w takich sprawach trzeba się kontaktować tylko i wyłącznie z uczelnią! Dzięki jeszcze raz!
DeleteRzym jest genialnym miastem :)
ReplyDeletepozdrawiam i życzę miłego ostatniego tygodnia!
ZAPRASZAM NA MOJEGO BLOGA:
\veraspop-upworld.blogspot.com
wow, Rome looks amazing. Wishing I vacationed their this summer break.
ReplyDeleteHave a good time.
http://huesmuseandviews.blogspot.com/
I jak znalazłaś jakieś fajne ciucholandy w Rzymie? (kurcze jak to dziwnie brzmi hehe) czy oprócz luksusowych butików nic juz nie ma ? :)
ReplyDeleteMaja
Kompletnie nic :(
Deletespełnienie marzeń taki wyjazd!
ReplyDeleteBeautiful pictures! Rome is such a beautiful and magical city, enjoy your time there! :)
ReplyDeleteI've just clicked through your blog for a bit, and I love it. You have such a great style, especially for your age. Love it! I'm definitely following you on bloglovin from now. :)
xo Andrea
Wonderful and Marvelous
Świetne to zdjęcie na zielonej (żółtej?) trawce! W ogóle zachwycający post. Esencja wakacji!
ReplyDeleteyou are truly an original, inspiring human being with impeccable lifestyle. Would love to know you in person!
ReplyDeleteThank you very much! ;*
DeleteNa każdym zdjęciu wyglądasz perfekcyjnie... :)
ReplyDeletePS Do jakiej szkoły chodzisz w Rzymie? Językowej/ jakiś wakacyjny kurs?
Pozdrawiam...
Szkoła Scudit ;)
DeleteCzyli ty jesteś na jakiejś wymianie? Chodzi mi o to chodzenie do szkoły :P
ReplyDeletes.
Zakochałam się w zdjęciu na trawie :)
ReplyDeleteChodzisz w Rzymie do szkoły? Do jakiej jeśli można wiedzieć? I jeszcze jedno pytanie.. Skąd się wzięła u Ciebie ta wspaniała znajomość języka angielskiego? W sensie, gdzie się uczyłaś i jak długo? Z góry dziękuję za odpowiedź! Pozdrawiam serdecznie :)
ReplyDeleteSzkoła Scudit. Bez przesady, nie władam aż tak dobrze angielskim!!! Uczyłam się praktycznie od przedszkola, zajęcia dodatkowe zaczęłam brać w 3 klasie podstawówki + dużo czytam po angielsku, oglądam filmy, filmiki itd.
DeleteI just find your blog, and it's so lovely!! I'm italian and it's always weird and beautiful at the same time, read something about my country written by a foreign. And your photos are really nice.
ReplyDeleteps. first aid is "pronto soccorso"
pięknie wyglądasz, a zdjęcia cudne <3 :). życzę udanego pobyty i dobrej zabawy! a
ReplyDeletejeśli masz czas i ochotę zapraszam do siebie :) pozdr.
nosisz na noc aparat retencyjny?
ReplyDeleteTo cudownie, że cudownie czujesz się w Rzymie. Ja też uwielbiam to miasto. Piszesz o nim z taką pasją, że czuję jakbym tam właśnie była. :)
ReplyDeletePołączenie Ty + Rzym jest niesamowite!
ReplyDeletePs. Co to za koronkowe cudo leżące obok Vogue'a?
Opaska na oczy :) Kupiłam ją tutaj w Oysho za 3 euro w zestawie ze ślicznym notatnikiem i ołówkiem :)
DeleteUczysz się angielskiego prywatnie? A jeśli tak, to gdzie? Zdawałaś albo planujesz zdać jakiś egzamin językowy? Z góry dzięki za odpowiedź ;)
ReplyDeleteObecnie tylko w szkole. Nie wiem jeszcze, kiedy będę coś zdawała :)
Deleteah, jak ja Ci zazdroszczę tego wyjazdu... :)
ReplyDeletemieszkasz u rodziny wloskiej czy w jakiems mieszkaniu?
ReplyDeleteW mieszkaniu z koleżanką
DeleteCzego Ty się tak uczysz oprócz włoskiego ? :)
ReplyDeleteWłoskiego, włoskiego i jeszcze raz włoskiego :)
DeleteUwielbiam Twoje posty, proszę dodawaj ich jak najwięcej ;)!. A swoją drogą, pod poprzednim postem napisałaś, że Twoja znajomość angielskiego jest na poziomie proficiency, a z tego co wiem to już jest biegłość w języku angielskim(poziom C), zatem chciałam spytać, jak osiągnęłaś taki poziom w takim wieku(jestem pod wrażeniem :))? Bo ja jestem od Ciebie o rok starsza i pomimo tego, że zaczęłam się go uczyć w wieku 5 lat, jestem dopiero na poziomie B2. W każdym razie, uwielbiam Ciebie i Twoje posty, zatem naprawdę, błagam, postaraj się wrzucać je jak najczęściej!
ReplyDeleteDziękuję Ci serdecznie! Przede wszystkim staram się mieć ciągłą styczność z tym językiem - codziennie coś czytam po angielsku, oglądam filmiki itd. Pomaga mi też mówienie do siebie ;D Właśnie taką metodę zamierzam też obrać we włoskim - chciałabym doprowadzić go do takiego samego poziomu, co angielski
DeleteYour pictures are just amazing !
ReplyDeleteLa bise Audrey ;)
Bronzera jakiej firmy aktualnie używasz ?
ReplyDeleteBourjois
DeleteCo planujesz zdawać na maturze i na jakie studia chcesz iść? Zaczynam się trochę bać, to już tylko 1,5 roku ;<
ReplyDeleteJeszcze nie wiem, ciągle się zastanawiam. Ostatnio wpadła mi do głowy architektura wnętrz
DeleteJuz nie prawo? Ostrzegam, ze na architekturze wnetrz trzeba dobrze rysowac.
Deleteod ilu lat uczysz się włoskiego?
ReplyDeleteUczyłam się w wieku 10-12, potem miałam przerwę, potem rok uczyłam się w gimnazjum, znowu przerwa i teraz znowu się uczę :)
Deletepiękne zdjęcia :)
ReplyDeletejesteś genialna, uwielbiam Ciebie i Twojego bloga :)
ReplyDeleteDziękuję :*
DeleteTwój blog naprawdę mnie zauroczył. zazdroszczę Ci zwiedzania tylu wspaniałych miejsc na świecie :)
ReplyDeleteczekam na kolejne newsy! ;)
Dzięki!! :)
DeleteO, ja też bardzo lubię się umyślnie gubić w różnych miastach i odkrywać nowe, nieznane turystom miejsca ;))
ReplyDeleteŚliczne to pierwsze! Jaki masz aparat?
ReplyDeleteCanon D350
DeleteŚwietne zdjęcia. Jak tam jest pięknie,zazdrocha. Sama chętnie bym się wybrała,ale ja odwiedziłam Francję ;)
ReplyDeleteBlog bardzo ciekawy.
+obserwuję
Zapraszam do mnie
http://cristiano-natalie-opowiadanie.blogspot.com/
Będę szczęśliwa jak pozostawisz po sobie komentarz.:D
Ahhh, jest tak jak w filmach :D Hihi, Włochy same w sobie, wzdłuż i wszerz są niesamowite. Korzystaj z każdej chwili i tej swoistej radości, jaka tam panuje! Ciekawy tryb życia tam masz, troszkę nawet zazdroszczę, choć moja nieznajomość włoskiego mówi sama za siebie, czemu zazdroszczę :P
ReplyDeletePROJEKTMOBAJL.BLOGSPOT.COM
Co myślisz o Twiggy ? Czy jest dla ciebie pewnego rodzaju inspiracją i ikoną ? :)
ReplyDeleteNiektóre jej zdjęcia są bardzo inspirujące :)
DeleteOMG, i love your photos from trip to the Rome, they're gorgeous (just like you ;))
ReplyDeleteHow long have u been learning english ? Asking cause you really rock it!
Love your blog
xoxo
Thank you!!! :* I've been learning it since I was 6 or 7 :)
DeleteI love your photos from Rome, tyhe're gorgeous, like you and your blog. BTW i love reading it!
ReplyDeleteAnd how long you have been learning english ? Asking cause u rock it and it's really good!
xoxo
morninggossiper.wordpress.com
Such incredible photos
ReplyDeleteIt sounds like the most beautiful way to spend time in such a beautiful city
to niedługo może będziesz też w postach pisać po włosku? :) <3
ReplyDeleteCzekam na rzymskiego beauty posta!
ReplyDeleteWAZNE PYTANIE: jak zdawałaś egzamin na poziom proficiency?:) mam na myśli gdzie, i ile zapłaciłaś:)
ReplyDeleteNie zdawałam
DeleteMogłabyś napisać jakie aktualnie czytasz gazety?
ReplyDeleteAktualnie nie kupuję żadnych gazet (od kiedy wycofali Bluszcza), czasem poczytam Politykę, a tak to w Empiku przeglądam ELLE brytyjskie i Vogue'a brytyjskiego
DeleteGreat photos! :)
ReplyDeletehttp://stylistic-incongruity.blogspot.de/
polecasz swoją torebkę z Maliparmi? warto ją kupić?
ReplyDeleteJest śliczna, ale niesamowicie ciężka :(
DeleteTak mnie to zastanawia. Na jakie zajęcia tam chodzisz? :D
ReplyDeleteZazdroszczę ci wyjazdu! :)
love the blog x
ReplyDeleteUnbroken
Podziwiam naturalność stylu i lekkość pióra. Pozdrawiam.
ReplyDelete------------------------------
www.monkerss.bogspot.com
Widziałaś jakiegoś przystojnego Włocha? Podrywają Cię tam ? :>
ReplyDeleteUffff widziałam, i to nie jednego!!! Włoch to zdecydowanie mój typ faceta ;p
DeletePodrywają, ale zawodowi-obleśni podrywacze...
I przez to wszystko chyba idę na lody:)
ReplyDeleteYour resemblance to Audrey Hepburn is amazing- you look so much like her, even prettier :)
ReplyDeletexo Georgia
georgexoxo.blogspot.com
This is a huge compliment, thank you!
DeleteZazdroszczę pod każdym względem :D
ReplyDeleteZapraszam na nowy post...
www.galaxyunicorn.blogspot.com
OD kiedy nosisz szkła kontaktowe? Ja mam 13 lat i noszę okulary i aparat. Zastanawiałam się czy to za mało na szkła bo jednak nie wygląda to najlepiej. Dlatego chciałam się dowiedzieć w jakim wieku ty zaczynałaś,by mieć jakiś "ludzki" przykład
ReplyDeleteOd jakiegoś pól roku - jestem bardzo zadowolona, to zupełnie nowe życie :)
Deletejeśli chodzi o szkła to raczej nie ma ograniczeń wiekowych, nawet lepiej zacząć je nosić jak najwcześniej, bo one bardzo zmniejszają postępowanie wady, w przeciwieństwie do okularw. ja noszę od dość dawna i jestem bardzo zadowolona, tak jak mówi Weronika - nowe życie:)
DeleteYou just described heaven! Have fun and see you soon for a new post on you blog that I like a lot!
ReplyDeletexx
~M
Jaka kampania/ jakiej marki na przyszły sezon podobała ci się najbardziej ???;)
ReplyDeleteDolce & Gabbana <3
DeleteJak zwykle cudownie, jesteś najlepsza wśród wszystkich blogerek! ;)
ReplyDeleteI mam małe pytanko... wiem że już 1000 razy ludzie pytali Cię o to, bo szukałam w starych postach pytań (bo nie chciałam CIę dręczyć kolejnym tym samym pytaniem) no i w sumie znalazłam.. chodzi o sh w Krk :) podałaś nazwy tam Dawo, Roban, Bigastyl ale czy mogłabym prosić jeszcze o dokładny adres? bo mam problemy ze znalezieniem ich w internecie :( albo podać takie najbliższe rynku :) bo z przyjaciółką wybieramy się niedługo, a jesteśmy zielone co do Krk, no prócz rynku xD i dworca.. niestety, więc prosze o takie najbliższe i warte odwiedzenia :) żebyśmy dały radę trafić ;)
przy okazji jak polecasz jeszcze dodatkowo spędzić czas? :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie! ;)
-H
Pewnie :)
DeleteDawo znajduje się na ulicy Limanowskiego - na tej samej ulicy macie też Robana, warto tam zajrzeć. Bigi niestety chyba nie w centrum. Z ciucholandów w centrum..hm...przy Placu Szczepańskim, do którego dojdziesz przecznicą od Rynku Głownego - jest Roban, możesz tam zajrzeć.
Oprócz ciucholandów, wypijcie kawę w Nowej Prowincji na Brackiej, spróbujcie mojito w Tribece na Rynku i zjedźcie pyszny obiad lub śniadanie w Karmie na Krupniczej :) Miłego wypoczynku!
Dziękuję ;)
Delete-H
ładny post. Miłość jest zawsze ślepa.
ReplyDeleteCudne zdjęcia, zazdroszczę :)
ReplyDeleteFAJNIE PISZESZ
ReplyDeleteto zdj na trawie troche mi urbanska n. przypominasz
zapr. do mnie♥
maska do włosów z Glisskur jest świetna :)
ReplyDeletePozdrawiam
euier.blogspot.com
woow. czytam Twojego bloga od poczatku. i codziennie wyczekuje nowego posta. z checia bym sie wkradła do Twojej szafy i wszystko ukradła :D
ReplyDeleteprzez ten post do listy marzen dopisałam dwa punkty :
1. kurs jezykowy
2. cekinowa spodnica (to bardziej zachcianka niz marzenie)
cudowny blog :)
PS: czy wiesz moze czy Paula ma zamiar wrocic do blogowania?