Nigdy nie potrafiłam zrozumieć, dlaczego niektóre kobiety potrafią nosić na ustach czerwoną szminkę w absolutnie bezpretensjonalny i swobodny sposób, podczas gdy inne, nieważne jakby się nie starały i czego by nie zrobiły, zawsze wyglądają w niej tak, jakby pięć wcześniej wybiegły w pośpiechu z burleski. Znacie ten mit o pani (no i zaczęło się), która rano posypuje twarz pudrem i robi dwa maźnięcia czerwoną szminką, aby w jakiś podejrzany sposób przetransformować się w nieskazitelną, "nonszalacką' istotę? Oczywiście nie czesze też włosów, bo poduszka je idealnie wystylizowała, narzuca na siebie jakiś moro kurtko-płaszcz i wychodzi z domu. Opisywana pani to trochę taka pani-widmo, bo jak żyję sobie spokojnie 17 lat, to jeszcze nigdy dokładnie takiej nie spotkałam. Chyba, że mówimy tu o bezkresnych zasobach zdjęć tumblra.
Ryzyko porażki przy czerwonej szmince jest bardzo duże, ale jak już żyć na krawędzi, to na całego. Jesień przyszła, a z nią jesienna chandra - podobno nic nie poprawia tak humoru, jak żywe kolory (to w sumie nieprawda, przynajmniej nie w moim przypadku). Czemu by więc nie spróbować? Tym bardziej, że podobno czerwona szminka jest niezwykle uniwersalna. Akurat tego osobiście nie zauważyłam, bo za każdym razem, kiedy kładę ją na usta bliżej mi do klauna niż do kogokolwiek przyzwoitego, a już o jakichkolwiek niuansach w technikach jej nakładania, w zależności czy bliżej mi do lat 50. czy rocka, nawet nie ma mowy. Niestety u mnie zawsze wychodzi tak samo. Zarzuty jednak na tym się nie kończą. Człowiek naczyta się tych wszystkich bzdur w Vogue'ach, nie Vogue'ach, że niby to czerwień tak pięknie każdemu pasuje i oczekuje jakichś rozświetleń i wichrów (już nawet nie podmuchów) świeżości. A okazuje się, że czerwień czerwieni nie równa i owszem, jeden na tysiąc odcieni będzie tym, który i rozświetli, i odświeży, i nie wiem jeszcze co zrobi z tą twarzą, ale ta reszta już nie zachwyci. Ja polegam w tym temacie na próbowaniu wszystkiego na własnej skórze (a raczej ustach). Kończy się to oczywiście pudłem, gdzie te wszystkie nieudane eksperymenty zalegają sobie w spokoju.
Raz na jakiś czas jednak, nie wiem dlaczego, czerwona szminka zdaje się u mnie spełniać swoje zadanie. Nie sprawia, że wyglądam 10 razy bladziej, 10 razy chorzej i 10 razy na bardziej zmęczoną. Na kilka godzin przychodzi ten mały podmuch (nie oszukujmy się, wichrów tu nie ma). I ten mały podmuch, chociaż taki rzadki, sprawia, że jeszcze nie wyrzuciłam w cholerę tego pudła i wciąż babram się w czerwieni....Czerwona szminka - tak czy nie?
PS Za komentarze pod poprzednim postem dziękuję i odpowiem na nie wieczorem :)
czerwona szminka jak najbardziej tak !
ReplyDeleteale niestety nie na mnie...
Weroniko dlaczego nie ma po angielsku?? :O
ReplyDeleteHej, dobrze kojarzę, że robiłaś kiery zdjęcia z Paulą z apple blossom and the city? Nie wiesz może czy przeniosła bloga na inny adres, czy zupełnie skończyła z blogowaniem?
ReplyDeleteAnia
Ja jestem na tak, ale sama nie noszę bo na ten kolor jestem za młoda.
ReplyDeleteZapraszam do mnie http://natashke.blogspot.com/
Uwielbiam czerwoną szminkę i świetnie się w niej czuję, ale moje przekonywanie się do tego, że nie wyglądam śmiesznie, czy wulgarnie trwało dosyć długo. Na co dzień używam jej delikatnie, a na specjalnie wyjścia mocno podkreślam usta czerwienią. Uwielbiam ją za to, że zdecydowanie dodaje elegancji i nonszalancji jednocześnie. :)
ReplyDeletepinkwellington.blogspot.com
Czerwone usta..Ostatnio wybiegając do szkoły, chwyliłam rubinową szminkę mamy i "malnęlam" ustka. Czułam się dobrze, tak jakoś wyraźniej, ale nauczycielom chyba się to nie spodobało - cały dzień widziałam na sobie ich przenikliwe spojrzenia. Jednak uważam,że było warto i jestem w stanie poświęcić ocenę z zachowania (tak, za taki wybryk grozi obniżenie), dla dobrego samopoczucia. Czerwona szminka - jestem na tak ! ; ) Pozdrawiam serdecznie moją ulubioną blogerkę !
ReplyDeleteŚwietnie to napisałaś! :) Perfekcja nie jest dla normalnych ludzi! :D Ludzie przecież są z natury nieidealni i wcale mnie to nie martwi ;) Tym bardziej się denerwuję, bo nie cierpię "Perfekcyjnej Pani Domu"! Brrr... -.- :P
ReplyDeleteCzerwona szminka- tak i nie:
a) tak- uwielbiam ten kolor na ustach, ale niestety nie moich...
b) nie- mam naturalnie żółty odcień zębów i źle to u mnie wygląda :( jak wszystkim mówię, że chcę wybielić zęby, to podaję dwa powody, dlaczego chcę to zrobić. Po pierwsze, właśnie czerwona szminka, po drugie, żeby dobrze wyglądać w sukni ślubnej :D
Pozdrawiam,
Ewelina
Czerwona szminka? Tak! Ale idealnego odcienia szukałam dwa lata, nakładam ją wcale nie dwoma nonszalanckimi pociągnięciami, a potem, zamiast napawać się efektem, jaki rzekomo dają czerwone usta, stresuję się, czy aby nie mam tej czerwieni na zębach, czy się nie rozmazała, czy jej nie zjadłam albo czy nie mam jej teraz przypadkiem na szaliku...
ReplyDeleteA pani od perfekcyjnych czerwonych ust również jeszcze nie spotkałam.
mam niezwykle jasną karnację. kiedy tylko musnę usta szminką w teoretycznie odpowiednim odcieniu, bo raczej chłodniejszym, wydaje mi się, ze wyglądam jak chodząca Śnieżka i bynajmniej nie czuję się z tym swobodnie. swoboda jest moim priorytetem, jeśli chodzi o wygląd, więc czerwień i malinę wyciągam tak rzadko, że czasem ścieram z nich kurz. a szkoda.
ReplyDeleteMam kilka czerwieni w swojej kolekcji i ile razy nałożyłam na usta ten kolor, wszystkie koleżanki stwierdziły że nie pasuje. i że za bardzo usta się wybijają w całym looku. Hm mnie się jednak bardzo podoba i mimo wszystko będę nosić na przekór innym :) ps. różowości i inne też noszę na wieczór. Bardzo mi się podobają konkretnie pomalowane usta, nie tylko błyszczykiem. pozdrawiam
ReplyDeleteCzerwona szminka - tak!
ReplyDeleteNiestety strasznie ciężko jest trafić na ten nasz jeden jedyny, idealny odcień.
Ale nie wolno się poddawać ;)!
Pozdrawiam :).
I need to find a good red for me!
ReplyDeletehttp://lavieenliz.com
Na mnie czerwień niestety nie leży :-( Tzn na ustach :-(
ReplyDeleteJednak nie, na mnie prawie zawsze robi wrażenie przerysowania twarzy :)
ReplyDeletejakie wybierasz buty na zimę? może mi coś doradzisz;)
ReplyDeleteczerwona szminka jak najbardziej!
ReplyDeleteja osobiście jestem ZA czerwonymi szminkami! moim zdaniem, odrobinę czerwieni na ustach, dodaje kobiecie uroku i blasku. w ten sposób może wyróżnić się z szarego tłumu i pokazać swoją doskonałość. chyba, że trafi na same ustroczerwone towarzystwo :)
ReplyDeleteja w czerwonej szmince wyglądam fatalnie... ogólnie w mocnych kolorach na twarzy nie jest mi zbyt dobrze, dlatego obalam mit, że czerwona pomadka każdej z nas pasuje :P
ReplyDeleteOsobiście nigdy nie miałam odwagi, aby pomalować usta na czerwono, a post zachęca, żeby spróbować. :) I jak zawsze - świetnie się czyta!
ReplyDeleteBardzo lubię twojego bloga, dzięki niemu zaczęłam chodzić w spódnicach, mama kupiła mi vogua na allegro i zaczęłam "porządnie" się ubierać dziewczęco a nie chłopięco czyli ciągle jako skate!
ReplyDeleteDziękuje!!!!!!!!!!!!!!!
KOcham Cię:)
ReplyDeleteMoże i to zabrzmi mało skromnie, ale jestem po trochu tą idealną panią, która wychodzi z domu narzucając na siebie cokolwiek z szafy, często nie czesząc moich włosów, a co do szminki to preferuję raczej kolor jasnego różu, albo zwykły carmex. I wtedy słyszy się najwięcej pochwał, albo jeszcze jak dopiero co wyjdę z łóżka z zalepionymi od snu oczach i spiętych wymiętolonych włosach.
ReplyDeletenie wiem czy Ci kiedyś to powiedział..ale wygladasz jak co druga nastolatka na polskich ulicach...niestety
DeleteWeroniko, masz absolutnie najlepszy warsztat pisarski spośród wszystkich blogerek modowych. Już imponujesz wielu osobom, a jesteś przecież tak młodziutka. Rozwijaj się. Życzę Ci wszystkiego dobrego.
ReplyDeleteOczywiście jak dla kogo, ale na pewno nie dla 17- latki, chyba,że chcesz wyglądać na 30+
ReplyDeletetak, tak, tak !!!!!!
ReplyDeletea ja się czerwieni nie boję, wręcz ją kocham i mówię jej zdecydowane tak :)
ReplyDeleteZdecydowanie TAK! <3
ReplyDeleteZawsze z zaciekawieniem czytam Twoje teksty, masz świetny styl, pozazdrościć tylko.
ReplyDeleteA szminka czerwona, jak najbardziej na tak, o każdej porze dnia i roku. I właściwie nie tylko czerwona, akceptuję każdy mocny kolor, żadne tam odcienie pomiędzy. Chociaż po przeczytaniu, zaczęłam się sama zastanawiać jak w niej wyglądam, chyba niestety skłaniam się w stronę pani, która ledwo co wybiegła z burleski.
uwielbiam czerwone usta ;)
ReplyDeleteProblem w tym, że w moim wypadku ciężko dobrać kolor i ładni nałożyc..więc za każdym razem kończy się na nerwowym wycieraniu ust chusteczką higieniczną
ReplyDeleteWiesz, wydaje mi się, że to kwestia doboru odcienia. Może po prostu kupiłaś na czuja i źle się w niej czujesz? Ja bardzo lubię wyraziste szminki, a choć czarwonej często nie używam (bardziej lubię fuksjowy) to myślę, że to nie tylko klasyka, ale po prostu dobry dodatek np zamiast birzuterii za którą ja akurat nie przepadam :) sama zerknij :)
ReplyDeletehttp://ekaterinakozlova.com/stylizacja-o-zapachu-gumy-balonowej/
W moim wypadku problem jest z dobraniem koloru i ładnym nałożeniu więc za każdym razem kończy się na nerwowym tarciu chusteczką higieniczną..
ReplyDeleteCzerwona szminka zdecydowanie na tak! Osobiście nie wyobrażam sobie bez niej życia, jak nawiedzona na każde (poza szkołą) wyjście smaruję nią zawzięcie usta. Nie rażącą. Stonowaną. Stonowaną brudną czerwień uwielbiam. Jest punktem zwrotnym w każdej kreacji i odważę się napisać, że chyba... dla każdej pani.
ReplyDeleteTak, tylko wtedy gdy gra pierwsze skrzypce i oczy są delikatnie podkreślone:)
ReplyDeleteCzerwona szminka - zdecydowanie tak. Nie ustawaj w poszukiwaniach, prędzej, czy później trafisz właśnie na TĘ szminkę. Pozdrawiam!
ReplyDeletechyba 'tą' . ;)
DeleteTĘ, bo szminkĘ :)
Deletebłagam nie poprawiaj ludzi jeśli sam nie wiesz ja się poprawnie mówi, bo to jest po prostu żałosne..
Deleteabsolutnie na TAK, ale masz racje, ze nie zawsze wyglada dobrze. Jakas madra osoba powinna napisac artykul w jakims modnym i madrym czasopisme jak noscic czerwona szminke, bo zawsze pokazuja tylko zblizenia na piekne twarzyczki modelek, a nie zwracaja uwagi na to jakie ubrania do tego dobrac, co byloby przydatne jesli nie chce sie wygladac jak pani ktora zaczyna prace po zmierzchu :)
ReplyDeleteno i czekam na Twoje zdjecia w szmince !
xx
www.aniacyk.blogspot.com
:( sad it's no in english
ReplyDeleteLove your Blog!
Weronika z czerwonymi ustami- bomba! :D szminki czerwone zdecydowanie na tak
ReplyDeleteU mnie jest tak, że jak już się pomaluję czerwoną szminką to wyglądam jak Joker.. Na całe szczęście Batman jest w Gotham..
ReplyDeleteBardzo podobają mi się Twoje teksty, oby tak dalej:)
a propos czerwonej szminki, co powiesz na taką odmianę? :D https://www.youtube.com/watch?v=GOmo5m6I738 :):):)
ReplyDeleteCzerwona szminka!- Zdecydowanie tak!
ReplyDeletewedług mnie tak ale nie na każdą okazję tylko raczej na jakieś bardziej ważne uroczystości albo coś ;p
ReplyDeleteU mnie z czerwoną szminką jest tak - nakładam ją, jestem zadowolona, po czym tuż przed wyjściem zawsze ścieram :) bo zawsze coś nie pasuje w niej :)
ReplyDeleteJa w czerwonej wyglądam tak tragicznie, że wole nie mieć nic na ustach, ale myślę , że Tobie będzie baaardzo ładnie. Pzdr :-)
ReplyDeleteJa mam takie same odczucia co do czerwonego jak Ty! Niby taki ładny,kolor miłości, do wszystkiego pasuje, ale jednak...
ReplyDeleteCzerwona szminka tak ale nie u wszystkich. ja wyglądam okropnie, albo może się po prostu w niej nie czuje, bo za rzadko używam. :(
ReplyDeleteJa niestety mam wrażenie, że w czerwonych ustach wyglądam 10 razy starzej :(
ReplyDeleteJestem z gatunku tych wybiegających z burleski. Czerwona szminka zawsze wygląda na mnie poważnie wyzywająco, podobnie jak czerwone sukienki, czerwone paznokcie, czerwone szpilki... No cóż. Na innych jak najbardziej tak i szczególnie w wersji mega skromnej - bez makijażu oczu. Nieskazitelna cera, czerwona szminka i o reszcie można zapomnieć.
ReplyDeleteczerwona szminka to jedna z moich ulubionych, mam ich kilka i uzywam regularnie np takie http://pieknoscdnia.blogspot.com/2011/06/na-wasnej-skorze-najczesciej-uzywane.html
ReplyDeleteTwoja uroda stworzona jest do czerwonej szminki! tak,tak,tak! prosze o foto;)
ReplyDeleteNo English? :(
ReplyDeleteit's amazing colour!
ReplyDeleteCzerwona szminka jest przepiękna, ale jej największą wadą jest to ,że trzeba znaleźć swój ocień a to już takie łatwe nie jest.
ReplyDeleteJednak swoją magię posiada :)
Nie powinnaś być wobec swoich czerwonych ust tak krytyczna nadają Ci eleganci :);)
Nigdy nie bawiłam się z czerwoną szminką, ale podejrzewam, że skończyłoby się pewnie na tym, że wyglądałabym przekomicznie... Do tego aspektu makijażu trzeba mieć odpowiednią urodę i tyle, nie każdemu jest pisana. Szkoda, że w gazetach tak rzadko o tym wspominają... Już pomijam fakt, że graficy robią swoje w tej kwestii i dlatego wygląda to tak ładnie.
ReplyDeleteu innych - czemu nie. U MNIE NIGDY. nie wiem czemu, wydaje mi sie, ze okropnie wygladam w szminkach wszelakich i tyle :)
ReplyDeletejestem zwolenniczką specjalnych okazji i wiele rzeczy do takich momentów odkładam, albo na takie okazje szykuje. tak samo z jest z czerwoną szminką :)
ReplyDeleteczerwona szminka tak, ale podobnie jak ty-nie trafiłam na "ten mój jedyny, cudowny odcień"
ReplyDeleteCzerwona szminka jak najbardziej! Bardzo często jest jedynym wyrazistym akcentem stroju! Ja jestem jak najbardziej na tak :)
ReplyDeletez czerwonymi szminkami mam takie samo doświadczenie jak Ty :) jak zobaczę ją na innych (kobiecych) ustach jestem zachwycona, a jak "zrobię" to sobie już mi się mniej podoba :) zapraszam do siebie
ReplyDeleteczerwona szminka po 30stce.:)
ReplyDeletepozdrawiam
ewa
bardzo podoba mi się czerwona szminka, głównie w 'życie według Liz' czerwone usta tej dziewczyny mnie zachwyciły. sama nie mam, bo uważam, że do czerwonej szminki trzeba mieć super ładną cerę, której jak narazie nie mam. aczkolwiek w przyszłości chciałabym żywą czerwień ;)
ReplyDeleteTe panie na pewno nie są prawdziwe. A już na pewno, wbrew ich deklaracjom, nie malują tylko ust- i raz dwa są gotowe. Te włosy? Niby od poduszki wygniecione? To oczywiście magiczne produkty do stylizacji, czarodziejskie szczotki do włosów, lokówki, wałki... uf, 2h na przygotowanie się to mało! Nie dajmy się zwieść! A może to zazdrość? Też bym tak chciała, być cudna ot-tak-sobie, w czerwonej szmince i białym T-shircie... ale, zaraz, zaraz- przecież tak robię od czasu do czasu. Nie ma mnie co prawda na Tumblr, loveit, soup... ale czerwonej szmince mówię TAK (nad nonszalancją-elegancją popracuję...). Tylko gdzie jest ta doskonała, stworzona dla mnie, jedyna Czerwona?
ReplyDeleteJa twierdzę, że do czerwieni trzeba dorosnąć i zaprzyjaźnić się z nią. Jako wizażystka wielokrotnie spotykałam się z chęcią kobiet do wypróbowania czerwieni, a i tak często kończyło się na bezpiecznych beżo-różach, popularnie zwanych nudziakami ;) Po prostu, nawet jak kobieta świetnie wygląda w czerwieni, to zazwyczaj nie ma niezbędnej odwagi, by ją nosić. Ta pewność siebie to chyba właśnie ten wicher, o którym piszesz :D No ale nie ukrywajmy, że czerwień jest wymagająca, czasami trudna w noszeniu, ale jak już się opanuje tą sztukę to efekt jest powalający. Tak więc życzę udanych poszukiwań i prób, i niezniechęcania się, i odnalezienia swojej czerwieni :)
ReplyDeletePozdrawiam, Yennefer
A, i taki mały trik, polecam mieszanie różnych odcieni szminek, może to pomoże znaleźć Ci ten ideał :D
Lepiej się czyta bloga w takiej formie, gdy zamieszczasz cały polski tekst, a nie jest on poprzedzielany tłumaczonymi angielskimi akapitami.
ReplyDeleteNie wiem czy tu zamieścisz tłumaczenie, ale jak tak - zrób to pod spodem lub obok jak u styledigger. Jest to bardziej przejrzyste. Co do czerwonej szminki - nie mam ani jednej. Wydaje mi się że wyglądam jak pajac w niej.
I fall I have been red lips mad. I love the colour. And violet.
ReplyDeletepetitesideofstyle.com
czerwona szminka zawsze na tak:)!
ReplyDeletecoś innego mogę napisać, niż nie nieśmiertelne sformułowanie "mam to samo". Co jakis czas robię w drogerii atak na półkę ze szminkami, zwykle po przeczytaniu jakiegoś artykułu wychwalającego czerwoną szminkę - co - to - każdej - kobiecie - pasuje - tylko - znajdź - swoją. Szukam, szukam, w każdej wyglądam jak dziecko, które dorwało się mamie do kosmetyczki. Niektóre robią mi też żółte zęby, a to już w ogóle skandal!
ReplyDeleteDokładnie przedwczoraj dopadła mnie myśl, że może wreszcie czas na czerwoną szminkę. I choć w głowie kotłowało mi się ze dwa tysiące wątpliwości, to postanowiłam zagłuszyć te złowieszcze głosy nowym zakupem :-) Pognałam do Inglota i sprawdziłam kilka odcieni czerwonego mazidła. Odcień mojej cery sprawia, że czerwień, to kolor, przed którym bronię się rękami i nogami (rękoma..?) Ale po krótszo-dłuższej chwili znalazłam czerwień dla siebie :D I zupełnie bez zahamowań nałożyłam ją na usta następnego dnia do codziennego stroju. Ot, tak po prostu. I od dziś jestem na tak! :-) Próbuj. Uważam, że Twój typ urody (czyt. boska..!) pozwala Ci na wiele tego typu "eksperymentów". Co więcej, napewno będą to udane eksperymenty :D
ReplyDeleteTrzymam kciuki i czekam na kolejne wpisy/zdjęcia z czerwonymi ustami :-)
Oj, z czerwoną szminką to już się dawno poddałam. Żadna ze mną nie współpracuje :D. Za to róże jak najbardziej :)
ReplyDeleteZapraszam do mnie: dasia-handmade.blogspot.com
The picture looks great, but unfortunately I don't understand your text. :/ Are you going to write in english again in the future? I always enjoy reading your texts a lot! :))
ReplyDeleteWitaj, świetny blog;) i poczucie humoru, które sprawia, że chce się tu wracać codziennie;) Napisz proszę kilka pozycji ulubionych książek;) Z góry dziękuję i gratuluję wyczucia stylu:)Pozdrawiam.
ReplyDeleteod jakiegoś czau bardzo uważnie śledzę Twojego bloga i nie mogę wyjść z podziwu. ;) musisz być naprawdę fascynującą osobą.
ReplyDeletei polecam link http://thelittleblackjacket.chanel.com/en_US/thejacket/video/1 coś mnie w tej stronie urzekło. :)
Świetny post.
ReplyDeleteWg mnie czerwona szminka jest świetna, ale trzeba umieć się nią posługiwać. Nawet najdokładniej pomalowane usta tym kolorem lepiej wyglądaja na zdjęciach niż na żywo, po chwili od nałożenia zaczyna się tworzyć zacieki, nierówności i bruzdy.
zawsze mam problem z tym, aby pomalować perfekcyjnie usta na czerwono :)
ReplyDeletetaaaaaaaak!!!!!
ReplyDeleteJa uwielbiam czerwoną szminkę. też czasami mi choć bym bardzo chciała nie potrafię dokładnie jej nałożyć i wtedy zazdroszczę innym :)
ReplyDeletehttp://somebodysomedaysomewhere.blogspot.com/
A ja tam uwielbiam czerwień na ustach i uważam, że odpowiedni odcień u ciebie też by się sprawdził:) Czasami lepiej pobawić się trochę w malowanie ust testerami niż kupowanie tego co wydaje się być dobre;)
ReplyDeleteNie wyobrażasz sobie jak wielką przyjemność sprawia mi czytanie twoich notek. Co do czerwonej szminki - ja jestem na tak!
ReplyDeleteJestem na tak, gdy czerwona szminka jest wkomponowana w cały strój - typu outfitu rodem z lat `50.
ReplyDeleteJeżeli jednak nie stanowi ona pewnej części reszty stroju to jestem na nie. Szczególnie, gdy jest koszmarnie wręcz niedopasowana z makijażem oczu!
Czerwone szminki pięknie prezentują się na ustach. Jest jednak jakieś ale- mianowicie wydaje mi się, że trzeba mieś piękne, równe i przedewszystkim białe zęby ;).
ReplyDeleteTak! Ale w moim przypadku może nie krwistoczerwona na co dzień, ale w odcieniu bordo <3. Ja ze szminką na ustach czuję się tak... wyjątkowo. Chociaż czasami kiedy przechadzam się po moim małym miasteczku z wyrazistymi ustami i czuję na sobie spojrzenia pełne dezaprobaty, prawdziwe albo wyimaginowane to myślę sobie, że może jednak nie trzeba było tak szaleć z tą szminką, taak to brak odwagi... Ale i tak co jakiś czas będę uzywać szminki, bo to sprawia po prostu frajdę. :D
ReplyDeleteJa mam winną czerwień. I pasuje. Kocham podkreślać swoje usta, to przecież swoista domena kobiet.
ReplyDeleteZ męskiego punktu widzenia uważam, że Twój blog jest na prawdę świetny pod każdym względem.
ReplyDeleteŻałuję, że wcześniej tu nie trafiłem, ale teraz będę obserwował i często wracał z przyjemnością więc nic straconego :)
Pozdrawiam,
The-Bigwig
Jak ja uwielbiam Twoje wpisy!
ReplyDeleteMnie nikt jeszcze nie widział z czerwienią na ustach (na szczęście) gdyż, tak jak to ujęłaś, mnie również bliżej do klauna ;-)
Pozdrawiam serdecznie :))
red is scary..if there was wear red color day ,how many of us would run to the store 4 a piece .of red ..me ! and you ,70% sure. red lipstick is different ,,its sexy its seductive and its degerous ,,for me its hot on Marilyn ,yup she could ,me not so much ,
ReplyDeleteMyślę, że czerwona szminka na TAK. Dodaje ona kobiecości i uroku każdemu stroju :) Ale za każdym razem kiedy próbuje się nią pomalować oczekuje efektu Merlin Monroe, ale niestety wychodzi mi jak tobie :)
ReplyDeleteświetny blog ;) zapraszam do siebie na http://myhopefornewbeginning.blogspot.com/
ReplyDeletekochana... spróbuj za 10 lat... serio. tez myślałam kiedyś tak jak Ty... Że czerwona szminka to albo burleska albo jeszcze gorzej ;) w najlepszym wypadku clown. Miałam takie odczucia gdzieś do 25 roku życia. teraz mam 30 i moge nawet do warzywniaka pójść z czerwoną szminką na ustach i wygląda to ok. Wszystkiego dobrego!
ReplyDeletePowadzisz naprawdę fajnego, bezpretensjonalnego bloga :)
http://img137.imageshack.us/img137/2113/73927476.jpg na tym zdjęciu z Paulą wyglądacie niczym Blair i Serena ;) Nadal przyjaźnisz się z Paulą?
ReplyDeletejak dla mnie oczywiście posiadam czerwoną szminkę w domu (jedna sztuka po prostu czerwona czerwień, ten odcień nie ma raczej barwnej nazwy) i zawsze kiedy ją nakładam wyglądam jak mała dziewczynka, która ukradła mamie szpilki i kosmetyki i postanowiła wypróbować ;) chyba to kwestia wieku i poczucia kobiecości, ale jak na razie czerwonej szmince mówię nie.
ReplyDeleteweronika, pomóż.
ReplyDeleteJak zrobić aby między zdjęciami na blogu były małe odstępy tak jak u ciebie i np. styledigger?
pozdrawia początkujaca blogerka
co sądzisz o magazynie anji rubik?
ReplyDeleteMnie czerwona szminka pasuje, więc TAK. :)
ReplyDeleteŚwietny blog. Na serio mnie wciągnął :) Pisz następne posty, chce poczytać ;)
ReplyDeleteI am a huge fan of your blog, and your photography! :)
ReplyDeleteBut, err, no translation for today? :(
pijesz/palisz? kiedykolwiek próbowałaś? bowiem wydajesz się być takim połączeniem good and bad girl ;D
ReplyDeletenadal chodzisz w convers'ach? : )
ReplyDeleteulubione modelki? ulubieni modele? :D :D
ReplyDeletekiedy post z outfitem z adidasami? :D
ReplyDeletemam małe pytanko techniczne : ) mam nadzieję że odpowiesz, jak/gdzie ustawiłaś to, że w tytule bloga pomiędzy wyrazami "raspberry" a "and red" jest taka mała przerwa (pomiędzy tymi dwiema "linijkami") u mnie ta przerwa jest duża, a w "projektancie szablonów" - zaawansowane, tytuł bloga - nie mogę tego zmienić ;(
ReplyDeleteoglądasz satc? co sądzisz o carrie?
ReplyDeleteJakiej szminki już próbowałaś?
ReplyDeleteCzy tak czy nie... Nie mam pojęcia. Ale moje pierwsze doświadczenie z czerwoną szminką było niczym zderzenie z murem ;) Na sesji zdjęciowej... do białej, grzecznej bluzki... Dobrze, że zdjęć było więcej i nie tylko w tamtej pechowej konwencji :)
ReplyDeleteTeraz też czasem używam czerwonej szminki ale tylko delikatnym pociągnięciem ;) I zazdroszczę tym kobietom, którym jest w czerwieni sexownie i do twarzy.
oj... szczera prawda jedne dziewczyny wyglądają w niej rewelacyjnie, nieważne czy są w dresie czy w eleganckim stroju, przykładem jest moja koleżanka którą trudno jest sobie wyobrazić bez czerwieni na ustach, to jak jej drugie "ja". Innym, w tym mnie dodaje ona wulgarności- niestety:(
ReplyDeleteco sądzisz o selenie gomez? lubisz jej muzyke?
ReplyDeleteJak dla mnie, zdecydowanie tak.czerwien na ustach moze byc przytlaczajaca, ale to znak,ze to nie nasz kolor.uwielbiam ja miec na ustach.czuje sie bardzo kobieco.jednak zauwazylam,ze sa pewne dni,kiedy czerwien omijam szerokim lukiem.nie wiem,dlaczego, bo w sumie, przeiciez powinno wszystko grac.jednak sa takie dni,kiedy wiem,ze siegniecie po czerwien naustach dobrze mi zrobi. I sa tez takie dni,kiedy mnie to przygasi.pozdrawiam serdecznie
ReplyDeleteJak najbardziej TAK! Ale też czerwona szminka nie jest dobra dla każdego. Pasuje tylko do osób które chcą ją nosić, inaczej wygląda śmiesznie - niestety. Pozdrawiam!
ReplyDelete"(...)jakby pięć wcześniej(...)" chyba zgubiło Ci się "minut" :)
ReplyDeletehttp://losing-weight-gaining-wings.tumblr.com/post/34018295952 hahha jesteś jako inspiracja thinspo :D xd
ReplyDeletePo co jechałaś do Warszawy?
ReplyDeletePrzypominasz mi taką młodą Carrie Bradshaw ;) też masz takie odczucie ? :D
ReplyDeleteczytasz kmaga?
ReplyDeleteoglądasz seks w wielkim mieście? co sądzisz?
ReplyDeletejaki makijaż oczu głównie poleciłabyś szatynce z zielono-niebieskimi oczami? w brązowych kolorach wyglądam jakbym miała lima pod oczami ;( masz jakieś zdjęcia/przykłady?
ReplyDeleteHm, wydaje mi się, że czerwona szminka to kwestia dopasowania i pewnego przełamania się. Dla mnie jest idealnym uzupełnieniem makijażu każdej kobiety, pięknie podkreśla naturalne piękno, kolor ubrań, ale tak jak mówię - trzeba to czuć. Ja po prostu pewnego dnia, nie stosując wcześniej żadnej pomadki w ostrym kolorze, przerzuciłam się na czerwień i stała się ona kolejnym dodatkiem do mojego już dość wyrazistego looku - kolorowych, wzorzystych ubrań i złotych naszyjników, jednocześnie będąc jego idealnym uzupełnieniem i moim znakiem rozpoznawczym.
ReplyDeleteJeśli chodzi o dobór odcieni, ja na swój idealny trafiłam praktycznie od razu - polecam czerwienie Inglota, MAC (świetnie się trzymają na ustach), Lancome. Także jak najbardziej Cię zachęcam, próbuj, a jeśli nie teraz - poczekaj po prostu kilka lat, może wtedy czerwień okaże się bardziej łaskawa, tak jak to było w moim przypadku (;
/mag
czerwona szminka! moja miłość! uwielbiam kobiety z bladą cerą, blond włosami, niebieskimi oczami i CZERWONĄ SZMINKĄ NA USTACH! cudo! niestety jestem przeciwieństwem blondynki i bladej cery.. raz na jakiś czas można szminką zaszaleć, więc czemu nie? :)
ReplyDeleteprzeglądając twojego bloga zadaję sobie jedno pytanie : jak ona to robi? ;) jesteś prześliczna, twoja uroda jest oryginalna, piękne brwi, brak problemów z cerą typu trądzik jakie ma większość nastolatek, a nawet jak miałaś to delikatne,bowiem na zdjęciach go nie widać w ciągu tylu lat ;), szczupła sylwetka, mimo,iż jesz słodycze, chociaż nie masz na ich punkcie obsesji, mimo,iż nie ćwiczysz, a jeśli ćwiczysz to bardzo rzadko ;) masz błysk w oku, masz świetne pomysły na posty, piękny pokój, szafę pełną ciuchów, których nie pogardziłaby sama Carrie Bradshaw(chyba ją nawet przebiłaś), masz świetny styl, taki dziewczęcy oraz kobiecy, good & bad girl w jednym, jeździsz po świecie, połowa ludzi nawet nie była nigdy za granicą, mieszkasz w pięknym Krakowie z rodziną, razem cenicie sztukę, piękno, świetnie się uczysz, masz mega zdolną babcię, twoja rodzina nie nabija się z ciebie, a wręcz przeciwnie pozwala ci się ubierać tak jak chcesz etc, co w szczególności u większości rodzin byłoby wyśmianych, bowiem zbyt dojrzale na wiek, najlepiej w trampkach i koszulce z myszka miki, ale takie są stereotypy, od których Ty wraz z rodziną odbiegacie, spełniasz swoje marzenia, nie poddajesz się, przeprowadzasz wywiady, gościłaś już w telewizji, na łamach znakomitych gazet o modzie, a mimo to jesteś skromna i jesteś sobą. nie potrzebujesz masy kosmetyków, aby wyglądać niczym prawdziwa gwiazda kina lat 60tych bądź 50tych. jesteś ideałem, więc powiedz jak Ty to robisz,że wszystko ci się udaje. wiem,iż to szczęście, ale szczęście to nie wszystko.
ReplyDeletePięknie napisany komentarz.
Deletemoże napisz do garance i przeprowadź z nią wywiad?
ReplyDeleteCzerwona szminka? Oczywiście, że tak! ;) Uwielbiam podkreślać usta. Szminek mam duuużo, a wszelkie odcienie czerwieni należą do moich ulubionych. Nie tylko na wielkie wyjścia, ale często też na co dzień. :)
ReplyDeletetaaak. ja maluję usta na czerwono, czuję się wtedy bardziej pewna siebie. kilka lat temu też nie potrafiłam, chciałam, zazdrościłam. marzyłam o tym dniu, kiedy wyjdę z domu z czerwonymi ustami i nie będę czuła się jak klaun. NADSZEDŁ :)
ReplyDeleteNiestety ja z czerwoną szminką wyglądam, delikatnie mówiąc, groteskowo. W zasadzie od razu mogłabym stanąć na arenie cyrkowej. Zatem czerwonej szmince mówię zdecydowane nie :)
ReplyDeleteI love red lips. Yes, it's hard to pull off but I think it its a color that every woman should have in their make-up bag.
ReplyDeleteI think red lipstick makes me feel more confident and it shows. It also brings an outfit together.
So, yes to red lipstick.
jak najbardziej jestem na tak! tylko nie za często:D bardzo fajny blog, świetnie się czyta, pozdrawiam i zapraszam do odwiedzania bloga o wnętrzach:
ReplyDeletehouseofkazura@blogspot.com
Dokładnie, czasem jak mam na ustach czerwoną szminkę wyglądam jak klaun; dochodzę do wniosku, że raczej pasuje to Kate Moss na okładce Vogue niż uczennicy. Ale sądzę, że kiedyś dorosnę i będę nosić ten kolor jak dama.
ReplyDeletetheblackestroom.blogspot.com
Czerwona szminka oczywiście chociaż nie dla według mojej szkoły :<
ReplyDeleteWłaśnie przeglądałam www.deprived-childhood.tumblr.com i znalazłam twoje zdjęcie:)
ReplyDeleteoglądasz rodzinkę.pl?
ReplyDeleteZ mojego własnego doświadczenia wynika, że nie tylko trzeba znaleźć odpowiedni odcień ale trzeba dojrzeć do noszenia czerwieni na ustach. Mnie zajęło to kilka lat :) Jeśli tylko się odważymy i zaczniemy próbować to w końcu pojawi się ten czas, że czerwona szminka stanie się dobrym przyjacielem.:) Pozdrawiam
ReplyDeletepisałaś kiedyś, że myślisz o studiach w Warszawie - gorąco polecam jako emigrantka z Krakowa ;)
ReplyDeleteWell to be honest i didn't understand a word there :P but i love red lipstick infact my only idea of french makeup is red lips and winged eyeliner! could you please tell me what brand are you using? thanks :)
ReplyDeleteMyślę, że czerwona szminka nie każdej z nas pasuje, chociażby tym dziewczyną, które mają wąskie usta, bardziej może skaleczyć niż dodać efektu:) choć nie ukrywam, że przy ładnych, dużych ustach bardzo efekt jest zadowalający, kiedy pisałaś o dziewczynie, która używa tylko i wyłącznie czerwonej szminki w makijażu, nawet nie zwracając uwagi na fryzurę, od razu przyszła mi na myśl Serena z Plotkary. Kolor czerwony to symbol kobiecości:)
ReplyDeleteuwielbiam czerwoną szminkę, ale niestety nie umiem jej nosić:(
ReplyDeletejakiego podkładu/pudru używasz?? :)
ReplyDeleteJeśli chodzi o mnie - czerwona szminka=absolutnienidgypodżadnympozoremnie. Generalnie to się nie maluje, aczkolwiek kiedyś zrobiłam mały teścik z przyjaciółką większości kobiet - panią czerwoną szminką i wyglądałam komicznie. Tak mocny kolor podkreśla jeszcze bardziej moją bladą twarz. Lubię wyglądać blado, ale z tą szminką to przesada. Może kiedyś...Natomiast na innych 'człowiekach', a raczej ustach człowieków, nieraz pięknie wygląda ten odcień. To bardzo odważny kolor i trzeba wiedzieć co zrobić, aby nie przesadzić z nadmiarem barw na twarzy czy też w całej stylizacji. Ogólnie jeśli miałabym powiedzieć, to byłabym na nie dla czerwonej szminki. Znam tak wiele dojrzałych kobiet, które wyglądają równie bajecznie bez odważnego makijażu czy konkretnie tegoż koloru na ustach.
ReplyDeletePozdrawiam :)
Dorośniesz, pokochasz :) Mówię jak stara, ale to prawda. Czerwień wygląda dobrze tylko w duecie z jakąś taką nieuchwytną charyzmą, pewnością siebie, woalem kobiecych emocji, który wywołuje nie wygląd, a zachowanie, ruchy, mówienie, sposób gestykulacji..w każdym razie na młodych dziewczynach wywołuje wrażeniowo jakiś dysonans, jak zbyt mocne perfumy..
ReplyDeletepoza tym, dla Twojej urody jasna, krwista, pomidorowa wpadająca w pomarańcz czerwień będzie świetna.. i głęboki ciemny burgund, ale może lepiej za kilka lat :) jesteś taka śliczna, młodziutka i naprawdę nie potrzebujesz makeupu, tusz do rzęs, odrobinę rozświetlacza i róż w kremie wklepany w sam środek policzków, tak bym cię pomalowała :)
O tak !! W stylu Pin Up :-) niestety na codzień zbyt prowokujaco !
ReplyDeletecześć! jestem studentką psychologii, lubię śledzić najnowsze trendy oraz buszować po sklepach :) Chciałabym poprosić Was o pomoc w zebraniu danych do mojej pracy mgr dotyczącej właśnie zakupów -> wystarczy wypełnić ankietę znajdującą się pod tym linkiem: http://moje-ankiety.pl/respond-31042.html
ReplyDeleteZ góry mega dziękuję:)!