I suppose you haven't guessed yet (looking at the pictures and the title) what this post is going to be about. Surprise, surprise - beauty products. Since lately I've been getting quite a lot of requests to show you my current makeup favourites and a few days ago I bought this cute mouse-alike makeup bag (honestly speaking, there are times when I just can't bear the cuteness of it anymore - I mean, carrying it in my bag it's like carrying a bunch of puppies with big brown loving eyes - the type of puppies you see on mugs or notebooks, sweet to an absolute death), I decided to write a little bit about things I use, things I like, things I can recommend without a doubt. I'm very lucky because I have a chance to use and try out many products but at the end of the day, when I empty all of the 'luxurious' stuff and have to buy something on my own, I always look for a cheaper alternative in a drugstore. I guess, before you spend a lot of money on a beauty product, it's good to check whether you can't have pretty much the same and pay ten times less. Of course, it's a personal preference. I, for instance, from time to time I take out my savings and when my birthday's coming (seriously, any excuse will go), I buy myself something like YSL lipstick. There's just a funny luxurious mist around it. It's called the magic of brand. No, it's actually called having your brain switched off for a moment. But that is just the way it is.
Założę się, że po rzuceniu okiem na zdjęcia i przeczytaniu tytułu dzisiejszego postu, nie domyśliliście się jeszcze, o czym dzisiaj będę tutaj pisać. Uwaga, niespodzianka - będę pisać o kosmetykach. Zdecydowałam się coś skrobnąć na ten temat, bo praktycznie pod każdym postem pojawiały się o to prośby, plus kilka dni temu kupiłam kosmetyczkę w kształcie kropkowanej myszy, więc pomyślałam, że jak szaleć to szaleć i wzięłam się do roboty. Muszę szczerze jednak przyznać, że momentami tolerowanie poziomu słodyczy tej kropkowanej myszy, a raczej kosmetyczki w kształcie kropkowanej myszy, staje się trudne do zniesienia, bo co jak co, ale noszenie czegoś takiego w torebce, to jak noszenie trzech małych słodkich szczeniaczków z wielkimi brązowymi oczami na raz - tak, to ten typ słodkich szczeniaczków z kubków i zeszytów, czyli prawie niemożliwy do wytrzymania na dłuższą metę). Piszę więc dzisiaj o rzeczach, których używam na co dzień, które bardzo lubię i z czystym sumieniem polecam. Dzięki blogowi mam wielką przyjemność dostawać dużo rzeczy po prostu w prezencie, kiedy jednak opróżniam te wszystkie 'luksusowe towary' i sama mam sobie coś kupić, z reguły wyszukuję tańsze odpowiedniki dostępne w Rossmannach, Naturach i innych dziwnie nazywających się drogeriach. Jestem zdania, że zanim wyda się sporo pieniędzy na daną rzecz, warto zorientować się, czy praktycznie identycznego produktu nie można dostać dziesięć razy taniej. Oczywiście, co człowiek, to inne podejście do tych spraw. Sama przyznaję, że raz na jakiś czas, np. Na urodziny (szczerze mówiąc, każda okazja się nada), lubię ogołocić się ze wszystkich pieniędzy i sprawić sobie prezent w postaci, na przykład, szminki YSL. Jest coś zabawnego w tym dymie małego luksusu wokół tego złotego opakowania, który prawie przeistacza się w opary. Tak, to magia marki. Nie, to raczej wyłączenie mózgu na kilka chwil. Nic już jednak na to poradzić nie umiem.
Last summer, when I wrote that huge post about lotions and potions, I told you that beauty for me is a topic that just opens our mouth. I openly admit that I really love beauty products, however weird and psycho it sounds, I just love looking at them. Honestly, I'm not that much into smearing all of the products on my face, I can't really use eyeshadows, I don't care about blush. I just adore looking at all this stuff. And having said that, I think it's high time I told you about my next obsession. Guys, it's really like a level-up of our friendship cause it's quite mental of me (not that my every mania is mental). I'm a Sephora addict. Not in a way, I go to Sephora and I buy ten thousand products and I leave. I don't actually buy anything. I just go there for a walk. I mean, I just go there and I stand there. And I look at all these products. Everything is so organized, everything smells so nicely. I just feel so secure there. I told you it is mental. And when Holly Golightly would have her breakfast at Tiffany's because she just felt right there, I would totally eat it in Sephora.
W ostatnim poście, w którym opisywałam te wszystkie mazidła, czyli w sierpniu zeszłego roku, powiedziałam Wam, że te tematy, to dla mnie tematy-rzeka. Przyznaję otwarcie, że szczerze uwielbiam te wszystkie rzeczy i jakkolwiek dziwnie i psychicznie to zabrzmi, uwielbiam na nie po prostu patrzeć. Szczerze mówiąc, nie pociąga mnie jakoś nakładanie tych wszystkich produktów na twarz, nie umiem się obsłużyć cieniem do oczu, a róże zalegają u mnie w pudełku. Ja po prostu wielbię to wszystko obserwować. Powiedziawszy to, myślę, że to czas, żebym zdradziła Wam moją kolejną obsesję. Kończymy żarty, po tym wyznaniu przejdziemy wszyscy na wyższy poziom przyjaźni, bo to raczej psychiczna sprawa (jakby inne moje manie nie były psychiczne). Jestem uzależniona od sklepu Sephora. Nie uzależniona jednak na zasadzie przyjścia, kupna miliona kosmetyków i pójścia radosnym krokiem do domu. Ja tam prawie niczego nie kupuję. Ja po prostu przychodzę tam na spacer. Przychodzę tam, chodzę, a potem stoję. Stoję i patrzę. Patrzę na te wszystkie produkty. Wszystko jest ustawione w takim porządku, wszystko tak pięknie pachnie. Czuję tam bezpiecznie, jak nigdzie indziej. I tak jak Holly Golightly jadła śniadanie u Tiffany'ego (prawie), tak jak bym zjadła swoje z chęcią w Sephorze.
OK, since we are extremely close friends after my confession, it's time to present you my favorite products. I'll start with the only thing that I haven't found a cheaper alternative for. It's my tinted moisturizer. Dior Hydra Life Pro Youth Skin Tint in shade #1 - congrats for the longest name ever. I have extremely sensitive skin, it gets reds when it cold, it gets irritated when it hot, it doesn't like awful lot of ingredients and I swear, searching for something that my skin would tolerate was a traumatic experience (I mean it). I tried everything, from drugstore to high end, from foundation to powder and tinted moisturizer and I found this one only working and being super gentle for my skin. Next is a very nice powder (Chanel Les Beiges Healthy Glow Sheer Powder nr 50 - congrats for the longest name ever part 2) that I got thanks to Chanel company. I use it only on my cheeks as a bronzer, I think it's the product with the biggest lasting power I've had plus, it smells so good. It smells so good I could smell it all day. But I don't, because it would be just...weird. And inappropriate. And that's it for the face. When it comes to eyes, I use two products - brown eyepencil and mascara. I really like Miss Sporty Kohl Kajal in 002 and Maybelline The Falsies Flared mascara. Since I have extremely dry lips, lately I've been using an awful lot of lipbalms. I also have an awful lot of vanilla candles in my room. I just love this smell. So I went to a drugstore one day, I saw Nivea Lip Butter in Vanilla and when I thought that finally my dreams would come true and I would be able to carry a vanilla scent everywhere, I died. I mean, I didn't, but I ended up buying it and loving it. It smells just like my candles (and that makes me super happy) and when it comes to moisturizing, it's far better than Carmex (that makes me super happy as well). And that would be all for my everyday makeup.
Jako, że po tym wyznaniu jesteśmy już oficjalnie najlepszymi przyjaciółmi, mogę przejść do meritum postu, czyli przedstawienia Wam wszystkich kosmetyków. Zacznę od rzeczy, której tańszego odpowiednika nie udało mi się znaleźć - krem tonujący, Dior Hydra Life Pro Youth Skin Tint w kolorze #1 (gratulacje dla najdłuższej nazwy, jaką można wymyślić). Mam strasznie wrażliwą skórę, czerwieni się, kiedy jest zimno, czerwieni się, kiedy jest gorąco, nienawidzi praktycznie wszystkich składników w kosmetykach i słowo daję, że pogoń za czymś, co trafiłoby w jej gusta, było traumatycznym przeżyciem. Naprawdę. Próbowałam chyba wszystkiego, od sprawdzenia na sobie całego asortymentu Rossmana, po organizowanie powtarzających się kilka razy w miesiącu pielgrzymek po próbki do Sephory. Znalazłam ten krem, który może nie jest tak "gruby" jak podkład, ale jest bardzo łatwy i przyjemny w użyciu. Następny jest puder, który nakładam tylko na policzki jako bronzer - Chanel Les Beiges Healthy Głów Sheer Power nr 50 (gratulacje dla najdłuższej nazwy vol.2), który dostałam dzięki uprzejmości tej firmy. Nie wiem, co oni tam w składzie zastosowali, nie chcę chyba nawet wiedzieć, ale z ręką na sercu mówię, że od godziny szóstej rano do godziny ósmej wieczorem, nic go z buzi nie ruszy. A pachnie tak, że mogłabym po prostu siedzieć i go wąchać. Nie robię tego jednak, bo byłoby to raczej dziwne i po prostu nieodpowiednie. Do oczu używam dwóch produktów - brązowej kredki Miss Sporty Kohl Kajal w kolorze 002 oraz tuszu Maybelline the Falsies Flared. Jeśli chodzi o usta, to niestety, z racji ich suchości, nabyłam odruch maniakalny w postaci wiecznego smarowania ich toną balsamów. Jestem zdania, że akurat balsamów do ust nigdy dość, tak samo jak nigdy dość świeczek o zapachu wanilii, które ustawiam w moim pokoju, w każdym możliwym miejscu. Moje marzenia o noszenia zapachu wanilii przy sobie, bez noszenia świeczek w torebce, spełniły się w momencie, w którym kupiłam Nivea Lip Butter. Pachnie zupełnie jak moje świeczki, a może nawet lepiej. Działa za to zdecydowanie lepiej niż wszystkie dotychczasowe Carmexy czy Neutrogeny.
(SIX purse, Accessorize necklace, Rimmel and Essie (30ml) nailpolishes)
When it comes to my nails, most of the time I stick to a very neutral nail polish like the one from Rimmel (Rimmel Lycra Pro 444 French Lingerie - these names are killing me, who wants to wear the color of their panties on their nails. It's quite confusing). I also really like Essie nail polish ( Essie 89 Raspberry) that I got from lovely girls from a shop 30 ml. Its color is the prettiest pink plus its name...is the prettiest too :)
Jeśli chodzi o paznokcie, z reguły trzymam się lakierów w neutralnych kolorach, np. Rimmel Lycra Pro 444 French Lingerie (nawiasem mówiąc, nie wiem, kogo ma zachęcić nazwa koloru zdefiniowana jako kolor majtek, na dodatek francuskich). Bardzo lubię też lakier Essie (Essie 89 Raspberry), które wysłały mi dziewczyny ze sklepu 30ml. Kolor bardzo przypadł mi do gustu, tak samo jak oczywiście nazwa. Bardzo ładna.
(Jelly Pong Pong Lip Bush from GlossyBox)
A couple of months ago I told you I hated red lipsticks. Well, I haven't changed my mind, because I still don't like them. I don't like the texture of a lipstick and I don't like that you have to think about it all the time. Having said that, I found something that immediately became my holy grail in make up collection. I'll probably rave about it till the end of my life. It's a lip stain that looks like a big crayon. When you put in on your lips, it just looks you've got the prettiest shade of red on them but you can't really see any product texture-wise. It's invisible, it's stays forever, it doesn't dry out your lips. It's literally perfect. I don't really use to school, but sometimes I like to put it on after classes or during the weekends. It actually came to me in a GlossyBox and I couldn't find it in any shops in Poland. It's called Jelly Pong Pong Lip Blush. So when I run out of it, I'll be crying so much. So much. Or I'll order it online.
Kilka miesięcy temu nadawałam na blogu na czerwoną szminkę, rozpaczałam, mówiłam, że jej nienawidzę, że bardzo chciałabym ją nosić, ale wyglądam jak klaun, i tak dalej, i tak dalej. Wciąż jestem raczej wobec niej trochę podejrzliwa. Nie lubię po prostu samej tekstury szminki, tego jak wygląda na usta, tego, że trzeba o niej ciągle myśleć. Przekonałam się natomiast do samego koloru czerwieni (pewnie mogliście to zauważyć już na zdjęciach) i odkryłam coś, co będę wychwalała do końca swoich dni. Kryje się pod nazwą 'lip stain' i wygląda jak wielka kredka, której używa moja siedmioletnia siostra. Kiedy pokryje się nią usta, jedyne, co można zobaczyć, to po prostu piękny kolor, żadnej widocznej tekstury. Nie wysusza ust, nie trzeba sobie też zaprzątać głowy głupotami, czy nadal jest na ustach, bo ma się pewność, że ciągle jest. Jelly Pong Pong Lip Blush przyszło do mnie w GlossyBoxie, z tego, co się już orientowałam, nie jest sprzedawane w żadnym sklepie. Tak więc, kiedy już wszystko zużyję, będę gorzko płakać. Bardzo gorzko. Albo ewentualnie po prostu zrobię zamówienie przez Internet.
So that's all. Let me know in the comments below what are your favourites, cause you know I' m dying to know it (not really dying, but as a beuty freak, I' d love to know it!) /// To wszystko. Dajcie znać w komentarzach, jakie Wy macie ulubione produkty - jako maniak, z radością wszystko przeczytam :)
Zajrzałam do Ciebie i akurat trafiłam na nowy wpis - to się nazywa wyczucie czasu! :)
ReplyDeleteRównież zakochałam się w kredkowych pomadkach do ust. Jeśli zatęsknisz za innymi odcieniami albo ta konkretna się zużyje, możesz poszukać w perfumeriach. Ja mam dwie z Kiko, ale kupiłam je w wakacje we Włoszech. Wiem, że swoje pomadki w kredce oferuje także Clinique, Essence i parę innych marek, do wyboru, do koloru.
świetny post :) uwielbiam styl Twojego pisania, fenomenalny :)
ReplyDeleteNivea lip butters are amazing and I'm a huge fan of Essie polishes, too. The color range is spectacular.
ReplyDeleteRight now, I'm loving Covergirl's 'Clump Crusher' mascara, and my Revlon 'Nearly Naked' foundation. They're both cheap since they're from the drugstore and their quality is amazing!
M.
super kosmetyki ;)
ReplyDeletejak ja uwielbiam takie posty :) Jesteś po prostu prześwietna, musisz kiedyś napisać jakąś książkę :)
ReplyDeleteZapraszam do mnie : wszystko dla kobiet :)
http://womansbeautypage.blogspot.com
Ja uwielbiam mascarę z LOREAL'a Volum Million Lashes Excess. Z czystym sumieniem ją polecam, bo jest po prostu przegenialna, rzęsy wyglądają po niej jak firany :) Warto wydać te 40-ileś złotych i mieć tak wydajny produkt.
ReplyDeletejeśli chodzi o Jelly Pong Pong Lip Blush znajdziesz
ReplyDeletecoś podobnego w Revlonie ;)
Ja jestem maniaczką.. kremu? farbki?.. A niech to: mazidła w tubce Aqua Brow do brwi, marki Make Up Forever. Zazwyczaj tylko nakładam podkład, maluję tym brwi (nakładam na palec) i mogę wychodzić. A jako, że używa się tego nieopisanie mało na raz, to wystarczy mi to do końca moich dni :D
ReplyDeletepozdrawia stała czytelniczka! ;)
jestes taka kochana <3 czyta się świetnie :)
ReplyDeleteMiałam bardzo podobny problem ze znalezieniem kremu do twarzy i strzałem w dziesiątkę okazał się Avene Hydrance Optimale Riche. Warto pobiegać po superpharmach i poszukać edycji dla odwodnionej cery tłustej/mieszanej - efekt jest tak zniewalający, że przez kilka tygodni nieustannie gładziłam się po twarzy z dziecięcą radością :) W.
ReplyDeleteja lubię podkład Rimmel Match Perfection w odcieniu 010, potem nakładam korektor Collection 2000 (mój najnowszy nabytek, odcień też oczywiście najjaśniejszy), puder matujący Essence, jakiś tusz do rzęs (bardzo często zmieniam, bo nie mogę znaleźć tego "jedynego"), białą kredkę Golden Rose na linię wodną a jak mi się chce i mam czas, to biorę moją paletkę NUDES z h&mu i coś tam sobie kombinuję :) chciałabym codzienni zacząć używać eyelinera, ale nie umiem nim zbyt dobrze operować i boję się, że zrobię sobie krzywdę a rano każdy się spieszy wiadomo ;)
ReplyDeleteskąd ta cudowna kosmetyczka? :)
ReplyDeleteMam nadzieję, że niedługo pojawi się post o pielęgnacji cery :) Jak zaczęłaś nas rozpieszczczac, to teraz nie masz już wyboru ;)
Uwielbiam twoje stylizacje- tak, wiem, to trochę nie do tej notki. Ale ostatnia była naprawdę śliczna i chciałam, żebyś to przeczytała :D
ReplyDeleteChoć pewnie większość osób pisze, że jest świetnie itp. Więc zapewne mało cię to interesuje :)
Wybacz, jeśli tak jest :(
pikselizacja.blogspot.com
Możesz napisać jak się odżywiasz? Czy zajadasz się słodyczami, czy raczej je ograniczasz do minimum? I czy Twoja dieta jest zdrowa czy nie zawsze? Z góry dziękuje za odpowiedź :)
ReplyDeleteStaram się odżywiać po prostu normalnie, jeśli mam ochotę na słodycze, to je po prostu jem. Nie jem jednak często w fastfoodach, bo obrzydza mnie to, jak przygotowywane jest jedzenie. Mój organizm nie jest śmietnikiem :)
DeleteChubby Stick Moisturizing Lip od Clinque jest obłędny, dla dziewczyn o tak delikatnej urodzie jak Twoja (i moja) w odcieniu curvy candy (śmieszna nazwa)- bardzo delikatny róż. Polecam z całego serca, naprawdę warto. Super dla młodej cery są też kosmetyki Pupy, ja jestem fanką ich różów, pani w Sephorze fantastycznie nauczyła mnie jak się nimi obsłużyć dla efektu wypoczętej i promiennej cery. Jeśli chodzi o podkład to dla mojej alergicznej cery najlepsze są produkty aptecznej maki Pharmaceris, panie farmaceutki idealnie dobrały mi jaśniutki kolor, cena jest bardzo przystępna a malując się codziennie nadal mam ten sam produkt w kosmetyczce od pół roku i tak łatwo się nie rozstaniemy. Ogólnie bardzo polecam wizyty w dobrej aptece z dużym asortymentem, może kosmetyki są droższe, ale lepiej kupić jeden porządny niż całą masę "bubli" z Rossmana.
ReplyDeleteBtw. cudny blog droga Weroniko. Może planujesz jakieś studia związane z dziennikarstwem? Bardzo przyjemnie się Ciebie czyta, zarówno jak i ogląda oczywiście.
Pozdrawiam, Pam ;)
Raczej nie myślałam o studiach związanych z dziennikarstwem :) Zostanie to chyba tylko moją "pasją". Uwielbiam apteki, nie wiem nawet czy nie bardziej od Sephory :D Znam ofertę praktycznie każdej firmy dostępnej w aptece hahaha :)
DeleteTak od paru postów stwierdziłam, że mamy te same gusta :).
ReplyDeleteMogłabyś napisać skąd jest kosmetyczka?
gdzie kupilas kosmetyczke? :) jest cudna!
ReplyDeleteJaki masz typ cery? Zastanawiam się czy ten dior się sprawdzi przy mieszanej skórze.
ReplyDeletemieszana :) Trzeba w ciągu dnia uzywac bibulki matującej
Deletegdzie kupiłaś tą kosmetyczkę w kropki? :)
ReplyDeleteNiech mi Bóg ześle z nieba ten puder Chanel bo szukam idealnego od 2 lat i znaleźć nie mogę
ReplyDeleteUwielbiam czytac twoje teksty!!
ReplyDeleteCóż, jestem zakochana w "twoim" stylu pisania :) a co do kosmetyków, to niedawno odkryłam genialny, jak dla mnie, lakier do paznokci rimmel precious stones szary. Na widok moich paznokci pokrytych tym lakierem, słyszę tylko ochy i achy. A ten krem tonujący dobrze kryję?
ReplyDeletePozdrawiam:*
kryje bardzo dobrze!
DeleteUrocze zdjęcia.
ReplyDeleteTo ja się zgłaszam, bo mam pytanie - gdzie kupiłaś kosmetyczkę? :)
ReplyDeleteWeronika, gdzie kupiłaś myche ?
ReplyDeleteCo do kredkowej pomadki baaaardzo podobne są z Clinique, sporo kolorów. Co prawda cena nie jest jakaś zachwycająca no ale efekt jest super:)
ReplyDeleteOoo. Jaka słodka mycha *.*. Gdzie ją kupiłaś?? Chyba też sobie taką sprawię. A tak w ogóle to fajny post. Pozdrawiam:)
ReplyDeletePierwsze co pomyslałam, zanim przeczytałam tekst to: jaka słodka kosmetyczka!
ReplyDeleteuwielbiam twój styl pisania i uwielbiam także chodzić do Sephory i na wszystko patrzeć no i używać :D śledzę twojego bloga stale ale postanowiłam się odezwać kiedy temat jest bliższy mojemu sercu ;) zapraszam cię serdecznie do siebie na bloga gdzie ostatnio mówiłam o moich kosmetycznych hitach, może Tobie też coś przypadnie do gustu :)
ReplyDeleteile około płacisz za krem tonujący od Diora? i gdzie go kupujesz? bo moja skóra też czerwieni się podczas zimy i lata i jest strasznie sucha po fluidzie(używam Rimmel wake me up) Byłabym wdzięczna jeśli byś napisała :)
ReplyDelete-Ola
rzeczywiście, ten rimmel potrafi trochę wysuszyć. Kupowalam Diora w Douglasie, 175 zl
DeleteHej! Świetny post! Dawno czekałam na taki na Twoim blogu. :) Przy okazji, sprawdza Ci się ta maskara? Jesteś z niej zadowolona?
ReplyDeletePS Odpowiadasz na maile? Napisałam Ci wiadomość dobrych kilka dni temu, mogłabyś odpowiedzieć? To dla mnie bardzo ważne :D
jestem z niej bardzo zadowolona :):) staram się odpowiadać, ale ostatnio nie nadazam :(
Deleteojej słodka ta kropkowana myszka <3 gdzie została zakupiona?
ReplyDeleteI bardzo dobrze. Czasem warto napisać coś nowego, świeżego. Bardzo ciekawy post. Mam podobny lakier jak na zdjęciu :)
ReplyDeleteSkąd kosmetyczka? :)
ReplyDeleteGdzie kupiłaś tą 'myszkowatą' kosmetyczkę i ile kosztowała ?
ReplyDeleteUżywasz jakichś korektorów, rozjaśniających, maskujących lub coś w tym stylu ? ;)
nie używam korektora :)
DeleteHej, nie musisz się martwić o tę kredkę do ust, ponieważ firma Revlon ma tego typu produkty w swojej ofercie. Jeżeli chodzi o podkład/krem tonujący lub coś o takiej funkcji raczej, to ja z uporem maniaka, chyba do końca życia, wszystkim istotom, będę polecała oryginalne, azjatyckie kremy BB (urocze opakowanka, pięknie pachną, twarz wygląda naturalnie i zdrowo, a poza tym mają wysokie filtry). Polecam te z firmy Skin79 i Skinfood :)
ReplyDeletepozdrawiam Vianne
Beautiful dressing case!!
ReplyDeletexxx
www.rainofdew.com
Ta kosmetyczka z myszą jest przesłodka <3
ReplyDeleteNie wiem czy wszystkie dziewczyny tak mają, ale kiedy czytałam opis sytuacji w sephorze, wgapianie się w kosmetyki, kolekcji wszystkiego co nadaje się do ust to mialam wrażenie, że to moja własna historia :) U mnie tylko jeszcze trzeba wspomnieć o kolekcji nr 2: wszystko co nadaje się do włosów, a także o maniakalnym czytaniu etykiet (tak o!) i ciągłym przeglądaniu recenzji na wizażu, kosmetyków, których i tak nigdy nie kupię, ale oczywiście są na mojej długiej liście MUST TRY :)
ReplyDeleteMożna wiedzieć, gdzie kupiłaś tą uroczą kosmetyczkę ?
ReplyDelete+ Bardzo dobrze poradzilas sobie z wpisem tego typu. Powinnaś takie pisać częściej :)
Uwielbiam twoje teksty o kosmetykach! w sumie to wszystkie twoje teksty uwielbiam... ja jestem zakochana w zdjęciach kosmetyków, które znajduję w sieci. są takie piękne. do sephory nie mam czasu chodzić. a jeśli chodzi op to czego używam... ograniczam się do tuszu ( obecnie chanel, ale to różnie), pudru sypkiego estee lauder i balsamów do ust. byłam bardzo ciekawa jak działa ta nivea i chyba ją kupię. do tej pory używałam wielu, ale głównie carmexu ( waniliowego ;) ) i jeszcze obowiązkowo czerwony lakier, ewentualnie mleczno-beżowy. Rimmel albo miss sporty. to niesamowite, że w sumie używam podobnych kosmetyków do Ciebie i mam podobny styl. to nie jest tak, że Cię zobaczyłam i kopiuję. Jak zobaczyłam twój blog pomyślałam "Ona ma wspaniały styl, taki jak mój". czytam twój blog od dawna, nigdy nie miałam czasu komentować. Pozdrawiam <3
ReplyDeleteMam bardzo jasną cerę i długo szukałam odpowiedniego podkładu, który w dodatku dawałby niezłe krycie i trzymał się cały dzień. I znalazłam! Tydzień temu kupiłam Revlon Colorstay odc Ivory jestem zachwycona.
ReplyDeleteA jeśli chodzi o kosmetyki, na punkcie których mam obsesję to zdecydowanie lakiery do paznokci! Mam ich tyle, że nawet nie chciałoby mi się liczyć. Najcudowniejsze są Essie właśnie, nie ma koloru, którego nie ma w ich palecie. I te nazwy!:)
Jesteś super, pozdrawiam:))
O tak,krem tonujący Diora jest rewelacyjny:)
ReplyDeleteWiedzę, że nie jestem jedyną osobą która ma obsesję na punkcie wszelkiego rodzaju pomadek i balsamów do ust. A dodatkowo kolekcjonuję zeszyty, przeróżne. Poczynając od zwykłych 32-kartkowych kończąc na ogromnych brulionach. A co w tym wszystkim najśmieszniejsze z zeszytów tych nie korzystam bo boję się, że się zniszczą♥. więc leżą w moim biurku i czekają... na pierwsze notatki :).
ReplyDeleteDodatkowo chciałam Cię pozdrowić obserwuję Twojego bloga i jestem pod ogromnym wrażeniem.
bardzo podoba mi się ten lakier "Raspberry" :D a jaki masz żel do codziennego mycia twarzy? też mam wrażliwą skórę i nie mogę żadnego znaleźć, a ostatnio mi takie uczulenie się zrobiło, że z domu się wstydziłam wychodzić...
ReplyDeleteświetny post
ReplyDeletetak jak ty też wole oglądać te wszystkie kosmetyki niż je mieć na sobie
a balsam niva jest świetny jest też wersja malinowa :)
Super że zdecydowałaś się na ten post, kosmetyczka jest faktycznie przesłodka ;)))
ReplyDeleteHaha that lip blush looks great! My favorite products are the diorshow mascara and lush lip tints! I also love the benefit oxygen glo foundation.
ReplyDeletediorshow mascara is amazing but it dries out so quickly :(:(
DeleteBardzo przypadł mi do gustu błyszczyk do ust marki IsaDora, mam też różany Pat&Rub - wydajny, delikatnie nabłyszcza i zmiękcza usta, jeśli chodzi o lakiery do paznocki to lubię markę Inglot, bo ma prawie niekończącą się paletę barw :)) A kosmetyczka jest śliczna - zdradzisz gdzie upolowałaś? Pozdrawiam!
ReplyDeleteGdzie kupiłaś tą myszkę?:) Świetna jest!
ReplyDeleteYou're so adorable. I love your writing, and I too HATE lipstick. But I think it looks so good on other people. I have a few, and I pretty much just ... look at them. I know, I'm so lame.
ReplyDeletemała ciekawostka- takie zachowanie ludzi, którzy lubią kupić sobie raz na jakiś czas coś luksusowego nazywa się właśnie 'red lipstick syndrome' ;)
ReplyDeleteWydaje mi się, że ten termin odnosi się bardziej do kupowania drobnych luksusowych produktów w kiepskich (ekonomicznie) czasach:)
DeleteCzyli nie jestem jedyna, ktora oglada kosmetyki i ma je dla samej idei?:) Uff! Swietny post. Dobranoc:)
ReplyDeletePodobną kredkę do ust jak Jelly Pong Pong robi też Clinique (Chubby stick), powinno ich być sporo w Sephorze :)
ReplyDeleteI absolutely adore your makeup bag and that Essie polish. Looks like I'll have to pick up that Essie polish too!
ReplyDeletewill going to try the dior hydra light skin tint because my skin is just like yours!
ReplyDeletewww.styleandshades.blogspot.com
I am in love with that purse, but I'm from the US and not familiar with the brand SIX. I was just wondering if you got it from online somewhere? Or maybe it's just not available here in the US
ReplyDeleteLove your choice in makeup, natural is always best!
im afraid its not available online :(
DeleteTak jakbyś Ty tego wszystkiego potrzebowała ;)
ReplyDeletenice post<3 keep inspiring! looking forward to your next post xx
ReplyDeletehttp://finalexpectation.blogspot.com/
Piękne zdjęcia, uwielbiam takie posty :)
ReplyDeleteI blog frequently and I truly appreciate your content. The article has truly peaked my interest. I am going to book mark your website and keep checking for new information about once per week. I subscribed to your Feed as well. Wholesale Handbags
ReplyDeleteO tej kredce wiele dobrego słyszałam.
ReplyDeleteWniosek z tego taki, że chyba nieuniknione stanie się założenie GlossyBoxa :)
Skoro masz (niby) taką wrażliwą skórę, to po co się pchasz do Sephory czy innych Rossmanów, zamiast zainwestować w kosmetyki typu La Roche Posay (ma krem tonujący), Avene, Vichy, czy Eucerin? Składniki w produktach firmy Dior (i innych "markowych") są najbardziej uczulające i przyprawiające o semi-alergiczne skłonności, typu czerwienienie się). Rozumiem, że lubisz się poślinić na opakowania, ale może warto zadbać o swoją skórę?
ReplyDeleteDziękuję za troskę, ale jestem stałą bywalczynią aptek i wszystkie rzeczy do pielęgnacji cery mam właśnie stamtąd. Probowalam kremów tonujących, ale żaden z nich mi nie przypasowal. Każdy ma inna cerę i każdemu co innego pasuje.
DeleteMusisz mieć strasznie przykre życie, skoro pod każdym postem ciśniesz takimi komentarzami...W Rossmannie jest bardzo dobra seria kosmetyków Alterra, w Sephorze chociażby serie Yes to. Kosmetyki apteczne też jak najbardziej uczulają, a wspomniane przez Ciebie Vichy jest częścią koncernu L'Oreal-resztę dopowiedz sobie sama. Zadbaj, proszę, o swoją higienę psychiczną, bo z tym jest naprawdę źle.
DeleteTa "pani" to Cię chyba nie lubi, W. Już (co najmniej) drugi negatywny, bardzo agresywny komentarz pod dwoma postami z rzędu. Zazdrość?
DeleteNa Twoim miejscu, droga PANIUSIU, radziłabym poczytać komentarze lub poprzednie wpisy, bo wiedziałabyś wówczas, że Weronika "nie lubi poślinić się na opakowania", a to, że mam kilka kosmetyków znanych firm o niczym nie świadczy. Zajmij się sobą, to Ci wyjdzie na dobre.
A Tobie, Weroniko, zazdroszczę cierpliwości, bo na taki komentarz (któryś z kolei, świadczącego o zawiści i upierdliwości autora) nie odpowiedziałabym w tak delikatny i uprzejmy (choć z delikatną nutką ironii) sposób.
psychofanki niech tez spuszcza z tonu - komentarz jest krytyczny, negatywny i troche ironiczny, ale na pewno nie "bardzo agresywny"
DeleteJeśli chodzi o dermokosmetyki to La Roche, Vichy to jeden koncern L'oreal. Marki wypromowane, że są lepsze z magicznym słowem dermokosmetyki. Przypominam, że uczulają substancje zawarte w kosmetykach, większość ma podobne składy dlatego, ciężko znaleźć coś dla siebie jak się jest uczulonym. W kwestii producentów dermokosmetyków aptecznych, to wcale nie są lepsze od markowych typu Dior, Helena Rubenstein, Lancome itp. Każdy ma swoje preferencje i to wybiera, często kieruje się również zasobnością portfela. Czy osoba która korzysta z Ziajki nie dba o swoją skórę, dba tak jak może, czy gorzej niż inni? W kwestii kosmetyków to nic nie zastąpi testowania, najtaniej to chyba jak można wziąć tester jakiegoś produktu, bo nie trzeba kupować. Zawsze warto poradzić się dermokonsultantki. Poza wymienionymi już markami warto zwrócić uwagę na Biodermę, Oeparol(tanie kosmetyki Adamedu-producent leków), Eubos(ciężko znaleźć przynajmniej w Krakowskich aptekach), Pharmaceris, Palmer's, Corine de Farme, Iwostin
DeleteVery nice :)
ReplyDeleteHttp://Fashioneiric.blogspot.com
Coline ♡
Jak cudownie! Właśnie na taki post czekałam, jako że byłam ciekawa czego używasz, więc DZIĘKUJE! Co do moich ulubionych kosmetyków to jest to z całą pewnością pomadka Nivea Fruity Shine barwiąca usta na lekki, czerwony kolor a przy tym je nawilżająca, matujący krem też Nivea oraz szara kredka do oczu od MissSporty, i rzecz jasna pianka do włosów kręconych Nivea, bez której nie mogę wyjść z domu, jeśli nie chce wyglądać jak dublerka Hagrida :)
ReplyDeletePS. Jak to u Ciebie jest z tym Glossyboxem? Zamawiasz regularnie czy też od czasu do czasu?
PS2. Ten komentarz nie był sponsorowany przez firmę Nivea.
:***
glossybox przychodzi do mnie co miesiąc :):)
DeleteJa bardzo chwalę sobie produkty Vichy. A szczególnie 2 produkty...krem vichy aqualia thermal i vichy normaderm. Po 2 tygodniach używania widać znaczną poprawę...i skóra wyygląda lepiej i jest miękka w dotyku. Także serdecznie z ręką na sercu mogę polecić :)
ReplyDeletebaaaaardzo podobne pomadki sa w Clinique! wiec nie musisz sie martwić chyba, że o ich cenę..
ReplyDeleteCo byś kupiła mając 200 złotych na karcie podarunkowej do Sephory?
ReplyDeleteTo by była trudna decyzja :D Może jakąś mascarę na spróbowanie, albo dobry top coat do lakieru? Albo cos do włosów
DeleteMam dokładnie tak samo w kwestii posiadania kosmetyków :D Lubię je sobie oglądać, ale jak przyjdzie do używania to już nie jest tak kolorowo :(
ReplyDeleteCo sądzisz o kurtkach bejsbolówkach ???
ReplyDeleteAga
UWIELBIAM
DeletePiękna kosmetyczka :*
ReplyDeleteBardzo podoba mi się pomysł o kosmetykach .
Przepiękny kolor błyszczyka
I ♥ IT !
coś raczej nie do tego posta, ale chcę ci przekazać,że bardzo przypominasz mi Spencer Hastings z Pretty Little Liars:D
ReplyDeleteŚliczne zdjęcia :) Gdzie kupiłaś myszkę? Właśnie szukam idealnej kosmetyczki i to będzie chyba moja pierwsza kandydatka. :)
ReplyDelete
ReplyDeleteHappy Friday. Be aware of a long, long comment ;)
First of all, what a lovely post- I love your writing style. Well, when it comes to makeup I could talk for hours, too. Like, talking about the best products and such stuff. So yeah. This is going to be a long comment. I know yet, haha.
So, yeah, I agree with you, there‘s no need to wear high-end make up, since the drugstores really have like 3 cheaper versions of every high-end product. It‘s just about to find the one that‘s working best for you. I admit it, I‘m not longer buying the cheapest of the cheapest products, but that‘s not too bad, since I‘m thriftier with those. But they‘re better for my skin, so I‘m willing to spend 4-5€ more.
Let me tell you of my favorite products. I use a bebe Young Care tinted moisturizer, which has a really good texture and makes your skin look flawless (normal skin... I don‘t know about sensitive or dry skin, since I don‘t have those problems...). It‘s like 5 € here in Germany, but one tube is enough for 3-4 months, so it‘s pretty cheap.
I hardly ever use blush or bronzer (mostly I use bronzer as dry shampoo for my hair- works darn good for dark hair), but I have a Superdry blush and an Essence bronzer. Couldn‘t be more different, because the Superdry one was pretty pricey and the Essence one was the cheapest of the cheapest to be honestly.
When it comes to eyes, I‘m not the smokey eyes person. I prefer a good eye line drawn by liquid eyeliner. Eyeshadow and I have a love/hate relationship - I‘d love to have a huge collection of eyeshadow colors at home but I react quite allergic to it. Like, my eye lids get heavy immediately after I applied it and my eyes start to water. Same goes for kajal. But when I‘m doing makeup on others (one of my girly hobbies I think) I love to apply smokey eyes, too. I mean, why not? If it looks flawless, go for it. So, finally after talking a lot about what I don‘t use, I‘m going to talk about what eye makeup I use. I admit, I‘m a Maybelline freak when it comes to mascara. I have 4 different ones in my makeup drawer and I seriously use all of them. Is that too much? I don‘t know. I don‘t really use an eyebrow product because I‘m quite lazy about my brows... but I usually use a brown matte eyeshadow that does what it‘s supposed to. If I really want some eyeshadow-like look on my lids, I use a mineral powder. I really recommend BareMinerals products... well I love them. My granny always orders those products and I get it as Christmas present... awesome awesome, but back to script.
Did I miss anything? Aye, lip products. In winter it‘s like a compulsion for me to have something on my lips. I like both- balm and lipgloss. At school I prefer balm (I have a strawberry one from Labello) or a natural looking gloss (favie? BareMinerals 100% Natural Lipgloss - shade rosé). If I‘m out for dinner I use the BareMinerals gloss with a top coat of a reddish one (MANHATTEN Colour Loop Lipgloss - shade 45B red passion ... how I love that smell!).
So last but not least I‘m going to tell you about my favorite nail polishes (I‘m going to do that quickly, I promise)
ANNY - #074 a world of beauty
CATRICE - #360 raspberry fields forever (guess you like the name)
SUPERDRY JPN - #13 jade
all really good. all lovely colors.
So yeah, I hope you have a good weekend :) xx Eliza
P.S.: You‘re not the only one that walks into shops just to be there and enjoy the atmosphere- This is what I could do all day in a Hollister or Superdry store... seriously I‘d never get tired of it. <3
Thumbs up for the longest comment on my blog EVER yaaay !♥♥ I've never heard of using a bronzer as a dry shampoo but Im going to try it soon! Maybelline mascaras are seriously the best :):)
DeleteHaha, yeah, now I saw how long that comment was :D didn't look that long when I wrote it but it turned out to be huge. oops ;)
Deletetry that bronzer thing, it works pretty well :) xx
uwieeeeelbiam siedzieć w sephorze, psikać, malować się... aaaaaaaaah♥
ReplyDeleteCudowne są pudry oraz róże (jedynie te asortymentu firmy miałam okazje próbować) firmy Everyday Minerals. Mam jasna karnację ,więc idealnym rozwiązaniem jest puder transparenty. Siedzi na twarzy długo i po prostu masz matową normalną skórę a nie przykrytą płaską patyną pudru. Równie mocno polecam flamastry do ust! Nie próbowałam tego z wazeliną na końcu mazaka, które sprzedają w rossmanie, nie wyglądają zbyt wydajnie a poza tym jest wiele lepszych firm w konkurencyjnych cenach. Również nie lubię mieć czegoś nawarstwionego na ustach a te po prostu w nie jakby 'wsiąkają' i trwają mimo jedzenia i picia. I ostatnią rzeczą wartą polecenia są pomadki Burt's Bees - naturalny pszczeli wosk, pachnie pięknie.:)
ReplyDeletemam jedną pomadkę burt's przywieziona jeszcze ze stanów :) jest świetna
DeleteTeż odbywam regularne pielgrzymki do Sephory :D i zgadzam się z tobą, że czego jak czego ale balsamów do ust nigdy za wiele (no i w moim przypadku też lakierów do paznokci) :D
ReplyDeleteŚwietne słowa, strasznie miło się czyta.
ReplyDeleteSwoją drogą, gdzie kupiłaś super-słodką kosmetyczkę w kropki w kształcie myszki?
Będę wdzięczna za odpowiedź, bo coś czuję, że będzie moja :)
Pozdrawiam, Lila
Ostatnio chyba polubiłaś kropki ;D (tło twittera, kółka 'contact', 'features' i 'search')
ReplyDeleteoj tak
DeleteRevlon ma kredki podobne do tej Jelly Pong Pong Lip Blush. :)
ReplyDeletePodobne? Są identyczne a Revlon jest dwa razy tańszy:) Sama mam dwie i wszystkim polecam- na ustach trzymają sie 12h przynajmniej!
DeleteUżywasz korektora pod oczy? Jeśli nie, to jesteś szczęściarą. Ja mam takie sińce, że nic (na prawdę NIC) ich nie zakryje - są one niezależnie czy sie wyśpię czy nie. A może znasz jakiś dobry korektor? :)
ReplyDeleteTeraz nie używam, w sumie wystarczy mi tyle, ile zakryje krem :) Dobry jest MAC studio finish
Deleterzadko piszę komentarze, ale rozumiem Twój problem. moje wory pod oczami wyglądają jak kopalnia. z czystym sumieniem polecam Ci na nie roll on pod oczy Garniera. ten z korektorem.
Deletenakładam codziennie rano, jest baaardzo wydajny. jedno opakowanie starcza na ok 2 lata, więc spokojnie do końca ważności:) warto wydać te 40 zł.
Jadę za niedługo do Włoch. Powiedz mi, gdzie można we Włoszech dostać włoską edycję Vogue? Jest to łatwo dostępny magazyn? Ile mniej więcej kosztuje?
ReplyDeletepraktycznie w każdym kiosku, 5 euro
Deletewe włoskim vogue'u nic nie ma. na prawde. szkoda nawet tych 5 euro. najlepsze vougi (jak do tej pory) odkryłam w UK. wszyscy projektanci, najnowsze kolekcje i miliony zdjęć. ale cena mówi o jakości - 20 funtów
DeleteJesteś młodsza ode mnie, a mimo to jestem pełna podziwu. Czytam Twój blog regularnie i szczerze zazdroszczę! Styl jakim piszesz, ubierasz się i właściwie żyjesz jest po prostu urzekający, oby tak dalej! Powodzenia ;)
ReplyDeleteStrasznie brakuje mi Twoich postów, piszesz je tak rzadko, że aż prawie nie czuć, że ten blog istnieje (żyje). Miło jeżeli wiosna, tak jak każdego, obudzi bloga, a Tobie doda energii do tworzenia tego Twojego "małego" arcydzieła :) czekam z niecierpliwością. Wierna czytelniczka.
ReplyDeleteŚliczna kosmetyczka, podzielisz się gdzie udało Ci się znaleźć taką?
ReplyDeleteZ innej beczki co sądzisz o tumblrach:
ReplyDelete1) http://pr-emier.tumblr.com/
2) http://imverysensitive.tumblr.com/
3) http://-super-man-.tumblr.com/ ?
pierwszy znam i kocham, a pozostałe dwa - bardzo fajne
DeleteMam obsesje na punkcie lakierów do paznokci:D Nie każdy wykorzystuje ale nie umiem powstrzymać sie przed kupnem:D Chyba musiałabym zakupic tą szimnke:)
ReplyDeleteemi-style.blogspot.com blog którego głównym tematem jest moda dziecięca:)zapraszam,co prawda dopiero zaczynamy ale mam nadzieje,że powoli jakoś się rozkrecimy:) Pozdrawiam:)
Uwielbiam drogerie!Również mogłabym tylko chodzić, oglądać i wąchać zrgomadzone tam produkty...Chociaż tak na prawdę od lat jestem wierna kilu, których na nic bym nie zamieniła. Polecam bardzo smarowanie ust zwykłym kremem NIVEA- nic tak dobrze nie pielęgnuje ich, jak nieco grubsza warstaw tego kremu na noc. I puder Rimmel Stay Matte - niedrogi i niezawodny, a z moją twarzą nie każdy sobie radzi... A co do czerwonej pomadki to doskonale Cię rozumiem- uwielbiam ten kolor na ustach, ale uważanie na nią jest upierdliwe. Ostatnim razem kiedy o niej zupełnie zapomniałam i miałam okazję zobaczyć swoją twarz w kawiarnianym lustrze, wyglądałam jak klaun pyschopata... i to już po szaleńczym napadzie:-P
ReplyDeletePodzielam Twoją niechęć do szminek, zamiast nich świetne są chubby sticks Clinique we wszelkich możliwych kolorach ;] . Ostatnio widziałam u kogoś pisak do ust,ale nie testowałam, więc nie wiem, jak się sprawdza.
ReplyDelete________________________
Mam małe pytanie (kompletnie nie do tematu, ale nie wiem, gdzie napisać). Rekrutacja się zbliża i do niedawna byłam bardziej niż pewna, że wybiorę V LO w Krakowie, ale ostatnio słyszałam strasznie dużo negatywnych opinii... czy mogłabyś podzielić się swoją na temat tej szkoły :) ?
moja szkoła ma mnóstwo minusów, ale nie chciałabym być i tak w innej:) Trudno mi się wypowiedzieć za wszystkich, dużo zależy od Twojego profilu, nauczycieli, na których trafisz. Ogólnie jednak szkoła daje duże możliwości "rozwoju" i nie traktuje Cię jak pięcioletnie dziecko
DeleteKosmetyczka kupiona w Oysho ! :):)
ReplyDeleteJa z kolei mogłabym zamieszkać w salonie MAC :) Ostatnio skusiłam się na ich puder mineralny (mimo,że nie jest to wydatek na studencką kieszeń) i jestem nim zachwycona!
ReplyDeleteZnasz może jakiś godny polecenia eyeliner dla niezaawansowanych? ;)
Weroniczko,
ReplyDeleteNaprawdę zaszalalaś z kosmetyczką:)Wiesz, aż mnie skręca z zazdrosci, na myśl, że dostajesz takie kosmetyki dzieki czyjejś uprzejmosci(sic!)... Powiedz, JAK to się stało?I JAK to się dzieje?
P.S. A propos "pielgrzymek" do Sephory, to nie jestes jedyną(czuj się uspokojona:*)
- niedawno miałam imieniny i też zaszalałam- kupilam perfumy Guelain Pamplelone... Jakich ty perfum uzywasz(w tym poscie sie tym z Nami nie podzielilas przyjaciółko:P)?
kosmetyczka jest urocza :*
ReplyDeleteMascara Benefit "They`re Real" jest świetna :) a poza tym super kosmetyczka :)
ReplyDeletehttp://misstodayy.blogspot.com/
http://www.sephora.pl/pl/cid32531/hot-produkty.html
ReplyDeleteW pierwszym rzędzie, ostatni produkt. Bardzo podobne kredki do ust podobne do Jelly Ping Pong i... na pewno tańsze niż Chubby Sticks Clinique ;)
Czytam twoje posty juz jakis czas i musze ci przyznac ze jestes niesamowita :-)
ReplyDeleteA twoje stylizacje sa piekne.
w wolnym czasie moze bys wpadla
zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com
Weroniko! Jak polecasz się ubrać na klubową osiemnastkę? ;)
ReplyDeletethank you
ReplyDeleteI know exactly what you mean by being in a beauty section and just feeling secure! I don't wear much makeup, but I do love going to the beauty section in stores and just looking at all the products, it's heaven although I hardly ever make a purchase.
ReplyDeletex
Kylie
"Kylie," they said.
Nie wiem, czy ktoś już o tym wspominał, ale:
ReplyDeleteRevlon, Just Bitten Kissable Balm Stain
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52665
To jest balsam do ust i lipstain w jednym, tzn. i pomaga na suche usta (naprawdę spoko!), i utrzymuje się ok. sto lat, w tym podczas jedzenia i picia. Jest idealny i tańszy od Chubby Sticków, a do tego szerzej dostępny. Szaleję za tym kosmetykiem.
Jesteś pewna? Bo ja juz próbowałam autentycznie wszystkiego... A doprawdy nie cierpię sprawdzać co 5 sekund: Czy rzeczywiście szminka jest na swoim miejscu czy nie- to strasznie upierdliwe:)
DeleteWiec, masz co do niego pewnosc i polecasz?
Może nie będziesz musiała gorzko płakać, wydaje mi się, że sporo innych firm ma w swoim asortymencie podobne kredki (kredziory właściwie) do ust. Clinique ma coś o nazwie Chubby Stick, ale jak się toto sprawuje, nie mam pojęcia, bo do jakichkolwiek kolorów na ustach podchodzę jak pies do jeża (urok przypominania w partiach otworu gębowego glonojada) i używam li i jedynie Soleil Protective Lip Gloss SPF 15 Lancome (polecam jako najlepszy błyszczyk, z jakim miałam kiedykolwiek do czynienia).
ReplyDeleteMiędzy "jako" a "że" przecinek jest zbędny, a do nazwy pudru wskoczyła Ci głowa :)
Serdeczności
Heej:)
ReplyDeleteMam pytanie:na jakim profilu jesteś w liceum? Ja jestem kompletnie niesprecyzowana: z jednej strony fizyka, z drugiej ukochana historia. Mam talent nie wiadomo do czego i kompletny mętlik w głowie.
btw. krem Nivea oczywiście!!! Dla mnie jest po prostu idealny. <3
Elajza.
where's the mouse bag from? it looks so lovely!
ReplyDeleteI guess, you haven't noticed any of Veronica's replies- it's from Oysho store:)
DeleteWeronika problably bought it in OYSHO (www.oysho.com).
DeleteZajrzałam na stronę Oysho i przepadłam, chyba mogłabym tam zamieszkać :) Jeśli szukasz tańszego odpowiednika kremu od Diora, to z całego serca polecam krem BB od Yves Rocher- kosztuje ok 40 zł. Dobrze kryje, w ogóle go nie widać na twarzy i daje taki ładny efekt blasku, ale bardzo dziewczęcy i świeży. Z moich osobistych hitów to:
ReplyDelete*maska oczyszczająca od Sanoflore.
*masło karite od L'Occitane. Stosuję do wszystkiego- pod oczy, jako błyszczyk do ust. Bardzo wydajne.
*Eucerin, Aquaporin Active. Uniwersalny nawilżacz, ale za to jaki!
Doobraa... przejrzałam twojego bloga wzdłuż i wszerz i już oficjalnie mogę stwierdzić, że się zakochałam. Uwielbiam ten styl pisania. Zdradzasz nam swoje sekrety jak żadna blogerka. Tak, masz rację. Można uznać, że się przyjaźnimy. :) Jak czytam to co napisałaś to aż uśmiecham się do ekranu. Jesteś naprawdę intrygującą osobą. Tak sobie przejrzałam poprzednie komentarze i widzę, że nie jestem jedyna, która kocha twój styl pisania. :) Także ... zdobyłaś nową fankę. :)
ReplyDeleteP.s przyczyniłaś się przy okazji do kolejnego mojego uzależnienia ( i paru nowych kompleksów )
P.s 2 wielkie dzięki :( ( :p )
P.s 3 i tak cię uwielbiam :*
Pozdrawiam Weronika W.
Kocham to jak piszesz, jak się ubierasz i Twój niezwykły gust :)
ReplyDeleteOd niedawna szukam wiosennej kurtki lub płaszczu, mogłabyś mi coś polecić?
Właśnie udało mi się kupić Jelly Pong Pong Lip Blush na allegro za 26 zł z przesyłką :)
ReplyDeleteWłaśnie udało mi się kupić Jelly Pong Pong Lip Blush na allegro za 26 zł z przesyłką :)
ReplyDeleteNie przeszkadza Ci, że firma Chanel testuje produkty na zwierzętach?
ReplyDeletejesteś piękna ;)
ReplyDeleteNadal masz Nokię 900?
hahahhahahah, najlepszy komentarz!
DeleteTeż kocham kosmetyki, uważam, że nie można oszczędzać na "twarzy". Lubię dobre kremy, podkłady, pudry. Moja twarz tak się przyzwyczaiła do tych z najwyższej półki, że reaguje naprawdę źle na wszystko tanie... Plusem jest to, że drogie kosmetyki stosuje się w naprawdę małych ilościach i są bardzo wydajne.
ReplyDeleteNiestety nacięłam się jakiś czas temu na tusze z Lancome, Dior, etc. Po prostu trafiły mi się nienajświeższe. Przerzuciłam się na Maybelline i ... zostałam.
Fajny post :)
http://restlessblonde.blogspot.com/
Great post. You have a lovely blog.
ReplyDelete-meg xx
http://www.liliesandleather.blogspot.ca
Radziłabym zainteresować się problemem testów na zwierzętach, bo wiele firm, których produkty polecasz parała się takowymi.
ReplyDeletePozdrawiam.
Ach te czerwone usta. Mam podobny problem po pierwsze z kolorem po drugie z komfortem używania szminek. Wyglądam w nich koszmarnie, ale ze względu na to, że tańczę w zespole ludowym i nie mogę pokazać się z niewyraźnymi ustami jakoś to muszę znosić ;)
ReplyDeletePozdrawiam,
Patrycja ;)
Weroniko, jak Ci idzie rysunek?
ReplyDeletePozdrawiam,
Karolina
Weroniko,
ReplyDeletezobacz jaka piekna pogoda powrocila...
( chociaż, zapewne, jako maniaczka pogody juz to zauważyłaś:)
Więc moze to już pora- no, na jakiś wiosenny post?( Wcale Cię nie poganiam, i nie,nie sprawdzam twojego bloga 2 razy dziennie, wcale:p)
Mam wrażenie, ze wiele osob się ze mną zgodzi...
I've never heard about the Jelly Pong Pong Lip Blush but might give it a try!
ReplyDeletehttp://www.carlysscloset.blogspot.com/
Carly's Closet
lovely xx Domenic
ReplyDeleteThank You For This Post
ReplyDeleteThese are so amazing....... i love your post.....
ReplyDeleteHi there, this weekend is fastidious in favor of me, as this point in time
Evening Clutch Purses
I think Clinique has a really similar lip blush that you have, I think it is called Chubby stick moisturizing lip colour balm, I have it, and can highly recommend it!
ReplyDeleteI think Clinique has a really similar product to your lipblush, called Chubby stick moisturizer, I have it,and can highly recommend it!
ReplyDeleteNie wiem jak działa konkretnie ten kredkowy lip stain, ale Revlon ma w swojej ofercie całkiem podobny produkt, też w wersji wielkiej kredki :) Nazywają się one "Just Bitten Kissable" a kosztują ok 50 zł :)
ReplyDeletewitam w klubie uzaleznienia od sephory- tyle, ze ja niestety jestem uzalezniona od kupowania tam ;)
ReplyDeletewspaniale piszesz. masz taką zdolność narracji, że nawet gdybyś pisała o myciu naczyć to pewnie i tak czytałoby się to z ciekawością. to niesamowite, że jesteś tak młoda, masz tak poukładane w głowie.
ReplyDeletehttp://zabic-garsonke.blogspot.com/
Oh man! that's absolutely gorgeous....... i love your post.....
ReplyDeleteHi there, this weekend is fastidious in favor of me, as this point in time
Evening Clutch Purses
Gdybym miała stworzyć posta z moimi kosmetykami to miałabym kompletny misz-masz, ponieważ kolejność ich używania jest zupełnie przypadkowa ;) Ale jeśli miałabym wymienić to bardzo lubię Rimmel i Inglot.
ReplyDeleteKisses,
Aneta :*
Hej, piszę drugi raz i mam ogromną nadzieję, że i tym razem uda Ci się odpisać. Chciałabym zapytać jakich kosmetyków używasz do włosów, ponieważ wyglądają bardzo zdrowo na zdjęciach. Czy jest to Twój naturalny kolor, czy je farbowałaś kiedykolwiek? Pozdrawiam Cię serdecznie ;)
ReplyDeleteTa kredka, jelly pong pong jest wzorowana na kredce Cliniqe, którą, możesz dostać pewnie trochę droższą w Sephorze, Douglasie i perfumeriach.
ReplyDeletehttp://www.clinique.com.pl/usta.php# (cenę jakoś da się przeżyć, a naprawdę polecam)
Helloooo all the way from Japan! I've only just recently discovered your blog and am in love with it now ;) I love looking at your pictures of Cracow/Warsaw. I live in an completely different environment and culture from yours, so I find your blog really fascinating. :)
ReplyDeleteI can't believe we're the same age, it's crazy; you seem much older. I mean that in a good way; you look very mature for seventeen :) Anyways, I know this may sound weird and incredibly random, but do you draw your eyebrows? Haha, they're so well-defined and perfectly shaped. Or do you pluck them? If so, how do you shape them?
BLUSH BOURJOIS 54 ROSE FRISSON - I LOVE THE SMELL AND STABILITY
ReplyDeleteTeż mam manię na kropki, wszędzie ich szukam automatycznie, nie podoba mi się wszystko bo praktycznie mało jest pasujących mi kropek : )
Pozdrawiam ciepło
Natalka
Cześć, piszę do Ciebie już trzeci raz z rzędu:) Mam takie pytanie mogłabyś mi podalić linki lub ważne informacje do tego obozu jeżykowego co byłas we Włoszech? Bardzo mi na tym zależy.
ReplyDeletePs. Uwielbiam twój blog :P
piszesz w taki sposób, że mogłabym czytać Twoje posty godzinami!
ReplyDeletezarażasz pozytywnymi emocjami. :)
uwielbiam Twój blog i zaglądam codziennie z myślą, że pojawił się jakiś nowy post. :)
nieustająca i wieczna fanka, J.
Maybelline mascara is so good ! i love it :)
ReplyDeleteWeszłam na twojego bloga przypadkowo,ale bardzo mi się spodobał!Podoba mi się twój styl i to,że nie wstydzisz kupować w second-handach.Większość dziewczyn boi się,że je wyśmieją,ale ty taka nie jesteś.Zapraszam na mojego bloga:
ReplyDeletehttp://modazycienastolatki.blogspot.com/
Znasz Asię Biesiadę?
ReplyDeleteMam pytanie:) Ponieważ jestem kompletnie zielona w makijazu, chciałabym wiedzieć czy malujesz kredką także dolną powiekę i w jaki sposób...:P Wiem, że dziwne pytanie, ale musisz mi wybaczyć, bardzo chciałabym wiedzieć w jaki sposób osiągasz taki świetny efekt
ReplyDeleteMozna Cie czytac:), czytac:) i czytac bez konca. Kiedy wychodzi Twoja ksiazka?:) Masz niesamowita latwosc i takkie lekkie pioro-fantastycznie. Tego sie nie da nauczyc, z tym sie czlowiek rodzi- z takim darem, a przynajmniej pozyskuje go poprzez milosc do ksiazek od samego dziecinstwa. Zgadza sie? Pozdrawiam cieplo z Norwegii:)
ReplyDeleteJa najbardziej lubię zdjęć na blogach, więc bardzo fajny post. Jesteś fotogeniczna i każde zdjęcie wygląda naprawdę ciekawie. Lubię taki dziewczęcy look ( xd) więc jak dla mnie oby tak dalej!
ReplyDeletehttp://wojdynkafashion.blogspot.com/