(ph. Karolina Kamińska and I / wearing JollyChic dress, Promod shoes)
Before I start my usual rambling, let me just clarify one thing - I was not, I am not and I'll never be a party animal. So everything you're about to read in a few second, was written by a socially awkard person that runs away for every single camera and thinks she's going to die when there are too many people in the same room. Once I stated that, I can keep carrying on. So if you follow me on any sort of social media sites, you probably know that I had a great pleasure to be invited to the opening of the first Louis Vuitton store in Poland. I have to say, I don't really take part in such things much often. I guess the lat time I partecipated in a 'big event' was two or three years ago. I was so dissapointed by people and so lost in that sort of society that I kept on rejecting every single invitation that I would get throughout those few years. This time I said yes though, because a) I appreciated being invitated there, b) I really like Louis Vuitton - I've always liked their campaigns, some bags and pret-a-porter collections (remember white princesses riding on a carrousel? That is so freaking me), c) I knew that I would have a story to tell you and you know how I love telling stories to you, guys.
Zanim zacznę spisywanie moich jak zwykle głębokich przemyśleń, chciałam na wstępie tylko powiedzieć, że lwicą salonową to ja nie byłam, nie jestem i zapewne nigdy nie będę. Miejcie więc na uwadze, że wszystko, co za chwilę przeczytacie, zostało napisane z perspektywy osoby, która ucieka przed każdym aparatem i która myśli, że koniec jej życia właśnie się zbliża, kiedy w jednym pomieszczeniu zbierze się za dużo ludzi. Wszystkie więc bankiety, nie bankiety, otwarcia, premiery i nie wiem co jeszcze, zamiast mnie kusić, raczej mnie odpychają. Ostatni raz kiedy przyjechałam do Warszawy, żeby uczestniczyć w „wielkim wydarzeniu” (przynajmniej tak je określali organizatorzy przedsięwzięcia) był jakieś dwa albo trzy lata temu. Wyszłam stamtąd tak rozczarowana i tak zagubiona, że od tych kilku lat z uporem osła odrzucałam wszystkie zaproszenia, które miałam okazję dostawać. Moment przełomowy nastąpił kilkanaście dni temu, kiedy przyjęłam zaproszenie na otwarcie pierwszego sklepu Louis Vuitton. A przyjęłam je, bo a) było mi naprawdę przemiło je dostać (świetny powód tak na sam początek), b) samą markę bardzo, ale to bardzo lubię - ich kampanie reklamowe są przepiękne, większość toreb (aczkolwiek zdecydowanie nie wszystkie) też, nie wspominając już o kolekcjach pret-a-porter (białe księżniczki jeżdżące na karuzeli? chyba nikt nie ma wątpliwości, że to sceneria mojego wyimaginowanego życia), c) zawsze to kolejna historia do opowiedzenia, a jak zapewne wiecie, opowiadać Wam historie, to ja lubię bardzo.
Together with Karolina, we arrived in Warsaw in the afternoon, so we went to out hotel and started to get ready for the evening. (May I just say I had the most comfortable bed I've ever been in? I loved it to such an extend, that I didn't want to fall aspleep at night, cause I knew that in the morning I would have to leave this little rectangular paradise). The photos from the hotel room were taken in the morning, cause we didn't have much time and the lightening sucked a little, so during the event I had a black bow in the my hair but I forgot to pin it in the morning.
Razem z Karoliną przyjechałyśmy do Warszawy późnym popołudniem, więc szybko pobiegłyśmy do hotelu i zaczęłyśmy iście królewskie przygotowania. Naprawdę tylko tej karuzeli, o której pisałam przed chwilą, tam brakowało, bo czułam się zupełnie jak księżniczka i skakałam na łóżku przez dobre piętnaście minut; łóżku, które było tak miękkie, że prawie polały się na nie łzy rzęsiste, kiedy rano musiałam je opuścić. Zdjęcia w pokoju robiłyśmy następnego dnia i zapomniałam wpiąć we włosy czarną wstążkę, którą miałam poprzedniego wieczoru.
Outside the store we passed a little army of photographers that were making a circle around somebody, whose face I didn't see. Apparently, somebody was giving some faces of his lifetime. I got in and I was welcomed by the loveliest person in this industry I've ever met - Magda. And then I saw something that quite ridiculous and very scary for me - the place where celebrities are asked to stand and smile and one billion photographers are taking pictures of every single milimiter of their body. Don't worry guys, I said no. I said no because I'm not a celebrity. I said no because if I do something, I always need to see the reason why I do it and I couldn't find any reason why I would stand there. I said no, well, because I'm scared of those photographers. And yes, it is possible to say no in such situations, nobody's dragging you out there.
Zbliżając się na miejsce, minęłyśmy po drodze rój fotografów, którzy okrążyli przed wejściem kogoś, kogo twarzy nie zobaczyłam. Zapewne właśnie tworzył pozy swojego życia. Weszłam do środka i od razu powitała mnie najbardziej sympatyczna osoba w tej branży - Magda. Wtedy też zobaczyłam coś, co gdybym miewała koszmary, zapewne pojawiałoby się w nich w miarę często. Coś, co mnie śmieszy i przeraża równocześnie - złowieszcza ścianka. Spokojnie, nie zgodziłam się na zdjęcie. Powiedziałam nie, bo nie jestem celebrytką, a zdjęciami lubię się dzielić tylko z Wami. Powiedziałam nie, bo jeśli coś robię, to muszę w tym widzieć choć troszkę sensu, a tutaj sensu nie zobaczyłam. No i powiedziałam nie, bo po prostu boję się tych fotografów. Wyglądają, jakby chcieli każdego tam zjeść. I tak jeszcze tylko powiem, że da się powiedzieć „nie”, nikt mnie nie owinął łańcuchem i nie zaciągnął przed obiektyw. „Przypadkowych” zdjęć ze ścianki więc, według mnie, nie ma. Jeśli ktoś ma tam zdjęcie, to chciał mieć tam zdjęcie. I oceniać tu nie mam zamiaru, czy to dobrze czy źle, bo każdy czuje się dobrze w innych warunkach. Ja akurat w takich czułabym się najgorzej.
The store itself was AMAZING - it has two floors and is very spacious. Well, it wasn't spacious during the event but I imagine without all this people it would definitely be like this. There were some beautiful baggages, bags and shoes and honestly, I'd be very happy to lock myself there just to sit and look at everything.
Sklep jednak zrobił na mnie bardzo duże wrażenie - dwa piętra i dużo przestrzeni (gdyby odjąć wszystkich ludzi). Pełno pięknych toreb, walizek, butów; mogłabym się tam zamknąć i po prostu to wszystko obserwować. Tak przez kilka dni.
I guess I came back four of five times to see this bag again and again. The lady (she was extremely kind) who was working there, laughed at me because I was probably looking a little bit mental. I don't know what was going on with me, but I just couldn't help staring at this bag. It's lovely. And it's so mine in my imaginated world.
Wracałam z cztery albo pięć razy, żeby zobaczyć tę torbę raz jeszcze. Pani, która tam pracowała (przemiła dziewczyna), śmiała się ze mnie, kiedy powracałam ze spojrzeniem maniaka. Nie wiem, co się ze mną stało, ale torba ta mnie opętała. Jest piękna. I jest moja. W wyimaginowanym świecie.
Thank you Louis Vuitton for an invitation, maybe I'm not a party animal, but I do apprecciate beautiful things. And surely, there plenty of them in this store. See you very soon!
Jeszcze raz bardzo dziękuję za zaproszenie, „party animal” ze mnie żadne, ale doceniam piękne rzeczy. A w tym sklepie było ich mnóstwo. Do zobaczenia i miłego weekendu!
Hehe party animal ze mnie zadne.. mam tak samo ;) Piekny butik :)
ReplyDeleteShadow Of Style
Wiem, że to przez to, że się trochę bałaś, ale straszny plus za to, że nie dałaś się ot tak zepchnąć na ściankę, za dużo już tego w dzisiejszych czasach. Uwielbiam Cię! Fajnie, że mogłaś nam zrelacjonować ten event :)
ReplyDeleteNa bogato... ;-)
ReplyDeleteświetnie ;)
ReplyDeletejejku wydajesz się taką przemiłą, normalną aż nadto poukładaną jak na swój wiek, strasznie cię podziwiam i nie zmieniaj się, pozostań sobą i spełniaj marzenia;).
ReplyDeletedziękuję:*
Deleteajj Tymi zdjeciami przypomnialas mi prace i praktyki w Sheratonie :) za miesiąc rodzę a od dawna praca śni mi się po nocach, strasznie mam ochotę iść do roboty ;D buziaki! :)
ReplyDeleteO ile pamiętam, to około 2 tyg. temu byłaś w Wawie na rozmowie finalistów "Drogi na Harvard". Jak Ci poszło, bo milczysz na ten temat ? :)
ReplyDeleteNie dostałam się, szukali kogos innego :):)
DeleteChcialabym kiedys przeczytac jakas ksiazke Twojego autorstwa, piszesz tak lekko, swiezo i po prostu pieknie :) Zazwyczaj jak widze na blogach modowych dlugie notki, to uciekam gdzie pieprz rosnie, u Ciebie jest inaczej . Moglabym czytac i czytac, a i tak byloby mi malo .. Jestes magiczna, Weroniko ! A do tego niesamowicie przyjemnie sie na Ciebie patrzy . Zawsze wygladasz tak jakos .. uroczo, co mnie za kazdym razem rozczula w pewien, zagadkowy dla mnie, sposob .
ReplyDeleteWiktoria
Dzięki!!! :):)
Deletedobrze, że nie zatracasz siebie i nie dajesz się sprzedać na żadnych "ściankach".
ReplyDeleteJ.
gdzie kupiłaś tę śliczną sukienkę? :)
ReplyDeletesukienka jest ze stronki jollychic.com
DeleteGenialny post!
ReplyDeleteJesteś zdecydowanie najsympatyczniejsza i najskromniejsza blogerka że wszystkich♡
ReplyDeletedziękuję ♥
DeleteWłaśnie się trochę śmiałam z tych blasków fleszów jak sobie niedaleko gdzieś się tłoczyłam na rolkach w komunikacji miejskiej, żeby na nightskating zdążyć. A Ty to wszystko tak cudownie opisałaś, że nie da się Cię nie lubić ;).
ReplyDeleteWyglądasz przepięknie!
ReplyDeleteRzeczywiście, mnóstwo pięknych rzeczy, aż nie można przestać patrzeć :)
ReplyDeleteAaa! Weronika, wyglądałaś pięknie i z klasą. ;*
ReplyDeleteZ wstążką czy bez - stylizacja bardzo ładna :) Torebki fantastyczne, idzie się zakochać :)
ReplyDeletehttp://prettylittlefashionistaa.blogspot.com/
zazdroszczę! <3
ReplyDeleteJak zwykle świetny tekst, z przyjemnością spędzone kilka minut wraz z Twoim postem.
ReplyDeleteJa również uwielbiam tą markę. Co prawda w chwili obecnej jej oferta nie jest w moim zasięgu budżetowym, to i tak jak sroka lgnę każdorazowo powzdychać do tych cudeniek.
Pozdrawiam,
Kasia
Weroniko, skoro jesteśmy w temacie LV, co sądzisz o tej torbie? http://www.louisvuitton.com/front/#/eng_US/Collections/Women/Handbags/products/Neverfull-MM-DAMIER-EBENE-N51105
ReplyDeletePonadczasowa i warto kupić, czy może już przereklamowana ?
Mnie się podoba :) , ale jeszcze bardziej podoba mi się model Alma
Deleteyou look so lovely :)
ReplyDeletehttp://metinearbata.blogspot.com/
a celebryci się nie bili o torebki :D ?
ReplyDeleteJak zawsze wszystko wspaniale opisałaś. Bardzo lubię Cię czytać, bo jesteś zdecydowanie jedną z najbardziej inteligentnych blogerek modowych, jakie można znaleźć. Widać, że masz do siebie dystans i nie traktujesz takiego eventu jak coś najważniejszego na świecie, a po prostu jako miłą przygodę.
ReplyDeleteTrzymam za Ciebie kciuki i oby więcej takich sympatycznych zaproszeń trafiało w Twoje ręce :-)
Serdecznie pozdrawiam,
Edith
pięknie Ci w tej sukience;)
ReplyDeleteJesteś jedną z najbardziej inspirujących bloggerek. ;)
ReplyDeletehttp://alarastyle.blogspot.com/
masz zdjęcia z kimś popularnym? ;)
ReplyDeleteNie, jakoś nie miałam takiej potrzeby:):)
DeleteUwielbiam cię za to, że nie jesteś jedną z tych szafiarek, które wpychają się na ściankę, a potem udają, że nie chcą być celebrytkami :)
ReplyDeletePiękny, dziewczęcy look! Myślę, że warto było przyjechać do Warszawy- dla LV zrobiłabym wszystko;)
ReplyDeletePozdrawiam:)
Ach Weroniko, Ciebie się chyba nie da nie lubić! :) Jestem zauroczona każdą historią, którą nam opowiadasz na blogu. Świat oglądany Twoimi oczami jest fascynujący, a ponadto bardzo mi bliski (po łóżku zapewne skakałybyśmy wspólnie!<3), dlatego zawsze czekam na nowy post z niecierpliwością. Ponadto szalenie podoba mi się, że Twoje posty pisane są poprawną polszczyzną, widać, że poza urodą, klasą i świetnym gustem, masz jeszcze trochę oleju w głowie. :) O Twoim stylu nie wspomnę, bo jeszcze mogłabym zostać posądzona o to, że ktoś mi płaci za pisanie takich panegiryków. ;)
ReplyDeleteP.S.: Pytałam Cię niedawno o Kings of Leon, a to ze względu na to, że (nie wiem, czy wiesz) będą w tym roku na Opene'rze. :) Także gdybyś chciała, masz możliwość ich zobaczyć, choć te tłumy mogą być nieco odstręczające.
Dziękuję Ci bardzo! Niestety nie jadę na Openera
DeleteWeronika jesteś po prostu jedyna w swoim rodzaju.. w swojej skromności, prawdziwości. Już jakiś czas temu tak sobie myślałam, czemu ty nie wejdziesz do tego wielkiego modowego światka i nie dasz im wszystkim popalić. Tyle ludzi Cię podziwia, uwielbia, nie zmarnuj swojej siły, możesz wiele zdziałać w tym kierunku, na prawdę :)
ReplyDeletePozdrawiam !
Hej,
ReplyDeleteRozumiem Ciebie, jestem taka sama. Zawsze mowie do znajomych, tam gdzie duzo ludzi tam mnie nie zastaniecie ;-) Jestes introwetyczka, ludzie Cie mecza-odpoczywasz gdy jestes sama. To nie jest zla cecha, po prostu sa tacy ludzie i tacy. Uwielbiam Ciebie i Twojego bloga. Super,pozdrawiam :)
http://badzprozna.blogspot.com/
fajnie, że nie pchasz się na siłę do "grona celebrytów" tylko skupiasz się na tym co ważne i mam nadzieję, że to się nie zmieni :) uwielbiam Twój sposób pisania! :D
ReplyDeleteCzuję się zaczarowany.
ReplyDeleteNa takie vent to tez bym się chętnie wybrała ;>
ReplyDeleteNo to jednak fajnie, że przyjęłaś zaproszenie i tam poszłaś, ze zdjęć wnioskuję, że musiało być cudownie :)
ReplyDeleteTak bardzo Ci zazdroszczę,genialne zdjęcia.
ReplyDeletePiekne buty :)
ReplyDeletehttp://vintagelilabelle.blogspot.com/
Och Weronika masz idealne życie ! Chciałbym jeżdzić sobie na otwarcie takich marek !
ReplyDeletehttp://cluelessxx.blogspot.com/
jesteś przeurocza:)) nie można się napatrzeć!
ReplyDeletestylizacja śliczna, ładne połączenie sukienki w paski i butów. a zdjęcia z otwarcia sklepu piękne :D ta torba rzeczywiście kurcze ma coś w sobie :D
genialny post jak zawsze:) buziaki!
świetny opis, aż czuję jak sama bym tam była! :*
ReplyDeletezapraszam do mnie
fashionable-sophie.blogspot.com
gorgeous snaps and i so know how you'd feel! ugh! photographer's taking too many photos... no thanks!
ReplyDeletekw ladies in navy
Masz idealną figurę. Zdradzisz ile ważysz i ile masz wzrostu?
ReplyDeletemam 161 cm (około), wagi nie podaję, bo każdy organizm jest inny i nie chcę, żeby ktoś się tym sugerował :)
DeleteUwielbiam to, że nie zależnie od sytuacji zawsze pozostajesz rozsądną i zabawną Weroniką :)
ReplyDeleteWhat an amazing opportunity, to be there! I can fully understand why you didn't went to that spot for celebrities. I guess every non-celebrity would completely freak out!
ReplyDeleteMam pytanie, jakiej firmy jest czarna torba z ćwiekami, która leży na łóżku ? :)
ReplyDeleteTo nie moja, tylko Karoliny, niestety nie wiem, co to za firma
DeleteI just find your blog and I love it!. Your style is amazing. I start to follow you :)
ReplyDeleteKisses
http://www.misskeyblog.com/
Bardzo mi się podoba, że jesteś taka naturalna i szczera. No i że nie zrobiłaś sobie zdjęć przy ściance :) Twoja relacja, m.in. przez to, znacznie się różni od tych na innych blogach.
ReplyDeleteoj tak, torebka przepiękna !
ReplyDeletexx
Wow, reading you I guess you're such an amazing person with a lot of personality! Continue at this way! Kisses :)
ReplyDeletehttp://fashionsailorblog.blogspot.com/
Uwielbiam Twoje pióro - piszesz niesamowicie, czyta się to lekko i przyjemnie. Podziwiam, że trzymasz się z dala od 'bywania' i wspomnianego w tekście 'pozowania na ściance' - to wzbudza ogromny szacunek. Mimo wszystko niesamowicie zazdroszczę możliwości uczestniczenia w otwarciu louis vuitton, sama chętnie bym się tam pojawiła, choć - podobnie jak Tobie - nie wszystkie torebki tej marki do mnie przemawiają (zwłaszcza te z monogramem).
ReplyDeleteStylizacja ja zwykle świetna - dziewczęca i urocza. Super.
Pozdrawiam serdecznie
Wyglądałaś przepięknie! I naprawdę bardzo, bardzo fajny tekst! Jestem od Ciebie sporo starsza, a często tu wchodzę i często się zachwycam!:) Pozdrawiam, Luiza
ReplyDeletei super że nie zgodziłaś sie na zdjęcia na ściance ;p
ReplyDeleteale własnie tego sie najbardziej bałam że ktoś nam ciebie ,,zepsuje''
bo zrobi ci zdjęcia na ściance albo że pojawią się u ciebie na blogu np lity ;p
a sukienka piękna ;)
uwielbiam twojego bloga ;)
Litom mówię stanowcze nie :):)
DeletePiękna historia, bardzo miło mi się ją czytała. Zawiedziony jestem tylko tym, że tak wspaniała firma, o której piszesz tyle dobrego nie chciała sprezentować Ci tej torebki. Sklep otwiera się tylko raz ;)
ReplyDeleteOj też jestem zawiedziona :D
Deletei love your dress so much!
ReplyDeleteyou look wonderful :)
have a great weekend
Http://Fashioneiric.blogspot.com
Coline ♡
Da się nie robić z siebie wanna-be celebrytki? Da!
ReplyDeleteDziękuję Ci za to że jesteś taka mądra, a jednocześnie tak młoda. Przywracasz mi wiarę w nieco młodsze ode mnie pokolenie :)
śliczną sukienkę miałaś ;)
ReplyDeleteI właśnie dlatego jesteś moją ulubioną blogerką, taką skromną, nieśmiałą, a w tym co robi genialną... Uwielbiam Cię!:)
ReplyDeletexx
Those bags you were eyeing really were beautiful. One day!
ReplyDeletePodobają Ci się piosenki Meli Koteluk?
ReplyDeleteNie słyszałam jeszcze
DeleteSpróbuj posłuchać, ja ją odkryłam dopiero co i jest mega!
DeleteFajnie ze istnieja blogerki,nie biegajace jak kot z pecherzem w kolejce do scianki:D Sympatyczne zdjecia:)
ReplyDeleteKocham Twoją szczerość :) Mam podobnie i też nie czuję się dobrze w wielkim tłumie.
ReplyDeleteWybierasz się na jakieś wydarzenie z sacrum profanum?
ReplyDeleteJeszcze nie wiem :)
DeletePiękne zdjęcia :)
ReplyDeleteJedziesz w tym roku na openera?
Bardzo ładna sukienka. Miałaś kiedyś dziewczynę ?
ReplyDeleteHahahahahahahahhahahaah, weź anonimie.
DeleteHahah nie :) Gustuję w chłopcach, ale chłopcy cos nie gustują we mnie
DeleteCoś to naciągane... A może oni wszyscy po prostu boją się zagadać bo są przekonani że to nie ta liga? ;)
DeleteUrzekła mnie witryna sklepu ;-)
ReplyDeleteSzanuję to, że umiesz powiedzieć "nie", kiedy coś Ci nie pasuje. Zauważyłam, że niektóre modelki niemal na siłę pchają się pod kamery i obiektywy, oby tylko zostać zauważoną, ech.
Pozdrawiam serdecznie!
http://mrs--turner.blogspot.com/
Bardzo miło się czyta takie relacje :) Torebka (ta od opętania) rzeczywiście przepiękna.
ReplyDeleteyou are so darling :) I like how you always look so happy even if you say you aren't a pro at posing
ReplyDeleteThat sounds like the most wonderful even to attend! I love Louis Vuitton as well. Your dress is gorgeous & suits you really well!
ReplyDeleteXO Imke
Love Your dress! & LV! Wonderful Wallets!
ReplyDeleteXoxo Pam
http://fashionlovebypam.blogspot.com/
nice pictures xx
ReplyDeletehttp://www.blondebutterflies.blogspot.be/
Świetny post, w ciekawy i inny sposób opisałaś to wydarzenie:) całkiem na plus, większość to się skupiło kto przyszedł, a to jest strasznie nudne.
ReplyDeleteMagda Frąckowiak??
Magda na żywo przepiękna, ale nie gadałam z nią :)
Deleteyou look gorgeous! also, I totally understand you..im just not a party animal but it's awesome that you got invited :)
ReplyDeleteCongratulations! lagi ko pinagdadasal na matupad lahat ng pangarap mo. Sana masaya ka palagi. :)
ReplyDeleteyou look so pretty and I love the dress!
ReplyDeletehttp://finalexpectation.blogspot.com/
mogę spytać skąd jest torba stojąca na łóżku na 4 zdjęciu? jest piękna!:)
ReplyDeletebardzo lubię twój styl pisania :) miło się czyta!
ReplyDeleteCudowna! Trafiłam tutaj trzy dni temu, ale chyba już przeczytałam wszystkie Twoje posty ;) Piszesz tak niesamowicie... Jak czytam, to naprawdę mam wrażenie, że znam Cię osobiście i jest to po prostu pogawędka. Poza tym, wyglądasz jak księżniczka (nie musisz nic wyimaginowywać), jesteś bardzo inteligentna, we wszystkim Ci ślicznie i masz piękny uśmiech. Zazdroszczę Ci tego, że "robisz coś" w każdym calu pozytywności tego słowa. Jesteś moim ideałem, jeśli chodzi o przyjaciółkę :D
ReplyDeleteW każdym razie rób dalej to co robisz, bo świetnie Ci to idzie ;)
Dziękuję! Czytanie czegoś takiego jest najmilszą rzeczą na świecie, naprawdę
DeleteJakie masz sposoby na nauke? Bo chyba uczysz sie bardzo dobrze!
ReplyDeleteNie powiedziałabym, że wybitnie, ale dobrze - tak :) Organizacja czasu i tyle, nie mam żadnych tajemnych sposobów, trzeba sobie wbić wiedzę do głowy i tyle :):)
DeleteFaktycznie- przepięknych cudeniek tam nie brakowało! :)
ReplyDeleteSuper, że mogłaś to wszystko sama zobaczyć na żywo, dotknąć i to jako jedna z pierwszych. Wielkie wyróżnienie, a tłumy i salony nie zmienią Cię, jeśli im na to nie pozwolisz. :P
Pozdrawiam!
Very nice, thanks for sharing.
ReplyDeletenie jestem Twoją fanką, wierną czytelniczką. nic z tych rzeczy. ogólnie nie jestem wierną czytelniczką żadnego bloga, żadna z blogerek nie jest i nie będzie moją idolką. czasem jednak [zwykle, gdy zbliża się sesja, albo mam za dużo do zrobienia], przeglądam sobie niektóre blogi, które jakoś, kiedyś zapadły mi w pamięć i uznałam, że są niezłe. zbliża się sesja, więc nadszedł właśnie ten czas, uznałam, iż warto zobaczyć co tam u kogo słychać. z ręką na sercu przyznaję, przeczytałam może z 6 Twoich postów, więc też nie mam prawa wypowiadać się z pozycji "eksperta" [nie miałabym takie prawa nawet gdybym przeczytała wszystkie], ale uderzyło mnie to,że jak na tak młodą dziewczynę jesteś bardzo dojrzała, poukładana [nie w sense, że grzeczna dziewczynka, ale tak bardziej mentalnie] i świadoma swoich zalet jak i wad [co jest ogromną rzadkością i Twoim wielkim plusem]. i piszesz o tym w sposób, który nie irytuje i nie przywodzi na myśl komentarza "jasne, pisze tak żeby w komentarzach wypisywali jej jaka to jest super". według mnie masz świetny styl [pisania], lekkie pióro i głowę pełną pomysłów. a do tego dobrze wyglądasz i umiesz jasno stawiać swoje granice. życzę dużo sukcesów [jakkolwiek je definiujesz] :)
ReplyDeletepozdrawiam
Bardzo dziękuję :)
DeleteWielki plus dla Ciebie za ominięcie ścianki !!! Zawsze myślałam, że to należy do obowiązku osoby która dostała zaproszenie, ale widać, wcale nie trzeba ;-)
ReplyDeletePozdrawiam!! A.
Podobają ci się tshirty z nadrukami logo zespołów? np the beatles, ramones itd? :) Czy w ogóle podobają ci się koszulki z jakimikolwiek nadrukami i czy je nosisz?
ReplyDeleteNiezbyt :):)
Deletepowiedz mi, co sądzisz o 1d? ja jestem w twoim wieku i ostatnio zupełnie mnie opętali, nie wiem jakim cudem :)
ReplyDeleteMoim ulubieńcem jest Louis, a twoim? :D
Aaaa strasznie ich lubię :D:D Z zachowania - Louis, z wyglądu najbardziej podoba mi się Niall :)
DeleteStrasznie mi się podoba, że na takie wydarzenia ubierasz się bardzo w swoim stylu, a nie stylizujesz i wrzucasz na siebie wszystko, co w tym sezonie modne :) Wyglądałaś ślicznie i dziewczęco oraz lepiej niż większość zgromadzonych, których zdjęcia mogłam zobaczyć na wszystkich pudelkach i kozaczkach ;)
ReplyDeleteWeroniko, ćwiczysz jakoś, że jestes tak zgrabna?
ReplyDeleteTak btw masz wgl jakies kompleksy, bo jestes tak sliczna że watpie :**
Kiedyś miesiąc cwiczylam, potem sobie odpuscilam, teraz znowu chce wrócić do sportu ::D Mam mnóstwo kompleksów, praktycznie wszystko mi się nie podoba haha :D
DeletePowiedź mi czy ty tez czasami wolisz ponudzić sie w domu niż chodzić na te zakrapiane i niepoważne w dzisiejszych czasach "imprezy"? Bo czasami mam wrażenie, że tylko ja taka jestem, inna niż wszyscy obecnie :(
ReplyDeletePewnie, że tak :):) Uwielbiam tańczyć i się wyglupiac, ale nie lubię pijanych ludzi :P i takiej atmosfery, więc niezbyt często chodzę na imprezy.
DeleteWeronika wybierasz się może na Coke Live?
ReplyDeleteNie :(
Deletezazdroszczę urody
ReplyDeleteWitaj Weroniko:)
ReplyDeleteod dawna zaglądam na bloga, ale pierwszy raz komentuję.Sposób prowadzenia bloga, zdjęcia i oczywiście notki w postach są świetne.
Gratuluję i podziwiam to,że potrafisz otwarcie pisać to co myślisz, nie zmieniasz się i zawsze jesteś sobą w nienachalny sposób.
Oby więcej takich pozytywnych i naturalnych osób. Nie zmieniaj się!:-)
Dziękuję !!! ♥♥
DeleteI really enjoyed reading this post. Great images and it is written in a really persoanal way. Love it ;)
ReplyDeletexx
How nice to be invited! I am like you though - the thought of it would fill me with a little bit of dread, I would think of a reason not to go but after attending I would have been really pleased I did and actually enjoyed myself...You are a beautiful lady!
ReplyDeleteFlora
http://twowithseven.blogspot.co.uk/2013/06/fathers-day.html
I agree with you those things must be pretty daunting, I'm glad you had a good time though! Love the simple outfit, and that red Louis Vuitton bag!
ReplyDeleteBecca x
www.prettystrangerz.blogspot.com
wyglądałaś przeuroczo :)
ReplyDeletew ktorym hotelu mieszkalas?
ReplyDeletejak wygladala wysylka sukienki? bardzo kosztowna?
Umieszczono nas w Sheratonie :) Nie placilam za przesyłkę, bo sukienka była prezentem :)
DeleteThat is such a beautiful bag, I can see why you kept going back to stare at it. Love the dress as well.
ReplyDeleteAllie | A Song to Pass the Time
Dobrze,że jesteś wierna swojej postawie :) Świetnie wyglądałaś, sukienka jest bardzo ładna :) A takie wydarzenie jak to, warto było zobaczyć ;)
ReplyDeleteTy to masz szczescie jezdzisz po takich wydarzeniach:).twoje posty sie swietnie czyta przynajmniej mi:).czekam na kolejny post:).ps.jestes bardzo ladna:).powodzenia
ReplyDeletePodoba mi się, że nie jesteś taka zepsuta, że faktycznie poszłaś tam, bo ciekawił Cię sklep, a nie po to by się lansować. Wzór dla innych blogerek :)
ReplyDeleteUwielbiam sukienki na lato w takim stylu ;). Paseczki zdecydowanie podkreślają Twoją urodę :) Świetny krój!
ReplyDeletePS. Świetny blog :) Będę zaglądać częśćiej!
Social anxiety is the worst, but you can never pass up a Louis Vuitton launch party invite! Everything always looks so perfect in the store. I haven't been to Poland in a few years, but next time I visit, I can't wait to see the Louis Vuitton store! They always have the best ad campaigns.
ReplyDeleteM.
Kupiłaś coś? :)
ReplyDeleteNie :)
DeleteMożna liczyć w najbliższym czasie na jakiś filmik? Bardzo proszę :)
ReplyDeleteZa miesiąc będę robiła całą serię filmików z Paryża! ♥
Deleteooo, kiedy będziesz dokładnie w Paryżu? Będę w Paryżu przez cały lipiec, fajnie byłoby Cię spotkać spacerującą po Champs-Elysees i pewnie, jak ja, zahipnotyzowaną tymi wszystkimi magicznymi butikami : )
Delete11 - 26 lipca, już nie mogę się doczekać ! :D
Delete" Powiedziałam nie, bo jeśli coś robię, to muszę w tym widzieć choć troszkę sensu, a tutaj sensu nie zobaczyłam."
ReplyDeleteGratuluję charakteru i podziwiam Twoją dojrzałość, bo pomimo bardzo młodego wieku, nie ulegasz blichtrowi. Jesteś tak naturalna, autentyczna i pełna prostoty, że nie musisz się na siłę lansować. Dobrze, że jesteś sobą, tacy ludzie osiągają najwięcej i to.... mimochodem.Twój blog jest bardzo interesujący ale .... pisz więcej. Pozdrawiam
ps. może to zabrzmi jak herezja ale torebki mnie nie zachwycają!
hej, jesteś cudowną blogerką, wyglądasz niesamowicie w tej sukience, chciałam spytac jak jest cena wysyłki na tej stronie do Polski? :)
ReplyDeleteHo, ho ... chwilę nas tu nie było no i dzieje się :-) Trochę wielkiego świata i piękna sukienka. Brawo !
ReplyDeleteOd pewnego czasu odwiedzam Twojego bloga i Twoje ubrania, oraz Twój styl pisania notek strasznie przypadł mi do gustu. Jak widać po staniu się znaną blogerką Ty zostałaś sobą. Przyznaję, że inne sławne blogerki mają coś do pokazania, ale stanowczo Ty jesteś najlepszą blogerką, bo nie tylko pokazujesz, ale i sprawiasz, że człowiek czuje się jakby był tam z Tobą, albo jakbyś sama opowiadała mu to wszystko, w cztery oczy przy kawie :D Pozdrawiam, i powodzenia :D
ReplyDeletezawsze chodzisz do szkoły w te wolniejsze dni przed końcem roku szkolnego?
ReplyDeleteNie :)
DeleteBlokujesz komentarze? Niemożliwe? To chyba jakaś awaria!
ReplyDeleteNie blokuję żadnych komentarzy :)
DeleteHi! can I have a "hi" too?
ReplyDeleteEverytime I see your lovely/cool photos, I always end up going to the bathroom. :( hahahaha. I don't know, maybe I just can fight the excitement everytime i see you. haha. My tummy really aches. :)
ReplyDeleteIf you were given a chance to travel around the world, where do you want, and who do you want to be with?
ReplyDeletejak masz bardzo dużo nauki pijasz kawe albo jakies energetyki?
ReplyDeletePiję kawę, nawet jeśli nie mam dużo nauki :)Niestety mój organizm się do niej przyzwyczaił i muszę ją pic codziennie. Energetykow nie piję
DeleteWhat an amazing opportunity to see the opening of the new LV store! Congratulations!
ReplyDeleteMichelle
www.michelleesque.com
Ojejku! Jesteś PIĘKNA! Wpadłem przez przypadek i na pewno będę zaglądał, bo jest na co popatrzeć i co poczytać, nie to co u innych... Super :)
ReplyDeleteMateusz z http://mateuszpater.blogspot.com/
Naprawdę zrobiłaś na mnie ogromne wrażenie tym wpisem. Szkoda, że takich osób jak Ty jest coraz mniej. Tak trzymaj :) Pozdrawiam
ReplyDeleteZazdroszczę Ci :)
ReplyDeleteHej! Jaki jest tój ulubiony amerykański serial? ( Szukam przyjemnego sposobu na podszkolenie swoich umiejętności językowych...) ;)
ReplyDeleteMarta
New Girl i Heart of Dixie, że starszych Alf , Star Trek Voyager, Farscape
DeleteBardzo fajne zdjęcia, i śliczna sukienka z tego co zdążyłam zauważyć to bardzo lubisz sukienki i spodniczki, podziwiam :D
ReplyDeleteWow, naprawdę świetnie piszesz. Uwielbiam czytać twojego bloga, zawsze dowiem się czegoś ciekawego! A co do butiku LV to widziałam niestety tylko z zewnątrz :c
ReplyDeleteFajna jesteś, tak po prostu :)
ReplyDeletecudne buty <3
xoxo
http://livingwithpepe.blogspot.com/
E tam troche dziwne ze niegustuja w tobie niebadz taka skromna pewnie nie jeden się oglada za toba.Wedlug mnie to jestes mila i fajna dziewczyna a do tego jeszcze ladna.Mysle ze większość chciała by mieć taka dziewczyne tylko po prostu mysla ze nie maja szans u ciebie.
ReplyDeleteskąd jest ta slicnza czarna torebka lezaca na lozku?:D cudowna!
ReplyDeletelove this place <3
ReplyDeletewww.alessionfff.blogspot.com
fajny wpis jak idę na starówkę to często mijem LV.
ReplyDeleteczekam na następny wpis ;P
http://somethinkanotkink.blogspot.com/ zapraszam mile widziane komy. i obserw. :)
Zazdroszczę takiego wyjazdu, ale w pełni rozumiem Twoje zdanie dotyczące "ścianki". Ja też, kiedy coś mi się spodoba, wracam do tego z uporem maniaka :3
ReplyDeletePrzepiękna sukienka, idealna na lato :)
ReplyDeleteZgadzam się, przepiękna sukienka
ReplyDeleteSuper, brak słów :)
ReplyDelete